Sankcje na Polskę pisowską zostaną nałożone – i nie tylko one
Nie jestem zdziwiony wypowiedzią kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macron, iż będzie zabiegał o nałożenie sankcji na Polskę. Najprawdopodobniej zastąpi Hollande’a w Pałacu Elizejskim, a gdyby jakimś cudem miała wygrać w II turze Marine Le Pen, będzie jeszcze gorzej. Francja prawicowa zawsze była antypolska, prorosyjska.
Po raz pierwszy w historii sprzyjała nam koniunktura międzynarodowa, zarówno Niemcy byli naszymi adwokatami, także Francja. Zostało to już w niwecz zaprzepaszczone przez PiS i „geniusz” Kaczyńskiego, który tak daleko nie odbiega od przysłowiowego Kononowicza ze wszystkimi „powstawaniami z kolan”.
Leżymy. Cieszmy się, że mamy Donalda Tuska, szefa Rady Europejskiej, który będzie hamował zapędy Macrona, ale niewiele wskóra w Unii różnych prędkości, bo jestesmy w niej „czerwoną latarnią”.
Macron, jak każdy liberał jest przychylny Polsce, lecz kampania wyborcza ma swoje prawa i nie może oddawać elektoratu Le Pen – odpowiednik hard naszego PiS. Dobrze postawę Macrona oddaje niedawny list sławnej Annette Laborey, która odmówiła przyjęcia orderu od Andrzeja Dudy: „Polska wpadła w ręce partii, którą mogłabym tylko zwalczać. Odznaczenie nadane takimi rękami zamienia się w zniewagę”.
I to jest powód takich, a nie innych słów Macrona. Gdyby na jego miejscu był kandydat gauliistów Francois Fillon usłyszelibyśmy podobne słowa.
Gdyby Wielka Brytania nie wychodziła z UE, także Theresa May powiedziałby podobnie. Polska ogrywana jest przez wszystkich, no może oprócz San Escobar.
Niedługo kampania i wybory w Niemczech, usłyszymy trawestację Macrona z ust Martina Schulza, a także Angeli Merkel, która będzie musiała wzmocnić swój zdecydowany przekaz, iż Unia nie będzie się rozłazić z powodu niszczenia standardów demokratycznych. Pod władzą PiS zostaliśmy w półtora roku chorym człowiekiem Europy, dopadł nas złośliwy nowotwór – kaczyzm. Zaścianek.
Macierewicz musi odejść? [SONDAŻ]
28.04.2017
Aż 65 procent respondentów uważa, że Antoni Macierewicz nie powinien dalej piastować funkcji ministra obrony narodowej – wynika z sondażu Kantar Millward Brown SA dla „Faktów” TVN i TVN24.
Respondenci mieli dokonać wyboru spośród trzech wariantów kończących zdanie „Czy Pana(i) zdaniem minister obrony narodowej Antoni Macierewicz…”. Zdecydowana większość, bo aż 65 proc. pytanych odpowiedziała, że powinien zostać zdymisjonowany. Taki sam sondaż przeprowadzono na zlecenie TVN 24 w marcu i w stosunku do tego badania liczba osób chcących dymisji szefa MON wzrosła o 8 punktów proc.
Przeciwnego zdania, a więc że Macierewicz powinien pozostać na stanowisku, było 21 proc. ankietowanych. To o 5 punktów proc. mniej niż w poprzednim badaniu.
Zdania w tej sprawie nie miało 15 proc. respondentów (spadek o 2 punkty proc.).
Sondaż na zlecenie „Faktów” TVN i TVN24 został zrealizowany przez Kantar Millward Brown SA w dniach 24-25 kwietnia 2017 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie telefonów stacjonarnych i komórkowych, wśród osób w wieku powyżej 18 lat. Próba badania wynosiła 1001 osób.
http://300polityka.pl/live/2017/04/28/
Kantar MB dla TVN: 65% badanych za dymisją Macierewicza
Kantar MB dla TVN: 65% badanych za dymisją Macierewicza
65% ankietowanych uważa, że Antoni Macierewicz powinien zostać zdymisjonowany – wynika z sondażu Kantar Millward Brown SA przeprowadzonego na zlecenie „Faktów” TVN i TVN24. To wzrost o 8 pkt. proc. Zdaniem 21% pytanych. szef MON powinien pozostać na stanowisku (-5). 14% odpowiedziało „nie wiem/trudno powiedzieć” (-3).
Kantar Public dla GW: PO przegania PiS, Nowoczesna poza Sejmem
Kantar Public dla GW: PO przegania PiS, Nowoczesna poza Sejmem
Tak prezentują się wyniki badania Kantar Public (dawniej TNS Polska), przeprowadzonego na zlecenie „Gazety Wyborczej”:
PO – 28%
PiS – 27%
Kukiz ’15 – 12%
SLD – 5%
Nowoczesna – 4%
Razem – 3%
PSL – 3%
KORWiN – 3%
TR – 1%
Inna partia – 1%
Trudno powiedzieć – 13%
Sondaż z 26-27 kwietnia, próba losowa, ogólnopolska, telefoniczna, wspomagana komputerowo.
Władza zaczyna klękać. Presja suwerena ma sens
Długi weekend? Koniecznie tam! 7 miejsc w Polsce, które musisz zobaczyć przynajmniej raz w życiu
Długopisem w PiS
Sondaż „Wyborczej”. To już trend? Platforma ponownie o włos przed PiS-em. A Nowoczesna znów spada
Biją w Polskę. Sami jesteśmy sobie winni
Nowy szef podkomisji smoleńskiej związany z 30 spółkami wchodzącymi w skład PGZ
28.04.2017
Portal TVN24 prześwietlił karierę nowego przewodniczącego podkomisji smoleńskiej. Okazuje się, że Kazimierz Nowaczyk zasiada również w kilku spółkach wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
20 kwietnia przewodniczący podkomisji przesłał do Ministerstwa Obrony Narodowej pismo, w którym składa dymisję z pełnionej funkcji. Szef MON Antoni Macierewicz przyjął rezygnację Wacława Berczyńskiego. Na stanowisku zastąpił go obecny wiceszef komisji Kazimierz Nowaczyk.
Z informacji portalu TVN24 wynika, że nie jest to jego jedyne zajęcie. Naukowiec ma bowiem podpisanych kilka umów ze spółkami, które wchodzą w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Rzecznik PGZ Łukasz Prus poinformował, że Nowaczyk służy państwowej spółce swoją fachową wiedzą, szczególnie w zakresie prac badawczych i rozwojowych, które dotyczą innowacyjnych rozwiązań technologicznych wykorzystywanych w podzespołach dla przemysłu obronnego.
W sumie Kazimierz Nowaczyk jest związany z około 30 podmiotami wchodzącymi w skład PGZ m.in. Huta Stalowa Wola czy Fabryka Broni Łucznik. Na chwilę obecną nie wiadomo jakie wynagrodzenie za swoją pracę pobiera Kazimierz Nowaczyk. Jako szef podkomisji do spraw wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej, może liczyć na zarobki w wysokości 100 złotych za godzinę, jednak całkowita miesięczna pensja nie może przekroczyć pułapu 8 tysięcy złotych.
Zanim Kazimierz Nowaczyk zajął się wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, był związany z amerykańskim Uniwersytetem w Maryland. W październiku 2013 roku został zwolniony. Jako oficjalny powód podano redukcję etatów, jednak w kuluarach mówiło się o tym, że władze uczelni są niezadowolone z tez głoszonych przez naukowca, ponieważ w ich opinii przynoszą one uniwersytetowi złą sławę.
PO: Idziemy śladem Berczyńskiego. Domagamy się ujawnienia korespondencji między MON a MR
PO: Idziemy śladem Berczyńskiego. Domagamy się ujawnienia korespondencji między MON a MR
– Idziemy śladem pana Berczyńskiego, idziemy śladem wykańczania przetargu na śmigłowce. Wiemy dobrze, że w przeciągu dwóch lat w tej sprawie nie stało się właściwe nic. Miało być 50 nowoczesnych śmigłowców – ich nie ma. Miało być wydane 10 miliardów na off set – tych pieniędzy nie ma. Miała być trzecia fabryka – tej fabryki nie ma. Mamy bulwersujące informacje, które zostały dzisiaj właściwie potwierdzone przez ministra Dworczyka, że nie dochodziło do żadnego nielegalnego kopiowania dokumentów. Dochodziło do niestandardowego przekazywania dokumentów z Inspektoratu Uzbrojenia na Klonową – mówił na briefingu w Sejmie Cezary Tomczyk.
„Domagamy się ujawnia korespondencji między MON, a Ministerstwem Rozwoju”
– Domagamy się ujawnienia wszelkiej korespondencji między ministrem obrony i kierownictwem resortu, a Ministerstwem Rozwoju, księgi wejśc i wyjść pana ministra Macierewicza i spotkań z panem ministrem Morawieckim i kwestii spotkań pana Berczyńskiego. To klucz w tej sprawie – mówił dalej Tomczyk.
– Pójdziemy w przyszłym tygodniu do MON, żeby sprawdzić te dokumenty, które zostały nam przekazane. Mamy nadzieję, że to będą te wszystkie dokumenty o której prosiliśmy. Wystąpimy o inne informację od innego z ministrów rządu – do Mariusza Kamińskiego. Zapytamy w piśmie, czy takie osoby jak pan Berczyński i inni eksperci podkomisji badającej katastrofę smoleńską, mają wszelkie niezbędne certyfikaty dotyczące informacji niejawnych. Zapytamy, w jakim trybie te osoby uzyskały takie uprawnienia – mówił w Sejmie Marcin Kierwiński.
Pisowska franca z Macronem
Kandydat na prezydenta Francji – i z wielkim prawdopodobieństwem przyszły prezydent – Emmanuel Macron prowadzi ostrą kampanię wyborczą, bo za przeciwnika ma populistkę i nacjonalistkę Marine Le Pen, która stosuje sztuczki podobne, jak PiS, „Francja w ruinie”.
Macron musi się obawiać wszelkich cudów nad urną – jak w Polsce (PiS), jak w USA (Trump) – nie może pozostawiać pola populistom od ruin. Kampanię drugiej tury wyborów prezydenckich Macron zaczął od powiązania wartości gospodarczych ze standardami demokracji zachodniej i padło na… Polskę. Dopowiedzmy: Polskę pisowską. – „W ciągu trzech miesięcy po moim wyborze, zapadną pewne decyzje w sprawie Polski. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie możemy tolerować tego, że jakiś kraj, będący w Unii Europejskiej, rozgrywa różnice kosztów pracy i narusza wszystkie zasady UE, nie ma szacunku dla wartości Unii Europejskiej” – powiedział Macron w wywiadzie dla prowincjonalnej gazety. Z dala od Paryża Marine Le Pen ciuła elektorat, bo w stolicy Francji miała w I turze poniżej 5%.
Macron dosadnie nazywa to, czego ma doświadczyć Polska rządzona przez PiS: „Chcę, by sankcje zostały wprowadzone w kwestiach dotyczących praw i wartości Unii Europejskiej”. Nie są to przyjemne słowa dla Polaków, nawet gdy PiS traktuje się jako wcielenie zła. Jak traktuje Macrona rząd PiS? Byle jak. Bo przyszłemu prezydentowi odpowiada rzecznik rządu Rafał Bochenek. Mógł wybrać milczenie i byśmy potraktowali jako wykładnię „milczenie jest złotem”, ale Bochenek otworzył usta – za pozwoleniem Nowogrodzkiej, skąd wychodzą przekazy dnia – nazwał słowa Francuza: „To niefortunna wypowiedź”.
Można niejako się zgodzić, iż Macron zachowuje się protekcjonistycznie, lecz nie jest fortunny Bochenek, gdy określa słowa francuskiego kandydata: „negatywnie wpływają na rozwój wolnego rynku i w sposób jawny przeciwstawiają się wartościom, na jakich powinna być budowana UE”.
PiS będzie miał problem nie tylko z wartościami demokratycznymi, ale przede wszystkim z gospodarczymi, bo Europa kilku prędkości w pierwszym rzędzie postawi na rozwój gospodarczy. Nie wiadomo, kto miałby odpowiedzieć Macronowi. Obawiam się, że Waszczykowski stanąłby na znanym nam wszystkim stanowisku dyplomatołka (nie spotkał się z Macronem, tylko z Marine Le Pen). Mateuszowi Morawieckiemu wypsnęłaby się niewiedza ontologiczna i postawiłby naród ponad prawem.
Podobny kłopot przysporzą PiS-owi Niemcy, którzy będą wybierać między Angelą Merkel a Martinem Schulzem. Merkel uważa, że Niemcy muszą współpracować z Polską – nawet pisowską – ale już niekoniecznie socjaldemokrata. Układ Merkel-Macron będzie równie nieprzyjemny dla Polski pisowskiej jak Schulz-Macron.
Więcej niż pewne, że po zwycięstwie Macrona nasza pozycja w Unii Europejskiej będzie coraz gorsza. Nie dziwię się zatem PiS, że woleliby Marine Le Pen, bo ta rozwaliłaby Unię i politycy PiS mieliby usprawiedliwienie: „to nie my, to wina… (tu wstawić odpowiednie nazwisko)”. Tak wygląda choroba pisowska, w tym wypadku choroba francuska, kiedyś nazywana francą. Polska pisowska powstała z kolan i od razu poległa. To zresztą ich ulubiony polityczny paradygmat sukcesu – „poległ, polegliśmy”.
Waldemar Mystkowski
PiS wycofuje z Sejmu projekt ustawy o metropolii warszawskiej
PiS wycofuje z Sejmu projekt ustawy o metropolii warszawskiej
– Podjęliśmy decyzję jako wnioskodawcy, żeby ten projekt [ustawy o metropolii warszawskiej] wycofać w tej chwili z parlamentu. Dzisiaj takie pismo do marszałka Sejmu będzie skierowane – poinformował Jacek Sasin na konferencji w Sejmie. Jak mówił poseł PiS:
„Mamy przekonanie o tym, że ten projekt budzi dzisiaj bardzo dużo emocje, które były również z powodów politycznych podsycane przez opozycję, która wprowadziła do obiegu informacyjnego bardzo wiele nieprawdziwych informacji, które dotarły do części mieszkańców (…) Akcja dezinformacyjna miała dosyć szeroki zasięg. Chociażby pytania dot. samodzielności gmin, zasad funkcjonowania metropolii”
Jak dodał Sasin, prace nad projektem mają trwać dalej. Parlamentarzysta dał jednocześnie do zrozumienia, że jeżeli powstanie jakiś projekt dot. Warszawy, to będzie to projekt rządowy. Wyniki konsultacji zostaną przekazane do Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego.
Pisowska franca z Macronem
Kandydat na prezydenta Francji – i z wielkim prawdopodbieństwem przyszły prezydent – Emmanuel Macron prowadzi ostrą kampanię wyborczą, bo za przeciwnika ma populistkę i nacjonalistkę Marine Le Pen, która stosuje sztuczki podobne, jak PiS, „Francja w ruinie”.
Macron musi się obawiać wszelkich cudów nad urną – jak w Polsce (PiS), jak w USA (Trump) – nie może pozostawiać pola populistom od ruin. Kampanię drugiej tury wyborów prezydenckich Macron zaczął od powiązania wartości gospodarczych ze standardami demokracji zachodniej i padło na… Polskę. Dopowiedzmy: Polskę pisowską.
„W ciągu trzech miesięcy po moim wyborze, zapadną pewne decyzje w sprawie Polski. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie możemy tolerować tego, że jakiś kraj, będący w Unii Europejskiej, rozgrywa różnice kosztów pracy i narusza wszystkie zasady UE, nie ma szacunku dla wartości Unii Europejskiej” – powiedział Macron w wywiadzie dla prowincjonalnej gazety. Z dala od Paryża Marine Le Pen ciuła elektorat, bo w stolicy Francji miała w I turze poniżej 5%.
Macron dosadnie nazywa to, czego ma doświadczyć Polska rządzona przez PiS: „Chcę, by sankcje zostały wprowadzone w kwestiach dotyczących praw i wartości Unii Europejskiej”.
Nie są to przyjemne słowa dla Polaków, nawet gdy PiS traktuje się jako wcielenie zła. Jak traktuje Macrona rząd PiS? Bylejak. Bo przyszłemu prezydentowi odpowiada rzecznik rządu Rafał Bochenek. Mógł wybrać milczenie i byśmy potraktowali jako wykładnię „milczenie jest złotem”, ale Bochenek otworzył usta – za pozwoleniem Nowogrodzkiej, skąd wychodzą przekazy dnia – nazwał słowa Francuza: „To niefortunna wypowiedź”.
Można niejako się zgodzić, iż Macron zachowuje się protekcjonistycznie, lecz nie jest fortunny Bochenek, gdy określa słowa francuskiego kandydata: „negatywnie wpływają na rozwój wolnego rynku i w sposób jawny przeciwstawiają się wartościom, na jakich powinna być budowana UE”.
PiS będzie miał problem nie tylko z wartościami demokratycznymi, ale przede wszystkim z gospodarczymi, bo Europa kilku prędkości w pierwszym rzędzie postawi na rozwój gospodarczy. Nie wiadomo, kto miałby odpowiedzieć Macronowi. Obawiam się, że Waszczykowski stanąłby na znanym nam wszystkim stanowisku dyplomatołka (nie spotkał się z Macronem, tylko z Marine Le Pen), Mateuszowi Morawieckiemu wypsnęłaby się niewiedza ontologiczna i postawiłby naród ponad prawem.
Podobny kłopot przysporzą PiS-owi Niemcy, którzy będą wybierać między Angelą Merkel a Martinem Schulzem. Merkel uważa, że Niemcy muszą współpracować z Polską – nawet pisowską – ale już niekoniecznie socjaldemokrata. Układ Merkel-Macron będzie równie nieprzyjemny dla Polski pisowskiej jak Schulz-Macron.
Więcej niż pewne, że po zwycięstwie Macrona nasza pozycja w Unii Europejskiej będzie coraz gorsza. Nie dziwię się zatem PiS, że woleliby Marine Le Pen, bo ta rozwaliłaby Unię i politycy PiS mieliby usprawiedliwienie: „to nie my, to wina… (tu wstawić odpowiednie nazwisko)”. Tak wygląda choroba pisowska, w tym wypadku choroba francuska, kiedyś nazywana francą. Polska pisowska powstała z kolan i od razu poległa. To zresztą ich ulubiony polityczny paradygmat sukcesu – „poległ, polegliśmy”.
Komorowski: Za chwilę wymyślą bombę kartoflową
Foto: tv.rp.pl
– To co powiedział Wacław Berczyński zakrawa na ostry skandal. Skoro MON dementuje, to jak mogli zrobić z konfabulanta szefa podkomisji? Jarosław Kaczyński już wie, że opowiadali bzdury mówiąc o zamachu. Za chwilę wymyślą bombę kartoflową, albo kaszową – mówił w programie #RZECZOPOLITYCE były prezydent Bronisław Komorowski.
Początek rozmowy dotyczył wyborów prezydenckich we Francji. Czy Emmanuel Macron to dobry kandydat z perspektywy Polski? – W moim przekonaniu w tej chwili jest to optymalny kandydat. Macron jest pewnym wyzwaniem, bo stawiał bardzo mocno problemy w trakcie kampanii – mówił Komorowski.
– Dla nas mocna Francja i Niemcy, jako kraje zaprzyjaźnione, to jest perspektywa powrotu do Trójkąta Weimarskiego – oceniał były prezydent. Dodał, że Macron zapewne chce Unii Europejskiej, w której wszystkie kraje będą stosowały się do panujących zasad.
Czy demokracja w Polsce jest łamana? – Jest zagrożona i jest psuta. Nie ma co się kłócić o słowa, czy jest łamana – komentował gość.
Weźmie pan udział w marszu 6 maja? – Nie jestem zaproszony na to wydarzenie, rozumiem, że ma ono charakter partyjny – mówił Komorowski. – Warto demonstrować, pokazywać troskę o stan polskiej demokracji. 6 maja to może być dobra okazja do zaznaczenia, jeśli nie jedności partii opozycyjnych, to chociaż pokazania, że wspólnie potrafią coś robić – dodał.
– Jeśli organizatorzy oczekiwaliby uczestnictwa byłych prezydentów, to pewnie by się odezwali – mówił Komorowski.
Były prezydent mówił, że KOD ma duże zasługi dla obrony demokracji i praworządności, począwszy od pierwszych protestów w obronie Trybunału Konstytucyjnego. – Nie ma partii czy ruchu, który by nie przeżywał wzlotów i upadków – mówił o problemach Komitetu były prezydent. – Co mogłoby pomóc KOD? Jakieś inne ułożenie kierownictwa. Poczekajmy do wyborów w KOD – dodał.
Kolejnym wątkiem rozmowy były zgrzyty między prezydentem a szefem MON. – Przy tej samej konstytucji nie było żadnych zgrzytów za moich czasów. Żeby prezydent pisał listy do szefa MON, pan wybaczy. Od tego prezydent ma szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego – oceniał Komorowski. – Antoni Macierewicz jest fatalnym ministrem, o braku zrównoważenia wewnętrznego. Teraz prezydent ujawnia swoją bezradność.
Innym tematem, choć łączącym się z szefem MON, był wywiad Wacława Berczyńskiego, w którym powiedział, że za jego sprawą nie doszło do zakupu śmigłowców Caracal. – To co powiedział pan Wacław Berczyński zakrawa na ostry skandal. Skoro MON dementuje, to jak mogli zrobić z konfabulanta szefa podkomisji? – pytał były prezydent.
– PiS dzisiaj jest, a jutro go nie będzie. Jeszcze dwie sprawy, jak z panem Berczyńskim, i PiS straci władzę – oceniał Komorowski. Dodał, że teraz PiS próbuje się wykręcać. – To znaczy, że prezes Jarosław Kaczyński już wie, że opowiadali bzdury mówiąc o zamachu. Za chwilę wymyślą bombę kartoflową, albo kaszową – kpił.
Na koniec rozmowy były prezydent mówił o tym, że PiS słabnie w notowaniach. – Ważne, że spada PiS. To trend trudny do zatrzymania i dający nadzieję opozycji – mówił Komorowski.
Donald Tusk jest dobrym kandydatem na prezydenta? – Myślę, że to będzie jego decyzja. Ma ogromne szanse – zakończył Komorowski.
Mistrz i Beata
Z żalem nie przyjmuję orderu – list do polskiej ambasady w Paryżu
Kandydat na prezydenta Francji chce sankcji wobec Polski. Rzecznik rządu odpowiada
28.04.2017
Rafał Bochenek odniósł się do słów kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że będzie domagał się nałożenia sankcji na Polskę za „brak szacunku dla wartości Unii Europejskiej”. – To niefortunna wypowiedź – ocenił rzecznik polskiego rządu.
Bochenek podkreślił, że nie będzie zgody na to, by Polska była w ten sposób wykorzystywana w czasie trwającej kampanii wyborczej we Francji. Rzecznik rządu zauważył również, że takie słowa, których użył Emmanuel Macron są dowodem na to, że w UE wciąż obecne są tendencje protekcjonistyczne, które źle wpływają na rozwój wolnego rynku i przeciwstawiają się wartościom, na których powinna być budowana UE. Bochenek dodał, że niektóre firmy decydują się przenieść swoje oddziały z Francji do Polski. Jego zdaniem to świadczy o tym, że w naszym kraju są przyjazne warunki do prowadzenia działalności.
Macron mówił na temat Polski w wywiadzie dla regionalnej gazety „Voix du Nord”. – W ciągu trzech miesięcy po moim wyborze, zapadną pewne decyzje w sprawie Polski. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie możemy tolerować tego, że jakiś kraj, będący w Unii Europejskiej, rozgrywa różnice kosztów pracy i narusza wszystkie zasady UE, nie ma szacunku dla wartości Unii Europejskiej – ocenił kandydat na prezydenta Francji.
Macron wyraził też nadzieję, że sprawa Polski będzie rozważana „jako całość”. – Chcę, by sankcje zostały wprowadzone w kwestiach dotyczących praw i wartości Unii Europejskiej – podkreślił kandydat na prezydenta Francji. Macron zaznaczył również, że nie chce takiej Europy, w której niektóre państwa zachowują się jak Polska czy Węgry. Jak doprecyzował, dotyczy to kwestii uchodźców czy wartości europejskich, fundamentalnych. – Podczas debat na te tematy podejmowaliśmy decyzję, by nie robić nic – stwierdził Macron.
Kandydat na prezydenta Francji zapewnił też w rozmowie z wydawanym w północnej Francji dziennikiem, że nie zamierza ustępować w żadnej z poruszanych przez siebie kwestii. – Ci, którzy tego nie zrozumieli, po prostu mnie nie znają – zaznaczył.
Zalewska: W ciągu najbliższych 3 lat zwiększymy wynagrodzenie nauczycieli o 15%
Zalewska: W ciągu najbliższych 3 lat zwiększymy wynagrodzenie nauczycieli o 15%
– W ciągu najbliższych 3 lat zwiększymy wynagrodzenie nauczycieli o 15% – poinformowała Anna Zalewska na konferencji prasowej w MEN. Jak dodała, decyzja ta zapadła w porozumieniu z premierem i ministrem finansów. Zalewska zapewniła też, że harmonogram podwyżek będzie pokazany przy projekcie ustawy budżetowej.
Jurek: Nowoczesną dotknął syndrom Palikota, a Kukiz jest obrońcą głosu zdrowego rozsądku
– Nowoczesną dotknął syndrom Palikota. Są takie zjawiska, które można wylansować, jeżeli towarzyszy temu jakaś energia… Istnieją przez chwilę i zaczynają schodzić w cień – mówił Marek Jurek w Porannej rozmowie w RMF FM, pytany o przyczyny spadku popularności Nowoczesnej w sondażach.
– Politycy Nowoczesnej weszli w buty partii, która chce być bardzo postępowa, nawiązali kontakty z Verhofstadtem, chcieli pokazać, że są najbardziej liberalni – mówił dalej. – Paweł Kukiz jest obrońcą głosu zdrowego rozsądku w życiu politycznym, pokazał w wyborach prezydenckich, ze Polaków nie można wpychać do szufladki (…) Pokazał, że Polacy mają swoje własne poglądy – stwierdził. Jurek.
Kuchciński: Bardziej wiarygodne są sondaże ankieterskie, które mówią, że PiS cieszy się poparciem 45% obywateli
– Mamy w ciągu każdego miesiąca mniej więcej kilkanaście sondaży. 7 do 10 telefonicznych, mniej wiarygodnych, aniżeli ankieterskie, przeprowadzone przez ankieterów. Tych ankieterskich są zwykle 3 i wynika z nich jednoznacznie, że sondaże telefoniczne, szczególnie te, o których pan redaktor mówi, one są opatrzone dużym prawdopodobieństwem bardzo dużego błędu. Są mniej wiarygodne. Bardziej wiarygodne są ankieterskie, które mówią, że PiS mniej więcej cieszy się poparciem 45% obywateli. Tych zdecydowanych pójść do wyboru i to jest dla mnie miarodajny sondaż – stwierdził Marek Kuchciński w Poranku Radia Wnet. Jak dodał:
„Wiemy nawet, które instytucje, mogę wymienić dwie, o których wiem i to wiem z opinii popularnych: Gazet Wyborcza i środowiska TVN. Są zamawiane sondaże, potem są odpowiednio przygotowywane tak, żeby w komentarzu kierować przeciwko rządzących. To jakaś forma dezinformacji. Zachęcam do ostrożności w przyjmowaniu takich informacji”
Kuchciński o wzmocnieniu regulaminu Sejmu
– Niektórzy posłowie otrzymali kary, ale nie w związku z 16 grudnia, a w związku z ich naruszaniem regulaminu Sejmu przed 16 grudnia, w ciągu całego 2016 roku. Wielu posłów naruszyło regulamin, otrzymali kary finansowe. Przypominam, że decyzje o takich karach podejmuje prezydium Sejmu. Musi być większość. Marszałek Sejmu samodzielnie nie ma takich uprawnień – mówił Marek Kuchciński w Poranku Radia Wnet. Jak dodał:
„Poszukujemy następującego wyjścia, żeby wzmocnić regulamin Sejmu, zwiększyć bezpieczeństwo i bardziej zmobilizować posłów do tego, żeby zachowali się zgodnie z jakimiś przyjętymi normami, które będą musiały być zapisane. Porównując to do przepisów ruchu drogowego, nie można się zgodzić na to, żeby kierowcy, posłowie kierującymi samochodami jeździli pod prąd i jeszcze mieli pretensje, kiedy policja ich zatrzyma i mówi, że trzeba zapłacić mandat”
Neumann o Macronie: Nie ma się co obrażać. To będzie prezydent, z którym trzeba będzie współpracować
– Jeden i drugi kandydat mówią o takim protekcjonizmie własne kraju i ochrony swoich interesów i miejsc pracy we Francji (…) Kampania się skończy, jeden z tych kandydatów zostanie prezydentem Francji – prawdopodobnie Macron, ale jego poglądy są dość proeuropejskie i raczej Polsce przychylne niż negatywne. Nie ma co się obrażać. To będzie prezydent, z którym trzeba będzie współpracować i tą część kampanii zostawić – mówił Sławomir Neumann w “Politycznym Graffiti” Polsat News.
Kuchciński: Nie ma szans, by Macron doprowadził do nałożenia sankcji na Polskę
– Zdecydowanie nie ma takich szans, takich możliwości [by Macron doprowadził do nałożenia sankcji na Polskę]. Musiałyby nastąpić wielkie debaty, decyzje wszystkich władz UE łącznie z jednomyślnością szefów państw całej UE. To mrzonki i formy tylko takich zaczepek na użytek kampanii i pozyskanie grupy kilkudziesięciu czy paruset pracowników tej zapowiedzianej do likwidacji czy do przeniesienia do Polski fabryki – mówił Marek Kuchciński w Poranku Radia Wnet.
Kuchciński: Odnoszę czasem wrażenie, że Macron tą wypowiedzią chciałby przegrać wybory we Francji
Jak mówił Marek Kuchciński w Poranku Radia Wnet:
„Słyszałem o tym wystąpieniu kandydata na prezydenta [Francji] i można to skomentować jednoznacznie, jednym prostym zdaniem: wyrazić zdecydowane oburzenie, ale posunąłbym się dalej i powiedział kilka dodatkowych zdań. Zaskakuje mnie niefrasobliwość w wypowiedzi w II turze kandydata jednego z najważniejszych państw UE względem innego państwa UE i ta nieznajomość sprawy wynikająca z tej wypowiedzi. Odnoszę czasem wrażenie, że Macron tą wypowiedzią raczej chciałby przegrać wybory we Francji. Nie tylko wprowadza jakieś konfliktogenne obszary w stosunkach polsko-francuskich, ale wykazuje się wielką niewiedzą. Nie jest prawdą, że Polska łamie przepisy. Więcej: naszym zdaniem i wielu niezadowolonych z funkcjonowania UE ludzi w całej Europie uważa, że UE nadużywa swoich różnych uprawnień, wchodzi w wewnętrzne sprawy państw i tutaj Francuzi, Macron powinien zwracać na to uwagę”
Jak dodał marszałek Sejmu, to wypowiedź na użytek kampanii wyborczej, niefrasobliwa i dezinformująca opinię publiczną.
Szymański: Wybór Tuska na przewodniczącego RE jest ważny. Nie ma żadnych wątpliwości
– Wybór Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej jest oczywiście ważny. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Spór był oparty o bardzo określone argumenty, które podniosła pani premier Beata Szydło w tej dyskusji. Nikt nie podważył ich sensu, natomiast wybrano politycznie inaczej. To nie może wpływać na sposób posiedzenia Rady Europejskiej. Przewodniczący Donald Tusk ma obowiązek współpracy, lojalnej współpracy ze wszystkimi szefami rządów. To szefowie rządów są podmiotami w RE. To oni podejmują decyzje polityczne. Przewodniczący ma obowiązek wdrażać je w życie i je przedstawiać – w szczególności światu zewnętrznemu – mówił Konrad Szymański w “Sygnałach dnia” PR1.
Szymański: Usłyszeliśmy słowa, które są czystym populizmem. Macron podważył jeden z sensów integracji europejskiej – wspólny rynek
– Wczoraj usłyszeliśmy słowa, które są czystym populizmem ze strony kandydata, który do tej pory budował swoją kampanię na wiarygodności europejskiej. Do tej pory Manuel Macron wyklinał Marie Le Pen jako tą złą osobę, która podważa wiarygodność UE. Swoją wczorajszą wypowiedzią, sugerującą, że fakt, że polska gospodarka, że atrakcyjna gospodarczo,że to ma prowadzić do jakiegoś karania, do postawienia tej sprawy w dyskusji europejskiej, pokazuje, że w tej konkretnej sprawie, trudno znaleźć różnicę między Macronem, a Le Pen, który do tej pory przedstawiał się jako wybitnie proeuropejski kandydat. Macron podważył jeden z sensów integracji europejskiej. Tym sensem jest wspólny rynek na którym przedsiębiorcy mogą inwestować tam, gdzie chcą – mówił Konrad Szymański w “Sygnałach dnia” PR1.
STAN GRY: Fakt: Witek odpowiedzialna za politykę medialną, Wielowieyska: Szydło na marszałka i na komisarza? Łoziński: Chronić przed następną władzą
— WITEK ODPOWIEDZIALNA ZA MEDIA, KOWALCZYK ZA KOORDYNACJĘ LEGISLACJI – Fakt: “Wszystkie prace legislacyjne i przekaz medialny mają przechodzić przez Kancelarię Premiera. Taką decyzję premier Beaty Szydło (54 l.) ministrowie usłyszeli podczas środowego spotkania – ustalił Fakt. Kogo chce okiełznać premier? Lista ministrów, którzy budują swoją pozycję i na własną rękę ogłaszają w mediach pomysły, jest aż za długa. Do poskromienia ich ambicji zielone światło dał Jarosław Kaczyński (68 l.). Teraz występy medialne ma konsultować zespół pod kierownictwem Elżbiety Witek (60 l.). Z kolei pomysły legislacyjne ma oceniać szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, Henryk Kowalczyk (61 l.)”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/narada-ministrow-z-premier-beata-szydlo/6r5m2tk
— TRZEBA POCHWALIĆ POMYSŁ ZIOBRY – Tomasz Pietryga w RZ: “trzeba pochwalić pomysł ministra Ziobry, któremu blisko do anglosaskich rozwiązań opierających się na maksymie „mój dom, moja twierdza”. To nie napadnięty we własnym domu ma kalkulować, jak się bronić, żeby nie ponieść konsekwencji. O konsekwencjach powinien myśleć tylko i wyłącznie przestępca. Musi on być świadomy, że naruszając czyjeś terytorium w złych zamiarach, powinien się liczyć z najgorszym”. http://www.rp.pl/Opinie/304279853-Obrona-konieczna-Moj-dom-moja-twierdza.htm
— SZYDŁO MARSZAŁKIEM A POTEM UNIJNYM KOMISARZEM? – Dominika Wielowieyska w GW: “Macierewicz mógłby zostać marszałkiem, ale tu pojawia się inny scenariusz, który polegałby na totalnej rewolucji personalnej, dzięki czemu sprawa szefa MON-u niejako zginęłaby w powodzi zmian. Chodzi o plan, wedle którego Beata Szydło zostałaby marszałkiem Sejmu, a w dalszej perspektywie może nawet unijnym komisarzem”.
— CZY MACIEREWICZ MARSZAŁKIEM? – jeszcze Wielowieyska: “Możliwy jest wariant, który zastosował niegdyś Donald Tusk w stosunku do Grzegorza Schetyny przy okazji afery hazardowej. Usunął go z rządu, a tym samym znacząco ograniczył jego wpływy. I zrobił go marszałkiem Sejmu, aby sprawić wrażenie, że to nie degradacja, lecz awans”.
— CZY TO JUŻ MOMENT NA WYMIANĘ PREMIERA? – Wielowieyska: “Jarosław Kaczyński rozważa różne warianty, uważa wymianę premiera za ostateczność, bo dopóki Beata Szydło jest – według sondaży – lubiana przez Polaków, dopóty nie należy jej ruszać. Szefa rządu należy zmienić dopiero wtedy, kiedy PiS zaliczy spektakularną wpadkę lub trend w sondażach zmieni się na jego niekorzyść już na stałe. Pytanie, czy to już jest ten moment”. http://wyborcza.pl/7,75968,21706404,szydlo-marszalkiem-morawiecki-premierem.html
— PO NIE KARMI SIĘ PIS-EM TYLKO NOWOCZESNĄ – Tomasz Walczak w SE: “Rosnąca w siłę Platforma jest jednak faktem. Nie karmi się ona jednak PiS, ale bliźniaczą Nowoczesną, tak jak do niedawna partia Ryszarda Petru karmiła się PO. Ekipie Grzegorza Schetyny udało się więc odzyskać antypisowski elektorat, który straciła po ostatnich wyborach. A to, że obie główne partie idą łeb w łeb, to zasługa odpływającego od PiS centrowego elektoratu, któremu najwyraźniej znudził się stan permanentnej mobilizacji rewolucyjnej proponowany przez Jarosława Kaczyńskiego. I o tych centrowych wyborców będzie szła teraz gra między platformersami i pisowcami”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/tomasz-walczak-popis-restart_986679.html
— 300LIVE: Kuchciński o tym, że przez krytykę Polski, Macron może nie wygrać wyborów, Szymański krytycznie o Macronie, polityczny plan dnia: http://300polityka.pl/live/2017/04/28/
— NARÓD ROZMIJA SIĘ Z PARTIĄ – Michał Wilgocki w GW: “Tymczasem wystarczyło 1,5 roku rządów PiS i sytuacja zmieniła się o 180 stopni: Polacy przestali wierzyć w zamach, mówią „nie” reformie edukacji minister Zalewskiej, nie zgadzają się też na europejską izolację Polski. Prawo i Sprawiedliwość ma poważny kłopot. Tym większy, że paliwo poparcia z 500 plus powoli przestaje działać’. http://wyborcza.pl/7,75398,21713362,edukacja-unia-europejska-katastrofa-smolenska-w-kluczowych.html
— WASZCZYKOWSKI WYKORZYSTAŁ OSŁABIENIE MACIEREWICZA? – Paweł Wroński w GW: “Ze stanowiska wiceministra spraw zagranicznych odchodzi Marek Ziółkowski. Zostanie ambasadorem Polski przy NATO w Brukseli – dowiedziała się nieoficjalnie „Wyborcza”. Politycy PiS przypuszczają, że szef MSZ chce wykorzystać osłabienie Antoniego Macierewicza. (…) Politycy PiS są zdania, że z tego względu posiedzenie komisji spraw zagranicznych m.in. w tej sprawie odbędzie się 10 maja, gdy „smoleńska” część PiS będzie zajęta obchodami kolejnej miesięcznicy”. http://wyborcza.pl/7,75398,21704171,ziolkowski-ambasadorem-polski-przy-nato.html
— NOWA WŁADZA BĘDZIE MIAŁA POKUSĘ, ŻEBY KORZYSTAĆ Z PIS-OWSKICH ROZWIĄZAŃ – KRZYSZTOF ŁOZIŃSKI w rozmowie z Michałem Wilgockim w GW: “ Nie. Bo wtedy będzie wielka pokusa, by skorzystać z PiS-owskich rozwiązań. Nowej władzy będzie wygodnie nie mieć służby cywilnej, za to mieć dyspozycyjną prokuraturę i sądy. Będą mówić: to tylko okres przejściowy. Za pomocą dyspozycyjnej prokuratury powsadzamy tamtych do więzień. A w międzyczasie obsadzą spółki swoimi Misiewiczami. Tak być nie może. Tej nowej władzy też będziemy patrzeć na ręce”.
— ŁOZIŃSKI: MAM PRETENSJE DO DZISIEJSZEJ OPOZYCJI, ŻE ZIGNOROWAŁA ZAGROŻENIE – dalej Łoziński w rozmowie z Wilgockim: “A ja uważam, że zaczęliśmy działać wręcz za późno. Nie miałem żadnych złudzeń co do zamiarów Jarosława Kaczyńskiego i jego metod. Mam wciąż pretensje do polityków dzisiejszej opozycji, że zignorowali zagrożenie. Nigdy też nie daruję im, że spartaczyli głosowanie w sprawie postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu za działalność w pierwszym rządzie PiS. Albo że kiedy głosowali nad odebraniem immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu, tylko dwóch posłów przeczytało akta. Dwóch! Z całego Sejmu. W rezultacie Kamiński opowiadał kosmiczne historie, a oni to łykali”. http://wyborcza.pl/7,75398,21713858,co-dalej-z-komitetem-obrony-demokracji-krzysztof-lozinski.html
— REKORDOWE POPARCIE DLA UNII EUROPEJSKIEJ – GW o badaniach CBOS: “Okazuje się, że członkostwo w Unii popiera aż 88 proc. Polaków. To najwyższy wynik od marca 2014 r., kiedy za przynależnością do Unii Europejskiej było aż 89 proc. respondentów. Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że tylko 8 proc. Polaków jest przeciwnych członkostwu Polski w UE. Przeciwników Unii nigdy nie było zresztą dużo – najwięcej we wrześniu 2015 r., tuż przed wyborami parlamentarnymi, które wygrało PiS”.
— 22% CHCE EURO: “Przeciw jest 72 proc. dorosłych Polaków, więcej niż w jakichkolwiek badaniach CBOS na ten temat. Zwolenników euro jest tylko 22 proc. W 2002 roku było ich aż 64 proc”. http://wyborcza.pl/7,75398,21703900,nowy-sondaz-cbos-polacy-chca-unii-europejskiej-ale-nie-euro.html
— MISIEWICZ WRACA NA JEDYNKĘ FAKTU – “Wiele wskazuje na to, że Bartłomiej Misiewicz nie będzie długo bezrobotny. Po tym, jak odszedł z Prawa i Sprawiedliwości oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej, najprawdopodobniej znajdzie bezpieczną przystań w Telewizji Republika. Z ustaleń serwisu Wirtualnemedia.pl wynika, że były rzecznik MON będzie zajmował się tam pozyskiwaniem reklamodawców”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/bartlomiej-misiewicz-bedzie-pracowal-w-tv-republika/r9c9l4v
— GŁÓDŹ UPIŁ KWAŚNIEWSKIEGO – Jerzy Dziewulski w rozmowie z Magdaleną Rigamonti w DGP: “Mówiłem po tym wszystkim Kwaśniewskiemu, że trzeba społeczeństwu powiedzieć, kto stał za tym, że w Charkowie, na cmentarzu katyńskim, prezydent się chwiał. Nie chciał powiedzieć, jak było w rzeczywistości, że to Głódź go upił, tylko zaczęli pływać, wymyślać niestworzone historie. Do dziś nie wiem, po co, przecież nasz naród nie jest przeciwko wódce, zrozumiałby to”.
— DZIEWULSKI O ZAMACHU NA KWAŚNIEWSKIEGO – fragment rozmowy Rigamonti w DGP: “- O, to jak teraz. Dlaczego? To był 1995 r.
– Nie mogę pani tego do końca powiedzieć. Wszystko wskazywało na próbę podjęcia zamachu na Kwaśniewskiego.
– Kiedy?
– W czasie kampanii.
– Kto chciał tę próbę podjąć?
– Nie mogę mówić, ale to nie są gołe słowa, mam dokumenty policyjne w tej sprawie, są przesłuchania świadków, są tropy. Myślę, że policja stanęła wtedy na wysokości zadania. Nie mieliśmy zaufania do BOR.
– BOR był w to zamieszany?
– Nic więcej nie powiem. Zresztą tajemnica była tak strzeżona, że nie wiedzieli o tym ani Kwaśniewski, ani szefowa jego sztabu wyborczego Danuta Waniek. Nie chcieliśmy po prostu wywoływać paniki.
– Kto wiedział?
– Były komendant główny policji, były komendant wojewódzki policji, ja i jeszcze kilka osób. To był czas kampanii. Poza tym, gdybyśmy powiedzieli o tym głośno, to zaraz by na nas przeciwnicy naskoczyli, że kombinujemy, picujemy, chcemy wyłudzić głosy na współczucie. Moi ludzie wiedzieli, że sytuacja jest szczególna”. http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/548478,jerzy-dziewulski-slawoj-glodz-aleksander-kwasniewski-rigamonti-razy-2.html
— BEATĄ SZYDŁO WSTRZĄSNĘŁA DOPIERO STREŻYŃSKA – MONIKA OLEJNIK w GW: “Beatą Szydło wstrząsnęła dopiero wypowiedź minister Anny Streżyńskiej, która ośmieliła się stwierdzić, że najpierw należy zarabiać, a potem wydawać na sprawy socjalne. Być może stał za tym jednak Antoni Macierewicz, bo pani minister jest przeciwko militaryzacji cyfryzacji”. http://wyborcza.pl/7,75968,21707858,goscinne-wystepy-w-piatek-monika-olejnik-mistrz-i-beata.html
— POLSCY BISKUPI GANIĄ POLITYKÓW – Tomasz Krzyżak w RZ: “Kościelni hierarchowie trzymają się zwykle z dala od polityki. Ale ich stanowisko zawarte w najnowszym dokumencie na temat patriotyzmu można odczytać jako reprymendę pod adresem polityków, choć bez wskazywania konkretnych partii”. http://www.rp.pl/Kosciol/304279833-Biskupi-o-patriotyzmie.html
— BISKUPI ODDZIELAJĄ NACJONALIZM OD PATRIOTYZMU – Michał Szułdrzyński w RZ: “Hierarchowie bardzo precyzyjnie oddzielają patriotyzm od nacjonalizmu. Ten pierwszy jest pozytywnym uczuciem, porządkiem miłości do rodziny, bliskich, otoczenia, aż wreszcie ojczyzny. Podkreślają jednak, że patriotyzm jest drogą do człowieczeństwa, nie polega na wykluczaniu innych czy nienawiści. Dlatego też krytykują nacjonalizm, którego błąd polega na narodowym egoizmie, nastawieniu konfrontacyjnym”. http://www.rp.pl/Komentarze/304279814-Szuldrzynski-Kosciola-glos-rozsadku.html#ap-1
— KONIEC MIODOWEGO MIESIĄCA W OBOZIE WŁADZY – Agnieszka Kublik w GW: “Wcześniej PiS oczekiwał od Dudy, że będzie podpisywał wszystko, co mu podsunie. Teraz oczekiwania rosną: ma ustawy podpisywać, a listów nie pisać. I o tym nie pisnąć ani słowa. Więc gdy teraz rzecznik głowy państwa publicznie prawi rzeczniczce partii rządzącej złośliwości, to sygnał, że miodowe miesiące w obozie władzy właśnie się kończą”. http://wyborcza.pl/7,75968,21708878,kto-nie-potrafi-czytac-pis-czy-prezydent-duda-o-polajankach.html
— HISTORIA UPADKU RYSZARDA PETRU – SE: http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/tak-upad-petru_986622.html
— NIE WYSTARCZY BYĆ ANTYPISEM – Katarzyna Lubnauer w SE: “Do wyborów jest dużo czasu, bo odbędą się one w roku 2020, a więc za trzy lata. Pamiętajmy, że nie wróci on na wcześniejsze wybory parlamentarne, tu musimy sami sobie poradzić. Nowoczesna jest potrzebna, żeby pokonać PiS, bo do tego nie wystarczy być antyPiSem, trzeba jeszcze dać Polakom wizję dobrze zorganizowanej Polski”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/katarzyna-lubnauer-tusk-byby-dobrym-prezydentem_986719.html
— PLATFORMA UDERZA W ŚMIGŁOWCE – GPC: “Pod rządami ministra Siemoniaka MON chciało za 50 sztuk śmigłowców Caracal zapłacić ponad 13 mld zł. Dla porównania, Turcja za podobną kwotę nabyła 109 blackhawków, a więc dwa razy więcej porównywalnych maszyn”.
— POSEŁ PIS O PRACY KIERWIŃSKIEGO W AIRBUS HELICOPTERS – jak Artur Soboń mówi Jackowi Nizinkiewiczowi w RZ: “A czy praca dla Airbus Helicopters w PZL Okęcie w przeszłości przez Kierwińskiego ma wpływ na jego lobbing na rzecz tej firmy? To jest pytanie w stylu: jak często bije pan żonę? To chwyt, który służy wywołaniu chaosu i dezawuowaniu działań, które służą modernizacji sił zbrojnych. Jeżeli ktoś dzisiaj podważa zasadność zakupu samolotów dla ViP-ów, po latach braku skuteczności w tym zakresie, to wystawia sobie świadectwo braku odpowiedzialności za państwo. Tego zakupu trzeba dokonać”. http://www.rp.pl/Prawo-i-Sprawiedliwosc/304279867-Sobon-PO-manipuluje-opinia-publiczna.html
— WSPÓLNA PŁATNA REKLAMA POSŁÓW PIS I KUKIZA NA JEDYNCE DZIENNIKA WSCHODNIEGO: http://jedynki.press.pl/2017-04-28/dzwschodni.jpg
— ERYK MISTEWICZ Z PROGRAMEM W POLSKIM RADIU – PRESS: http://www.press.pl/tresc/48324,eryk-mistewicz-dostal-audycje-w-radiowej-jedynce
Dziewulski: Miałem z Głodziem na pieńku, to on upił Kwaśniewskiego w drodze do Charkowa
27.04.2017
„Mówiłem po tym wszystkim Kwaśniewskiemu, że trzeba społeczeństwu powiedzieć, kto stał za tym, że w Charkowie, na cmentarzu katyńskim, prezydent się chwiał. Nie chciał powiedzieć, jak było w rzeczywistości, że to Głódź go upił, tylko zaczęli pływać, wymyślać niestworzone historie. Do dziś nie wiem,po co, przecież nasz naród nie jest przeciwko wódce, zrozumiałby to” – mówi Jerzy Dziewulski w rozmowie z Magdaleną Rigamonti.
Magdalena Rigamonti: Chwalił się pan już, że dla pieniędzy poszedł pan do milicji.
Jerzy Dziewulski Bo tak było. I potem jak jakiś facet przychodził do mnie i mówił, że on chce też być gliniarzem, że chce zmieniać świat, tropić przestępców, ścigać bandytów, to go przeganiałem.Idealistów w policji nie potrzeba. Idiocie idealiście zawsze się wydaje, że praca w policji wygląda jak w filmie. A tak nie jest. Policjant musi byćnajemnikiem. I to dobrze opłacanym. Ja zarabiałem taką kasę, że nie wiedziałem,co z nią robić.
Każdy milicjant tak zarabiał?
Wywiadowca – tak.Wówczas brałem 2460 zł. Duże pieniądze. Po tym mancie, które mi spuszczono, nie poszedłem do sądu. Zrobiliśmy za to karną ekspedycję z kolegami gliniarzami ipo kolei wykańczaliśmy tych, którzy mnie pobili i spuścili manto. Karetki ich zabierały. Gdybym poszedł do sądu, to by mnie traktowali jak śmiecia. Pluliby na mnie. Nie byłbym partnerem do walki.
Pamiętam, jak przedlaty zadzwonił pan do mnie.
Wtedy, kiedy pisała pani o abp. Sławoju Leszku Głodziu.
Tak.
Dawno to było. Miałem z Głodziem na pieńku, bo to on upił Kwaśniewskiego w drodze do Charkowa. Wtedy byłem szefem ochrony prezydenta, choć oczywiście niektórzy w to wątpili. Tu jest dokument z MSZ dotyczący wizyty prezydenta w Niemczech. I tu jest napisane: szef ochrony Jerzy Dziewulski. Potem zostałem doradcą Kwaśniewskiego ds. bezpieczeństwa.
Kto wątpił?
Jakiś idiota z BOR głupoty wygaduje. To była rzeczywiście przedziwna sytuacja, bo szef ochrony prezydenta nie był pracownikiem Biura Ochrony Rządu.
Tylko gliniarzem.
I posłem.
Wybrał pana Kwaśniewski?
Nie, sytuacja była bardzo trudna – myśmy wtedy nie wierzyli BOR.
O, to jak teraz.Dlaczego? To był 1995 r.
Nie mogę pani tego do końca powiedzieć. Wszystko wskazywało na próbę podjęcia zamachu na Kwaśniewskiego.
Kiedy?
W czasie kampanii.
Kto chciał tę próbę podjąć?
Nie mogę mówić, ale tonie są gołe słowa, mam dokumenty policyjne w tej sprawie, są przesłuchania świadków, są tropy. Myślę, że policja stanęła wtedy na wysokości zadania. Nie mieliśmy zaufania do BOR.
BOR był w to zamieszany?
Nic więcej nie powiem.Zresztą tajemnica była tak strzeżona, że nie wiedzieli o tym ani Kwaśniewski,ani szefowa jego sztabu wyborczego Danuta Waniek. Nie chcieliśmy po prostu wywoływać paniki.
Kto wiedział?
Były komendant główny policji, były komendant wojewódzki policji, ja i jeszcze kilka osób. To był czas kampanii. Poza tym, gdybyśmy powiedzieli o tym głośno, to zaraz by na nas przeciwnicy naskoczyli, że kombinujemy, picujemy, chcemy wyłudzić głosy na współczucie. Moi ludzie wiedzieli, że sytuacja jest szczególna.
Edukacja, Unia Europejska, katastrofa smoleńska… W kluczowych tematach naród rozmija się z PiS
Niewygodne publikacje i badania NBP? Była ekonomistka z banku centralnego opowiada o naciskach
Dramat prawicowego redaktora: co pisać o sondażach, gdy PiS już nie miażdży? „Fronda” daje przykład
Najświeższe wiadomości: Danuta Holecka z TVP jest pisowsko-rządowa
Francja: Macron opowiada się za sankcjami wobec Polski
27.04.2017
Emmanuel Macron, zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji, powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika „Voix du Nord”, że jeśli zostanie prezydentem opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która „naruszyła wszystkie zasady Unii”.
Macron rozmawiał z regionalnym dziennikiem północnej Francji po środowym spotkaniu w Amiens ze strajkującymi pracownikami zakładów Whirlpool, które zostaną zamknięte ze względu na przeniesienie produkcji do Łodzi.
„W ciągu trzech miesięcy po wybraniu mnie (na prezydenta) podjęta zostanie decyzja w sprawie Polski” – powiedział Macron.
„Nie możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskiej rozgrywa różnice kosztów społecznych (kosztów pracy – PAP) i który narusza wszystkie zasady Unii” – mówił polityk.
Jak pisze „Voix du Nord”, Macron chce, aby decyzja o sankcjach została podjęta w lecie. Retorsje nie miałyby jednak dotyczyć kwestii związanych z dumpingiem socjalnym – wyjaśnia dziennik.
„Nie możemy mieć takiej Europy, w której (…) gdy mamy do czynienia z państwem członkowskim zachowującym się tak jak Polska czy Węgry – w kwestiach dotyczących uniwersytetu, wiedzy, uchodźców, wartości fundamentalnych – to podejmuje się decyzje, aby nie robić nic” – kontynuował Macron.
„Nie ustąpię w żadnej kwestii. Ci, którzy tego nie zrozumieli, nie znają mnie” – podkreślił.
„Chcę, aby przypadkowi Polski przyjrzano się w sposób całościowy. I aby w kwestiach dotyczących praw i wartości Unii Europejskiej wprowadzono sankcje” – powtórzył Macron.
Macron miał się w środę spotkać jedynie z delegacją związkowców fabryki, której pracownicy strajkują od poniedziałku. Do zmiany planów i spotkania z pracownikami zmusiła go niespodziewana wizyta Marine Le Pen, kandydatki skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, która w południe bez zapowiedzi pojawiła się w zakładzie.
Le Pen w rozmowie z pracownikami obiecała, że jeśli zostanie prezydentem, nie dopuści do likwidowania miejsc pracy we Francji. (PAP)