ŚRODA, 19 KWIETNIA 2017
Giertych: Dysponujemy opinią prawną, która mówi o pełnym immunitecie przewodniczącego RE
– Dysponujemy opinią prawną przygotowaną przez właściwe osoby spośród urzędników UE, która mówi o pełnym immunitecie przewodniczącego RE, który to właściwie wyklucza możliwość grożenia mu zatrzymaniem. Niestety w tej sprawie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. Złożyliśmy pismo do prokuratora generalnego, aby wyciągnął odpowiednie konsekwencje. Czekamy ponad 10 dni na odpowiedź – mówił Roman Giertych w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24.
Tusk: Proponowałem, aby przesłuchanie odbyło się w Brukseli. Odmówiono z powodów technicznych
– Nie do mnie należy taka decyzja. Jeżeli chodzi o moje wrażenie, nie sądzę, ale to nie będzie moja decyzja – mówił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po przesłuchaniu w prokuraturze, pytany, czy będzie potrzebne kolejne przesłuchanie w prokuraturze.
Jak dodał były premier, on sam proponował, aby przesłuchanie odbyło się w miejscu pracy, czyli w Brukseli, ale z powodów technicznych – jak tłumaczono – odmówiono tej możliwości. – Dzisiaj nie mam powodu twierdzić, że to przesłuchanie ma na celu utrudnianie czy uniemożliwianie wykonywania mi pracy – stwierdził Tusk.
Tusk – jak zapowiedział – uda się do samochodu, a następnie odwiedzi bliskich przyjaciół. Nie powiedział, o której godzinie ruszy w stronę Gdańska.
Gowin: Wydaje mi się to dosyć prawdopodobne, że Platforma w 2020 roku poprze Tuska w wyborach prezydenckich
– To, co pan nazwał powitaniem, ten komitet powitalny, miał jednak w sobie elementy groteski. Znam dobrze Tuska. Wiem, że to wszystko było starannie przez niego wyreżyserowanym przedstawieniem, ale jednak pewne elementy wymknęły mu się spod kontroli. Ci, którzy mają poczucie śmieszności ten sytuacji, to nie są tylko zwolennicy obecnego obozu, a przeciwnicy Donalda Tuska. Z drugiej strony Grzegorz Schetyna oczywiście jest szczęśliwy, że Tusk jest z dala od Polski. Nie wykluczam, wydaje mi się to dosyć prawdopodobne, że Platforma w 2020 roku poprze Tuska w wyborach prezydenckich, ale na razie Schetyna chce umocnić swoją władzę w Platformie – mówił Jarosław Gowin w rozmowie z Michałem Adamczykiem w „Gościu Wiadomości” TVP Info.
Sienkiewicz: Założyłem się, że Tusk wyjdzie z przesłuchania wtedy, kiedy skończą się „Wiadomości”
– Mam wrażenie, że teraz jesteśmy świadkami spektaklu. Nawet koło południa założyłem się z przyjaciółmi, że Donald Tusk wyjdzie z tego przesłuchania wtedy, kiedy skończą się „Wiadomości” państwowej telewizji, gdzieś koło 20:00. Po to, żeby żaden komunikat nie przedostał się w porze oglądalności widzów publicznych mediów. Jestem gotowy stawiać dolary przeciwko orzechom, że do 20:00 Tusk nie wyjdzie z prokuratury – mówił Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.
Sienkiewicz: Nie wykluczałbym, że belgijskie służby doradziły Tuskowi, aby po Polsce poruszał się pociągami, a nie państwowymi samochodami
– Nie wiem, dlaczego pociąg, natomiast nie wykluczałbym takiej sytuacji, że ponieważ średnio co tydzień rozbija się jakaś rządowa limuzyna, to belgijskie służby specjalne, które opiekują się na miejscu Donaldem Tuskiem, doradziły mu, żeby raczej po Polsce poruszał się pociągami, a nie państwowymi samochodami, bo to może być bardzo niebezpieczne – ironizował Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.
Prokuratura: W tej chwili nie przewidujemy dalszego przesłuchania Tuska
Prokuratura: W tej chwili nie przewidujemy dalszego przesłuchania Tuska
– Zeznania przewodniczącego Tuska były niezbędne dla wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy będącej przedmiotem tego śledztwa, a wezwanie skierowane do niego miało charakter standardowy i było zgodne z obowiązującymi przepisami i tożsame z wezwaniami kierowanymi do innych osób przesłuchiwanych w charakterze świadków w prowadzonych przez prokuraturę postępowaniach przygotowawczych – prokurator Michał Dziekański, dodając, że nie może ujawnić treści zeznań ze względu nie niejawny charakter sprawy.
Jak stwierdził: – Długość przesłuchania była uwarunkowana treścią zeznań składanych przez świadka. Prokurator, pytany czy Tusk będzie wzywany jeszcze raz, stwierdził: – Na obecną chwilę czynność została zakończona. Te okoliczności, które miały być wyjaśnione, zostały w ocenie prokuratury wyjaśnione w takim stopniu, w jakim świadek składał zeznania. W tej chwili nie przewidujemy dalszego przesłuchania.
Giertych: Przesłuchanie Tuska było protokołowane ręcznie. To z pewnością przyczyniło się do wydłużenia
Giertych: Przesłuchanie Tuska było protokołowane ręcznie. To z pewnością przyczyniło się do wydłużenia
– 8 godzin to długo. Z pewnością nie pomagał fakt, iż przesłuchanie było protokołowane ręcznie, więc to z pewnością przyczyniło się do wydłużenia. Wielokrotnie mi się to zdarzało, 20 lat temu. Rozpoczynałem pracę w prokuraturze, to tak bywało, że przesłuchania były protokowane ręcznie – mówił Roman Giertych w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24. Jak dodał, „całość tej sprawy ma związek z pewnymi planami politycznymi, które są konsekwentnie realizowane”.
Tusk po przesłuchaniu: Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny
Tusk po przesłuchaniu: Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny
– Nie jestem upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji na temat śledztwa. Prokurator uprzedził – zgodnie z przepisami – że nie można w żaden sposób naruszać tajemnicy śledztw. Sprawa dotyczy poważnych kwestii, więc muszę pozostać dyskretny. Nie mogę narzekać na gościnność prokuratury. Dostałem kawę, herbatę, wodę. To tyle, co mogę powiedzieć na temat samego przesłuchania – mówił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po przesłuchaniu w prokuraturze. Jak dodał:
„Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny (…) Poinformowałem prokuratora, że zjawiłem się ze względu na szacunek przede wszystkim dla państwa polskiego. Zdaje sobie sprawę, że najlepiej byłoby, gdybyśmy mieli sobie wyjaśniać w sposób cywilizowany zawsze w Polsce wszystkie sprawy i wątpliwości. Poinformowałem także, że mój urząd objęty jest pełnym immunitetem – zgodnie z prawem europejskim. Przedstawiłem też dokumentację, ale nie zamierzałem z tego korzystać. Skorzystam z immunitetu wtedy, kiedy dojdę do wniosku, że sprawy są celowo wykorzystywane przeciwko mnie po to, aby utrudnić lub uniemożliwić sprawowanie mi funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Jeśli tak, to nie będę się wahał”
Ryszard Czarnecki show!
Dzień w mediach bez Ryszarda Czarneckiego to niewątpliwie dzień stracony.
O Ryszardzie Czarneckim najprościej można powiedzieć, że zna wszystkich, wie wszystko, jest wszędzie, wszędzie bywał (niemal w każdej partii), jest – po prostu – Wszystkim. Dzień w mediach bez Ryszarda Czarneckiego to niewątpliwie dzień stracony. I nie wiem, czy to dziennikarze biją się o obecność (choć okruch obecności!) tego wielkiego polityka, czy też Ryszard Czarnecki jest obstawiony armią asystentów, których jedynym zadaniem jest promować polityka w mediach, rozsyłać informacje o jego pełnej gotowości do wypowiedzenia się na każdy temat, o każdej porze, dla każdej stacji. Zapewne są też stacje, które mają go na stałe w swoim grafiku, jak poranną modlitwę czy sprawozdanie z kolejnej mszy, pielgrzymki lub cudu. Bo też Ryszard Czarnecki jest prawdziwym cudem w polityce. Człowiek Renesansu, o głębokiej wiedzy, szerokich układach, wielkich wpływach, wszechstronnych umiejętnościach. A jaki mówca! A jaki rozmówca! Światowiec i patriota w jednym. Do tego posiada niezwykłą moc dzielenia nie tylko swoich zainteresowań z innymi, ale i dzielenia się swoim ciałem. Potrafi być naraz w kilku miejscach: w Brukseli, Strasburgu, w Warszawie i w Toruniu. Zdawać by się mogło, że poseł europarlamentu i jego wiceprzewodniczący jest pochłonięty sprawami Europy. Jak twierdzi wielu posłów i posłanek (spoza PiS) praca w europarlamencie wymaga czasu, zaangażowania, obecności i aktywności. Ale poseł Czarnecki jest ponadto, on wyprzedza wszystkich kolegów, przewiduje, antycypuje, o wszystkim wie, wszystkim zarządza i dlatego może dzielić swoje ciało na kilka miejsc, w których jest pożądany, niezbędny, zbawczy: na telewizyjne studia, Dom Partii na Nowogrodzkiej, apartamenty ojca Rydzyka, polski Sejm, miejsca tajnych narad ministrów, generałów, służb, Episkopatu zapewne też. Żadne ciało polityczne i duchowe bez Ryszarda Czarneckiego nie jest pełne. Jakie szczęście ma obecnie PKOl, że Ryszard Czarnecki tam kandyduje na szefa! Co tam kandyduje?! On już nim jest. Tacy jak on nie kandydują, im się należy!
Ryszard Czarnecki zapewne nie będzie prezydentem, nie dlatego, że nie może, ale dlatego, że ta pozycja polityczna jest w Polsce poważnie skompromitowana. Ryszard Czarnecki nie lubi siedzieć w przedsionku i błagać o dostęp do Prezesa jak prezydent Duda. Czarnecki lubi pociągać za sznurki, lubi organizować tajne spotkania, ma Swoje Wielkie Pomysły. Wielkim politykiem ten polityk jest.
I tylko małe pytanie do dziennikarzy: „czy musicie?”, „czy musicie sprowadzać politykę i opinię publiczną na poziom posła Czarneckiego?” Poseł Polski nie zbawi, ale media ściąga do swojego poziomu. Czy można choć jeden tydzień w kwartale zorganizować w mediach bez pana posła? Nikt wtedy nie straci pracy, telewidzowie odetchną, pan poseł troszkę odsapnie i w Polsce zrobi się nieco normalniej. Na jeden tydzień.
Donald Tusk opuścił prokuraturę bez zarzutów
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stawił się w środę w południe w warszawskiej prokuraturze, gdzie zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Po ośmiogodzinnym przesłuchaniu powiedział mediom, że jego zdaniem cała sprawa „ma charakter wybitnie polityczny”. Dodał, że nie został upoważniony do udzielania informacji na temat śledztwa. – „Nie mogę narzekać na gościnność prokuratury, to tyle, co mogę powiedzieć na temat przesłuchania. Poinformowałem prokuratora, że stawiłem się ze względu na szacunek do państwa polskiego. Na razie nie zamierzam korzystać z immunitetu. Byłem przesłuchiwany wyłącznie jako świadek” – oświadczył szef RE.
– „Z całą pewnością wielogodzinne przesłuchanie jest też moim publicznym obowiązkiem. Nie jestem tutaj, by użalać się nad własnym losem, ale można było wykorzystać do tego celu placówkę w Brukseli. Nie mam powodu dzisiaj twierdzić, że to przesłuchanie utrudnia mi wykonywanie mojej pracy” – skomentował Tusk. Podkreślił, że nie uważa by do niego należało określanie jego statusu w tej sprawie. Osobom zebranym przed budynkiem prokuratury serdecznie podziękował za obecność. – „To ja dziękuję bardzo. Trzymajcie się!” – zakończył swoje krótkie wystąpienie Donald Tusk. W odpowiedzi usłyszał głośne okrzyki: „Donald Tusk!”.
Całe zdarzenie skomentował pełnomocnik Donalda Tuska – mec. Roman Giertych. Oświadczył, że przewodniczący Rady Europejskiej opuścił prokuraturę bez zarzutów i potwierdził słowa swojego mocodawcy, że sprawa ma charakter wybitnie polityczny i ma związek z pewnymi planami politycznymi konsekwentnie realizowanymi. – „Przesłuchanie miało charakter tajny” – powiedział Giertych. Jak stwierdził w rozmowie z TVN24, nie wie, w którym kierunku pójdzie dalej śledztwo prokuratury. Zdaniem mecenasa, sprawa Tuska sprowadza się do tego wszystkiego, „co dzieje się po Smoleńsku. Od samego początku widać było podczas przesłuchania rys polityczny całej sprawy” – podsumował Roman Giertych.
– „Zeznania Tuska były niezbędne dla śledztwa, a wezwanie dla niego było standardowe i zgodne z przepisami prawa” – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański podczas konferencji prasowej, która odbyła się zaraz po przesłuchaniu. – „Funkcja Tuska nie ma wpływu na tok śledztwa” – oświadczył. Podkreślił, że „Pan Przewodniczący przesłuchiwany był w charakterze świadka”. Dodał, że każda osoba wezwana w tym charakterze ma obowiązek stawienia się i złożenia zeznań. „Zarówno on, jak i pełnomocnik nie zgłaszali przeciwwskazań. Nie możemy zdradzać szczegółów przesłuchania. W tej chwili nie planujemy kolejnych przesłuchań Donalda Tuska”. Dziekański dodał: – „W śledztwie Donalda Tuska zarzuty przekroczenia uprawnień usłyszało trzech pracowników SKW. W okresie objętym zarzutami, funkcje premiera pełnił Donald Tusk i to był powód jego przesłuchania. Nie mogę ujawnić treści zeznań”.
Tusk w całodziennym spektaklu „Króla Ubu” Kaczyńskiego
Przeszło 8 godzin zajęło prokuratorom wałkowanie Donalda Tuska, aby wyżymać z niego jakąś kroplę winy, bądź strachu. Nie był to jeszcze słynny areszt wydobywczy, acz już przesłuchanie wydobywcze, owszem. Tusk po tym wydobywaniu trzymał się świetnie, jakby dopiero teraz czekał go bieg dla zdrowia. Taki bieg kilkunastokilometrowy odbył z samego rana zanim wsiadł do pendolino w Sopocie, aby udać się do Warszawy na przesłuchanie w prokuraturze.
A pamiętajmy, za 2 dni Tusk kończy 60 lat. Nie straszne mu kompleksy ociężałego Jarosława Kaczyńskiego, z których zrodził się ten całodniowy spektakl. Własnie! Mamy do czynienia z teatralizacją życia politycznego w całej pełni. Tusk podjął wyzwania, bo rodzący się reżim najlepiej ośmiesza się poprzez spektakl. Wybór spektaklu nie jest nazbyt szeroki. Rezim zawsze wybiera sentymentalizm: bijące serce wodza, albo głaskanie po główce dziecka. To wzrusza katów, jest tak uniwersalne, jak grafomania ideologiczna zamordyzmu.
A odtutką jest groteska, obnażyć śmieszność satrapy. Tusk odpowiedział spektaklem groteski, bo innej formy nie ma, aby obnażyć niecne zamiary. Odpowiednik formy można znaleźć w Gombrowiczu, w Mrożku, u Bertolda Brechta w „Karierze Artura Ui”, w „Jesieni patriarchy” Marquzeza, bądź u Alfreda Jarry, w jego „Królu Ubu”. Ten ostatni proroczo już w roku 1888 przewidział prezesa PiS Kaczyńskiego.
Fabuła absurdu politycznego dzieje się w Polsce, czyli Nigdzie. Takie „Nigdzie” z Polski robi Kaczyński w roku 2017, a jego kompleksy i zacietrzewienie, choćby podczas miesięcznic smoleńskich świetnie oddaje jedno fekalne słowo wymyślone przez genialnego Jarry i transponowane na język polski – „grówno” (element animalny, gorszy sort, etc.).
Tusk w całodobowym spektaklu 19 kwietnia 2017 ośmieszył Kaczyńskiego i to skutecznie. Były premier wysiadł z pendolino na Dworcu Cenralnym, gdzie powitali go skrzyknięci ad hoc sympatycy normalności, którzy wyczuwają przez gęsią skórkę, jakie „grówno” zagraża Polsce. PiS zorganizował swoją odpowiedź kołtunów – i bardzo dobrze, bo ze zwolenników kaczyzmu „grówno” ich szefa wyszło w pełni. Zapachniało kaczystowskim „grównem”.
Przyboczny prezesa, który czuwa przy nim w dzień i w nocy, niczym dama do towarzystwa, Joachim Brudziński na Twitterze powitał Tuska istnym „grówienkiem”: „prawdziwi mężowie stanu stanu wysiadają na przystanku Niepodległość”, a Tusk wysiada na przystanku prokuratura. Pominąłem „oryginalną pisownię”.
Brudziński wydobył z siebie to, co wydobywali zaborcy, gdy z pociągów wysiadali w Warszawie Piłsudski, a w Poznaniu Paderewski. Władza PiS już raz w spotkaniu z Tuskiem zaznała „wygranej” 1:27, po 19 kwietnia możemy politycznemu Roberowi Lewandowskiemu, tj Donaldowi Tuskowi, dopisać kolejnego gola i aktualny stan spotkania jest 1:28.
Potwierdził to przesłuchujący Tuska prokurator Michał Dziekański, który ocenił, iż „okoliczności zostały w ocenie prokuratury wyjaśnione” i nie jest przwidziane dalsze przesłuchanie Tuska. Ale pisowski zapach „grówna” poszedł po Unii Europejskiej. Associated Press pisze wprost: środowe przesłuchanie byłego premiera to „część większego planu polskiego rządu, którego celem, jest zdyskredytowanie Tuska, a ostatecznie aresztowanie go”.
Ubu Kaczyński robi z Polski coraz bardziej „Nigdzie” i coraz bardziej zajeżdża jego „grównianymi” kompleksami. Musimy mieć zatem otwarte umysły, acz nosy zatkane.
Tusk po przesłuchaniu: Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny
Tusk po przesłuchaniu: Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny
– Nie jestem upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji na temat śledztwa. Prokurator uprzedził – zgodnie z przepisami – że nie można w żaden sposób naruszać tajemnicy śledztw. Sprawa dotyczy poważnych kwestii, więc muszę pozostać dyskretny. Nie mogę narzekać na gościnność prokuratury. Dostałem kawę, herbatę, wodę. To tyle, co mogę powiedzieć na temat samego przesłuchania – mówił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po przesłuchaniu w prokuraturze. Jak dodał:
„Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny (…) Poinformowałem prokuratora, że zjawiłem się ze względu na szacunek przede wszystkim dla państwa polskiego. Zdaje sobie sprawę, że najlepiej byłoby, gdybyśmy mieli sobie wyjaśniać w sposób cywilizowany zawsze w Polsce wszystkie sprawy i wątpliwości. Poinformowałem także, że mój urząd objęty jest pełnym immunitetem – zgodnie z prawem europejskim. Przedstawiłem też dokumentację, ale nie zamierzałem z tego korzystać. Skorzystam z immunitetu wtedy, kiedy dojdę do wniosku, że sprawy są celowo wykorzystywane przeciwko mnie po to, aby utrudnić lub uniemożliwić sprawowanie mi funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Jeśli tak, to nie będę się wahał”
Donald Tusk na przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze
19.04.2017
– Okoliczności zostały w ocenie prokuratury wyjaśnione – dodał prokurator. Śledczy nie przewidują dalszego przesłuchania Tuska.
– Jako obywatel mogę powiedzieć, że sprawa jest polityczna, ponieważ Donald Tusk jest traktowany przez władzę jako poważny polityczny przeciwnik – skomentował Giertych. Dodał, że prokuratura wezwała Tuska pod groźbą aresztu, choć – jego zdaniem – jest to zabronione w związku z europejskim immunitetem.
W TVN24 połączono się z Romanem Giertychem, pełnomocnikiem Tuska. – Całość tej sprawy ma związek z planami politycznymi, które są konsekwentnie realizowane – poinformował.
Tusk dodał, że „nawet biorąc pod uwagę polityczny kontekst sprawy” nie sądzi, by został ponownie wezwany przez prokuraturę.
– Z całą pewnością wielogodzinne przesłuchanie nie ułatwia wykonywania obowiązków, ale to też mój publiczny obowiązek. Nie jestem tu od tego, by użalać się nad swoim losem – mówił Tusk. Przewodniczący wyjaśnił, że proponował, by przesłuchanie odbyło się w Brukseli, w placówce konsularnej, ale prokuratura tłumaczyła, że z powodów technicznych nie mogło się tak stać.
Dlaczego tak długo – pytają dziennikarze. – Nie jestem upoważniony do udzielenia informacji na temat śledztwo – powiedział Tusk. Dodał, że nie może narzekać na gościnność prokuratury, bo „dostał kawę, herbatę i wodę”.
Caracale a katastrofa smoleńska. Ktoś tu kłamie: Macierewicz czy Berczyński?
Katastrofa smoleńska. Jak Antoni Macierewicz werbował ekspertów do podkomisji w MON
Dowództwo Garnizonu Warszawa ma strzec popiersia L.Kaczyńskiego, który poległ w obronie Rzeczpospolitej
Podczas środowych obchodów święta Dowództwa Garnizonu Warszawa szef MON Antoni Macierewicz powiedział: „Na żołnierzy stołecznego garnizonu spada wielki obowiązek strzeżenia popiersia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który poległ w obronie Rzeczpospolitej”. Następnie dziękował żołnierzom Dowództwa Garnizonu Warszawa (DGW) za to, że są twarzą Wojska Polskiego oraz strażnikami i gospodarzami pl. Piłsudskiego i Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, który – jak mówił minister – jest sercem Polski i sercem stolicy. Przypomniał, że tradycje DGW sięgają powstania kościuszkowskiego i „walki z najazdem moskiewskim w 1794 r.” Dodał: „Tam jest źródło waszej pamięci historycznej, ale tam jest także źródło waszej zdolności bojowej, waszego żołnierskiego honoru. I cieszę się, i chcę podziękować dowódcy DGW gen. Robertowi Głąbowi, podobnie jak wam wszystkim, że potwierdziliście to raz jeszcze w ostatnich dniach, fundując i wystawiając na tym placu, w witrynie siedziby garnizonu warszawskiego popiersie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które na zawsze będzie tutaj już na tym placu świadczyło o dniach wielkości i dramatu Rzeczpospolitej Polskiej” – powiedział szef MON.
Podczas uroczystości kilku oficerów odebrało odznaczenia państwowe i resortowe oraz awanse na wyższe stopnie. Z okazji święta DGW w różny sposób zostało wyróżnionych ok. 150 służących tam żołnierzy i pracujących w dowództwie cywilów.
DGW odpowiada m.in. za ceremonialną oprawę uroczystości państwowych, zapewnienie transportu i ochrony głównym instytucjom wojska oraz umożliwienie działania naczelnym organom państwa w czasie pokoju, kryzysu i wojny.
Dowództwu podlega 3,8 tys. żołnierzy i ok. 2 tys. pracowników cywilnych. Jednostka jest podporządkowana bezpośrednio szefowi MON.
Najbardziej rozpoznawalną jednostką DGW jest Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego, w którego skład wchodzą także Szwadron Kawalerii WP oraz Orkiestra Reprezentacyjna WP. Żołnierze batalionu co roku zapewniają oprawę ceremonialną ok. 1400 przedsięwzięć.
Cimoszewicz: Polska jest ośmieszona i marginalizowana
– „Macierewicz łamie prawo jako szef resortu, gdy nie odpowiada na korespondencję, niezależnie, od kogo ona pochodzi” – powiedział w „Faktach po Faktach” były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Odnosząc się do wymiany listów między prezydentem a szefem resortu obrony, powiedział, że Macierewicz jeszcze bardziej łamie prawo, kiedy nie odpowiada na korespondencję zwierzchnika sił zbrojnych, jakim jest prezydent. Ponadto łamie wszelkie elementarne obyczaje polityczne i międzyludzkie, a nade wszystko, demonstruje swoje lekceważenie dla głowy państwa. Cimoszewicz dodał, że „prezydent w ogóle nie powinien pisać listu do szefa MON, a rozmówcą powinna być dla niego premier Beata Szydło”. Podkreślił, że „powinien zwrócić się do niej z żądaniem, by przywołała do porządku swojego podwładnego” – powiedział Cimoszewicz.
Dodał, że nie tylko ta głośna już w świecie sprawa wystawia Polskę na pośmiewisko. – „Rozmawiałem z bardzo doświadczonym polskim dyplomatą, który pracuje w Brukseli. Opowiadał mi o nastrojach, o postrzeganiu Polski. Na wszystkich frontach dramatycznie przegrywamy, Polska jest ośmieszona, Polska jest zmarginalizowana. W tej chwili wisimy na włosku zrozumienia wspólnoty interesów naszych partnerów. Rozmaici nasi europejscy i natowscy partnerzy, którzy wiedzą, że nie należy przecinać tego włoska i nie należy pozwolić Polsce na popełnienie politycznego samobójstwa, jeszcze są naszymi obrońcami” – powiedział były premier. Jak mówił Cimoszewicz, należy „z trwogą obserwować to, co się dzieje w zakresie bezpieczeństwa naszego państwa. Tak naprawdę Polska w tej chwili nie ma żadnej sensownej polityki zagranicznej, żadnej sensownej polityki obronnej, zraża do siebie sojuszników. Czystka w dowództwie armii przypomina – z jedną bardzo ważną różnicą – czystkę z lat 1937-1938 w ZSRR. Z tym, że tam się rozstrzeliwało, a tutaj się nie rozstrzeliwuje. Ale w ten sam sposób dekapituje się w gruncie rzeczy polską armię”. Były premier zwrócił uwagę na to, że „nie ma doświadczonych dowódców, a jednocześnie łamie się ludziom kręgosłupy, łamie się charaktery, wychowuje się lizusów, wazeliniarzy, którzy każdy rozkaz, każdą decyzję będą przyjmowali, bo zostali już wystarczająco wytresowani, zastraszeni”.
Zwrócił uwagę na to, że Polska zraża do siebie sojuszników i w tym kontekście odniósł się do nieodpowiedzialnych – jego zdaniem – słów doktora Wacława Berczyńskiego, szefa działającej przy MON podkomisji, która ponownie bada przyczyny katastrofy smoleńskiej, a który powiedział: „Nie wiem, czy pani wie, ale to ja wykończyłem Caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach, znam się na lotnictwie”. Komentując te słowa, Cimoszewicz stwierdził, że Berczyński jest niepoważny, niepoważna jest podkomisja, którą kieruje, niepoważne jest to, że w publicznych wypowiedziach nie potrafi sformułować jednego składnego zdania. – „Natomiast jego megalomańska, śmieszna, wręcz żałosna wypowiedź, zdezawuowana zresztą przez MON, sama w sobie jest mniej istotna od sprawy, której dotyczy. Sposób i sam fakt zerwania kontraktu na śmigłowce bardzo potrzebne naszej armii, to wielki skandal z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju i skandal z punktu widzenia interesów i relacji politycznych z Francją” – ocenił Cimoszewicz. Nawiązując do Misiewicza stwierdził, że wszystko, co dotyczyło tego młodego człowieka, było dużym skandalem, ale nie powinno się przywiązywać do tej sprawy zbyt wielkiego znaczenia, ponieważ odwraca uwagę od realnych problemów. Zdaniem Cimoszewicza, „PiS nie zachowuje nawet pozorów, powołuje na odpowiedzialne stanowiska ludzi nie mających kompetencji. Problem upartyjniania państwa istnieje od dawna. To dotyczyło też lewicy. Tak postępowała PO, tak postępuje PiS” – podsumował były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Donald Tusk na przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze
Prof. UW Rafał Chwedoruk uważa, że widowisko, jakie towarzyszyło przyjazdowi Donalda Tuska do Warszawy wz. z przesłuchaniem w prokuraturze, należy rozpatrywać jako „rywalizację wewnątrz opozycji”. Zdaniem politologa wydarzenie nie musi bezpośrednio wpłynąć na polityczny wizerunek PO. – Z jednej strony Donald Tusk wciąż jest kojarzony z PO, pozytywne dla tej partii jest to, że jego obecność przypomina o wydarzeniach sprzed kilku tygodni (ponowny wybór na szefa Rady Europejskiej, kiedy to premier Beata Szydło, jako jedyna spośród 28 szefów rządów państw UE, nie poparła jego kandydatury, forsując na to stanowisko europosła Jacka Saryusz-Wolskiego), co przyczyniło się do awansu Platformy w sondażach i problemów rządzących – argumetował prof. Chwedoruk.
– Z drugiej zaś strony wizyta Donalda Tuska, którego witała m. in. Ewa Kopacz może być dla rządzących komfortowa, a dla opozycji dyskomfortowa – bo przypomina to o czasach rządów Platformy, w tym o tych ostatnich niezbyt udanych latach, które doprowadziło PO i jej koalicjanta do wyborczej porażki – zaznaczył politolog. Dlatego – zdaniem profesora – bilans środowego wydarzenia jest „w tym sensie niejednoznaczny”. – Odczytywałbym w większym stopniu to widowisko, jakie obserwowaliśmy przy okazji na pozór banalnej podróży pociągiem Donalda Tuska w kontekście rywalizacji wewnątrz opozycji – ocenił prof. Chwedoruk.
Zdaniem naukowca, z punktu widzenia b. premiera był to test, dotyczący ewentualnego powrotu do polityki w Polsce – „czy budzi jeszcze jakieś emocje, na kogo może realnie liczyć, na kogo nie”. Zdaniem politologa, to co obserwowano przy powitaniu Tuska, wyraźnie pokazywało kto mógłby być dla b. szefa PO politycznym i organizacyjnym oparciem, gdyby ten zdecydował się np. na start w wyborach prezydenckich. Wg politologa, „paradoksalnie” Tusk miałaby „prosty powrót” do krajowej polityki wyłączne wtedy, gdyby doszło do „ponownej katastrofy” w partiach opozycyjnych. „Podobnej do tej, jaka miała miejsce na przełomie 2016 i 2017 roku w efekcie nieudanego protestu sejmowego” – podsumował prof. Chwedoruk.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/14,114884,21656033.html#Czolka3Img
Czy to poczatek kampanii prezydenckiej Tuska?
TUSK WJECHAŁ NA TOR CZWARTY PRZY PERONIE TRZECIM
http://krytykapolityczna.pl/kraj/donald-tusk-warszawa-kampania-prezydencka/
Renata Grochal Retweeted Newsweek Polska
Używając prokuratury jako politycznej broni przeciwko @donaldtusk, PiS musi się liczyć z tym, że sam może od tej broni polec.
Październikowa @Pazdziernikowa
Po 2 latach patrzenia na ociężałego typa z zepsutym uzębieniem wychodzi uśmiechnięty 60-latek który rano pobiegał kilkanaście kilometrów…
Donald Tusk w oknie Prokuratury pozdrawia czekających na niego ludzi 🙂
Achim, lepiej kraść w pociągach, lubisz to przecież… https://twitter.com/jbrudzinski/status/854617239919763456 …
Obnażmy obłudę radiomaryjnych oszustów!
Złodziej o pseudonimie ‚Jojo’ czyli pan poseł Joachim Brudziński
Prawe Jajo Kaczyńskich
Autor: Mateusz Kusiak
Prawe Jojo Kaczyńskich
Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.
Od objęcia premierostwa przez J. Kaczyńskiego Joachim Brudziński to sekretarz generalny i przewodniczący zarządu głównego PiS, a od jesieni ubiegłego roku prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego. Teraz władza w PiS rozkłada się tak: Jarosław Kaczyński ma rząd, Kuchciński odpowiedzialny jest za klub parlamentarny, a Brudziński za partię. W kuluarach sejmowych szeptano, że Brudziński spodobał się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej niż Marcinkiewicz, dlatego że nie ma parcia na medialny rozgłos. Być może wiemy, dlaczego nie chciał medialnego szumu wokół siebie. Prawdopodobnie bał się, że ktoś rozpozna w nim dawnego łobuza z Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. Brudzińskiego koledzy nazywali Jojo.
– Jojo wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież, której dokonał na torach przed budynkiem szkoły – mówi w rozmowie z nami ówczesny wicedyrektor szkoły i przewodniczący szkolnego zespołu wychowawczego Czesław Hinc. – Matka poszkodowanego chłopca powiadomiła mnie, że Jojo okradł jej syna, który zamiast do internatu wrócił z płaczem do rodzinnego domu.
W tym samym dniu Joachim przyznał się do winy i został skreślony z listy uczniów i wypisany z internatu. Hinc żałuje, że po roku dał Brudzińskiemu jeszcze raz szansę i przyjął go z powrotem. Mówi, że po tym, jak Brudziński wrócił do szkoły, wielu uczniów zgłaszało pretensje, że taki łobuz został zrehabilitowany przez dyrekcję. Twierdzili, że kradzież na torach to nie jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się Jojo. Niektórzy uczniowie donosili na przykład, że przed wpadką jeździł specjalnie kilkadziesiąt kilometrów pociągiem, aż do Wolina, aby na tej trasie okradać młodszych mieszkańców internatu. Wicedyrektor szkoły nie przeprowadził dochodzenia w tej sprawie, ponieważ Brudziński już raz poniósł karę.
Cóż stare dzieje, młodzieńcze grzechy. Może byśmy w ogóle poniechali pisania o młodości jednego z wodzów rewolucji moralnej, gdyby nie to, co zdarzyło się po naszej wizycie w Świnoujściu. W niecałą godzinę po moim pobycie u pani dyrektor Marzeny Baranowskiej w Zespole Szkół Morskich w Świnoujściu (tak się teraz nazywa szkoła, w której uczył się Brudziński) Czesław Hinc odebrał telefon od samego posła Brudzińskiego. Brudziński po wstępnych grzecznościach powiedział rozmówcy, że wie o kontaktach z tygodnikiem „NIE”.
Sekretarz generalny PiS telefonicznie powiedział: – Jeśli naprawdę interesuje pana dziennikarstwo, to ja mogę panu zaproponować współpracę z inną gazetą. Gdy rozmówca odmówił, Brudziński stwierdził: – Wobec mnie używa pan esbeckich metod.
Tego samego dnia do żony Hinca zadzwoniła Alicja L., matka bliskiego przyjaciela Brudzińskiego Przemysława L. Kobiety znały się słabo, kiedyś były sąsiadkami. Alicja L. powiedziała, że jej syn Przemek (przyjaciel Brudzińskiego) znalazł dobrze płatną fuchę dla jej męża: wystrój drogiej restauracji w Szczecinie. Hinc jest teraz emerytem i dorabia przy pracach artystycznych – rzeźbi w metalu. Były wicedyrektor szkoły jest pewny, że ta propozycja miała mu zamknąć usta. Od czasu gdy zajęliśmy się sprawą, kilku świadków wycofało się. Na przykład ówczesny kierownik internatu do spraw wychowawczych nie pojawił się na umówionym spotkaniu i przestał odbierać telefony. Nie mamy dowodów, że ma to związek z dzisiejszymi zabiegami Joachima Brudzińskiego, mamy dowody natomiast, że wcześniej kierownik internatu potwierdził całą historię, a co więcej podpisał oświadczenie w tej sprawie.
Prawo i Sprawiedliwość – partia, którą kieruje teraz Jojo – cały czas wyciąga jakieś szczegóły z odległej przeszłości kompromitujące jej przeciwników. Przy tym to, że w przeszłości Jojo kradł, to jedno, a to, że Joachim Brudziński teraz mówi nieprawdę, to drugie. Według Hinca Brudziński przeinaczał fakty na potrzeby artykułu, który ukazał się w „Polityce” nr 29/2006. W lipcowej publikacji napisane jest, że przygoda, która mogła zaważyć na całym jego życiu, wydarzyła się w szkole rybołówstwa morskiego, a dotyczyła współudziału w zdemolowaniu pociągu. W artykule słowa nie ma o kradzieży i rozboju. W „Polityce” możemy też przeczytać, że dyrektor szkoły podjął decyzję, że do czasu wyjaśnienia sprawy Brudziński może kontynuować naukę oraz że po jakimś czasie został uniewinniony. W rozmowie z „NIE” członkowie ówczesnego grona pedagogicznego mówią, że Jojo wyleciał tego samego dnia, którego dokonał rozboju, i nigdy nie został uniewinniony. Jeden z nich zbulwersowany kłamstwem Joja zdecydował się nawet poinformować o wszystkim szczecińską „Gazetę Wyborczą”. Ta wbrew temu, co politycy PiS mówią, że „Gazeta” wściekle ich atakuje, z niewiadomych powodów nie zajęła się tematem.
Brudziński w rozmowie z „NIE” mówi, że wicedyrektor Hinc mści się na nim, bo on kiedyś krzyknął na niego „łysy”, a w sprawie chodziło o kradzież jakichś przedmiotów z pociągu. Gdy wyjaśniam, że nie tylko Hinc był w zespole wychowawczym, który podjął decyzję o skreśleniu go z listy uczniów, mówi: – Jestem zażenowany, że po tylu latach tkwi w tych ludziach politrucka szkoła. Nie wstydzę się żadnego dnia z mojego życia. Ta politrucka banda nie złamała mnie wtedy i nie złamie mnie dziś.
Po tym, jak „Super Express” ujawnił, że poseł Jan Bestry z lojalnego wobec PiS Ruchu Ludowo-Narodowego przed 20 laty seksualnie molestował uczennice, Brudziński się oburzył.
Nie wyobrażam sobie współpracy z kimś, na kim taki zarzut by ciążył – powiedział. Czyż więc nie przykro mu znosić w polityce samego siebie?
Jakoś nie.
Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która swym przeciwnikom politycznym wywleka wszelkie plamy z przeszłości. Gdy jej sekretarzowi generalnemu czynimy to, co on innym, czuje się skrzywdzonym niewiniątkiem.
Czy @WiadomosciTVP zrobią dziś program na temat namawiania do zabójstwa Tuska? Pamiętam, że za podobny wpis o Kaczyńskim, był takowy.
Zuzanna Dąbrowska: Kongres PiS bez Antoniego Macierewicza?
http://www.rp.pl/Komentarze/170419059-Zuzanna-Dabrowska-Kongres-PiS-bez-Antoniego-Macierewicza.html
PiS nie poparł kandydatury Tuska na szefa RE przez „niechęć Kaczyńskiego” [Sondaż CBOS]
Jacek Żakowski: Kto pod kim grill rozpala, ten rozpala go sobie
http://opinie.wp.pl/jacek-zakowski-kto-pod-kim-grill-rozpala-ten-rozpala-go-sobie-6113613725124737a
Bałtyk w Poznaniu, jak wieża Eiffla w Paryżu
W „Newsweeku”: Joanna Mucha opowiada o scenariuszach dla polskiej polityki
Donald Tusk na przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/14,114884,21656033.html#MT2
ŚRODA, 19 KWIETNIA 2017
Wojna PiS z PO, która dziś przeniosła się na perony, może być zasłoną dymną dla złych ustaw
WKK: Wojna PiS z PO, która dziś przeniosła się na perony, może być zasłoną dymną dla złych ustaw
– Zamieszanie, które wywołuje PiS, a dziś ich wojna z PO, która przeniosła się na perony, to zasłona dymna dla złych ustaw – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu w Sejmie. Jak dodał:
„PiS tylnymi drzwiami chce wprowadzić GMO w Polsce. Zamieszanie, które wywołują, a także wojna PiS-u z PO, która dziś przeniosła się na perony, może być zasłoną dymną dla złych ustaw które wprowadzają po cichu. Takim przykładem, który jest niebezpieczny dla zdrowia Polaków, jest ustawa o GMO. PiS zgadza się na uprawy roślin genetycznie modyfikowanych, już jest po pierwszym czytaniu takiej ustawy. PSL będzie bronić zdrowia Polaków, dobrej zdrowej żywności polskich producentów ale także ekosystemu który PiS burzy. Emocjonujące tematy nie mogą przykryć psucia Polski”
Pytany o dzisiejszy przyjazd Donalda Tuska do Warszawy,
„W polskiej polityce ten przykład potwierdza, jak cienka jest granica w polityce między miłością a nienawiścią. 2 lata temu była wina Tuska, dziś się wita Tuska. To pokazuje, jak się wszystko zmienia. PiS zrobił olbrzymią przysługę Donaldowi Tuskowi, nakręcając spiralę buduje jego pozycję. Być może to efekt uboczny, kompletne zamieszanie. Sprawa oczywiście ma podtekst polityczny i nie ma co tego ukrywać, ale z drugiej strony nie robiłbym z tego wielkiej fety”
Macierewicz: stołeczny garnizon ma obowiązek strzec popiersia L. Kaczyńskiego
19.04.2017
Na żołnierzy stołecznego garnizonu spada wielki obowiązek strzeżenia popiersia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który poległ w obronie Rzeczpospolitej – powiedział podczas obchodów święta Dowództwa Garnizonu Warszawa szef MON Antoni Macierewicz.
Minister dziękował żołnierzom DGW za to, że są twarzą Wojska Polskiego oraz strażnikami i gospodarzami pl. Piłsudskiego i Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, który – jak mówił minister – jest sercem Polski i sercem stolicy. Macierewicz zaznaczył, że żołnierze pododdziałów reprezentacyjnych, podległych właśnie DGW, pokazują „zdolność Wojska Polskiego do reprezentowania się na całym świecie, na wszystkich frontach i wszystkich miejscach kuli ziemskiej”. „To wy wobec naszych gości z całego świata reprezentujecie to Wojsko Polskie. (…) Wojsko, naród, ale i całe państwo, patrząc na was, jest dumne z Wojska Polskiego” – zwrócił się minister do żołnierzy.
Macierewicz przypomniał, że tradycje DGW sięgają powstania kościuszkowskiego i „walki z najazdem moskiewskim w 1794 r.”. „Tam jest źródło waszej pamięci historycznej, ale tam jest także źródło waszej zdolności bojowej, waszego żołnierskiego honoru. I cieszę się, i chcę podziękować (dowódcy DGW) gen. (Robertowi) Głąbowi, podobnie jak wam wszystkim, że potwierdziliście to raz jeszcze w ostatnich dniach, fundując i wystawiając na tym placu, w witrynie siedziby garnizonu warszawskiego popiersie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które na zawsze będzie tutaj już na tym placu świadczyło o dniach wielkości i dramatu Rzeczpospolitej Polskiej” – powiedział szef MON.
10 kwietnia, w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej przed siedziba DGW zostało uroczyście odsłonięte popiersie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Na co dzień jest ono ustawione wewnątrz budynku, w oknie sąsiadującym z głównym wejściem.
W środę minister przypomniał, że podczas uroczystości odsłonięcia popiersia mówił do dowódców, że ich obowiązkiem jest strzeżenie tego pomnika. „Tak jak na co dzień strzeżecie wielkiej tradycji i dorobku Wojska Polskiego i polskich żołnierzy zaklętych w Grobie Nieznanego Żołnierza, tak od tygodnia spada na was wielki obowiązek strzeżenie popiersia tego, który poległ w obronie Rzeczpospolitej” – powiedział Macierewicz do żołnierzy i dowódcy stołecznego garnizonu.
Dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Robert Głąb powiedział, że „19 kwietnia to jedyny dzień w roku, kiedy na chwilę skupiamy się na DGW i podległych jednostkach wojskowych”. „Normalnie – przepraszam, że to powiem – ale nie ma na to czasu” – zaznaczył generał.
Podczas uroczystości kilku oficerów odebrało odznaczenia państwowe i resortowe oraz awanse na wyższe stopnie. Z okazji święta DGW w różny sposób zostało wyróżnionych ok. 150 służących tam żołnierzy i pracujących w dowództwie cywilów.
DGW odpowiada m.in. za ceremonialną oprawę uroczystości państwowych, zapewnienie transportu i ochrony głównym instytucjom wojska oraz umożliwienie działania naczelnym organom państwa w czasie pokoju, kryzysu i wojny. Dowództwu podlega 3,8 tys. żołnierzy i ok. 2 tys. pracowników cywilnych. Jednostka jest podporządkowana bezpośrednio szefowi MON.
Najbardziej rozpoznawalną jednostką DGW jest Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego, w którego skład wchodzą także Szwadron Kawalerii WP oraz Orkiestra Reprezentacyjna WP. Żołnierze batalionu co roku zapewniają oprawę ceremonialną ok. 1400 przedsięwzięć, głównie uroczystości państwowych, wojskowych i patriotyczno-religijnych, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Na co dzień żołnierze pododdziałów reprezentacyjnych pełnią straż na posterunkach honorowych przed Grobem Nieznanego Żołnierza i przed Pałacem Prezydenckim. Dowództwu podlega też 20 orkiestr wojskowych. Co roku DGW organizuje na początku września obchody święta kawalerii.
Stołeczne dowództwo zajmuje się także logistyką związaną z zapewnieniem transportu i zaopatrzeniem w środki techniczne, umundurowanie, sprzęt kwaterunkowy i informatyczny ok. 280 instytucji, głównie komórek MON, placówek badawczych i jednostek wojskowych.
Żołnierze DGW odpowiadają też za ochronę instytucji MON, Sztabu Generalnego WP i dwóch najważniejszych dowództw – generalnego i operacyjnego. Podległe stołecznemu garnizonowi jednostki wyposażone w systemy łączności satelitarnej, radiowej i sieć komputerową wykonują też zadania związane z funkcjonowaniem systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi.
Święto DGW ustanowiono na pamiątkę bitwy warszawskiej stoczonej w kwietniu 1794 r. w czasie insurekcji kościuszkowskiej. To właśnie w tym okresie po raz pierwszy ustanowiono oficjalnie polską władzę wojskową w stołecznym garnizonie.
Dowództwo Garnizonu Warszawa zostało utworzone 1 sierpnia 1995 r. w miejsce Dowództwa Zgrupowania Jednostek Zabezpieczenia MON. Jednostki podległe DGW to m.in. 15. Sieradzka Brygada Wsparcia Dowodzenia, 10. Wrocławski Pułk Dowodzenia, 10. Warszawski Pułk Samochodowy, 24. Polowa Techniczna Baza Wojsk Łączności w Opolu. Od 2003 r. siedzibą dowództwa jest „dom bez kantów” przy pl. Piłsudskiego. (PAP)
Brudziński: Prawdziwi Mężowie Stanu w naszej historii wysiadali z pociągów na przystanku Niepodległość. #KrulEuropy wysiada na przystanku prokuratura
Tusk: Jestem bardzo krytyczny wobec tego, co się dzieje w naszej ojczyźnie, ale wszystko jest w rękach ludzi
Tusk: Jestem bardzo krytyczny wobec tego co się dzieje w naszej ojczyźnie ale wszystko jest w rękach ludzi
– Trzeba by się dopytać, o jakie nadzieje chodzi – tak mówił Donald Tusk zapytany co sądzi o nadziejach związanych z jego przyjazdem.
– Jestem bardzo krytyczny wobec tego co się dzieje w naszej ojczyźnie ale wszystko jest w rękach ludzi, żaden pojedynczy wysiłek tu nie wystarczy – dodał dopytywany o sytuację w Polsce.
STAN GRY: GPC: Przeciwnicy Macierewicza chcą PJN, Misiewicz odegrał rolę w szczycie NATO, RZ: PiS skróci kadencje prezesom SN
300LIVE z podróży Tuska do Warszawy. Kidawa o wspólnym starcie opozycji. Kolejna posłanka PO dystansuje się od Tuska, ale będą Kopacz i Kidawa. http://300polityka.pl/live/2017/04/19/
— NAIMSKI: TRZECIORZĘDNE PRETEKSTY DO ATAKÓW NA MACIEREWICZA – mówił Piotr Naimski w TV Republika, cytuje go GPC: “Atak na ministra Macierewicza to kwestia wybierania trzeciorzędnych pretekstów, które są spersonalizowane. To są operacje przeprowadzane na nas wszystkich i oczywiście wrogie. Nie można temu ulegać i trzeba zachować zimną krew”.
— KTO CHCE PIS-OWI WYBIĆ ZĘBY – tytuł w GPC.
— PRZECIWNICY MACIEREWICZA CHCĄ PJN – komentarz w GPC – jak pisze Krzysztof Karnkowski: “Przeciwnikom Macierewicza chodzi o stworzenie takiego wizerunku PiS-u, który będzie strawny dla sympatyków dawnego PJN-u, a w przyszłości wręcz „dawnej” PO czy konserwatywnego skrzydła UW. Słowem – o istotne osłabienie PiS-u w sytuacji, gdy nie ma nadziei na odebranie tej partii władzy. Wszystko w imię rzekomych „korzyści wizerunkowych”.
— MISIEWICZ ODEGRAŁ DUŻĄ ROLĘ W SZCZYCIE NATO – dalej Karnkowski w GPC: “Gdy sytuacja w światowej polityce coraz bardziej trzeszczy, a nasz kraj podejmuje najskuteczniejsze od czasu wejścia do NATO kroki na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa, trwa atak na Antoniego Macierewicza. Do tej walki wykorzystuje się postać jego współpracownika Bartłomieja Misiewicza. Choć Misiewicz odegrał dużą rolę m.in. w zorganizowanym w Warszawie szczycie NATO, przez media niemal od początku jego kariery przetacza się lawina krytyki. (…) W tej niewątpliwie źle rozegranej sytuacji swoją szansę dostrzegło bardzo silne grono przeciwników ministra obrony. Macierewicz ma więc, według nich, „jak najszybciej odejść”, ponieważ jego dalsza obecność jest „obciążeniem wizerunkowym i gwarancją przegranej w następnych wyborach”. http://gpcodziennie.pl/63145-ktochcewybiczebypisowi.html
— WULGARNY JAK RZEPLIŃSKI – jedynka GPC: “Niech pan mnie nie wkur…ia! – huknął były prezes TK, rozmawiając z dziennikarzem portalu Niezależna.pl i „Codziennej”. Autor artykułu pytał Rzeplińskiego o plany polityczne i możliwy start w wyborach. „Pan pierniczy! ”, „Jest pan głupkiem” – tak rozmawiał z dziennikarzem przedstawiciel elit sędziowskich”. http://gpcodziennie.pl/63168-wulgarnyjakrzeplinski.html
— PIS SKRÓCI KADENCJE W SĄDZIE NAJWYŻSZYM – Agata Łukaszewicz w RZ: “Nie tylko sądy powszechne czeka wkrótce rewolucja. Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, w Ministerstwie Sprawiedliwości jest już gotowy projekt zmian istotnych dla sędziów Sądu Najwyższego. Wygasnąć mają kadencje wszystkich sędziów funkcyjnych: od pierwszego prezesa przez prezesów, wiceprezesów poszczególnych izb aż po przewodniczących wydziałów”. http://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/304189902-Sad-Najwyzszy-wymienieni-zostana-wszyscy-prezesi-wiceprezesi-oraz-sedziowie-funkcyjni.html
— DEFICYT BĘDZIE SPADAŁ WOLNIEJ – Grzegorz Osiecki i Marek Chądzyński w DGP: “Z naszych informacji wynika, że Ministerstwo Finansów zmieniło nieco ścieżkę obniżania deficytu sektora rządowego i samorządowego. W wersji programu konwergencji sprzed roku, bazując na optymistycznych prognozach wzrostu gospodarczego (3,9 proc. w tym i o 4 proc. w przyszłym roku), resort zakładał zmniejszenie deficytu do 2 proc. PKB w 2018 r. A więc w ciągu roku miał spaść aż 0,9 pkt proc. PKB. Teraz resort musi uwzględnić skutki ustaw z ostatniego roku zmian, które obciążą finanse. Deficyt będzie więc malał wolniej – być może o 0,7 pkt albo tylko 0,5 pkt proc. PKB. Kluczowe dla powodzenia rządowych planów budżetowych na przyszły rok będą trzy kwestie: poziom wzrostu gospodarczego, determinacja Ministerstwa Finansów w uszczelnianiu systemu podatkowego i zaczynający się trzyletni maraton wyborczy”. http://gospodarka.dziennik.pl/finanse/artykuly/547742,budzet-finanse-rzad-pis-samorzady-kampania-wyborcza-deficyt-podatki-wzrost-gospodarczy.html
— Z AMERYKĄ TYLKO SAM NA SAM I PO SMOLEŃSKI WRAK – Bartosz T. Wieliński w GW: “Litwa, Łotwa i Estonia do tej pory były postrzegane jako ważni partnerzy w ramach bloku Międzymorza (nazywanego obecnie Trójmorzem), jaki politycy PiS chcą powołać pod polskim patronatem w Europie Środkowej i Wschodniej. Z pierwszą zagraniczną wizytą prezydent Duda poleciał zresztą do Estonii. Dziś Warszawa liczy na to, że w lipcu uda się jej ściągnąć do Wrocławia samego Donalda Trumpa, który uświetniłby szczyt Trójmorza i potwierdził przywódczą rolę Polski. Amerykanie na zaproszenie jeszcze nie odpowiedzieli”. http://wyborcza.pl/7,75398,21654128,kulisy-polskiej-dyplomacji-dlaczego-odmowilismy-amerykanom.html
— MACIEREWICZ STAWIA NA NIEMCÓW – Marek Kozubal w RZ: “Choć środowiska wspierające szefa MON uchodzą za wybitnie antyniemieckie, on sam prowadzi politykę zbliżenia wojskowego z naszym zachodnim sąsiadem. (…) Macierewicz idzie po ścieżce narysowanej przez poprzednie rządy, w tym ekipę PO– PSL. Bez wielkiego rozgłosu stara się przenosić kontakty wojskowe z Niemcami na wyższy poziom”. http://www.rp.pl/Analizy/304189884-Marek-Kozubal-Antoni-Macierewicz-stawia-na-Niemcow.html
— ANDRZEJ RZOŃCA DYSTANSUJE SIĘ OD OBIETNIC PO – jak główny ekonomista PO mówi w rozmowie z Witoldem Gadomskim w GW: “- Powtarzam – program Platformy Obywatelskiej nie ogranicza się do tych dwóch obietnic, które padły w wystąpieniu Grzegorza Schetyny. Wskazują one, na co zostaną w pierwszej kolejności przeznaczone środki pochodzące ze wzmocnienia wzrostu gospodarki. Nie będzie zadłużania państwa, czy też dociskania śruby podatkowej, żeby je zrealizować”. http://wyborcza.pl/7,155287,21651379,500-na-kazde-dziecko-i-trzynasta-emerytura-to-nie-jest-program.html
— NIEWYKLUCZONE, ŻE PROKURATURA BĘDZIE CHCIAŁA POSTAWIĆ TUSKOWI ZARZUTY NIEDOPEŁNIENIA OBOWIĄZKÓW – Wojciech Czuchnowski w GW: “W środę b. premier Donald Tusk ma zostać przesłuchany w śledztwie przeciwko szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego z lat 2007-15. Niewykluczone, że prokuratura będzie chciała postawić mu zarzuty niedopełnienia obowiązków”. http://wyborcza.pl/7,75398,21648879,za-co-scigaja-tuska.html
— POLITYCZNE POLOWANIE NA TUSKA – Roman Imielski w GW: “Kierunek ataku od lat wskazuje Jarosław Kaczyński, dziś rządzący Polską z tylnego szeregu, a jego polityczni kompani bardzo chcą mu pomóc. Wiedzą, że operacja obrzucania Tuska błotem musi przyspieszyć, bo w 2020 r. może on wrócić do Polski i stanąć do walki o prezydenturę”. http://wyborcza.pl/7,75968,21655923,polityczne-polowanie-na-donalda-tuska.html
— NA TLE LIMUZYN TUSK WYSIADAJĄCY Z POCIĄGU – Leszek Miller w SE: “Idzie o sam widok Tuska w prokuraturze, zwłaszcza że z pewnością przesłuchanie to nie będzie ostatnie. Były premier zdaje sobie z tego sprawę, zatem na tle pędzących i porozbijanych limuzyn rządowych, licznych hufców ochraniających główne postaci obozu rządzącego, prezydent Europy wysiadający skromnie z pociągu daje spory uzysk propagandowy. Jeśli jeszcze Dworzec Centralny wypełni się ludźmi oczekującymi na swego politycznego idola, to te właśnie obrazki zdominują przekazy informacyjne. Donald Tusk nie byłby sobą, gdyby tej szansy nie zauważył”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/pociag-tuska_982483.html
— NACZELNY SE SŁAWOMIR JASTRZĘBOWSKI O POKRĘTNYM STOSUNKU SCHETYNY DO 500+: “Lider PO Grzegorz Schetyna powiedział, że znajdą się pieniądze nawet na pierwsze dziecko w tym programie. Jednak, kiedy zacznie się go wnikliwie słuchać, to ta zmiana zdania w sprawie 500 plus jest tak pokrętna, że nikt nie wie o co chodzi, obawiam się, że Grzegorz Schetyna również. Powiedział na przykład, że 500 zł będą dostawały tylko kobiety pracujące albo aktywnie poszukujące pracy. Jakby bycie matką kilkorga dzieci nie było pracą. Powtórzę, nam, zwykłym ludziom, chodzi o to, żeby się nam godnie żyło. Pamiętajcie”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/po-500-plus-tylko-dla-kobiet-ktore-pracuja_982478.html
— PROKURATURA WZYWA KIJOWSKIEGO – SE: “Jak ustalił „Super Express”, w najbliższych dniach Mateusz Kijowski (49 l.) będzie musiał składać wyjaśnienia w prokuraturze w sprawie zaległości alimentacyjnych. Śledczy chcą dokładnie sprawdzić rozliczenia podatkowe z jego działalności gospodarczej. Okazało się bowiem, że pojawiły się wątpliwości dotyczące wcześniejszych wyjaśnień lidera KOD”. http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/prokurator-wzywa-kijowskiego_982668.html
— ZUZANNA DĄBROWSKA O KONGRESIE PIS – BEZ MACIEREWICZA – jak pisze w RZ: “Kongres może być świetną okazją do ogłoszenia rekonstrukcji rządu Beaty Szydło. Teraz jednak oczywiste jest, że musiałaby ona objąć przede wszystkim szefa MON. A to oznacza, że do kongresu wewnętrzna batalia musiałaby się rozstrzygnąć na korzyść jego przeciwników. Czy Jarosław Kaczyński będzie potrafił wynegocjować ze środowiskami związanymi z ojcem Tadeuszem Rydzykiem i klubami „Gazety Polskiej” odejście z rządu Antoniego Macierewicza? Trudno przesądzić. I pewnie dlatego termin kongresu PiS jest jeszcze nieznany. http://www.rp.pl/Komentarze/170419059-Zuzanna-Dabrowska-Kongres-PiS-bez-Antoniego-Macierewicza.html
— MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI O ROMANTYCZNYM I POZYTYWISTYCZNYM SENTYMENCIE W PIS – pisze w RZ: “I to wydaje się w tej chwili główną osią podziałów w obozie rządzącym. Nie chodzi o to, czy wygra frakcja Iksińskiego czy Igrekowskiego. Znacznie istotniejsze z punktu widzenia przetrwania PiS wydaje się to, czy wygrają w nim romantycy czy pozytywiści, zwolennicy insurekcji i moralnej kontrrewolucji czy też modernizacji i innowacji. Zresztą będzie to ważne nie tylko dla PiS, ale też dla Polski”. http://www.rp.pl/Rzecz-o-polityce/304189905-PiS-Smiertelna-wojna-romantykow-z-pozytywistami.html
— NISKIE SKŁADKI DLA MIKROFIRM – jedynka RZ: “180 tysięcy jednoosobowych firm skorzysta z obniżenia składek. Mniej zadowoleni mogą być pracownicy”. http://www.rp.pl/ZUS/304189891-Niskie-skladki-ZUS-dla-malych-firm.html
— POSEŁ PIS KUPIŁ PRAWO JAZDY? – jedynka Dziennika Wschodniego: http://jedynki.press.pl/2017-04-19/dzwschodni.jpg
Tłumy zwolenników i przeciwników Tuska na peronie
Tłumy zwolenników i przeciwników Tuska na peronie
A nie mówiłem,ze będzie kilkaset ludzi…brawo Polacy! @donaldtusk
Crowds awaiting arrival of @eucopresident in #Warsaw
Są też: Mateusz Kijowski, Jan Lityński, Stefan Niesiołowski. Tłum skanduje: „Ewa, Ewa” i „Donald Tusk”.
Kopacz i Kidawa czekają na Tuska na Dworcu Warszawa Centralna
Szczerski: Prokuratura to nie jest hiszpańska inkwizycja i zapewne Tusk nie zostanie pozbawiony żadnego członka
– Chciałem uspokoić, i krzyczącego Tuska, i jego zwolenników, że polska prokuratura to nie jest hiszpańska inkwizycja i zapewne przewodniczący Tusk wyjdzie dziś z tego budynku, do którego wejdzie, w całości, i nie zostanie pozbawiony żadnego członka – mówił Krzysztof Szczerski Robertowi Mazurkowi w RMF.
Szczerski: Prawo weta to nie jest sztucer, którego trzeba raz na jakiś czas użyć, bo inaczej zardzewieje
– To zależy od tego, w jakim kształcie ustawa [o KRS] wyjdzie z parlamentu. Pan prezydent wyraźnie też dawał publicznie sygnały o tym, że ten kształt wzbudza jego daleko idące wątpliwości – mówił Krzysztof Szczerski w “Porannej rozmowie” RMF FM, pytany o to, czy PAD zawetuje ustawę o KRS.
Jak dodał : Prawo weta to nie jest sztucer, którego trzeba raz na jakiś czas użyć, bo inaczej zardzewieje.
Szczerski: Jeżeli Tusk szanuje polskie państwo, to nie powinien urządzać tego typu spektakli
– Jeżeli przewodniczący Tusk szanuje polskie państwo, to nie powinien urządzać tego typu spektakli (…) Wiemy, że pierwsza demonstracja poparcia dla pana Tuska miała być 10 kwietnia, to byłoby już zupełnym skandalem. I przewodniczący Tusk już wtedy apelował do swoich zwolenników, żeby tego nie robić. Mógł też zrobić to teraz dlatego, że jeżeli szanuje polskie państwo, to powinien wiedzieć, że jak każdy obywatel, bo jest tak samo obywatelem Polski jak każdy z nas, ja też, bo niedawno składałem w prokuraturze zeznania, i to nie jest żadne wydarzenie, które powinno w ten sposób wyglądać dlatego, że on ma obowiązek złożyć wyjaśnienia w prokuraturze – mówił szef Gabinetu Prezydenta RP w “Porannej rozmowie” RMF FM
Ziobro: Tusk jest dysponentem bardzo cennej wiedzy w różnych sprawach. Trudno się dziwić, że prokuratura wzywa na przesłuchanie
Ziobro: Tusk jest dysponentem bardzo cennej wiedzy w różnych sprawach. Trudno się dziwić, że prokuratura wzywa na przesłuchanie
–Donald Tusk jako obywatel Rzeczypospolitej, korzysta ze wszystkim praw, ale też zobowiązany wykonywać swoje obowiązki. Jeżeli został wezwany przez organ państwa, aby stawić się i złożyć zeznania w charakterze świadka, to przecież każdy z nas nie robi z tego wielkiego wydarzenia, tylko uda się i składa zeznania. Dziwię się Donaldowi Tuskowi, który sam mówił, że chętnie przyjedzie i złoży zeznania, stawi się jako świadek (…) Jeżeli sądy będą wzywać pana Donalda Tuska, jeśli tak będzie, to są to sądy w Polsce niezawisłe – mówił minister Ziobro w “Kwadransie politycznym” TVP1.
Tusk dysponentem cennej wiedzy
Jak dodał : – Donald Tusk był premierem przez niemal dwie kadencje. To powoduje, że jest dysponentem bardzo cennej wiedzy w różnych wielkich sprawach. Skoro jest podejrzenie, że niektóre z nich mogą mieć charakter aferalny, mogą być związane z nieprawidłowościami, to trudno się dziwić, że prokuratura w takim wypadku wzywa na przesłuchanie. To jest naturalna kolej rzeczy.
Kidawa: Opozycja powinna wystartować wspólnie
Kidawa: Opozycja powinna wystartować wspólnie
– Opozycja powinna wystartować wspólnie w nadchodzących wyborach; powinniśmy zadziałać mocno, a tak będzie tylko wtedy, jeśli opozycja będzie razem – mówiła w Sygnałach Dnia PR1 Małgorzata Kidawa-Błońska.
– Ciągle nie wiemy dokładnie, jakie będą wybory, czy na pewno nie zostanie zmieniona ordynacja i czy Warszawa będzie w obecnym kształcie, czy w tym poszerzonym. Przypominam, że w prawie wszystkich gminach „wianuszka” są zapowiedziane referenda mieszkańców. Było w Legionowie, 4 czerwca będzie w Błoniu i Lesznowoli. Zobaczymy, jak to się skończy – mówiła była marszałek Sejmu.
Kolejna posłanka PO dystansuje się od powitania Tuska. Na dworcu za to będą Kopacz i Kidawa
– Znam Donalda i wiem, że będzie to dla niego trochę krępujące. To skromny człowiek. Ma dobrze w głowie poukładane, więc on może niekoniecznie takie akcje – powiedziała w rozmowie z Janem Wróblem w TOK FM posłanka PO, była wiceminister edukacji Urszula Augustyn.
Choć stwierdziła jednocześnie, że spontaniczna akcja może mile „połechtać ego” byłego premiera.
W powitaniu Tuska nie zamierza brać udziału Marcin Kierwiński. – Osobiście się nie wybieram. Zresztą Donald Tusk sam chłodzi nastroje wokół tego, bo mówi, że stawi się w prokuraturze, złoży zeznania i tyle. To na swój sposób normalne. Ale bardzo się cieszyłem, jak Tusk został szefem RE – mówił Marcin Kierwiński w rozmowie z Beatą Lubecką w „Politycznym Graffiti” Polsat News.
Z informacji 300POLITYKI wynika, że w powitaniu Tuska na Dworcu Centralnym będą uczestniczyć była premier Ewa Kopacz i była marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz grupa młodszych posłów PO z Trzaskowskim, Nitrasem i Tomczykiem. W pociągu z Gdańska jedzie zaś posłanka Agnieszka Pomaska.
Ojczyzna w rękach drani i gorzej.
Polityczne polowanie na Donalda Tuska
Neumann o przesłuchaniu Tuska: Sprawa absolutnie dęta, nadmuchana przez Macierewicza
Neumann o przesłuchaniu Tuska: Sprawa absolutnie dęta, nadmuchana przez Macierewicza
– Sprawa jest absolutnie dęta, nadmuchana przez Antoniego Macierewicza, absurdalna. Cała sprawa jest próbą upokorzenia Donalda Tuska, żeby był jakikolwiek haczyk po to, żeby móc ciągać przed prokuraturę Donalda Tuska. To jest sprawa z niczego. To są konfabulacje Antoniego Macierewicza – mówił Sławomir Neumann w „Jeden na jeden” w TVN24.
Tusk: Byłbym wyjątkiem, gdybym uznał, że prokuratura jest neutralna i bez politycznego nastawienia. To element politycznej nagonki.
Tusk: Byłbym wyjątkiem, gdybym uznał, że prokuratura jest neutralna i bez politycznego nastawienia. To element politycznej nagonki.
– To są zawsze przykre sytuacje, choć mi brak doświadczeń w tej kwestii. Trudno mi nie mieć wrażenia, że sprawa ma jednoznaczny kontekst polityczny, dlatego może być trudniejsza niż rutynowe działania w tej sprawie. Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do pracy służb specjalnych w tamtej sprawie – mówił Donald Tusk przed wejściem do pociągu.
– Byłbym wyjątkiem, gdybym uznał, że prokuratura jest neutralna i bez politycznego nastawienia. Jest to element politycznej nagonki – mówił Tusk.
– To dobra okazja, żeby przetestować Pendolino a czuje się współojcem – dodał.
Zgromadzeni, z Radosławem Szumełdą odśpiewali „jesteśmy z tobą” i „Sto lat”.
– Jestestem speszony, urodzin na dworcu jeszcze nie miałem – mówił Tusk na życzenia z okazji zbliżających się jego 60. urodzin.
Tusk w pociągu do Warszawy
Polityczny plan środy: Tusk w Warszawie, Waszczykowski w USA, PAD w Mirosławcu
Donald Tusk jako świadek stawi się dzisiaj na przesłuchaniu w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej. Chodzi o śledztwo warszawskiej Prokuratury Okręgowej przeciw byłym szefom SKW w sprawie podjęcia bez zgody władz współpracy z rosyjską FSB.
Do Warszawy były polski premier przyjedzie pociągiem – na Dworcu Centralnym ok. 10:40 ma odbyć się jego huczne powitanie. Pierwotnie do przesłuchania miało dojść w marcu, ale wtedy Tusk miał zaplanowaną wizytę w Parlamencie Europejskim.
O 10:00 sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przesłucha Krzysztofa Kapisa, byłego Dyrektora Departamentu Lotnictwa w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, a także Marka Kachaniaka, byłego Dyrektora Departamentu Lotnictwa w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
O 12:00 premier Beata Szydło odda hołd uczestnikom Powstania w Getcie Warszawskim i złoży kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Getta.
O 13:00 prezydent Andrzej Duda złoży wizytę w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. W czasie wizyty PAD spotka się z kadrą dowódczą jednostki, która przedstawi szczegóły funkcjonowania bazy oraz zaprezentuje sprzęt będący na jej wyposażeniu. Złoży także wieniec przed pomnikiem poświęconym pamięci ofiar katastrofy samolotu CASA. Tego samego dnia prezydent spotka się z mieszkańcami Wałcza – o 16:00 oraz Oborników – o 18:30.
Dzisiaj szef MSZ Witold Waszczykowski rozpoczyna pierwszą oficjalną wizytę dwustronną w Waszyngtonie od czasu objęcia prezydentury Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa – poinformowało MSZ na stronie internetowej.
Waszczykowski spotka się dziś z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. W programie wizyty, która potrwa do czwartku, przewidziane są też m.in. rozmowy z doradcami prezydenta Trumpa oraz z przedstawicielami czołowych waszyngtońskich think tanków.
10:00 – posiedzenie komisji śledczej ds. Amber Gold
10:40 – powitanie Donalda Tuska na Dworcu Centralnym w Warszawie
12:00 – premier Beata Szydło na w obchodach 74. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim
13:00 – wizyta prezydenta Dudy w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu
16:00 – spotkanie PAD z mieszkańcami Wałcza
18:30 – spotkanie PAD z mieszkańcami Oborników
„Czy Macierewicz przełknie krzywdę swojego złotego chłopca? Zapowiada się wojna na górze”
Na razie mieliśmy partyjną komisję, „wilczy bilet” dla Misiewicza i złożenie partyjnej legitymacji przez współpracownika Antoniego Macierewicza.
Ale Jerzy Baczyński jest zdania, przedświąteczna rozgrywka nie kończy sprawy.
Według szefa „Polityki”, przed nami „wojna na górze”. „Macierewicz, drwiąc tyle czasu z połajanek Kaczyńskiego, albo wiedział, co robi, i był gotów na konfrontację z partyjnymi rywalami (a nawet z samym prezesem), albo jest nieobliczalnym politycznym amatorem i zadufakiem. W obu przypadkach będzie ciąg dalszy kryzysu” – uważa Baczyński.
Bo, jak pisze w najnowszym numerze tygodnika „Polityka”, znając Antoniego Macierewicza trudno spodziewać się, że „przełknie krzywdę swojego złotego chłopca, rozpad budowanego z nadęciem autorytetu „naczelnego wodza”, podszczypywania ze strony Andrzeja Dudy i inne publiczne upokorzenia”.
Główni gracze rozgrywki w PiS w przeszłości wielokrotnie demonstrowali „swoją pamiętliwość i mściwość”. „Więc gra się raczej musi rozegrać. W każdym razie coś już pękło, coś się skończyło: naruszona została główna oś partii, Kaczyński – Macierewicz” – ocenia Jerzy Baczyński.
Rollercoaster
Redaktor naczelny ‚Polityki” rządy Prawa i Sprawiedliwości porównuje do jazdy na rollercoasterze. Na kolejce, jak zauważa, jeździmy już niemal półtora roku.
„W górę i w dół, od grozy do histerycznego śmiechu. Część pasażerów wciąż ma frajdę, ale większości robi się niedobrze. Zwłaszcza że wygląda, jakby kolejka przyspieszała. Niestety, proszę państwa, wysiąść nie można, bo bilet został wykupiony na cztery lata” – przypomina Jerzy Baczyński.
„Panoszący się Misiewicz to symbol arogancji PiS. Zapłacił za to cenę” – ocenia polityk PO
Jarosław Kaczyński znów na Wawelu. „Jaśnie pan tu prywatnie czy służbowo?” [ZDJĘCIA]
Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło, ministrowie i parlamentarzyści przyjechali dziś na Wawel, by uczestniczyć w obchodach 7. rocznicy pogrzebu pary prezydenckiej.
Wjazdowi Jarosława Kaczyńskiego na wzgórze wawelskie towarzyszyła demonstracja z udziałem kilkudziesięciu osób pod hasłem ‚Stop upartyjnianiu Wawelu’. Zebrała się również grupa zwolenników prezesa PiS.
Niesiołowski, Kamiński i Protasiewicz w Nowoczesnej? „Jeśli będzie wola, wchodzi w grę zjednoczenie”
Drugie głosowanie nad Brexitem
Macierewicz obiecał, ale attache do Waszyngtonu nie doleciał. Co na to prezydent Duda?
Paweł Kukiz opublikował list od A. Macierewicza ws. B. Misiewicza! https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=1425073544227028&id=773389822728740 …