Kaczyński pozwolił Morawieckiemu zablokować kupno złomu

W sile 60 chłopa, nie licząc wszak prezydentowej, leci do Australii delegacja prezydencko-rządowa, aby nie nabyć fregat rakietowych Adelaide, a jedynie podpisać list intencyjny, bo już raczej wiadomo, że do zakupu nie dojdzie. Tak zadecydował – jak media relacjonują – premier Mateusz Morawiecki, który nie kiwnie palcem w bucie, gdy mu na to nie pozwoli prezes Jarosław Kaczyński.

Jeszcze wczoraj szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch zarzekał się, że ten 30-letni pływajacy złom jest OK: „fregaty obronią nas na Bałtyku”, zaś szef kancelarii Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski wycierając pot z czoła zapewniał: „to „polsko-australijsko-amerykańskie porozumienie wojskowe”. Za to nic na ten temat nie mówił minister obrony Mariusz Błaszczak, bo był zajęty lekturą, co też prasa na świecie pisze o nim jako ekspercie od sodomitów.

Prezes Kaczyński mógł dojść do skądinąd słusznych uczuć patriotycznych, po kiego wyrzucać w błoto miliardy na złom australijski, kiedy za darmo jest rdzewiejąca stępka pod prom w Szczecinie.

Do pisowskiego wariatkowa przyzwyczailiśmy się, a nawet jesteśmy na takie newsy gruboskórni, impregnowani, nie wyzwala się w nas już wieksze oburzenie. Ot, kolejna głupawka rządzących. Australijczycy też mogą podobnie odczuwać, choć negocjacje były długie i wyczerpujące. Ale ambasadę mają przy Nowogrodzkiej, więc z tym klimatem absurdu są aż nadto zaznajomieni.

Prezydent Duda i tak nie miał w planach spotkania na antypodach z kimś ważnym, bodaj tylko z gubernatorem jednego ze stanów. Przynajmniej Agata Kornhauser-Duda będzie mogła zaprezentować kreację koktajlową. Jest problem, czym Duda ze swymi kompanami wypełnią czas, choć w dzień prezydent może poszusować na nartach wodnych. Mogę mu ponadto podpowiedzieć, by wybrał się na koncert Boba Dylana w Sydney, który jeszcze dziś i jutro koncertuje. Rozumiem, że Dylan to nie Doda i zadkiem nie zakręci.

Inny walor antypodów jest jeszcze taki, że na trasie kawalkady Dudy nie pojawią się protestujący z t-shirtami Konstytucja, ani nie będą w nie ubierać pomniki. Choć kto wie. Przy całej niezłomności Dudy można rzec, iż wybrał dobry kierunek rozwoju osobistego: coraz mniej w nim polityka, a więcej celebryty.

 

 

Morawiecki zablokował zakup fregat Adelaide?

Publikacja: 

Media informują, że tuż przed wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w Australii, której celem było podpisanie listu intencyjnego na zakup fregat rakietowych Adelaide, transakcję zablokował premier Mateusz Morawiecki. Błaszczak: Decyzje jeszcze nie zapadły.

Media powołują się na Piotra Zarembę, który tę informację miał przekazać.

Potwierdza ją na Twitterze Piotr Dmitruk, redaktor DziennikZbrojny.pl i „Nowej Techniki Wojskowej”.

Zwolennikami tego zakupu był sam prezydent oraz szef MON Mariusz Błaszczak. Plany te spotkały się jednak z krytyką opozycji, która rządzącym zarzucała chęć „zakupu złomu”.

Zamiar ten krytykował też minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, według którego zakup ten zablokowałby budowę polskich okrętów. Jak mówił minister w rozmowie z portalstoczniowy.pl, „w szczególności spowoduje to zablokowanie programów Miecznik i Czapla. My chcemy przede wszystkim budować w polskich stoczniach okręty dla polskiej marynarki wojennej. Zgodnie z przyjętym programem elementem odbudowy polskiego przemysłu stoczniowego ma być budowa okrętów dla marynarki wojennej w polskich stoczniach”.

Jak dziś podaje portal Defence24.pl, wczoraj w programie „Polski punkt widzenia” w Radiu Maryja i TV Trwam, szef MON Mariusz Błaszczak potwierdził, że rozmowy z Australią na temat współpracy zbrojeniowej trwają, ale „żadne decyzje w sprawie zakupu fregat od Australii jeszcze nie zapadły”.

Czytaj także: Fregaty obronią nas na Bałtyku

Prezydent Duda wraz z 30-osobową delegacją udał się wczoraj z wizytą do Australii. Tam, poprzez podpisanie listu intencyjnego miał potwierdzić polskie plany zakupu 30-letnich fregat Adelaide. Był to główny cel pierwszej w historii wizyty polskiego prezydenta w Australii i Nowej Zelandii.

Zgodnie z informacją na stronie prezydent.pl, Duda „weźmie udział w Polsko-Australijskim Forum Energetycznym oraz spotka się z najważniejszymi władzami obu krajów, a także z Polonią. W czasie czterodniowej wizyty w Australii Para Prezydencka odwiedzi Melbourne, Canberrę oraz Sydney. Podczas dwudniowego pobytu w Nowej Zelandii Prezydent i Pierwsza Dama gościć będą w Wellington i Auckland”.

Wizyta, jak czytamy, „ma dotyczyć kwestii politycznych, gospodarczych, obronnych i polonijnych. Zaplanowano rozmowy Andrzeja Dudy z najważniejszymi politykami obu krajów oraz podpisanie licznych umów bilateralnych”.

rp.pl