Tag Archives: Ewa Kopacz

PiS nagradza terrorystów?

Zwykły wpis

Ludzie, którzy dokonali zamachu na zdrowie i życie rodziny Donalda Tuska, znaleźli robotę w państwowych spółkach skarbu państwa. Czyżby PiS inspirował?

Depresja plemnika

Jak rządzi PiS? Afera za aferą, pazurki i inne szumidła

W 2018 r. pozycja obozu PiS w oczach opinii publicznej dwa–trzy razy się zachwiała w wyniku afer. Zaczęło się w marcu, kiedy poseł PO Krzysztof Brejza dostał w końcu odpowiedź na pytanie o zarobki premier Beaty Szydło i jej ekipy w 2017 r. Okazało się, że ministrowie dostawali w premiach drugą pensję. W sumie bonusy kosztowały prawie 2 mln zł, rekordzista Mariusz Błaszczak zebrał ponad 80 tys. zł, sama premier 60 tys., a najniższe premie wynosiły po 50 tys. zł na osobę.

Wybuchła afera. Jarosław Kaczyński, jak sam przyznał, powiedział wtedy Szydło, żeby „pokazała pazurki” i – była już wówczas – premier poszła na całość. „Te nagrody nam się po prostu należą” – te słowa z sejmowej mównicy musiały nieźle wkurzyć wyborców, bo PiS zaczął tracić poparcie. Wyborcom nie podobała się pazerność władzy, która obiecywała przecież służyć skromnie Polakom. Kryzys musiał przeciąć sam Kaczyński, który ogłosił, że jak suweren chce taniego państwa…

View original post 2 388 słów więcej

 

Dni PiSu są policzone

Zwykły wpis

. przygotowała program . ✅ Praca musi się opłacać! Państwo musi przestać dbać wyłącznie o PiSiewiczów, a innym stawiać szklane sufity. Te szklane sufity trzeba rozbić❗️

Depresja plemnika

W piątek wieczorem Sejm zajął się wnioskiem PO o konstruktywne wotum nieufności dla Rady Ministrów. Kandydatem na nowego premiera był lider Platformy Grzegorz Schetyna, który jako pierwszy zabrał głos. – Kłamcy boją się prawdy. Zmarnowaliście to, co wam zostawialiśmy, a efekt jest taki, że poziom inwestycji w stosunku do PKB spadł do najniższego poziomu od 20 lat – mówił. Przedstawił też plan, jaki PO ma po wygraniu wyborów. – Przygotujemy Akt Odnowy Rzeczypospolitej, który wycofa antydemokratyczne przepisy, które wprowadziliście – mówił. Zapowiedział też m.in. zatrzymanie pełzającego Polexitu, powrót do Europy, większe środki z funduszy unijnych, naprawę szkolnictwa, armii i polityki zagranicznej, podwyżki, nowy system podatkowy, a także rozszerzenie programu 500 Plus.

Kłamcy boją się prawdy

Mimo późnej pory w Sejmie nie brakowało emocji. – Kłamcy boją się prawdy – rozpoczął Grzegorz Schetyna, informując, że składa konstruktywne wotum nieufności.

Lider PO zaczął od wytknięcia błędów i kłamstw. – Kłamał pan na…

View original post 4 461 słów więcej

 

Bździna Kaczyńskiego – poseł Matuszewski

Zwykły wpis

W polityce, podobnie jak w meczu piłki nożnej, sytuacja potrafi odwrócić się jak w kalejdoskopie, co właśnie bardzo boleśnie odczuwa Prawo i Sprawiedliwość. Choć minęły zaledwie dwa tygodnie od przesłuchania przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold byłego premiera Donalda Tuska, to dziś wydaje się to całą wiecznością. Nie tylko dlatego, że przewodniczący Rady Unii Europejskiej rozniósł w pył przesłuchujących z PiS, ale przede wszystkim z powodu narracji, jaką posługiwała się wówczas Małgorzata Wassermann i jej koledzy. Ta bowiem, po wybuchu afery KNF stawia PiS w fatalnym położeniu.

Dopiero co słyszeliśmy, że za funkcjonowanie i ewentualne zaniedbania Komisji Nadzoru Finansowego odpowiedzialny jest premier, a by wzmocnić swoją tezę, niedoszła prezydent Krakowa nawet dyktowała przepisy ustawy, które to potwierdzają. Dziś PiS zmuszone jest przekonywać, że nadzór premiera Morawieckiego nad KNF jest iluzoryczny, a on sam nie ponosi żadnej odpowiedzialności za funkcjonowanie komisji. Słyszeliśmy także dużo sugestii, że były premier “załatwił” swojemu synowi pracę w prywatnych liniach lotniczych związanych z Marcinem P., co miałoby być przejawem zepsucia i uwikłania premiera w aferę. Tymczasem media żyją dziś fuchą dla syna szefa służb specjalnych w Banku Światowym z polecenia prezesa NBP oraz przy okazji przypomnieniu, że takich fuch dla dzieci polityków PiS jest znacznie więcej.

Kierownictwo partii rządzącej zmuszone zostało do kuriozalnych tłumaczeń, że przecież dzieci gdzieś muszą pracować, a w ogóle nasze dzieci to są zdolne, wykształcone, znające języki, więc nic dziwnego, że pracują na wysokich stanowiskach. Bo przecież PiS to partia wysokich standardów, wróg nepotyzmu i kolesiostwa, nie to co ta “złodziejska opozycja”. Taki przekaz miał wizerunek partii uratować.

Jakaż musiała być wobec tego wściekłość kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, gdy wczoraj popołudniu dziennik Fakt opublikował szczegóły “układu zgierskiego”, którego mózgiem jest poseł PiS Marek Matuszewski. Nie bawił się w półśrodki i ustawienie jedynie swoich dzieci. Jak pisały media, poseł ustawił całą swoją rodzinę. Na państwowe posady i miejsca na listach PiS mogą liczyć: córka, syn, chrześniak, cioteczna siostra żony, jej mąż, syn i jego żona, dyrektor biura posła i jego brat oraz ich krewniacy. 

Rozmachu posła Matuszewskiego jednak w centrali na Nowogrodzkiej nie docenili. Jak poinformowała wczoraj na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek, decyzją samego prezesa Kaczyńskiego poseł został zawieszony w prawach członka PiS. Zdaniem prezesa działał on na szkodę Prawa i Sprawiedliwości.

Pozostaje teraz jednak zadać istotne pytanie. Z tłumaczeń polityków PiS, stających w obronie zatrudnienia syna Mariusza Kamińskiego w Banku Światowym wynika, że zdolne i kompetentne dzieci dostają intratne posady, bo na nie zasługują. Można wręcz interpretować, że są dla tych instytucji wsparciem i wzmocnieniem. Dlaczego zatem obstawienie swoją rodziną spółek i lokalnych list wyborczych przez posła Matuszewskiego jest działaniem na szkodę partii? W partii muszą zadbać o spójność narracji kryzysowej. Na dziś wychodzi im to źle.

* * *

Poseł PiS Matuszewski to bździna Kaczyńskiego.

Depresja plemnika

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie pojechał do Brukseli, by bronić swojego rządu przed oskarżeniami o łamanie w Polsce praworządności i fundamentalnej w demokracji zasady niezależności sądownictwa. Na publicznym wysłuchaniu przed komisją Parlamentu Europejskiego rządu RP nie reprezentował w efekcie nikt.

Polska dalej gra z TSUE na zwłokę

Albo stchórzył, albo idzie w zaparte

Przyczyny nieobecności ministra mogą być dwie. Albo Zbigniew Ziobro nie ma argumentów na swą obronę (bo to przecież on forsuje plan osłabienia pozycji sądów i sędziów w Polsce) i w obawie przed kompromitacją zwyczajnie stchórzył. Albo minister sprawiedliwości rządu PiS ma Parlament Europejski, by tak rzec, gdzieś. I ekipa PiS próbuje w tej kwestii nadal iść w zaparte.

Nie bez powodu wypowiadający się eurodeputowani z PiS próbowali zwekslować przesłuchanie na kwestię… dopuszczalności aborcji (Marek Jurek) lub dumy narodowej i win poprzednich ekip rządzących w kwestiach emerytalnych (Jadwiga Wiśniewska).

Czy Trybunał Sprawiedliwości może oceniać polskie sądownictwo

Wykład Timmermansa

Znamienny – i symboliczny – był miniwykład, jakiego kolejny raz udzielił rządowi w Warszawie wiceszef Komisji Europejskiej…

View original post 1 347 słów więcej

Kamyczek bezprawia w ogródku Dudy

Zwykły wpis

Władza PiS nie tylko wywołuje perturbacje polityczne zarówno w kraju, jak i na świecie,  ale przede wszystkim konflikty na poziomie podstawowym: prawnym, logicznym i międzyludzkim.

Jednym z  „bohaterów” afery Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) jest Zdzisław Sokal, który w skład KNF został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę. To jest jedna z pierwszych nominacji Dudy, który ma prerogatywę powołania swojego przedstawiciela. Już 24 września 2015 roku wręczył Sokalowi nominację.

Sokal to ten koleś, od którego wzięła się nazwa przejmowania banków – „plan Sokala”, o którym jest mowa w słynnej zanotowanej na taśmie rozmowie między byłym już szefem KNF Markiem Chrzanowskim a właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim.

Chrzanowski straszy owym Sokalem, a konretnie jego planem i mówi do Chrzanowskiego o audycie Sokala, który „mówi, że musi to zrobić, bo inaczej to Sokal go zje”.

Otóż ten „ludojad” Sokal został powołany do KNF nieprawnie, gdyż nominacja Dudy winna otrzymać kontrasygnatę (drugi podpis) premiera rządu. Duda ma w Konstytucji – którą tak lubi łamać – zapis mówiący (art. 144, ust. 2 i ust. 3), na które to stanowiska może powoływać swoich ludzi i nie potrzebuje podpisu premiera. Nie ma wśród nich wymienionego przedstawiciele prezydenta w KNF.

Każdy konstytucjonalista – nawet tak nieprofesjonalna Julia Przyłębska – stwierdzi niekonstytucyjność nominacji Sokala.

Dlaczego zatem Duda nie udał się do premiera, a wówczas tę funkcję sprawowała Ewa Kopacz, aby uzyskać podpis? Za to prezydent nie pójdzie pod Trybunał Stanu, ale to kamyczek do jego skopanego ogródka pod TS.

I teraz mamy kłopot prawny. Czy decyzje i dokumenty podpisane przez Sokala są obowiązujące, czy należy je wycofać? W sferze bankowości może to pociągać za sobą nieobliczalne perturbacje. Polska w tym bardzo ważnym segmencie – ważnym dla inwestorów zagranicznych i lokalnych – jawi się jako państwo operetkowe.

Duda mógłby zaśpiewać strawestowaną arię Jontka (z opery jednak, z „Halki”):

„Szumią jodły na gór szczycie,

a umysł Dudy jest w niebycie”.

Inny kamyczek, jeżeli nie syzyfowy kamień dla wielu, wrzuca każdemu z nas – bo każdy jest konsumentem elektryczności – minister energii Krzysztof Tchórzewski. Prąd zdrożeje w przyszłym roku i to niebotycznie – 30-40 proc., a może nawet więcej.

Otóż bojąc się protestów, Tchórzewski zapewnia, że państwo zrekompensuje każdemu gospodarstwu 100 proc. podwyżki.

Gdzie tu haczyk? Jak zwykle u PiS w rozumie, tzn. w liczeniu na brak rozumu u ciemnego ludu. Jeżeli państwo jest takie opiekuńcze i chce zwracać podwyżki w całości, czy nie może tego dokonać jednym kliknięciem? Podmioty wystawiające rachunki wszak w jednej rubryce mogłyby ujmować podwyżki, które wędrowałyby internetem do centrali i się tam sumowały, a minister jednym kliknięciem dokonywałby przelewu z budżetu na rachunki elektrowni.

Proste? Oczywiście, ale znowu chcą nas orżnąć, bo nie potrafią rządzić, więc znajdą wyjście, aby nie pokrywać podwyżek.

Podwyżki w PRL powodowały w społeczeństwie ruchawki na ulicach m.in w grudniu 1970 roku, zmiotły jedną komuszą władzę zastepując drugą. I tego boi się PiS. Bo gdzie z Nowogrodzkiej ewakuowałby się dzisiejszy Gomułka? Na Żoliborz? Gniew ludu i tam by go dopadł.

>>>

Macierewicz jest szpiegiem? A co z Piotrowiczem i Kaczyńskim, wszak działają na szkodę Polski?

Zwykły wpis

>>>

We wpisie na Twitterze Zbigniew Hołdys kpi z Małgorzaty Wassermann.

Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej badającej aferę Amber Gold jest kandydatką Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa. Udaje bezkompromisową i konkretną, co pokazują jej braki w trakcie prac komisji. Nie wszystkim się to jednak podoba.

Hołdys kpi, że zwycięstwo Wassermann byłoby dla Krakowa karą. Za co? Za to, że miasto pozwoliło na „bestialskie zamordowanie Smoka Wawelskiego”.

Opozycja jest zadziwiona nowym planem, który w życie zdecydował się wcielić rząd Prawa i Sprawiedliwości. Sala Kolumnowa, będąca jednym z najważniejszych pomieszczeń w krajowym parlamencie, zostanie już wkrótce dodatkowo odseparowana od reszty budynku. Opozycja ostrzega, że PiS chce wykorzystywać Sejm do swoich celów.

Sala Kolumnowa kojarzy się wyborcom szczególnie z wydarzeniami z grudnia 2016 roku, kiedy to politycy opozycji zablokowali sejmową mównicę. PiS zdecydował się więc dodatkowo zadbać o pomieszczenie, zamieniając kotarę osłaniającą jego boczne wejście na normalne drzwi.

– Inwestycja jest związana przede wszystkim z prestiżem. Sala Kolumnowa jest jedną z najbardziej reprezentacyjnych w Sejmie: boczne wejście w aktualnej wersji nie współgra z powagą i znaczeniem tego miejsca. Odpowiednio wkomponowane i zaprojektowane drzwi będą przydatne także podczas różnego rodzaju wydarzeń, nie tylko o charakterze politycznym – wyjaśnił  Andrzej Grzegrzółka, reprezentujący Centrum Informacyjne Sejmu.

Co na to krajowa opozycja?

Co ciekawe, politycy opozycji mają jednak całkowicie inne zdanie na temat przesłanek, które kierują posłami PiS przy realizacji tego projektu. Dlaczego już wkrótce Salę Kolumnową oddzielą od reszty pomieszczeń dodatkowe drzwi?

– Sala Kolumnowa już raz została wykorzystana jako sala awaryjna, do której PiS uciekł, nielegalnie przyjmując budżet. Podejrzewam, że teraz ma zostać przystosowana tak, by stać się żelaznym odwodem dla PiS na wypadek czegoś nieoczekiwanego – stwierdził Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.

Paranoicy realizują się w polityce, bo nie odpowiadają za siebie, tylko za innych.
Paranoik widzi chorobę u innych, a nie u siebie, wszak Kaczyński innych wyzywa od kanalii i mord zdradzieckich.
Czyżby nigdy nie patrzył w lustro? Miałby przed sobą kanalię.
Politykom winno kupować lustra, a gdy zaspokoją narcystyczne potrzeby, udzuelić im zaufania, czyli wymierzyć kopa w doopę.
W ten sposób Kaczyński dołączyłby do swego brata na Księżycu.

Hairwald

>>>

To autorytarny anarchizm. To właśnie anarchizm jest nastawiony na zniszczenie państwa i przeniesienie całej władzy do społeczeństwa. PiS do tego dodaje jeszcze autorytarną zmianę społeczeństwa. Zresztą oni ciągle mówią o przekształcaniu – mówi nam prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog. Pytamy o I Prezes Sądu Najwyższego i możliwe scenariusze na najbliższe tygodnie. – Widać, że w samym PiS-ie są podziały, Morawicki musi dostrzegać, jak złą Polska ma opinię na arenie międzynarodowej i widzi bojkot Dudy za granicą, który na pewno jest nieprzyjemny. Sam Duda też musi widzieć, że nie jest szanowany, zaczyna to wszystko do nich docierać.

JUSTYNA KOĆ: PiS przyśpieszył w sprawie Sądu Najwyższego, jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu ma być głosowana zmiana, mimo że pierwsze czytanie było dziś. Czego PiS się boi?

JADWIGA STANISZKIS: PiS chce zrobić jak najwięcej niszczących państwo kroków przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeżeli TSUE źle oceni wcześniejsze działania i zablokuje zmiany, to będzie…

View original post 1 919 słów więcej

Nikczemny Kaczyński i wielka Ewa Kopacz

Zwykły wpis

Winien katastrofy smoleńskiej jest Lech Kaczyński. Martwi raczej nie stają przed sądem i nie odpowiadają za śmierć innych.

Lech K. na tamtym świecie ma na sumieniu 96 ludzi. Czort z nim, niech Lucyfer przysmaża jego tłuszcze czterech liter na swojej patelni.

Tupolew, który pierdyknął w ruską ziemię, zrobił z ludzi kartoflisko. Gdzie ręka, gdzie głowa, a gdzie tyłek – trudno odróżnić.

Badanie DNA można zastosować do najważniejszych części ciał. I tak zrobiono po 10 kwietnia 2010 roku. Aby zbadać wszystkie części z kartofliska potrzeba wielu miesięcy.

Tyle. I tak znaleziono w trumnach części ekshimowanych ofiar smoleńskich. Głowa tego, ale tyłek innego. Nie wiem, co znaleziono w trumnie Lecha Kaczyńskiego. Mogę się domyślać, że np. rozum Gosiewskiego. Jak ktoś pamięta, Gosiewski był głupek wymiarów nieuka Misiewicza.

Chcę przypomnieć, że po śmierci nie nabiera się mądrości, Głupek Gosiewski nie stał się z powodu „polegnięcia” mądrzejszy, bo nie przeczytał – jak za zycia – Szekspira, ani Dostojewskiego. Noga Gosiewskiego wraz z głową Lecha K. trafiła do piekła głupków.

I teraz żyjące głupki czepiają się Ewy Kopacz, dlaczego proch głupków nie rozdzieliła w trumnach.

Dwa cytaty z Ewy Kopacz:

1. Tych ciał, tego zapachu, którego nie mogę, mimo upływu czasu, wyrzucić z pamięci. To jest taki słodkawy zapach śmierci, pomieszany z ziemią i naftą. Ten zapach mi bardzo długo towarzyszył. Pamiętam ubrania po całym dniu w Zakładzie Medycyny Sądowej w Moskwie, które przesiąkały tym zapachem. To było nie do zniesienia.

2. Schodzę na dół do sali prosektoryjnej, tam, gdzie były ciała ofiar katastrofy, i widzę morze ciał – nie 96, tylko 300, 400 rozkawałkowanych szczątków. Korpus oddzielnie, głowa oddzielnie, ręce i nogi oddzielnie. Wszystko na rozkładanych stołach – wspomina.

Niekiedy nie było zawartości jamy brzusznej, nóg, rąk, połowy twarzy, zamiast głowy wisiał kawałek skóry z charakterystycznym fragmentem włosów, po którym można było rozpoznać osobę. To są obrazki, które widziały te rodziny! Dwieście kilo szczątków przywieźliśmy ostatniego dnia, to były kawałki ciał, których brakowało przy identyfikacji. Młoda dziewczyna, stojąc nad stołem podczas identyfikacji, zasłabła i została z ręką swojego ojca w dłoni. To były straszne obrazy

Polska polityka jest ufundowana na martwych umysłach Kaczyńskiego i jego marionetek. Fetor intelektu Kaczyńskiego zatruwa nas.

Zatem: kim jest Kaczyński?

Zombie. Człowiek, który nie ma kontaktu ze światem, a jego gabaryty intelektualno-duchowe są żadne, żałosne. Nikczemne – jak pisał H. Sienkiewicz.

Taki nikczemnik rządzi w tej chwili Polską. A wiemy, jak nikczemnicy kończą.

Adrian Duda jest nie do uratowania

Zwykły wpis

Za ułaskawienie Mariusza Kamińskiego Adrian Duda będzie w przyszłości płacił wysoką cenę. Nie można bezkarnie wprowadzać bezprawia.

A ludziom robić wodę z mózgu.

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Jerzy Stępień w Radiu Zet okręlił tę sytuację: „Mariusz Kamiński i jego koledzy są dziś nieprawomocnie skazani”.

Krótko pisząc: minister jest przestępcą. Za to odpowie Adrian.

Zaś sam Duda to po prostu koleś realizujący leninowską zasadę: kadry są najważniejsze.

Maciej Lasek przypomniał na Twitterze wywiad z 2010 roku, jaki przeprowadziła Janina Paradowska z ks. Henrykiem Błaszczykiem, duszpasterzem służb ratownictwa medycznego. Towarzyszył on w Moskwie bliskim ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.

Jest to drobiazgowy opis, jak wyglądała identyfilacja ciał, jak reagowały rodziny i zachowanie Rosjan. Nie dopuszczono się wówczas złamania żadnych procedur. Wszystko przebiegało na tyle prawidłowo, na ile wówczas było możliwe.

Dzisiaj władza PiS świadomie grzebie w zwłokach. Hieny PiS nie mogą dobrać się do Donalda Tuska, zastępczo dopadły Ewę Kopacz.

Małość Kaczyńskiego, Macierewicza et consortes jest przerażająca. To ledwie robaki – tak są zdemoralizowani.

Jako kraj płacimy ogromną cenę za niszczenie naszej ojczyzny przez PiS. Ogromną. W przyszłości czeka nas wielka praca, aby wszystko ponaprawiać, pogodzić rodaków, których zaszczuto i napuszcza sie na siebie nawzajem.

Tymczasem genialnej płycie Beatlesów „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” strzeliło 50 lat.

Maciarewicz won! Cofnąć deformę edukacji. Tusk król

Zwykły wpis

Schetyna: Jutro wniosek o wotum nieufności wobec Macierewicza

Grzegorz Schetyna w rozmowie z TVN24:

Będzie wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON. Dziś jest czwartek. Tak jest, podpisy zebrane i będziemy go składać pewnie jutro”.

Broniarz: Zebraliśmy ponad 910 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum

Sławomir Broniarz (prezes ZNP) na konferencji w Sejmie:

Zebraliśmy ponad 910 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum ws. edukacji. Apelujemy do marszałka Sejmu, do posłów o to, aby niezwłocznie doprowadzili do debaty nt. zmian w edukacji i rozpatrzyli wniosek referendalny”.

Schetyna: Będziemy robić wszystko, żeby jak najszybciej doprowadzić do debaty w parlamencie, a później do referendum

Schetyna popiera ZNP:

Będziemy dalej wspierać ZNP, rodziców, samorządowców. Będziemy robić wszystko, żeby doprowadzić jak najszybciej do debaty w parlamencie, a później do referendum. To wielki sprawdzian dla rządu PiS, dla premier Szydło, bo ten cytat, który przywołuje prezes Broniarz może się okazać ponurym żartem z historii. To sprawdzian wiarygodności i przyzwoitości – tej, która musi być immanentną, podstawową cechą rządu premier Szydło. Liczymy i oczekujemy tego, że po debacie nt. referendum odbędzie się referendum i to będzie w najbliższych miesiącach, na pewno przed 1 września, żeby można było zatrzymać tę złą zmianę”.

http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,21660383,video.html?embed=0&autoplay=1

Będziemy pracować nad Tuskiem. Jest bardzo dobrym kandydatem na prezydenta Polski

Ewa Kopacz w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem w programie Onet Rano:

„Jeśli tak zdecydują wyborcy, to tak Donald Tusk będzie prezydentem Polski. Podejrzewam, że jeszcze nie zdecydował o starcie, ale będziemy go do tego namawiać. On ma 2,5 roku nowej kadencji jako przewodniczącego RE. Podejrzewam, że będziemy nad nim pracować. Uważam, że jest bardzo dobrym kandydatem” .

Ewa Kopacz o Tusku

Zwykły wpis

Ewa Kopacz w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem w programie Onet Rano o wczorajszym powitaniu Donalda Tuska na Dworcu Centralnym w Warszawie i przesłuchaniu jego w prokuraturze:

Uważam, że to był pełen spontan i słusznie, bo i Tuskowi było raźniej w tej trudnej dla niego sytuacji, ale wszyscy ci, którzy przyszli, mieli takie poczucie, że z człowiekiem, z którym pracowali, którego znali, którego szanują, uważają za swojego przyjaciela, wspierają w trudnych chwilach. Normalna ludzka rzecz”.

Słowa Kaczyńskiego o przedsiębiorcach wyglądają na objaw paranoi. Ponadto: gabinet cieni PO, rok KOD i deportacje+

Zwykły wpis

cxeche7xgaec99w

Balcerowicz o słowach Kaczyńskiego o przedsiębiorcach: Jeżeli rzeczywiście w to wierzy, to jest niepokojący objaw paranoi

– Jeżeli rzeczywiście Kaczyński w to wierzy, to jest niepokojący objaw paranoi, a jeżeli nie wierzy, a mówi, to objaw głupoty, bo nawet najciemniejszy lud nie uwierzy, że przedsiębiorcy nie inwestują na złość Kaczyńskiego ani PiS-owi – mówił Leszek Balcerowicz w rozmowie z Justyną Pochanke w „Faktach po faktach” TVN24. Jego zdaniem, winnym spowolnienia inwestycji jest PiS na czele z Kaczyńskim.

biznesmen

W wywiadzie dla TVP Jarosław Kaczyński szybko znalazł wyjaśnienie dla niepokojących danych GUS o słabnącej sile polskiej gospodarki. W swoim stylu stworzył teorię o spisku biznesu przeciwko rządowi dobrej zmiany. – Przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi nie chcą podejmować różnego rodzaju zyskownych przedsięwzięć gospodarczych, bo uważają, że lepiej zaczekać, aż wrócą dawne czasy – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Kim są owi spiskujący biznesmeni? Tego prezes już nie powiedział. Wojciech Warski, przedsiębiorca, prezes informatycznej firmy Softex Data i przewodniczący konwentu Business Centre Club opowiada o prawdziwych nastrojach wspór przedsiębiorców.

WOJCIECH WARSKI, PRZEDSIĘBIORCA, SZEF KONWENTU BCC

Prezes Kaczyński opowiada androny. W dodatku robi to cynicznie i z premedytacją. Wiem, że jest człowiekiem inteligentnym i zdaje sobie sprawę z prawdziwych przyczyn zastoju inwestycji. Stając w propagandowym okienku TVP mówi do własnych, niewyrobionych światopoglądowo, zwolenników. Oni chcą się uwłaszczyć na klasie średniej. Lubią 500 plus i nie dociekają, komu te pieniądze zostaną zabrane. Prezes robi to co wcześniej, czyli podsyca złe nastroje przeciwko przedsiębiorcom i pracodawcom wskazując, że to my jesteśmy winni spowolnieniu gospodarczemu.

Według Warskiego, na zastój w gospodarce (GUS ogłosił spadek PKB do 2,5 proc. ) ma wpływ niepewność i niepokój przedsiębiorców. Bo – jego zdaniem – każdy, kto prowadzi jakąkolwiek działalność gospodarczą, a umie liczyć, wie, że źle się skończy aktualna polityka rządu.

WOJCIECH WARSKI

Rząd beztrosko wydaje pieniądze, które nawet jeszcze nie pojawiły się w budżecie. Nie chodzi mi nawet o recenzowanie sensu takich programów jak 500Plus, jak podwyższanie płacy minimalnej, czy kosztowne dla finansów państwa obniżenie wieku emerytalnego. W kolejnym roku rząd zaplanował jeszcze większą demolkę finansów. Już podzielił pieniądze których nie ma. A za rogiem czai się już Janosik z pałą na bogatych

Biznesmen podsumowuje, że Polską gospodarkę ciągnie ok. 250-400 tys. ludzi prowadzących działalność gospodarczą i osiągających wysokie dochody. To jednak dzięki pracy ponad przeciętną normę i podjęciu ryzyka zatrudniania innych. Właśnie na klasie średniej skupia się pozyskiwanie dochodów budżetowych. Nie znają dnia, ani godziny, kiedy pojawi się pomysł, całkiem „przypadkowo i niechcący”, rujnujący ich biznes.

cxhs8hfxgaahpjw

PiS vs Biznes
Chodzi o pojawiające się zapowiedzi wprowadzenia podatku jednolitego dla jednoosobowych firm. Najpierw w tak zwanych bogatych uderzył Henryk Kowalczyk, szef komitetu Stałego przy Radzie Ministrów. Powiedział, że chce aby „bogaci prezesi płacący niski podatek liniowy zaczęli płacili więcej podatków”. Szybko wytknięto mu błędy. Chociażby ten, że bogaci prezesi ZAWSZE rozliczają się według skali podatkowej. Kowalczyk pierwszy puścił w eter, że stawka podatku może wynieść 30 czy 40 procent dla samo-zatrudnionych mających około 10 tys. obrotów miesięcznie. – Nic im się nie stanie, jakby w ciągu roku zapłacili 3000 złotych podatku więcej – mówił.

Ci bardziej przedsiębiorczy zaczęli rozważać emigrację podatkową do Czech. Wówczas do akcji wszedł wicepremier Mateusz Morawiecki, zaprzeczając pogłoskom o istnieniu pomysłu 40-procentowego podatku. Było to jednak równie autentyczne i szczere jak inne jego wypowiedzi. Najpierw mówił, że Polska nie chce być montownią śrubek, nie będzie przywilejów dla zagranicznych inwestorów. Potem poklepywał się po plecach z szefem Daimlera oferując firmie bogaty pakiet subwencji.

Lista działań wymierzonych w mały i większy biznes jest znacznie dłuższa. Podatek handlowy okazał się sprzeczny z prawodawstwem Unii Europejskiej. Za to z sukcesem wprowadzono podatek od aktywów instytucji finansowych. Ten jednak zemścił się wysokimi prowizjami w bankach, a teraz wyższymi stawkami ubezpieczeń. „Na tapecie” był też podatek od wody – ze stawką prawie najwyższą w Europie. Uderzał w polskich producentów napojów, jak Maspex z Wadowic. Rząd napiera na zakaz handlu w niedziele, a to z kolei strata 40 zyskownych dni w biznesie sprzedawców.

Jako niebywały sukces rządu odtrąbiono uszczelnienie systemu podatkowego i skuteczność kontroli skarbowych. Tylko w przypadku VAT „odzyskano” dla budżetu ponad 600 mln zł – wzrost o 300 procent w porównaniu do ubiegłego roku. Wynik osiągnięto za sprawą serii decyzji urzędników skarbowych o odmowie lub wstrzymaniu wypłaty rzetelnie naliczonych w firmach zwrotów tego podatku – ujawnia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

WOJCIECH WARSKI

Prezes PiS już wie, że nie da się rządzić 38–milionowym, dużym krajem, opierając się tylko na poparciu środowisku skupionym wokół Radia Maryja, czy ludziach niewykształconych, do których przemawiają prymitywne slogany i propaganda. Nie jestem optymistą; ten rząd jest głuchy na argumenty. Dopiero jak się gospodarka zawali i nie będzie z czego płacić emerytur, może ludzie w Polsce przejrzą na oczy.

To nie będzie kraj dla bogatych
W wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego słychać jednak specyficzny ton. To stara i pielęgnowana latami niechęć do przedsiębiorców, szczególnie tych z list najbogatszych Polaków. Były spektakularne zatrzymania szefów dużych firm. Zarazem mimo upływu miesięcy nie ujawniono jakichś drastycznych zarzutów. Teraz do listy pytań służb dojdzie kolejne: czy bierze Pan/Pani udział w spisku biznesu przeciw rządowi?

robert-tyszkiewicz

Ateiści, prawosławni i muzułmanie powinni podpisywać specjalne zobowiązania do przestrzegania wartości uznanych w Polsce za ważne – uważa posłanka PiS. Niespełnianie wymogów miałoby być „jednoznacznym powodem do deportacji”.
W serwisie wPolityce.pl pojawił się felieton posłanki PiS Beaty Mateusiak-Pieluchy. Posłanka w nawiązaniu do filmu „Wołyń” pisze o relacjach polsko-ukraińskich i zadaje pytania „niewygodne z punktu widzenia politycznej poprawności”, co ma być dowodem na „odwagę myślenia”.

Kim są ci ludzie z Ukrainy, których w Polsce pracuje już ponad milion? Potomkami morderców? A jeśli tak, to czy uważają ludobójstwo, jakiego dopuścili się ich krewni na Polakach, za zło, które ich dzisiaj boli? A może są tymi, którzy za zarobione u nas pieniądze fundują na Ukrainie pomniki Bandery?

Posłanka podkreśla, że politycy powinni pomagać potrzebującym sąsiadom, ale po określeniu zasad tej pomocy. Także swoim obowiązkiem – jako katoliczki – Mateusiak-Pielucha określa pomaganie potrzebującemu, niezależnie od jego wyznania. Tu jednak również stawia warunki:

cxe5_5nxaaa-uo0

Równocześnie jednak, jeżeli chcą mieszkać w Polsce i pracować obok mnie, mam prawo spytać ich o poglądy, przekonania i nastawienie do wartości, które w Polsce uznajemy za ważne

Jej zdaniem powinno się żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby. Dalej polityk wysuwa jeszcze odważniejsze wnioski:

Ale także, powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji

Jak zauważa portal oko.press, który jako pierwszy napisał o felietonie posłanki, pomysł Mateusiak-Pieluchy jest niezgodny z Konstytucją, w której obronie przecież występuje. Obywatela polskiego nie można bowiem wydalić z kraju (art. 52), a władza nie może żądać od obywatela ujawnienia swojego światopoglądu czy wyznania (art. 53).

cxfmv_gw8aaswkq

– Chcemy pokazać lepszą twarz polskiej polityki. Chcemy pokazać, że Polska brzmi dumnie i nie musi się kojarzyć ze słowem „katastrofa” czy „kompromitacja”. Dzisiaj zaczynamy pracę, by tak się stało – mówił w czwartek lider PO Grzegorz Schetyna podczas prezentacji gabinetu cieni.

Informacje o #GabinetCieni znajdziecie na stronie: http://gabinetcieni.org .

cxd3ktgxeaevvcd

Gabinetem cieni, który powołała w czwartek rada krajowa PO, pokieruje Schetyna. Jego zastępcami będą Ewa Kopacz (koordynatorka polityki społecznej) i Tomasz Siemoniak (koordynator kwestii bezpieczeństwa). Schetyna zapowiedział, że gabinet będzie recenzować rząd PiS i proponować alternatywne rozwiązania. Mówił, że jeśli PO wygra wybory za trzy lata, to tak będzie wyglądał przyszły rząd. W każdym resorcie będą dwie osoby, które będą koordynować prace.

Schetyna: PO znów porządzi osiem lat

– Będziemy upubliczniać każdy błąd tego rządu, każdy grzech pychy, każde zaniechanie, pokazywać każdego „PiSiewicza”. Ale też będziemy pokazywać własne projekty ustaw (…). I za trzy lata będziemy gotowi, by wygrać wybory – mówił Schetyna. Dodał, że po ośmiu latach rządów Platforma wie, jakie błędy popełniła, i potrafi je skorygować tak, by dobrze prowadzić Polskę, w trosce o portfele Polaków.

– Będziemy atakowani, wyszydzani, będą nam pokazywać ostatnie osiem lat. Ale my z tych ośmiu lat jesteśmy dumni. I pokażemy, że to, co oni krzyczą w parlamencie, te osiem lat, to będzie ich przekleństwo, bo znowu wygramy wybory i znowu będzie osiem lat – rozmarzył się.

– Musimy pokazać obywatelom, że wiemy, co zrobić, by Polska wróciła do normalności. Chcemy, żeby Polska znowu była liderem w Europie, żeby była krajem sukcesu, który jest pokazywany jako wzór – zadeklarował.

Kopacz: Odeślemy tę władzę do historii

cxdpfq_xeaatg7g

Po Schetynie głos zabrała Ewa Kopacz. Mówiła, że dobra zmiana PiS nie służy dobrze Polakom.

– To najbardziej egoistyczna zmiana w historii wolnej Polski. Apeluję do nas: nie dajmy się zahipnotyzować propagandzie tej władzy. Polacy nie kupują rozdawnictwa i grzebania się w historii, bo to, co najważniejsze, jest przed nami, a nie za nami. I Polacy mówią „nie” dla wykorzystywania religii w polityce. Bo choć szanują religię, to chcą normalnego, nowoczesnego państwa – mówiła Kopacz.

– PiS patrzy na Polskę jak na pole bitwy – żeby ktoś mógł wygrać, to ktoś musi przegrać. Polacy mają dość podziałów. Żadna władza nie ma prawa was segregować, nazywać obywatelami gorszego sortu. Na dłuższą metę rządzenie poprzez konflikt jest przeciwskuteczne – dodała. I przywołała słowa byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna, który mówił, że podzielony dom nie ustoi. – Te słowa dedykuję PiS. Podzieleni i skłóceni nie dacie rady w tak trudnym świecie – podkreśliła Kopacz. Deklarowała, że PO stanie w obronie każdego Polaka, który zostanie obrażony przez PiS lub wyrzucony z pracy.

cxd0ebnxcaalivj

– Ta władza nie będzie bezkarna, nie tym razem. Wróci normalność, wróci otwartość i tolerancja – zapowiadała. – Nie poddamy się i odeślemy tę władzę tam, gdzie czuje się najlepiej. Odeślemy ich do historii.

koduj24

Tamara Olszewska na Koduj24.pl pisze o roku KOD.

kod-byl-jest-i-bedzie

Bardzo ważne jest pokazywanie społeczeństwu, jak bardzo jest okłamywane.

18 listopada 2015 roku Krzysztof Łoziński napisał tekst, od którego wszystko się zaczęło. To było raptem kilka tygodni panoszenia się nowej, pisowskiej władzy. Kilka tygodni, a my z przerażeniem w oczach i zdumieniem patrzyliśmy na wyczyny posła Kaczyńskiego i jego spółki. Nocne debaty, ignorowanie, wręcz zamykanie ust opozycji, lekceważenie dotychczasowych zasad demokratycznych, oddanie władzy w ręce ignorantów czy tych, opętanych żądzą zemsty, szukających spisków. Jak tsunami ruszyło PiS w Polskę, wywalając ze stołków spółek państwowych kogo się da, przetasowując, niszcząc, demolując. Symboliczną kropką nad „i” stał się atak na TK, atak na podstawowe prawa obywatelskie, atak na Polskę, która dla nas tak ważna, tak cenna.

Krzysztof Łoziński napisał „trzeba założyć Komitet Obrony Demokracji działający na podobnych zasadach do tych, na jakich niegdyś działał KOR” i nie trzeba było długo czekać na odzew. Tego dnia Mateusz Kijowski założył na fb grupę Komitet Obrony Demokracji i już po kilku dniach liczyła ona kilkadziesiąt tysięcy członków. Potem już spotkanie grupy założycielskiej w Warszawie, podjęcie decyzji o powołaniu stowarzyszenia, określenie zasad działania, utworzenie sekcji roboczych. Na początku grudnia 2015 roku powołano Zarząd Tymczasowy, uchwalono statut, a w regionach zaczęły powstawać Grupy Lokalne. Tak to się właśnie zaczęło…

„To jest obłęd w najczystszej postaci. Obłęd wywołany przez pewną grupę i przenoszony na innych” – Jarosław Kaczyński.

(PROMOCJA! 3,5 MLN TYLKO DO KOŃCA ROKU)

cxh_96rxcaelcik

Okazało się, że w Polsce ludzi zaniepokojonych sytuacją polityczną jest od groma i trochę. Grupa na fb rosła z każdym dniem. Pierwsze działania KOD-u zostały poparte przez artystów, intelektualistów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, ludzi kultury. Wydarzyło się coś niesamowitego. Po latach zamknięcia się na masową działalność publiczną, po latach życia we własnym kręgu, życia toczącego się głównie między pracą a domem, ludzie zrozumieli, że tak już się nie da. Jeśli chcemy ratować dokonania Polski minionych 27 lat, nie możemy pozostać bierni, nie możemy spokojnie patrzeć, jak krok po kroku odbiera się polskim obywatelom to, co dla nich najważniejsze. Słowa Krzysztofa Łozińskiego „Pisać listy otwarte i zbierać pod nimi podpisy (można przez Internet), tworzyć raporty (takie jak nasz „Raport Gęgaczy”, żadna dyktatura nie lubi, gdy „spisane są czyny i rozmowy”), prowadzić dyskusje publiczne i wykłady, organizować pokojowe demonstracje. Organizować pomoc prawną i materialną dla ewentualnych poszkodowanych. Bardzo ważne jest pokazywanie społeczeństwu, jak bardzo jest okłamywane.” stały się drogowskazem, jaką drogą ma pójść KOD.

„Komuno-faszysto-bankierzy z żydowskim genem obśliniającej zdrady, czyli KOD” – Rafał Ziemkiewicz

Przez pierwszy rok KOD niejeden raz przyprawił rządzącą partię o palpitacje serca. Pikiety, walka w obronie TK, wspólne czytanie Konstytucji, zaangażowanie w obchody rocznic ważnych dla demokratycznej Polski i oczywiście marsze. Szliśmy pod hasłami „W obronie Twojej wolności”, „My – naród”, „Polska murem za Wałęsą”, „Marsz wkurzonych”, „Czerwona kartka dla rządu” i wiele, wiele innych, w których brało udział tysiące ludzi. Pod KPRM ustawiono tablicę, która od 1 marca 2016 roku odlicza dni, które mijają i mijają, a premier Szydło wciąż nie publikuje orzeczeń TK w sprawie „genialnych” nowelizacji kolejnych ustaw o TK.

„To są faszyści, którzy nienawidzą demokracji. Faszyści albo bolszewicy – niech sobie wybiorą, co bardziej im pasuje. Polacy wygrali wybory (…) łajdacy i zdrajcy ten wybór podważają. (…) To prowokacyjna inicjatywa, podobnie jak wcześniej bojówki Palikota. To ludzie, którzy za czyjeś pieniądze mają przeszkadzać i tworzyć preteksty dla zagranicznych mocodawców” – Jan Pietrzak

cxhntv0wiaamkdx

KOD jest wszędzie, nie tylko w dużych miastach. Struktury Stowarzyszenia powstawały i nadal powstają również w małych miejscowościach. To tam „KOD-owskie mróweczki” z wielkim zaparciem i wiarą budują Grupy Lokalne, mimo że mają przeciwko sobie znaczną część mieszkańców, często podkręcanych przez duchownych, którzy nie kryją swego negatywnego stosunku do KOD-u. KOD-y regionalne są niesamowite. Rozdają kwiaty, Konstytucje, ustawiają swój namiot, by prowadzić akcje odkłamywania społeczeństwa, uczestniczą we wszystkich ważnych, dla swego środowiska rocznicach, przedsięwzięciach. Organizują pikniki, manifestacje, jeżdżą na marsze do Warszawy i nie odpuszczają. Są wielcy w swojej skromności, wytrwałości, konsekwencji, choć przecież o wiele im trudniej niż KOD-om z dużych miast.

„Przynależności do KOD-u nie da się pogodzić z praktyką wiary katolickiej, z przyjmowaniem komunii świętej. KOD (…) dąży (…) do osłabienia państwa polskiego na rzecz mafii, oligarchów, służb specjalnych i budowania na gruzach Polski pewnego rodzaju kondominium rosyjsko-niemiecko-izraelskiego” – ks. Stanisław Małkowski

Grupy KOD-owskie powstały też poza granicami Polski. Nasi rodacy są z nami, wspierają nas, pomagają i tam, na Obczyźnie walczą o demokratyczną Polskę. USA, Szwecja, Niemcy, Francja, Austria, Włochy, Australia, gdzie nie spojrzymy, wszędzie widać KOD-owskie flagi, ze wszystkich stron świata lecą do nas sygnały wsparcia, chęć współdziałania i wielkie, wielkie serca tych, dla których nasza Polska wciąż ważna. Przed KOD-em otwarte są drzwi wszędzie tam, gdzie demokracja stanowi najwyższą wartość. Nie może więc nikogo dziwić, że to właśnie KOD otrzymał prestiżową Nagrodę Obywatelską Parlamentu Europejskiego. Nie może więc dziwić, że KOD odegrał znaczną rolę w powstaniu Koalicji Wolność Równość Demokracja.

„Potomkowie Kominternu – obrońcami demokracji (…) Najwyższy czas, żeby odpruć żydowski łeb obcej hydry od polskiego tułowia i nałożyć na inne miejsce – np. zad, najlepiej świński”– Krzysztof Baliński

(TAK SIĘ SKOŃCZY DOBRA ZMIANA?)

cxfrprixuam_9b9

KOD jest Stowarzyszeniem zrzeszającym ludzi o różnych poglądach. Z jednej strony to dobre, jednak z drugiej, sprawia sporo problemów. Różne wizje, poczucie marazmu, wypalenia, czasami najzwyklejsza prywata, chęć postawienia na swoim, jakieś dyktatorskie zapędy, chęć dominacji dają nam nieco popalić. Od czasu do czasu wybucha gdzieś burza, która podkopuje wiarygodność ruchu, podważa jego zasady, zmniejsza zaufanie. Jednak to nic nowego, bo zawsze, wszystko „rodzi się w bólach”. Musimy przejść i ten etap „wewnętrznych niepokojów”. On nas wzmocni, pozwoli okrzepnąć, a potem już spokojnie będzie można zająć się tym, co dla nas najważniejsze – demokracją Polski. Ważne jest jedno. Jesteśmy i będziemy. Mało tego, cokolwiek by się nie stało Słowem KOD-u będzie zawsze Krzysztof Łoziński. Twarzą KOD-u będzie zawsze Mateusz Kijowski. To oni wpisali się już w historię walki o demokrację. To dzięki nim jest KOD, jesteśmy MY.

„Wasz milion dostanie ciężki uliczny łomot od przyzwoitszych milionów i będziecie zbierać z asfaltu własne uzębienie” – pisarz Waldemar Łysiak

Kiedyś napisałam „List do Polski” i właśnie nim chciałabym podziękować za ten rok wszystkim KOD-om. Podziękować za nadzieję i siłę. Podziękować za wiarę w dobrą, demokratyczną przyszłość.

„Mój biedny Kraju. Polsko Ty moja, zamknięta znowu w okowach błazna historii. Ileż to już razy, niszczona butą swego narodu, traciłaś swą moc. Ileż to już razy wstawałaś z kolan. Słaba, a jednak piękna. Szara, a jednak tak bardzo nasza. Patrzę dzisiaj na Ciebie i widzę, jak powoli zanurzasz się w odmętach obłędu swoich przywódców. Widzę twarze karykaturalnie wykrzywione pseudo patriotyzmem, zaciśnięte pięści tych, co to w sercach mają Dekalog. Słyszę narastający, miarowy krok nienawiści, przemierzający ulice Twoich miast. Coraz głośniej i głośniej. Coraz mocniej i mocniej. Z jakim pietyzmem układają Ciebie na ołtarzu hipokryzji po to, by otoczyć kręgiem własnej miernoty, by zasłonić Twoje marzenia fałszem i półprawdą. Kaleczą Ciebie, ranią, bo kim Ty Polsko jesteś dla nich? Miłością czy farsą? Wiarą czy arogancją? Kim?

Wokół mnie tyle twarzy, smutnych jak moja. Pełnych niedowierzania, a jednak niezłomnych, niepokonanych. My nie musimy krzyczeć, byś nas Polsko słyszała. Nie musimy bezcześcić Twojej flagi okrywając nią obłudę i kłamstwa. Znowu będziesz kolorowa, piękna. Znowu będziesz domem dla wszystkich. Jesteśmy dla Ciebie i z Tobą. Jesteśmy i będziemy”.

CZY WIECIE, ŻE MACIE ZOSTAĆ PODDANYMI PREZESA? BO JAK NIE, TO… …DEPORTACJA.

cxfkpgbwiaawsfp

Waldemar Mystkowski o gabinecie cieni.

dwa

Czy Jarosław Kaczyński cieszy się, że na czele gabinetu cieni nie stanął Donald Tusk, lecz Grzegorz Schetyna? W każdym razie rząd Beaty Szydło ma teraz dwa cienie. Cień prezesa, który w każdej chwili może wyjść na światło i objąć rządy oraz Schetynę, który skrył się w cieniu z 47 członkami swego gabinetu.

Można rzec, iż Szydło rządzi w dwójnasób. Dopóki towarzyszy jej cień, żyje jako premier, a ma dwa cienie. Dubeltowo zmotywowana jest do pracy, przepraszam: do służby narodowi, bo to jej język koturnowy.

Platforma Obywatelska zdecydowała się na gabinet cieni po roku rządów PiS, choć Ewa Kopacz zaraz po przegranych wyborach mówiła o tej formie recenzowania rządu PiS. Wówczas było 24 procent poparcia, dzisiaj jest o 10 punktów procentowych mniej. Za zaniechanie się płaci.

Ale Platforma to nie jedyna opozycja. I to może być słabością tego gabinetu cieni, acz nie musi. Nowoczesna nie współpracuje w gabinecie cieni Schetyny, lecz dopatruję się furtki, którą szef PO uchylił Ryszardowi Petru. Gabinet cieni ma podwójną obsadę w ministerstwach cieni. W Polsce nie ma tradycji gabinetu cieni, ale gdy Grzegorz Schetyna bądź Ryszard Petru zaczną rządzić, już będzie tradycja i wówczas Kaczyński będzie mógł wyjść z jednego cienia Szydło i udać się w drugi cień Schetyna/Petru.

cxe7gz3wgaa-ssp

Wróżę prezesowi PiS karierę w cieniu, Kazimierz Marcinkiewicz kiedyś nazwał taką rolę – cieniasem. Cienias Kaczyński – jak to brzmi?

Dzisiaj trudno mówić o sile gabinetu cieni i to akurat tego gabinetu, sporo zależy od kreatywności polityków PO. Wielu nie można odmówić doświadczenia rządzenia, bo pełnili najwyższe funkcje, więc łatwiej im będzie przekonywać wyborców, że wiedzą, co mówią. Jest w tym gabinecie wielu młodych polityków, którzy wydają się przewyższać kompetencjami analogicznych ministrów rządu PiS, np. Rafał Trzaskowski jest nieporównywalnie lepiej przygotowany do pracy w dyplomacji, niż nieszczęsny Witold Waszczykowski. Podobne przewagi ma Borys Budka, Krzysztof Brejza czy Rafał Grupiński. Dosadnie rok rządu Szydło określiła wicepremier gabinetu cieni była premier Ewa Kopacz, iż to „egoistyczna władza”, która „wpadła na chwilę do Sejmu z zagranicznej wycieczki i opowiadała nam o innym kraju. Na pewno nie o Polsce”.

O gabinecie Schetyny wypowiedziała się specjalistka od „kolesi” rzecznik klubu PiS Beata Mazurek: „ale to już było”. W PiS mają tendencję do zapominania, jaki w Polsce mamy ustrój. Mianowicie w demokracji wybory odbywają się co cztery lata. Kolesie Misiewicze z PiS wyptrzykali się z korupcji populistycznej, budżet się nie domyka i teraz przyjdzie władzy PiS żyć w tej kwestii „o suchym pysku”.

Na razie dla gabinetu Szydło groźniejszy jest cień Kaczyńskiego. Schetyna musi się uzbroić w cierpliwość i mądrość. Zwłaszcza ta ostatnia cecha jest światłem groźnym dla populistycznej władzy egoistów i „kolesi”.

cxib9zgweae1pvk

Kleofas Wieniawa pisze o nowym Greku Zorbie:

cxeia2aweaaj7ld

Rok rządów PiS. Taki mamy rezultat, że Polska poleciała na pysk w Unii Europejskiej, wykluczamy się z Zachodu, a od następnego roku będzie coraz wyraźniejszy zjazd w kierunku Grecji.

Do tej pory za Greka Zorbę uważałem Kaczyńskiego, teraz na swoją klate tę metaforę wziął Mateusz Morawiecki.

UWAGA, WAŻNE !!! Przekazujcie to dalej, bo umknęło uwadze przykryte emeryturami. I WPISUJCIE SIĘ, BO TO POLACY POWINNI SKOMENTOWAĆ.

cxdgewww8aai-e9

POWIĄZANE WPISY:

  1. Gosiewska, Pawłowicz. Jak pisiówki drą łacha z Polski. Paraliż Trybunału Konstytucyjnego i Gabinet Cieni Platformy Obywatelskiej
  2. Kaczyńskiego słowa nienawiści są przyczyną pobicia, smoleński worek bez dna i Misiu Macierewicza
  3. Kaczyńskiego zwyciężymy jak komunę
  4. Z Kaczyńskiego, Macierewicza i innych pisowców należy się śmiać. Śmiech błaznów zabija