Macierewicz, esencja PiS okresu heroicznego nowego autorytaryzmu

Antoni Macierewicz długo próbował wstrzelić się w oczekiwania braci Kaczyńskich. Nie w pełni zadowolił raportem o WSI i rozwiązaniem tych służb, bo publikacja aneksu do raportu likwidacji WSI została wstrzymana przez Lecha Kaczyński i podtrzymana przez Andrzeja Dudę. Śmierć brata Jarosława Kaczyńskiego stała się wehikułem do spektakularnej kariery, zarówno partyjnej i rządowej.

Macierewicz nadepnął na poczucie winy Jarosława i nadymał je do rozmiarów niebotycznych. To na nim zbudował prezes PiS swoją siłę polityczną, która jest zagrożeniem dla Polski. Macierewicz katastrofę smoleńską pompował, prezes Kaczyński skrzętnie na niej konstruował strategię dojścia do władzy. Było to w kontrze nie tylko do rządzącej koalicji PO-PSL, ale do Polski po 1989 roku.

Wychodzenie ze słabości historycznej i strukturalnej było nad wyraz trudne, Polsce udała się transformacja po pożegnaniu PRL. Naszych sąsiadom w podobnej sytuacji wyszło o wiele gorzej, albo w ogóle. A pisowska budowa własnej siły na rzeczystej sile nazwana została ruiną – i to paradoksalnie okazało się skuteczne. Socjolodzy i politolodzy zachodzą w głową dlaczego tak się stało, ciekawym opisem przyczyn zwycięstwa PiS jest raport zespołu socjologicznego Macieja Gduli, który zanurzył się w naszej prowincji, opublikowany został z tego raport „Dobra zmiana w Miastku”, a także pozycja na rynek wydawniczy „Nowy autorytaryzm”.

Ta ostatnia publikacja winna być obowiazkową lekturą dla opozycji, bo na tych i podobnych wynikach badań socjologicznych można skonstruować konkurencyjny program polityczny i rozbroić pisowskie zagrożenia dla kraju. Kaczyński będzie brał nas za twarz, póki nie przeciwstawimy się nazwaniem tych zagrożeń i ich skutecznym rozwiązaniem.

Samo tylko cofnięcie ruin PiS (prawnych, ustrojowych, antydemokratycznych) nie będzie właściwym rozwiązaniem. Jeden z głównych przedstawicieli okresu heroicznego władzy PiS – Macierewicz – odchodzi. Tak dzieje się tylko z tą konkretną postacia, bo następują po niej wygenerowani Macierewicze kolejnej generacji, jak choćby Mateusz Morawiecki, absolwent MBA (Master of Business Administration). To o wiele trudniejszy przeciwnik.

Choć Macierewicz nie wróci, bo ostatecznie się skompromitował, jego osoba jest charakterystyczna do sposobu uprawiania polityki przez partię nowego typu autorytarnego w okresie heroicznym, tj. przechwytywania władzy. Po ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji obrony – mimo próby zablokowania jej jawności przez PiS – mamy wiedzę, co właściwie „osiągnął” Macierewicz. Przede wszystkim nieustannie nas okłamywał.

Posłowie opozycji obnażali udawanie Macierewicza, a pisowcy ze wstydu w milczeniu wpatrywali się w stoły. Żaden ważny przetarg na uzbrojenie armii – żaden – nie został rozstrzygnięty. Macierewicz wobec mediów stosował retoryczną „manianę”: „już”, „za miesiąc”, „do końca roku”. Przetargi na śmigłowce, system artylerii rakietowej, okrętów podwodnych, dronów bojowych, znajdują się w fazie „prac koncepcyjnych”.

Jeszcze gorzej ma się rzecz z wehikułem kariery Macierewicza – katastrofą smoleńską. Przez dwa lata rządu PiS (i przez 8 lat „badań” zespołu smoleńskiego) nie przedstawiono prokuraturze żadnego dowodu na wybuchy w smoleńskim tupolewie. Zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek, odpowiadając na interpelację posła PO Krzysztofa Brejzy, pisze, że nie istnieje żadna współpraca prokuratury z podkomisją Macierewicza, mimo że zwrócono się do niej w trybie przewidzianym w ustawie o prawie lotniczym o przekazanie wyników badań na potrzeby śledztwa.

Nawet Kaczyński zwątpił w zamach wobec swego elektoratu. W ostatniej rozmowie z niezależna.pl przyznał się do porażki: „Na 8. rocznicę będziemy mogli powiedzieć przynajmniej, co wiemy, czego nie wiemy, gdzie są te punkty, które są w tej chwili nie do wyjaśnienia”. Prezes przygotowuje swój elektorat do tego, że „być może trzeba będzie nawet jeszcze lat, żeby być zupełnie pewnym, co się stało”. Dwuletni okres heroiczny rządów PiS na podstawie tylko osoby Macierewicza porządkuje Platforma Obuywatelska w raporcie „785 dni Antoniego Macierewicza w MON-ie”.

Macierewicz jest esencją rzadów PiS. Jak jest ważny dla elektoratu partii Kaczyńskiego, prezes przekonuje się na miesięcznicach, wówczas to Macierewicz dostaje największe brawa, częściej jest skandowane „Antoni” niż „Jarosław”. Dzisiaj groźniejszy jest dla Polski Macierewicz nowej generacji – Mateusz Morawiecki, który stosuje podobne narzędzia utrzymania się przy władzy, nowy autorytaryzm wchodzi na wyższy poziom tworzenia z Polski ruin.

 

Kaczyński o ustaleniach ws. katastrofy smoleńskiej: Nie możemy podejmować żadnych pochopnych decyzji

Kaczyński o ustaleniach ws. katastrofy smoleńskiej: Nie możemy podejmować żadnych pochopnych decyzji

– Musimy czekać i nie możemy podejmować tutaj żadnych pochopnych decyzji. Lepiej powiedzieć, że pewnych rzeczy się nie da ustalić, niż ustalać je z ryzykiem błędu – stwierdził Jarosław Kaczyński w rozmowie z Niezalezna.pl. Prezes PiS był pytany czy Polska powinna iść za ciosem, czy poczekać do kwietnia, na raport przygotowany przez podkomisję ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Jego zdaniem być może trzeba będzie nawet jeszcze lat, żeby być zupełnie pewnym, co się stało. – Ale sądzę też, że na 8. rocznicę będziemy mogli powiedzieć przynajmniej, co wiemy, czego nie wiemy, gdzie są te punkty, które są w tej chwili nie do wyjaśnienia – mówił prezes PiS.

– Jedno wiemy na pewno: komisja Anodiny nie miała racji – dodał.

300polityka.pl

 

PO: PiS zabiera warszawiakom plac Piłsudskiego. Nie godzimy się na to

– Ten plac [Piłsudskiego] PiS zdecydowało się anektować, łamiąc prawo i trzy ustawy, a dowiadujemy się że chce również budować pomnik [smoleński]. O samym pomniku możemy rozmawiać, mówiłem o tym wielokrotnie że przy okazji wyborów samorządowych można byłoby przeprowadzić referendum, natomiast główny skandal polega na tym że PiS nie skonsultowało tej decyzji ani z władzami samorządowymi Warszawy, ani z warszawiakami. Ten plac jest dla nas bardzo ważny i nie wiem po co on został anektowany – czy tylko po to żeby stawiać pomniki, czy żeby tutaj mogły odbywać się manifestacje, marsze których nikt nie będzie kontrolował. Dlatego twardo sprzeciwiamy się takiemu traktowaniu warszawiaków, bo Warszawa to nie folwark, który można traktować jako anektowane terytorium – stwierdził Rafał Trzaskowski na briefingu. Jak dodał, wczoraj zwrócił się do wojewody żeby pokazał warunki zabudowy, jak pomnik ma wyglądać.

– PiS zabiera warszawiakom plac Piłsudskiego. Plac szczególny dla Warszawy, ale też szczególny dla całej Polski, bo to tutaj odbywają się najważniejsze uroczystości państwowe. Nie może być zgody aby dla satysfakcji jednego człowieka – Jarosława Kaczyńskiego – uprawiać tego typu politykę historyczną. Ten plac jest placem warszawiaków, a nie placem PiS-u. Nie godzimy się na jego zabieranie – mówił Marcin Kierwiński.

 

PO przedstawia raport „785 dni Antoniego Macierewicza w MON-ie”

Zespół ds. Bezpieczeństwa Państwa został powołany w październiku ubiegłego roku. Naszym głównym celem było pokazanie, jak wielkim zagrożeniem jest Antoni Macierewicz dla bezpieczeństwa Polski, dla bezpieczeństwa polskiej armii. Domagaliśmy się dymisji Antoniego Macierewicza, ten cel został osiągnięty, natomiast w tej chwili nie mamy żadnej wątpliwości, że PiS stara się zrobić wszystko, żebyśmy o Antonim Macierewiczu, jako o człowieku, który zdewastował polską armię, zapomnieli. Uważamy, że naszym obowiązkiem jest nie dać PiS-owi zapomnieć o tym, co Antoni Macierewicz zniszczył w polskiej armii. Przypomnę, że on w dalszym ciągu jest bardzo ważnym człowiek PiS, jest wiceszefem tej partii, jest szefem podkomisji zajmującej się katastrofą smoleńską. Uważamy, że Antoni Macierewicz powinien ponieść odpowiedzialność za swoje działania i w związku z tym przygotowaliśmy raport – 785 dni Antoniego Macierewicz w MON-ie. To jest 785 dni degradacji polskiej armii, zagrożenia bezpieczeństwa państwa i obniżania autorytetu Polski wśród naszych sojuszników. Ten raport kierujemy do premiera polskiego rządu, żeby zdał sobie sprawę jak wielka dewastacja miała miejsce, kierujemy go również do nowego ministra obrony narodowej. Domagamy się, żeby pan minister Błaszczak zrobił taki swoisty raport zamknięcia, czyli podsumowania działań ministra Macierewicza” – mówiła na konferencji prasowej w Sejmie Joanna Kluzik-Rostkowska z PO.

 

Szydło: Dotrzymałam słowa, bo rekonstrukcja nastąpiła

– Przede wszystkim to dla mnie duże wyzwanie, bo mam nowe zadania w rządzie, ale też duży zaszczyt że mogę w rządzie Mateusza pracować. Współpracujemy nadal. Można powiedzieć że drużyna ciągle te sama, oczywiście nastąpiły pewne zmiany kadrowe. Ciągle jestem w tej samej drużynie i myślę że dużo mamy do zrealizowania jeszcze wspólnie dobrego. Najważniejsze jest to żeby wywiązać się z obowiązań wyborczych i do końca tej kadencji zrealizować to, co zadeklarowaliśmy Polakom – mówiła Beata Szydło w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.

Na stwierdzenie, że zapowiadała rekonstrukcję, a okazało się że sama została zrekonstruowana, odpowiedziała: – Czyli dotrzymałam słowa, bo rekonstrukcja nastąpiła (…) Myślę że mało istotne są kwestie personalne. Tak naprawdę ważne są kwestie strukturalne, systemowe, to że jest nowa dynamika, nowe wyzwania. Chcę podkreślić: to, że mogę nadal współpracować z Mateuszem Morawieckim jest dla mnie dużym zaszczytem. Gdybym miała żal, nie pracowałabym nadal w rządzie. W polityce są takie momenty, kiedy trzeba umieć znaleźć się w nowej sytuacji.

300polityka.pl

STAN GRY: Gadomski: Opozycję paraliżują strach i lenistwo, Stołeczna o Trzaskowskim: Ryzykuje, że przylgnie do niego wizerunek „człowieka bez właściwości”, który nie ma odpowiedzi, GPC O PAD: Czy jest to postawa męża stanu?

— GAZETA STOŁECZNA MOCNO O TRZASKOWSKIM – RYZYKUJE, ŻE PRZYLGNIE DO NIEGO WIZERUNEK CZŁOWIEKA BEZ WŁAŚCIWOŚCI – pisze Paweł Gawlik w GW: “Trudno nie odnieść wrażenia, że za hasłami, które rzuca, nie stoi spójna wizja. Także pytania o przyszłość Ursynowa Trzaskowski zbył zapowiedzią, że chętnie porozmawia o tym na przełomie lata i jesieni. „Zrobi się cieplej, to na Kabatach będziecie mogli mi poopowiadać o tym, co robić i czego potrzebujecie” – zwrócił się do mieszkańców. Im dłużej Rafał Trzaskowski będzie opóźniać podanie jakichkolwiek konkretów swojej wizji prezydentury, tym bardziej ryzykuje, że przylgnie do niego wizerunek „człowieka bez właściwości”, który nie ma odpowiedzi na ważne pytania. To nie jest dobry punkt startu w wyborach”.

— BARDZIEJ TERMINU PREZENTACJI PROGRAMU PRZESUNĄĆ SIĘ NIE DA – dalej Gawlik w GW: “Pytany o szczegóły, niezmiennie odsyła do programu. Od początku kampanii podkreśla, że „chce go pisać z warszawiakami”. A kiedy ów program ma być gotowy? Jeszcze w styczniu w jednym z wywiadów Trzaskowski zapewniał, że poznamy go w kwietniu. Jednak na piątkowym spotkaniu z mieszkańcami, które omówił portal Haloursynow.pl, twierdził już, że „we wrześniu, październiku”. Bardziej nie da się przesunąć terminu, skoro wybory mają się odbyć w listopadzie”.

— UNIKAŁ ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ TRUDNE PYTANIA – dalej GW: “Na Ursynowie unikał odpowiedzi na najbardziej oczywiste pytania, np. o darmową komunikację miejską i swój pomysł na poprawę transportu publicznego. Kandydat Platformy, który wcześniej podkreślał, że jest rowerzystą korzystającym także z komunikacji miejskiej, tym razem oświadczył, że nie wierzy, by kierowcy przesiedli się do niej z aut. Jednocześnie zaznaczył, że „komunikacja musi być absolutnym priorytetem” i jest gotów do rozmów o tańszym bilecie rocznym dla warszawiaków”. http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22991244,konkrety-za-mgla-obietnic.html?disableRedirects=true

— WITOLD GADOMSKI O STRACHU PO I NOWOCZESNEJ – pisze na wyborcza.pl: “Jeżeli Nowoczesna i PO sądzą, że elektorat by ich nie zrozumiał, to albo nie potrafią klarownie przedstawiać swoich racji, albo mają kiepskie zdanie o elektoracie, który chcą pozyskać. Ze strachu oddały pole PiS-owi, a dziś są tylko kibicami w sporze, który ze środowiskami nacjonalistycznymi toczą środowiska liberalne”.

— OPOZYCJA NIE MIAŁA ODWAGI – Gadomski cytuje słowa Gasiuk-Pihowicz: “– Nie dam się linczować za błędy PiS – powtarzała kilka razy Gasiuk-Pihowicz. Nikt jej nie linczuje, po prostu powinna przyznać się do własnych błędów. Opozycja, która dziś słusznie krytykuje PiS i rząd za wmanewrowanie Polski w międzynarodowy konflikt, nie miała odwagi, by bronić elementarnych wartości obowiązujących w państwie prawa: wolności słowa”.

— GADOMSKI O “BOJOWEJ” OPOZYCJI: “Stefan Kisielewski lubił określać niektórych polityków w czasach PRL-u słowem „bojowy”. Nie chodziło o odwagę, lecz przeciwnie – „bojowy”, bo się boi. Zapewne podobnie nazwałby dzisiejszą opozycję, której działania paraliżują strach i lenistwo – ale nie przed PiS, lecz przed złą decyzją”. http://wyborcza.pl/7,75968,22995724,bojowa-opozycja-platforme-i-nowoczesna-paralizuje-strach.html

— GPC: USTAWA O IPN BYŁA EGZAMINEM DLA PREZYDENTA – pisze Adam Nowowiejski: “Przez dwadzieścia minut prezydent Andrzej Duda przemawiał na konferencji prasowej, zanim zadeklarował, że nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej podpisze, ale skieruje do Trybunału Konstytucyjnego. Czy jest to postawa męża stanu?”

— GPC O IRYTUJĄCYM WYSTĄPIENIU PREZYDENTA: “Zwłaszcza irytujące przemówienie z 6 lutego, gdy przez dwadzieścia minut prezydent kluczył pomiędzy słusznością obrony dobrego imienia Polski a obawą, czy aby wszystko w tej obronie jest idealne. Decyzja podobna – podpisał, ale skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Palił, ale się nie zaciągał. Jednak nasze, twardej prawicy, minimalne oczekiwania spełnił”. http://gpcodziennie.pl/80829-ustawaoipn-iebylaegzaminemdlaprezydenta.html

— PIERWSZY WSPÓLNY WYWIAD LESZKA MILLERA Z WNUCZKĄ – TYLKO NA WP: Leszek Miller o relacjach z Kwaśniewskim, Monika wspomina premierostwo dziadka i hejt jaki ją spotykał: https://wiadomosci.wp.pl/kto-nami-rzadzi-pierwszy-wspolny-wywiad-z-leszkiem-millerem-i-jego-wnuczka-monika-6218032612006017v

— SZYDŁO O STARCIE DO PE I REKONSTRUKCJI, BASZKO JEDNAK W KLUBIE PIS, SCHETYNA O ROZMOWIE Z DUDĄ – 300LIVEhttp://300polityka.pl/live/2018/02/08/

— FRAGMENT TEKSTU MICHAŁA KRZYMOWSKIEGO O KOSINIAKU: “Jak odbiera go aparat ugrupowania, które odwołuje się do wyborcy plebejskiego? Kosiniak się stara, próbuje walczyć z opinią prymusa i sztywniaka. – Niedawno był z wizytą u mnie w powiecie. Dziewuchy obtańcował, z chłopami wypił po kielichu, a na koniec powiedział: „Jadę dalej, bo za bardzo mi się tutaj podoba!” – opowiada działacz PSL proszący o anonimowość. Poseł Stronnictwa Paweł Bejda dodaje: – Człowieku! U mnie w terenie ludzie mówią, że mamy prezesa, który jest mężem stanu. Słowo daję, takie rzeczy się słyszy na spotkaniach”. http://newsweek.pl/polska/polityka/wladyslaw-kosiniak-kamysz-walczy-o-przetrwanie-psl,artykuly,422959,1.html

— GALA GAZETY POLSKIEJ PRZEBIŁA STINGA – tytuł na jedynce GPC. http://gpcodziennie.pl/80847-galagazetypolskiejprzebilaimprezetvnu.html

— TAK SIĘ NISZCZY DEMOKRACJĘ – GPC na jedynce o odwołaniu Czarneckiego: “Głosowanie utajniono, tak by np. nie było wiadomo, którzy z polskich europarlamentarzystów opowiedzieli się za odwołaniem Czarneckiego”. http://gpcodziennie.pl/80848-zmasowanyatakzaobroneprawdyhistorycznej.html

— SZEF MSZ O WYWAŻONYM STANOWISKU TILLERSONA – mówi Jackowi Nizinkiewiczowi w RZ: “Nie rozczarowuje. Ono jest wyważone. Widoczny jest niepokój naszych sojuszników, ale poczekajmy na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego”.

— NIKT SIĘ NIE WYPIERA, ŻE W JEDWABNEM POLACY ZABILI ŻYDÓW – mówi Czaputowicz Nizinkiewiczowi: “Jednostki brały. W Jedwabnem Polacy zabili Żydów i tego nikt się nie wypiera. Ustawa nie zmienia historii. Nie można jednak piętnować narodu za działania jednostek, a nawet grup osób, które zabijały lub wydawały Żydów. Na obszarze Polski w czasie II wojny światowej panował terror. Czynili tak z różnych pobudek: strachu, chciwości. Ale były to czyny jednostki, a nie zorganizowane działanie państwa czy narodu”.

— USTAWA NIE DOTYCZY GROSSA – DALEJ CZAPUTOWICZ: “Profesor Tomasz Gross jest naukowcem i mimo że nie zgadzam się z tezami jego prac, to ustawa go nie dotyczy. Jest swoboda prowadzenia badań naukowych i prof. Gross ma prawo do swoich poglądów. On nie używa określenia „polskie obozy śmierci”.

— TUSK POWINIEN ZACHOWAĆ NEUTRALNOŚĆ – jeszcze Czaputowicz w RZ: “Wpisy Donalda Tuska nie pomagają polskiej dyplomacji. Pan Tusk nie powinien krytykować Polski i jako szef Rady Europejskiej powinien zachować neutralność”. http://www.rp.pl/Rzad-PiS/180209445-Czaputowicz-Przepisy-ustawy-o-IPN-nie-dotycza-prof-Grossa.html

— RELACJE SĄ TAK ZŁE, ŻE NIEMCY CHCĄ ZACZĄĆ OD NOWA – Bartosz T. Wieliński w GW: “Z zawartego w obecnej umowie koalicyjnej doboru słów można wyczytać niemiecką diagnozę obecnych stosunków z Warszawą. Są tak złe, że Berlin chce zacząć od nowa. Po części to skutek prowadzonej przez dwa lata antyniemieckiej polityki PiS i zohydzającej sąsiada propagandy mediów narodowych, czego apogeum było rozgrzanie sporu o reparacje wojenne. (…) Niemcom nadal zależy na dobrych relacjach z Polską. Pierwszy krok do ich odbudowy należy jednak do Warszawy”. http://wyborcza.pl/7,75968,22995939,niemcy-patrza-na-polske.html

— HISTORYCZNA OFENSYWA RZĄDU – jedynka GW: “Pierwsze medale Virtus et Fraternitas zostaną przyznane tym, którzy wspierali Polaków w czasie II wojny i w latach komunizmu, jeszcze w tym roku. Krytycy uważają, że instytucja z dotacją 75 mln zł będzie dublować działania IPN i Ośrodka Pileckiego”. http://wyborcza.pl/7,75410,22995827,rzad-tworzy-polskie-yad-vashem-instytut-solidarnosci-i-mestwa.html

— CHWALIŁA PIS, DOSTAŁA STOŁEK, PROPAGANDZISTKA Z TVP DYREKTOREM W ORLENIE – FAKT NA JEDYNCE.

— MON W RUINIE – Paweł Wroński w GW: “W ciągu dwóch lat rządu PiS Ministerstwu Obrony kierowanemu przez Antoniego Macierewicza nie udało się zrealizować żadnego kluczowego przetargu zbrojeniowego – wynika z dyskusji podczas sejmowej komisji obrony”. http://wyborcza.pl/7,75398,22996039,mon-w-ruinie-w-po-macierewiczu.html

— BARDZO ZŁA DECYZJA EUROPARLAMENTU – Michał Szułdrzyński w RZ: “Mało tego, w Polsce jesteśmy świadkami ostrego sporu politycznego. Padają mocne słowa i zbyt radykalne porównania. Ale nie jest tak, że tylko PiS jest agresorem, politycy PO nie pozostają w tyle. Również Ryszard Czarnecki się tu szczególnie negatywnie nie wyróżniał. Odwołując go, Parlament w sporze dwójki posłów stanął murem po jednej stronie. Nie po raz pierwszy PE zachował się w sposób stronniczy, wysyłając sygnał do europosłów z frakcji, które są w mniejszości, że będzie ich traktował bardziej surowo”. http://www.rp.pl/Komentarze/180209495-Michal-Szuldrzynski-Zla-decyzja-Parlamentu-Europejskiego.html

— TO NIE MIEJSCE NA POMNIK – Jędrzej Bielecki w RZ: “Pomnik upamiętniający największą katastrofę w powojennej Polsce dawno powinien stanąć w bardzo godnej lokalizacji Warszawy. Stołeczny ratusz zrobił wiele, aby do tego nie doszło. Ale forsując siłą monument w tak wyjątkowym miejscu, PiS nie naprawił tego błędu. I nie przysłużył się zjednoczeniu narodu wokół pamięci o smoleńskiej katastrofie”. http://www.rp.pl/Komentarze/180209443-Jedrzej-Bielecki-Plac-Pilsudskiego-to-nie-miejsce-na-pomnik.html

— ADAM BURAK został dyrektorem wykonawczym ds. komunikacji korporacyjnej w Orlenie. Wcześniej pracował w Enerdze, Lotosie i PZU – pisze DGP.

— MALEJE WIDOWNIA ŚNIADANIA W POLSAT NEWS: Średnio 238,1 tys. widzów ogląda w Polsat News program publicystyczny ”Śniadanie w Polsat News”, który zajął miejsce ”Śniadania w Radiu Zet”. http://www.press.pl/tresc/52046,widownia-”Sniadania-w-polsat-news”-maleje-z-wydania-na-wydanie

300polityka.pl

MON w ruinie po Macierewiczu

Paweł Wroński, 

Zaprzysiężenie Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, Lublin 21.05.2017

Zaprzysiężenie Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, Lublin 21.05.2017 (Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta)

W ciągu dwóch lat rządu PiS Ministerstwu Obrony kierowanemu przez Antoniego Macierewicza nie udało się zrealizować żadnego kluczowego przetargu zbrojeniowego – wynika z dyskusji podczas sejmowej komisji obrony.

– To znaczy, że minister Antoni Macierewicz nieustannie nas okłamywał – mówił na posiedzeniu sejmowej komisji obrony jeden z posłów PO, a parlamentarzyści partii rządzącej w milczeniu wpatrywali się w stoły. Okazało się, że żaden z kluczowych przetargów, których rozstrzygnięcie poprzedni szef MON zapowiadał na „już”, „za miesiąc”, „do końca roku”, nie został doprowadzony do końca.

Nie rozstrzygnięto przetargów na śmigłowce, system artylerii rakietowej, okrętów podwodnych, dronów bojowych. Część programów – po wielu latach pracy – znów jest dopiero „w pracach koncepcyjnych”.

wyborcza.pl

. Podsumowanie „sukcesów modernizacyjnych” w MON Antoniego Macierewicza.

Geniusze dobrego imienia

7.02.2018
środa

Ryszard Czarnecki, odwołany ze stanowiska jednego z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego, powinien się wstydzić. Powinien, ale nie okazał najmniejszej skruchy, tylko moc tupetu.

Mówi, że atak na niego to atak na Polskę. Co za pyszałek! Degradacja wiceprzewodniczącego to dla Polski nieprzyjemność, ale i dobra wiadomość, nie będziemy reprezentowani na tak wysokim szczeblu przez osobnika, który jest zdolny do takiego chamstwa jak porównanie polskiej deputowanej do szmalcowników.

Za granicą wstyd, niestety niejedyny. Zaledwie kilka miesięcy temu wprowadzono zmiany w rządzie, które miały m.in. poprawić katastrofalny wizerunek Polski i stosunki z innymi krajami. Miejsce powiatowej premier zajął premier światowiec, miejsce nieobliczalnego i aroganckiego ministra spraw zagranicznych – spokojny fachowiec.

Niestety, zanim zdążyli poprawić wizerunek (a to jest zajęcie na lata), Polska na własne życzenie spadła jeszcze niżej w hierarchii państw cenionych i lubianych. Powód? Beznadziejna, spartaczona ustawa o IPN, którą sam b. premier Jan Olszewski nazwał bublem prawnym. (Ciekawe, kim są autorzy ustawy, kto ją napisał? Świrski? Jaki?). Jeżeli już rząd chciał penalizować za „polskie obozy”, to należało to napisać i uchwalić wprost, świat by to zrozumiał i nie zwrócił uwagi, bo tych, którzy nie wiedzą, czyje były obozy, nie ma wielu.

Niestety, naszym geniuszom dobrego imienia to było za mało, zaczęli dodawać i rozszerzać ustawę tak niejasno, nieprecyzyjnie i groźnie, że wywołali skandal, którego Polska Fundacja Narodowa (ta od wizerunku) długo nie wymaże.

Prezydent Duda fatalną ustawę, niestety, podpisał – i wykonał zaledwie pół kroku wstecz, zwracając się do TK o pewne klaryfikacje. To mało, dużo za mało. Widocznie jednak Duda obliczył, że więcej nie może narazić się prezesowi i jego drużynie – jak usunął Macierewicza, to nie może na dokładkę podważyć ustawy i nie oburzać się na rozmaite, nieoparte na faktach wersje historii II wojny. Chyba premier Olszewski miał rację, że Duda musiał ustawę podpisać, ale (jak sądzę) powinien ją skierować do TK w całości, najlepiej przed jej podpisaniem, ale to już wymagało odwagi. Nie było o nią łatwo, skoro motłoch domagał się, żeby prezydent zdjął jarmułkę.

Reakcja zagranicy (wszak chodzi m.in. o wizerunek) jest chłodna. Nasz główny sojusznik, Rex Tillerson, sekretarz stanu USA, który kilka dni temu był w Polsce, powiedział: „Stany Zjednoczone są rozczarowane, że prezydent Polski podpisał legislację, która zakłada kary kryminalne za przypisywanie zbrodni nazistowskich państwu polskiemu. Rozumiemy, że ustawa zostanie przekazana do polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wprowadzenie w życie tej ustawy wpłynie negatywnie na wolność słowa i dociekań naukowych”. USA potwierdzają, że określenia takie jak „polskie obozy śmierci” są bolesne i nieprawdziwe, ale „uważamy, że najlepszym sposobem ich zwalczania są otwarta debata, badania naukowe i edukacja”.

Wizerunek Polski, i tak już w ruinie z powodu „dobrej zmiany” wymiaru sprawiedliwości, mediów publicznych, głosowania 27:1 i wielu innych, musi przyjąć jeszcze jeden cios: fatalną ustawę, która zaowocowała odnową antagonizmu, stereotypów, antysemityzmu, co nas w Stanach dodatkowo obciąża. Od 1989 roku nie było władzy tak szkodliwej dla wizerunku Polski.

Izrael okazał się bardziej koncyliacyjny, ale to nie jest supermocarstwo i ma w Polsce ważne sprawy, nie może nas po prostu besztać. MSZ tego kraju „wyraził nadzieję”, że badanie i ocalenie historii Holocaustu jest wspólnym obowiązkiem obu państw, i „ma nadzieję”, że do zakończenia obrad TK „uda się porozumieć co do zmian i poprawek”.

Naprzeciw Polsce wyszły Niemcy. Minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel potwierdził w całej rozciągłości wyłączną odpowiedzialność Niemiec za Holocaust. Ciekawe, co na ten temat napiszą przysięgli krytycy Berlina. Na razie milczą i rysują karykatury Merkel i demonicznego Schulza.

O ile Izrael i Niemcy mają związane ręce w sprawach polskich, o tyle Francja może się nie krępować. Nowelizacja ustawy o IPN jest „niewłaściwa” i „godna potępienia” – powiedział minister spraw zagranicznych Le Drian. „Nie należy pisać historii na nowo, to nigdy nie jest dobre” – dodał. Wyraził nadzieję, że „presja moralna będzie wystarczająco silna”, i że naród polski będzie umiał zmienić zdanie i sprawić, że w ciągu następnych kilku dni „uwolni się z tych okowów nałożonych mu przez godne pożałowania opcje nacjonalistyczne”.

Niestety, pożałowania godna opcja nacjonalistyczna cieszy się w Polsce znacznym poparciem, dzięki któremu PiS and Co. stara się zdobyć
większość konstytucyjną, ale to już inna sprawa. Adieu!

(Korzystałem z materiałów amb. Marka Greli na FB. Dziękuję!).

passent.blog.polityka.pl

Zanim wszyscy o tym zapomną, to odpowiada za to, że w jej rządzie był który, jak już dzisiaj wiemy, przez 2 lata wszystkich okłamywał w kwestii modernizacji wojska.

Macierewicz wodził Kaczyńskiego za nos. Prezes PiS odcina się od byłego szefa MON

Po katastrofie smoleńskiej wielu zastanawiało się, dlaczego Antoni Macierewicz, który przez niemal 8 ostatnich lat z bardzo dużą determinacją walczył o udowodnienie tezy, że prezydent Lech Kaczyński nie zginął “tylko” w katastrofie lotniczej, 10 kwietnia 2010 roku tak szybko ulotnił się z miejsca zdarzenia. Czy już wtedy w głowie Macierewicza powstał plan wykorzystania katastrofy smoleńskiej do zbudowania bardzo mocnej pozycji na polskiej prawicy, czy ten plan wykrystalizował się dopiero w późniejszym okresie, zapewne nigdy się nie dowiemy. Niewielu ma jednak dziś wątpliwości, że to właśnie obecny szef podkomisji smoleńskiej jest największym beneficjentem “pościgu za prawdą”, zarówno w sferze biznesu smoleńskiego, który stworzył wspólnie z redaktorami Gazety Polskiej jak i w sferze politycznej, gdzie stoi za nim bardzo zdyscyplinowany elektorat.

Przez blisko 8 ostatnich lat, Antoni Macierewicz wodził pogrążonego w niekończącej się żałobie Jarosława Kaczyńskiego, obiecując mu wyjaśnienie bardziej sensacyjne niż “tylko wypadek” i przez lata to działało. Dziś widać jednak gołym okiem, że wiara prezesa PiS w “przełomowe ustalenia” Macierewicza jest już tylko iluzoryczna. Państwo, którym Kaczyński dowodzi totalnie zignorowało wielki przełom, czyli dowody na wybuchy na pokładzie Tupolewa, ogłoszone na bazie ekspertyzy brytyjskiego eksperta Franka Taylora. Nawet prezesowi PiS te teorie, wysnute z kolejnego, setnego już przeglądania dotychczasowych materiałów komisji się przejadły. Dał temu wyraz w rozmowie z portalem Niezależna.pl, gdzie Prezes PiS był pytany czy wobec ogłoszenia przełomu w badaniach Polska powinna iść za ciosem, czy poczekać do kwietnia, na raport przygotowany przez podkomisję ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

– Musimy czekać i nie możemy podejmować tutaj żadnych pochopnych decyzji. Lepiej powiedzieć, że pewnych rzeczy się nie da ustalić, niż ustalać je z ryzykiem błędu – stwierdził Jarosław Kaczyński, pamiętając jak bardzo wygłupił się w 2012 roku, gdy na podstawie artykułu Cezarego Gmyza oskarżył przeciwników politycznych o zbrodnię, nie mając na to żadnych dowodów.

Jego zdaniem być może trzeba będzie nawet jeszcze lat, żeby być zupełnie pewnym, co się stało. – Ale sądzę też, że na 8. rocznicę będziemy mogli powiedzieć przynajmniej, co wiemy, czego nie wiemy, gdzie są te punkty, które są w tej chwili nie do wyjaśnienia – mówił prezes PiS. – Jedno wiemy na pewno: komisja Anodiny nie miała racji – dodał.

Co więcej, jeszcze do niedawna wydawało się, że prezes Kaczyński potrzebuje mitu katastrofy smoleńskiej, by budować nowy ład w polskim społeczeństwie, by nadać śmierci swojego brata walor symboliczny. Wczoraj, odbierając nagrodę 25 lecia Gazety Polskiej w imieniu swoim i swojego brata zaznaczył, że “dobra zmiana” nie byłaby możliwa, gdyby nie jego brat, zaznaczając jego wkład w budowanie obozu rządzącego za życia, nie wykorzystując jego śmierć jako spoiwo dobrej zmiany, jak robił to do tej pory.

Bez jego zaangażowania w wolne związki zawodowe, później w ruch sierpniowy, organizowanie Solidarności, po wyjściu z internowania, w podziemie, współpracę, trzeba to powiedzieć, bo trzeba być uczciwym, mówić prawdę, z Lechem Wałęsą. Gdyby nie to, że został w końcu pierwszym zastępcą przewodniczącego związków, nie  byłoby ani właściwej zmiany w tygodniku “Solidarność”, a to był początek początków, ani nie udałoby się wokół tygodnika “Solidarność” skupić wielu ludzi, którzy wiedzieli, że porozumienie przy “okrągłym stole”, to nie jest to do czego naprawdę dążyliśmy. Nie powstałoby Porozumienie Centrum.

Teraz, gdy Jarosław Kaczyński zrozumiał już chyba, że śmierć jego brata była tragicznym, ale jednak wypadkiem, może w końcu zamknąć ten rozdział w swoim życiu i powiedzieć Macierewiczowi “dosyć”. Zresztą, jego odsunięcie od MON i czyszczenie instytucji resortu z jego ludzi, jest ewidentnie tego dowodem.

Źródło: Niezależna.pl

 

crowdmedia.pl

Macierewicz ogłosił smoleński „przełom”. Zastępca Ziobry narzeka, że przez dwa lata nic od niego nie dostał

Jacek Gądek Jacek Gądek, 08.02.2018
http://www.gazeta.tv/plej/19,114871,22558427,video.html?embed=0&autoplay=1
Podkomisja Smoleńska, choć stwierdziła „przełom” i uznała, że Lech Kaczyński zginął w wyniku eksplozji na pokładzie Tu-154M, to swoich dowodów nie przekazała prokuraturze. I to od dwóch lat. Marek Pasionek – zastępca Zbigniewa Ziobry – pisze o tym oficjalnie i wprost.

– Teraz Podkomisja lansuje już bardzo ostre wnioski, bo już nie „prawdopodobnie był wybuch”, ale „był wybuch”. Naturalną rzeczą dla prokuratury jest to, że chciałaby się dowiedzieć czegoś więcej o dowodach, zwłaszcza że o wybuchach mówi państwowa komisja – mówi osoba z kręgu śledztwa.

O dowody Podkomisji na rzekomy zamach pytał poseł PO Krzysztof Brejza. Odpowiedzi na interpelację udzielił z kolei osobiście prokurator Marek Pasionek.

To on jest szefem zespołu śledczego nr 1 w Prokuraturze Krajowej, który prowadzi śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Jest też zastępcą Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry.

Pasionek pisze wprost: Prokuratura Krajowa zwróciła się w trybie przewidzianym w ustawie prawo lotnicze, o przekazanie wyników swoich badań na potrzeby śledztwa. Podkomisja do Ponownego Zbadania Przyczyn Katastrofy do tej pory nie poinformowała prokuratury o swoich ustaleniach dotyczących przyczyn katastrofy.

Prokuratura Krajowa zwracała się do Podkomisji o wtniki jej badań na mocy prawa lotniczego. Prawo to mówi, że na potrzeby śledztwa prokuratorskiego śledczy mogą żądać m.in. ekspertyz i wyjaśnień świadków.

– Podkomisja nic jednak nie dała prokuraturze. Coś się może zmienić, jeżeli będzie interweniował prezes PiS, ale nawet wtedy Macierewicz będzie się opierał. Faktem jest, że przez dwa lata mimo pism i nieformalnych monitów, nie doszło do przekazania żadnych informacji – mówi osoba z kręgu śledztwa.

Prokurator Marek Pasionek o braku współpracy z Podkomisją Macierewicza pisze w dwa lata po jej powołaniu. Odpowiedź Pasionka datowana jest na 2 lutego (data wpływu) – już po ogłoszeniu przez Podkomisję wniosku o kilku wybuchach, które jako przyczynę katastrofy wskazał Frank Taylor.

Te same stwierdzenia Taylora o wybuchach, które jako swoje przyjęła Podkomisja, gremium to zakomunikowało już dwa razy. Pierwszy raz w dzień po dymisji Macierewicza (10 stycznia) z fotela szefa MON. A drugi raz 2 lutego. Pierwszy komunikat był lakoniczny i suchy. Drugi pełny był już przymiotników, charakterystycznych dla języka Macierewicza, opiewających Franka Taylora. W gruncie rzeczy Taylor (zewnętrzny współpracownik Podkomisji) jedynie obejrzał to, co przygotowali mu członkowie Podkomisji i potwierdził ich tezy.

Najnowszy komentarz Jarosława Kaczyńskiego wskazuje, że nie ma on zaufania do ustaleń Podkomisji.

– Musimy czekać i nie możemy podejmować tutaj żadnych pochopnych decyzji. Lepiej powiedzieć, że pewnych rzeczy nie da się ustalić, niż ustalać je z ryzykiem błędu. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem takiej postawy. Być może trzeba będzie nawet jeszcze lat, żeby być zupełnie pewien, co się stało. Ale sądzę też, że na ósmą rocznicę będziemy mogli powiedzieć przynajmniej, co wiemy, a czego nie wiemy, gdzie są te punkty, które są w tej chwili nie do wyjaśnienia. Jedno wiemy na pewno: komisja Anodiny nie miała racji – powiedział po gali „Gazety Polskiej”.

Kilka lat może jeszcze potrwać śledztwo prokuratury. Z kolei Podkomisja Smoleńska ma przedstawić swój raport techniczny już na ósmą rocznicę katastrofy. „Jedną z kluczowych konkluzji raportu technicznego stanowią”: wybuch w lewym skrzydle, wybuchy w slocie, a także w centropłacie oraz brak wpływu brzozy na katastrofę.

Jak do tej pory dowody zgromadzone przez prokuraturę nie wskazują na wybuchy. Na rocznicę katastrofy smoleńskiej prokuratora najprawdopodobniej nie będzie jeszcze dysponować nawet kompletem wyników badań próbek z wraku, które przekazano do kilku instytutów badawczych na Zachodzie.

Marek Pasionek: Badania fizykochemiczne prowadzone są w laboratoriach w Anglii, Irlandii Północnej i Włoszech. Do tej pory nie uzyskano wyników z żadnego laboratorium, a więc eksperci Podkomisji, w tym pan Frank Taylor, nie mogli się z nimi zapoznać.

Z odpowiedzi zastępcy Prokuratora Generalnego wynika wprost, że Taylor i Podkomisja uznali ze 100-proc. pewnością, że doszło do wybuchów, choć nie dysponują nawet wiarygodnymi wynikami badań, czy na wraku są pozostałości po materiałach wybuchowych.

W śledztwie prokuratury brakuje jeszcze wyników badań wszystkich ekshumowanych ciał ofiar. Nie zakończył się zresztą sam proces wyjmowania kolejnych ciał z grobów. Dotychczasowe wyniki sekcji wykazały obrażenia są typowe dla wypadków lotniczych.

 

gazeta.pl