Zniszczenie Sądu Najwyższego to dopiero początek. W kolejce czekają już…
…media
Powiedzenie, że Prawo i Sprawiedliwość rządzi w sposób agresywny, bezkompromisowy i nie bacząc na konstytucyjny porządek to eufemizm. Partia Kaczyńskiego robi co może, by przemodelować nasz kraj na swoją modłę. Najpierw padł Trybunał Konstytucyjny, by umożliwić przepychanie przez Sejm przeróżnych bubli prawnych i ustaw pisanych na kolanie, bez ryzyka, że TK je zakwestionuje. Jednocześnie z atakiem na sąd konstytucyjny nastąpiło zawłaszczenie mediów publicznych i przemodelowanie ich na tzw. media narodowe. W tle zaś obywał się skok na spółki skarbu państwa.
Rok 2017 to już brak jakichkolwiek hamulców ze strony Jarosława Kaczyńskiego i spółki. Dopiero pół roku za pasem, a już doświadczyliśmy #LexSzyszko, rozmontowania Krajowej Rady Sądownictwa, zamachu na Sąd Najwyższy, czy zamiatania afery SKOK pod dywan. To jednak nie koniec jazdy po bandzie.
Jak widać, wszystkie te działania uchodzą PiS na sucho. Nie zmienia to faktu, że prezes nie lubi jak patrzy się mu na ręce i nagłaśnia działania jego partii, raz po raz zwracając uwagę opinii publicznej na błędy, zaniechania, afery czy łamanie prawa. Dlatego też po demontażu wymiaru sprawiedliwości przyjdzie kolej na prywatne media. Chodzi oczywiście o media rządowi nieprzychylne. Portale spod znaku tzw. „niezależnych” czy prawicowych nie tylko mogą spać spokojnie, co czekać na kolejne frukty ze spółek skarbu państwa.
Kampania propagandowa wymierzona w media komercyjne już się zresztą zaczęła.
Cała władza w ręku jednej partii, brak niezależnego sądownictwa, podporządkowana prokuratora, cenzura, propaganda w mediach… Brzmi znajomo, nieprawdaż? Wygląda na to, że wraca PRL bis, firmowany przez PiS…
Wolne sądy! Trzy razy weto!
Nieprzebrany tłum protestował przed Pałacem Prezydenckim przeciw demolowaniu przez PiS sądów.
Odśpiewaniem hymnu narodowego rozpoczął się protest przed Pałacem Prezydenckim. Joanna Szczepkowska odczytała preambułę Konstytucji. Ponad 50 tysięcy skandowało: „Wolne sądy” i „Trzy razy weto”.
Lider PO Grzegorz Schetyna powiedział do protestujących: – „To jest nasz kraj. To jest nasza Polska i muszą to wiedzieć. Osoba, która mieszka tutaj za nami, ma wielką szansę, żeby pokazać, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Musi zrobić tylko jedną rzecz, zawetować trzy ustawy. Dzisiaj, parę godzin temu w Sejmie widzieliśmy, że komuna chce wrócić, że komuna próbuje wrócić do Polski. Nie pozwolimy na to. 235 posłów PiS głosowało za tym, żeby zdemolować niezawisłość polskich sądów, żeby zniszczyć polski Sąd Najwyższy. To jest hańba”.
Prof. Adam Strzembosz, przywitany okrzykami „Cześć i chwała bohaterom”, mówił do zgromadzonych: – „Jestem sędzią w stanie spoczynku. Są jednak takie chwile, takie sytuacje, w których nie można stać z boku. W pewnym sensie ukształtowałem nowy Sąd Najwyższy”.
– „Usłyszałem, że sędziowie to jedyna grupa, która nie została poddana lustracji. To kłamstwo! Zwróciłem się do prezydenta, żeby nie ubrudził sobie rąk tą ustawą. Bo kiedyś powiedzą: podpisał ustawę wprowadzającą odpowiedzialność zbiorową, a to ma jasne konotacje historyczne” – apelował prof. Strzembosz.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru: – PiS walcem rozjechał polską demokrację. Kaczyński to tchórz; tchórzliwy i zakompleksiony człowiek. Jak wyjdzie nas milion, to obalimy ten rząd”.
– „Siła zawsze jest nie w politykach, ale w wolnym narodzie, w społeczeństwie. Nie damy się wypchnąć z UE” – powiedział lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Odnosząc się do informacji o nieobecności prezydenta Andrzeja Dudy w Warszawie – prezydent ma być w ośrodku na Helu – mówił: – „Jeżeli trzeba, to pójdziemy do Juraty, na Hel. A wszystkim ludziom, którym na sercu nie leży dobro RP, wszystkim ludziom złej woli mówimy: go to hell”.
Wojciech Pszoniak odczytał wiersz Czesława Miłosza „Który skrzywdziłeś”, a Łukasz Simlat przeczytał rozdział 8 Konstytucji o sądach i trybunałach.
Burzą oklasków i okrzyków przywitano Kamilę Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. – „Każdy z nas ma znajomych głosujących na PiS, lubimy ich i szanujemy, ale musimy z nimi rozmawiać, musimy to robić na gruncie Konstytucji. Każdy z nas ma znajomych myślących, że sądy to rzecz odległa, ale każdy z nas się może znaleźć przed sądem. Dwa zadania: rozmawiajmy i tłumaczmy!” – mówiła Gasiuk-Pihowicz.
Rafał Trzaskowski powiedział: – „Jarosław Kaczyński pokazał swoje prawdziwe oblicze. Każdy mógł to zobaczyć. Wczoraj pojawiły się pierwsze rysy na pisowskim monolicie. Chcieli upokorzyć prezydenta i zapłacą za to cenę. Ponieważ Kaczyński nie zapomina tak łatwo, jak ktoś się nim nie zgadza, ponieważ są to ludzie pogrążeni w paranoi, to początek ich końca. Nie pozwolimy wariatom i paranoikom wyprowadzić nas z UE”.
Na zakończenie manifestujący odśpiewali hymn narodowy, a potem wysłuchali mini-koncertu zespołu Golden Life z kultową piosenką „Wolność”.
Na Krakowskim Przedmieściu według warszawskiego ratusza protestowało ponad 50 tys. ludzi (policja twierdzi, że 14 tys.). Większość postanowiła pójść przed Sejm.
Dziś Polska już nie mogłaby być przyjęta do Unii Europejskiej
Zamach stanu Kaczyńskiego. Koniec Polski demokratycznej
– To głosowanie przejdzie do historii. PiS zniszczył wolność i demokrację parlamentarną – mówią posłowie opozycji. Za głosowało 235 posłów, 192 było przeciw, 23 wstrzymało się od głosu. Posłowie PiS-u ten wynik przyjęli owacją na stojąco. Projekt był procedowany niezgodnie z regulaminem Sejmu, w 3 dni. Nocne posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości także przejdzie do historii. Jutro rano projektem zajmie się Senat. A dzisiaj przed Pałacem Prezydenckim o godz. 20 protest w obronie wolnych sądów.
Bardzo smutny dzień dla Polski
– Partyjniactwo i podporządkowanie prezesowi Kaczyńskiemu wzięło górę. Bardzo smutny dzień dla Polski, bardzo smutny dzień dla wolności. Ale Polacy nie pozwolą odebrać sobie wolności i wypchnąć Polski z UE. Polacy odsuną PiS od władzy – komentował w rozmowie z wiadomo.co na gorąco, tuż po głosowaniu, poseł PO Borys Budka, były minister sprawiedliwości.
Według niego, opozycja zrobiła wszystko, aby nie dopuścić do uchwalenia ustawy: – Robiliśmy wszystko, ale arytmetyka sejmowa jest nieubłagana. PiS chciał, żeby powtórzyły się obrazki z 16 grudnia, bo wie, że gra na emocjach. Wiemy, jaka jest matematyka, znamy reguły parlamentarne, PiS je złamał.
– To głosowanie przejdzie do historii Polski jako czarna karta, w której Polska przestała być państwem demokratycznym, w którym obowiązuje trójpodział władzy i Polacy mają zagwarantowany dostęp do niezależnych sądów – komentuje w rozmowie z wiadomo.co posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Posłowie opozycji zapraszają wszystkich na demonstrację, która odbędzie się dzisiaj o godz. 20 przed Pałacem Prezydenckim. Oczekują od Andrzeja Dudy zawetowania tzw. pakietu sądowego, czyli ustaw o KRS, ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym.
– Teraz wszystko w rękach prezydenta Andrzeja Dudy. Jeżeli nie będzie chciał zostać oszukany przez PiS, to musi zawetować te 3 ustawy. To jest dzień próby dla prezydenta – mówi Borys Budka. A Kamila Gasiuk-Pihowicz dodaje: – Polacy muszą wyrazić swój sprzeciw w sprawie oddawania sądów politykom. To jest wyjątkowo niebezpieczne dla wszystkich. Presja ma sens.
„Niszczenie wolności i demokracji”
– Takie dni jak ten dzisiejszy przechodzą do historii i to jest czarna historia naszego państwa. Dzisiaj jest dzień, w którym niszczycie prawo Polaków do niezawisłego sądu, niszczycie elementy wolności i demokracji parlamentarnej – mówił jeszcze przed głosowaniem lider PO.
Grzegorz Schetyna pytał też: – Dlaczego chcecie zniszczyć demokrację i odebrać Polakom wolność? Dlaczego to jest silniejsze od was? Dzisiaj macie wybór. Każde głosowanie będzie zapisane w historii, będziecie tłumaczyć się przed dziećmi i wnukami, dlaczego to zrobiliście, dlaczego zniszczyliście polską rację stanu i polską wolność.
PO wnioskowała też o wykluczenie z głosowania posłów PiS, którzy mają lub będą mieli sprawy przed niezależnymi i niezawisłymi sądami. Złożony – zignorowany.
„O tyranii. 20 lekcji z XX wieku”
Książkę Timothy’ego Snydera o takim tytule lider Nowoczesnej przekazał podczas debaty marszałkowi Joachimowi Brudzińskiemu. Nieprzypadkowo. – Za każdym razem idziecie dalej. Apeluję do Polaków, abyśmy byli wszyscy razem, bo tylko razem możemy ich pokonać. (…) Czekają nas kolejne walki – o wolne media, sumienia i Internet – mówił z sejmowej mównicy Ryszard Petru.
Z prośbą „cofnijcie się o krok” zwracała się tuż przed głosowaniem Barbara Dolniak i ostrzegała: – Mówię jako były sędzia, nie przestraszycie wszystkich sędziów. Lepiej zrezygnować z tego zawodu niż ulegać wpływom i naciskom.
„Partia rządzi, partia sądzi”
Opozycja kilka razy na tej ostatniej prostej, oczywiście bezskutecznie, wnioskowała o przerwę w obradach. Lider PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz chciał, aby na sali pojawił się prezydent: – Przerwa jest potrzebna, aby mógł przybyć prezydent, bo jest obrażany przez tę ustawę. Panie prezydencie, pan jest jedyną osobą, która może zatrzymać to szaleństwo i proszę to zrobić!
Posłowie opozycji nie mają też wątpliwości, że ustawa jest niezgodna z konstytucją i podczas jej prac złamano prawie wszystkie zapisy regulaminu Sejmu. Prace trwały 3 dni. Na jedynym posiedzeniu komisji sprawiedliwości wczoraj w nocy opozycja nie była dopuszczana do głosu, a jej poprawki zostały odrzucone – podobnie jak dzisiaj na sali – w jednym głosowaniu tzw. blokowym.
Jednym słowem – partyzantka legislacyjna i zmiana ustroju państwa.
Wyjdź na ulicę, sparaliżuj miasto. Przygniatająca większość to jedyny sposób, żeby złamać Kaczyńskiego
PiS oszukało Andrzeja Dudę? Ustępstwa wobec prezydenta są pozorne, wciąż rządzi Ziobro
W ciągu niespełna godziny Prawo i Sprawiedliwość przeforsowało nową ustawę o Sądzie Najwyższym. W piątek rano projektem zajmie się Senat, zapewne przyjmując go bez poprawek, by ustawa mogła trafić bezpośrednio do prezydenta. We wtorek Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze jej, jeśli nie zostaną uwzględnione jego poostulaty dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa.
Oświadczenie Prezydenta Dudy ws. reformy wymiaru sprawiedliwości
PiS przystało na ten warunek, zmieniając też jeszcze jeden drażliwy zapis. Chodzi o przeniesienie sędziów w stan spoczynku i przyznanie Zbigniewowi Ziobrze prawa decyzji, kogo pozostawić w pracy. W nocy zgłoszono i przyjęto poprawkę, która przekazuje tę prerogatywę prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Rano ludzie prezydenta mówili, że jeśli przyjęte przez komisję poprawki zostaną zaakceptowane przez Sejm, prezydent ustawę podpisze.
Ale chyba nie doczytali, że to tylko pozorne ustępstwo. Bo to prawda, Andrzej Duda zdecyduje, którzy sędziowie nie przejdą w stan spoczynku, ale tylko spośród grupy wskazanej przez Zbigniewa Ziobrę. Jeśli minister nie przedstawi kandydatury danego sędziego do ocalenia przed przymusową emeryturą, prezydent nie będzie mógł nic zrobić. Wskazał na to w swoim komunikacie rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski.
PiS sprowadził nas na dno.
Oświadczenie.
Potrzebne są wszystkich nas czyny.
PiS grabarzem polskiej demokracji
Ustawa o Sądzie Najwyższym przepchnięta w Sejmie, to samo PiS zrobi jutro w Senacie.
– „To jest czarny dzień w historii Polski. Niszczycie prawo Polaków do niezawisłych sądów, niszczycie polską demokrację, niszczycie polską rację stanu, odbieracie Polakom wolność. Będziecie tłumaczyć się przed swoimi dziećmi i przed swoimi wnukami” – powiedział lider PO Grzegorz Schetyna.
Poseł Borys Budka wręczył marszałkowi Brudzińskiemu listę posłów PiS, którzy mają lub będą mieli sprawy przed niezależnymi i niezawisłymi sądami z prośbą o odsunięcie ich od głosowań. Na liście widnieją nazwiska m.in. Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika, Mariusza Błaszczaka, Zbigniewa Ziobry.
Poseł Budka zwrócił się do Jarosława Gowina: – „Chcę zaapelować do premiera Gowina. Byłem dumny, że wspólnie zmienialiśmy wymiar sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro wyrzucił do kosza wszystkie twoje reformy. Teraz pokażesz, czy wspólne wartości Polaków są tobie bliskie”.
Ryszard Petru i posłowie Nowoczesnej przekazali Brudzińskiemu dla posłów PiS egzemplarze książki o tyranii.
– „Kompletnie upolityczniacie sądy. Wyprowadzacie nas na Bałkany. Będziecie tracili wpływy, pieniądze i Polaków. Robicie to wszystko po to, by zamykać ludzi. Możecie robić sobie zdjęcia z Trumpem, księciem Williamem, ale nikt w Europie po takiej hucpie nie będzie was poważnie traktować” – powiedział Rafał Trzaskowski z PO.
W głosowaniach blokowych – podobnie jak podczas komisji sprawiedliwości – wszystkie poprawki opozycji zostały odrzucone, a przyjęto iluzoryczne poprawki Dudy.
Jeszcze przed głosowaniem nad całością projektu do głosu dopuszczono do głosu Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar powiedział, że wszystkie trzy ustawy dotyczące sądownictwa pozbawiają obywateli prawa do wolnych sądów. – „Istotą prawa do sądu jest niezależność sądów. Sędzia nie może znajdować się w sytuacji podporządkowania. Przeciwko ustawie o Sądzie Najwyższym protestuje wiele organizacji i instytucji. To nie są tylko głosy sprzeciwu, to są głosy troski o nasz kraj. Troska także o to, czy będziemy traktowani w Europie jako państwo, któremu można ufać. Poprawki zaproponowane przez prezydenta niewiele zmieniają. Co więcej, pogłębiają stan chaosu prawnego. Te trzy ustawy mają charakter pozorny; ich celem są zmiany kadrowe” – powiedział Bodnar.
Po zakończeniu jego wystąpienia, 235 posłów PiS przegłosowało ustawę o Sądzie Najwyższym. Przeciw było 192, 20 posłów wstrzymało się od głosu.
Sowiński: Kościół widzi granice polityki
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Sąd Najwyższy. Wielu hierarchów rozumie powagę sytuacji.
Niepokojące propozycje zmian w sądownictwie, a także sposób ich wprowadzania, sprawiły, że w samym środku wakacji, w polskiej polityce znów zrobiło się bardzo gorąco. W obronie sądów na ulice kilku miast wyszli zaniepokojeni obywatele, a w wielu polskich domach z obawami obserwuje się eskalację politycznego napięcia.
Trudno więc specjalnie się dziwić, że znów pojawiają się publiczne wołania o mediację czy też perswazję ze strony wielkiego społecznego autorytetu, jakim jest w Polsce Kościół. Jedni oczekiwania takie formułują z troską i nadzieją, w głosach innych da się usłyszeć wyraźny ton zniecierpliwienia, rozczarowania, a nawet irytacji, wymownym – ich zdaniem – politycznym milczeniem Kościoła, które ma być albo jakąś formą cichego sprzyjania prawicowej władzy, albo wyrazem politycznego oportunizmu.
Odnosząc się do tych głosów, warto najpierw przypomnieć fakty. Uważnie słuchający Kościoła odnotowali zapewne, że ostatnio przynajmniej dwa razy publicznie zabierał głos, w sposób który trudno nazwać oportunizmem czy cichym sprzyjaniem prawicowej władzy. Najpierw, w końcu kwietnia Episkopat opublikował dokument „Chrześcijański kształt patriotyzmu”, którego duch i litera – mówiąc łagodnie – dość istotnie różnią się od retoryki i języka, jakimi o patriotyzmie czy polityce historycznej mówi obóz władzy. Potem, co jeszcze wymowniejsze, w apogeum naszego sporu możliwość pomocy uchodźcom, w maju i czerwcu, kilku przynajmniej hierarchów, wyraźnie polemizując i ze stanowiskiem rządzącej partii, i niepokojem dużej części społeczeństwa, przypominało, że jako chrześcijanie rozważać powinniśmy także możliwość tzw. korytarzy humanitarnych.
Choć więc poszczególni duchowni – jak wszyscy obywatele – mają zapewne swe polityczne przekonania, a i władza ma swych ulubionych duchownych, to trudno dziś chyba mówić w Polsce o jakimś politycznym sojuszu tronu i ołtarza.
Problem, o którym mówimy, polega na czym innym. Pamiętać i podkreślać trzeba, że pośród ostrej politycznej burzy, jaką przeżywa dziś Polska, Kościół staje zawsze wraz ze swymi wiernymi, których chrześcijańskie sumienia kierują często na przeciwne strony gorącej politycznej barykady. I właśnie dlatego zabiega, by pozostać znakiem wspólnoty. Dla wierzących znakiem wspólnoty wiary, dla wszystkich – znakiem wspólnoty narodowej i obywatelskiej.
Biskupi i duchowni doskonale też rozumieją, że jakikolwiek ich głos w sprawie bieżącej, gorącej agendy politycznej, natychmiast podchwycony i wykorzystywany będzie przez media i polityków, po jednej lub drugiej stronie politycznej barykady. Na ogół nie po to, by go przemyśleć, zreflektować się czy usiąść do rozmowy, lecz po to, by na oponentów krzyczeć jeszcze głośniej i bardziej jeszcze wyniośle patrzeć na rywali. Stąd zamiast roli swoistej politycznej straży ogniowej, która gasząc polityczny pożar, mimo woli dodatkowo może go jeszcze rozniecać, szukają raczej duchowni – i chyba słusznie – roli mądrego, myślącego z troską o całej rozkrzyczanej politycznej klasie i wierzącego w swych uczniów nauczyciela.
Powie jednak ktoś, że sytuacja zagrożenia wolności sądów i stabilności życia publicznego jest nadzwyczajna i Kościół powinien zachować się w niej nadzwyczajnie, wzywając polityków do ustępstw i rozmowy.
Rzeczywiście, w tych dniach i tych godzinach wielu z nas, także zapewne w Kościele, rozumie powagę sytuacji i z niepokojem wsłuchuje się w kolejne doniesienia mediów. Kierujący się swą nauką społeczną Kościół podkreśla też, jak ważne są stabilne rządy rozumnego prawa, chroniące – także wobec władzy – życie, godność i wolność każdej osoby.
Gdyby więc – nie daj Boże – sytuacja polityczna jeszcze się zaogniła, zagrożone zostało bezpieczeństwo publiczne czy stabilność instytucji państwa, duchowni – publicznie i niepublicznie – zabiegać będą zapewne o spokój społeczny i dialog. Gdyby wymagały tego przyjęte ustawy, nie można też wykluczyć publicznego przypomnienia nauczania Kościoła na temat istoty i znaczenia prawa w życiu publicznym.
Ale mówiąc to, trzeba też podkreślać, że publiczną misją Kościoła nie jest wspieranie lub prowadzenie do upadku tej albo innej demokratycznie wybranej władzy, zastępowanie polityków, wyręczanie obywateli, wchodzenie w rolę mediów, społeczeństwa obywatelskiego czy organizacji eksperckich. Wszystkie te ważne role, jako wierzący i niewierzący, podejmować musimy, kierując się własną odpowiedzialnością, wolnością, rozumem i sumieniem.
Niepowtarzalną i unikalną rolę, jaką ma dziś Kościół wobec naszej polityki, dobrze opisuje natomiast formuła „niepolitycznej polityczności” (cyt. za ks. prof. Piotrem Mazurkiewiczem). Jako podzielona wspólnota polityczna potrzebujemy dziś bowiem przede wszystkim Kościoła, który z mocą głosił będzie Ewangelię i miłość bliźniego, pokazując wszystkie jej niełatwe i dla lewicy, i dla prawicy, także społeczne i politycznie konsekwencje. Zarówno te dotyczące uchodźców, otwartości, przebaczenia, solidarności, sprawiedliwości społecznej, politycznego języka czy sposobu traktowania oponentów, jak i te związane z ochroną życia czy rodziny.
Kościół jak nikt inny w Polsce może dziś pokazywać i podkreślać także granice polityki. Istotną różnicę między światem demokratycznej rywalizacji o władzę a sferą publiczną, w której jako urzędnicy, dziennikarze, naukowcy, artyści, sportowcy, duchowni lub po prostu obywatele mamy prawo i obowiązek pytać o dobro wspólnie i wspólnie służyć Polsce. Bez względu na nasze sympatie czy poglądy polityczne.
Jeśli Polska rozwijać ma się nadal, jeśli ma być przykładem dla innych i wspólnym bezpiecznym domen dla potomnych, ktoś kiedyś musi zacząć „zszywanie” głęboko podzielonego społeczeństwa. To także wielkie społeczne wyzwanie stojące dziś w Polsce między innymi właśnie przed Kościołem. Także dlatego bardziej niż na politycznej barykadzie miejsce Kościoła jest dziś w kulturze, mediach czy na uniwersytecie. Wszędzie tam, gdzie kształtują się sumienia obecnych i przyszłych polityków i wyborców.
Dera: Jeżeli poprawki do projektu ustawy o SN zostaną przyjęte, prezydent podpisze ustawę
Foto: Przemysław Jahr, Wikimedia Commons
Poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym zostały przyjęte przez komisję, ale jeszcze daleka droga do uchwalenia ustawy; prezydent powiedział, że jeśli poprawki zostaną przyjęte, ustawa zostanie podpisana – mówił prezydencki minister Andrzej Dera w czwartek w TVP 1.
Sejmowa komisja sprawiedliwości w nocy ze środy na czwartek negatywnie zaopiniowała – w głosowaniach blokowych – wszystkie poprawki opozycji do projektu o SN; pozytywnie zaś – poprawki PiS. Wśród poprawek PiS były te uwzględniające wnioski prezydenta Andrzeja Dudy. Jedna zakłada, że o tym, kto spośród obecnych sędziów pozostanie w SN po uchwaleniu nowej ustawy ostatecznie zdecyduje prezydent, a nie – jak pierwotnie proponowano – minister sprawiedliwości. Przedłożono też jako poprawkę PiS wniosek prezydenta, by sędziów-członków KRS Sejm wybierał większością 3/5 głosów.
„Decydentem jest prezydent – prezydent mianuje i powołuje sędziów, ten kierunek w tym projekcie trzeba utrzymać. Wiem, że poprawki zostały wczoraj przyjęte przez komisję natomiast jeszcze daleka droga do tego, żeby ustawę uchwalić. Pan prezydent wyraźnie powiedział, że jeżeli te poprawki zostaną przyjęte, to żeby tę ustawę uchwalić i wtedy ustawa zostanie podpisana” – powiedział minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera.
Dera odniósł się też do tego, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk poprosił prezydenta Andrzeja Dudę o spotkanie. Jednak – według szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego – „prezydent polecił przekazać przewodniczącemu Tuskowi, że jego zdaniem nie ma pola do interwencji ze strony szefa Rady Europejskiej, niezależnie zresztą od tego kto sprawuje tę funkcję. Tym bardziej, że sprawa reformy sądownictwa nie jest przedmiotem prac Rady Europejskiej”.
„To nie jest model, w którym ktoś zza granicy będzie ingerować w to, co się dzieje w naszym kraju. Nie ma powodów do spotkania i umacniania pana Donalda Tuska, który być może będzie chciał budować swoją pozycję jako lidera opozycji” – skomentował Dera. Jak mówił, Donald Tusk ma swoje zadania w Brukseli i powinien się nimi zająć. „Niech nie wchodzi w kompetencje i sprawy polskie, bo to nie jest kwestia prezydenta Europy , jak się o nim mówi, tylko wewnętrzna sprawa kraju i nie powinno być nigdy tak, że organy Unii Europejskiej ingerują w wewnętrzne procesy w danym państwie” – ocenił Dera.
Grzegorz Schetyna: Jarosław Kaczyński wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Przez łamanie praworządności i swoją obecną aktywność prezes PiS Jarosław Kaczyński wyprowadza Polskę z UE – powiedział lider PO Grzegorz Schetyna. Zaznaczył, że środowe wystąpienie wiceszefa KE Fransa Timmermansa w sprawie zmian w polskim sądownictwie to nie koniec.
Wiceszef KE oświadczył, że ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, o sądach powszechnych i projekt ustawy o Sądzie Najwyższym stanowczo „wzmacniają systemowe zagrożenie dla rządów prawa” w Polsce. Przypomniał, że KE jeszcze w 2016 roku stwierdziła w swoich rekomendacjach, iż w Polsce jest systemowe zagrożenie dla praworządności. Jak zapowiedział, Komisja przygotuje w przyszłym tygodniu procedurę o naruszenie prawa UE przez nasz kraj. Ponadto – dodał – KE jest też bliska uruchomienia art. 7 traktatu o UE, na końcu której kraj może być objęty sankcjami.
Schetyna, pytany o rolę, jaką w sprawie zmian w sądownictwie odegrała UE i Komisja Europejska, ocenił, że środowa konferencja prasowa wiceszefa KE Fransa Timmermansa „to nie jest koniec”.
– Jest posiedzenie kolegium Komisji w środę za tydzień. To wszystko, co dzieje się w Polsce, jest bardzo uważnie obserwowane, nie tylko w Brukseli – cały świat jest zdumiony i patrzy na Polskę, jako na kraj, gdzie po prostu łamane są wszystkie zasady – przekonywał.
– To jest droga wyprowadzająca Polskę z UE – mówię to z pełną odpowiedzialnością. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiliśmy, że to jest niemożliwe, że Kaczyński nie pójdzie tą drogą. No właśnie dzisiaj, przez tę aktywność i przez łamanie praworządności wyprowadza Polskę z UE – podkreślił przewodniczący PO.
Pytany, czy po środowych wydarzeniach w Sejmie jest zrezygnowany, zapewnił, że Platforma będzie nadal walczyć, zarówno w czasie głosowań w Sejmie, jak i namawiając prezydenta Andrzeja Dudę do zawetowania trzech ustaw dotyczących sądownictwa.
– To naprawdę zmieniłoby sytuację i umożliwiło powrót do normalnej debaty, której wczoraj nie było – zaznaczył Schetyna.
Na dzisiaj zaplanowano ponad 1000 głosowań
Na dzisiaj zaplanowano ponad 1000 głosowań
Projekt ustawy o SN będzie głosowany w pierwszej kolejności – to maks. 977 głosowań. W sumie zaplanowano 1052 głosowania.
WKK: Nowy wniosek o odwołanie Jurgiela w najbliższych dniach
– Po raz kolejny składamy wniosek o odwołanie Krzysztofa Jurgiela, bo dzisiejszy nie mógł zostać rozpatrzony – poinformował Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu w Sejmie. Jak podkreślił, ma informację, że wniosek poprą także Nowoczesna i Kukiz ’15. – Dzisiaj nie ma możliwości debaty, wniosek zostanie złożony w najbliższych dniach – dodał.
Szydło dziękuje PSL za wycofanie wniosku o odwołanie „najlepszego ministra rolnictwa”
– Chcę panu [WKK] podziękować i pańskiemu klubowi [PSL], że wycofaliście wniosek o odwołanie najlepszego ministra rolnictwa, dzięki którego działaniom dzisiaj na polskiej wsi po prostu dobrze się dzieje – stwierdziła premier Szydło w Sejmie.
Mieszkowski przywrócony, Sejm nie zajmie się wnioskiem o wotum wobec Jurgiela
Krzysztof Mieszkowski został przywrócony do dzisiejszych obrad Sejmu. Poinformował o tym prowadzący obrady Ryszard Terlecki.
Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że wnosi o zdjęcie rozpatrywania wniosku o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela z aktualnego posiedzenia. Jak poinformował, bedą zbierane podpisy pod nowym wnioskiem.
Ostatecznie Sejm w głosowaniu zdecydował o wycofaniu wniosku o wotum nieufności.
Schetyna: Jestem trochę zdumiony, że PAD nie znajduje czasu na rozmowę z przewodniczącym RE
– Jestem trochę zdumiony, że prezydent nie tylko nie znajduje czasu na rozmowę z przewodniczącym RE czy na wymianę informacji, a odsyła do aktywności brukselskiej. To nieodpowiedzialne, bo dzisiaj my potrzebujemy i oczekuję tego od głowy państwa że będzie dobrym ambasadorem sprawy polskiej, że będzie gwarantem polskiej praworządności i państwa prawa. Jeżeli on nie chce odebrać od szefa RE informacji odnośnie tego, jak RE ocenia to, co się dzieje w Polsce, to jest to działanie niezrozumiałe – stwierdził Grzegorz Schetyna w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Przewodniczący PO podkreślił, że ciągle będą namawiać prezydenta do weta.
Dera o decyzji PAD: Nie przewiduję, że to będzie w ostatnim dniu. Myślę, że to będzie szybciej
– Prezydent ma 21 dni więc nie mogę za niego odpowiedzieć, kiedy podpisze. Na pewno po zapoznaniu się z analizami w jakimś rozsądnym czasie zostaną podpisane. Nie przewiduję, że to będzie w ostatnim dniu. Myślę, że to będzie szybciej – mówił Andrzej Dera w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Dera: Nie ma powodów do spotkania i umacniania Tuska
– Wczoraj wyraźnie powiedział to minister Szczerski, że to nie jest powód, żeby przedstawiciel RE spotykał się z prezydentem w wewnętrznych sprawach, które się dzieją w Polce. Taki moment, w którym ktoś z zagranicy będzie ingerował w to, co się dzieje w naszym kraju. Nie ma powodów do spotkania i umacniania Donalda Tuska, który być może będzie chciał w ten sposób odgrywać rolę, budować swoją pozycję jako lidera opozycji. Tusk ma swoje zadania w Brukseli i niech się nimi zajmuje i nie wchodzi w kompetencje i sprawy polskie. To nie jest kwestia tzw. prezydenta Europy, tylko wewnętrzna sprawa kraju – mówił Andrzej Dera w „Kwadransie politycznym” TVP1. Prezydencki minister skomentował w ten sposób informacje 300POLITYKI.
STAN GRY: Szułdrzyński: Czy Kaczyński zdolny do naprawy państwa? Naczelny SE: Błąd Kaczyńskiego, Fakt: Prezes nie wytrzymał
— 300LIVE:
Mieszkowski przywrócony, Sejm nie zajmie się wnioskiem o wotum wobec Jurgiela
PSL grozi wycofaniem wniosku o odwołanie Jurgiela
Kempa: Gdybym prowadziła tę komisję, tak, złożyłabym zawiadomienie
Schetyna: Jestem trochę zdumiony, że PAD nie znajduje czasu na rozmowę z przewodniczącym RE
Dera o decyzji PAD: Nie przewiduję, że to będzie w ostatnim dniu. Myślę, że to będzie szybciej
Dera: Nie ma powodów do spotkania i umacniania Tuska
Dera: Głosowania blokowe wprowadziła Platforma
Błaszczak: Trudno będzie uzyskać większość 3/5, ale przyjmujemy wyzwanie PAD
http://300polityka.pl/live/2017/07/20/
— SŁOWA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO na jedynkach GW i Faktu.
— BŁĄD KACZYŃSKIEGO – Sławomir Jastrzębowski w SE: “Te słowa zrobią poważne wizerunkowe szkody partii rządzącej. Będą przez lata przypominane, wałkowane i interpretowane. Są wymarzonym prezentem dla opozycji, która narzucać będzie teraz narrację, że Jarosław Kaczyński jest szaleńcem nie panującym nad własnymi emocjami. (…) Mówienie do parlamentarzystów, że mają „zdradzieckie mordy”, zarzucenie im morderstwa bez możliwości obronienia swoich słów czy wreszcie nazywanie opozycji kanaliami, to dla dużej części opinii publicznej odstręczający przekaz. To słowa nie do zaakceptowania przez tak zwany środek, czyli tych, którzy niespecjalnie chcą brać udział w politycznych wojenkach, i którym chodzi tylko o to, żeby politycy sprawnie zarządzali wolną Polską”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/slawomir-jastrzebowski-bad-kaczynskiego_1009433.html
— PREZES NIE WYTRZYMAŁ – Magdalena Rubaj w Fakcie: “To pierwszy raz, gdy prezes PiS został tak wyprowadzony z równowagi. Jak mówią nam posłowie PiS powodów jest kilka. Po pierwsze prezes zawsze każdego 18. dnia miesiąca jest na Wawelu przy grobie brata. Tym razem nie pojechał do Krakowa. Po drugie podczas obrad posłowie opozycji już wielokrotnie przypominali mu słowa Lecha Kaczyńskiego (†60 l.) o sądach. – Prezes podczas tych obrad już raz wyszedł z sali po krzykach opozycji: „Pamiętasz swoją ostatnią rozmowę z bratem?”. Wtedy nic nie powiedział – opowiada nam polityk PiS. Do tego nałożyło się ultimatum prezydenta Andrzeja Dudy (45 l.), którego prezes się nie spodziewał.– Efekt? Prezes nie wytrzymał. A już widzimy, że opozycja cały czas zamierza wytrącać go z równowagi słowami o prezydencie Kaczyńskim – mówi nam polityk rządzącej partii”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/jaroslaw-kaczynski-ostro-o-opozycji-dlaczego-tak-zareagowal/vjqq7gq
— GRABARZ III RP – Michał Szułdrzyński w RZ: “I dlatego nie jest bezzasadne fundamentalne pytanie, czy tak emocjonalnie reagujący prezes PiS jest rzeczywiście zdolny do reformy państwa. Niegdyś bracia Kaczyńscy chcieli zbudować lepszą i bardziej sprawiedliwą Polskę, IV Rzeczpospolitą. W wielu dziedzinach jednak PiS, zamiast naprawiać dziś instytucje, przejmuje je i zmienia we własną karykaturę. Tak było z mediami publicznymi, z Trybunałem Konstytucyjnym, służbą cywilną itd. Ci, którzy będą rządzili Polską po PiS, będą musieli mieć pomysł, jak poukładać te sprawy na nowo. W tym więc sensie Jarosław Kaczyński jest grabarzem III RP. Ale czwartej nie uda mu się zbudować. A za ten pogrzeb nam wszystkim przyjdzie zapłacić”. http://www.rp.pl/Komentarze/307199902-Szuldrzynski-Jaroslaw-Kaczynski-grabarz-III-RP.html
— KACZYŃSKI SPALIŁ OSTATNI MOST – Andrzej Stankiewicz w SE: “- Nie będę bawić się w psychologizowanie. Sądzę, że prezes PiS wierzy w to, co powiedział. Do tej pory żadna instytucja, również nadzorowana przez PiS, nie potwierdziła jednak możliwości zamordowania prezydenta Kaczyńskiego przez PO. Swym emocjonalnym wystąpieniem Kaczyński spalił ostatni most”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/spali-ostatni-most_1009444.html
— ATMOSFERA W PIS NERWOWA – Agata Kondzińska i Iwona Szpala w GW: “Im większy opór społeczny, tym szybsze tempo prac w Sejmie. Ale PiS ma zgryz. – Opozycja się z nas śmieje – żali się Krystyna Pawłowicz”. http://wyborcza.pl/7,75398,22118860,pis-suwerena-nie-slucha.html
— PAWEŁ KOWAL O OBAWACH INWESTORÓW- jak pisze w RZ: “Nie będzie wielkiej Polski współczesnych szklanych domów, czyli innowacji, startupów i dronów, jeśli ci, którzy mają je w Polsce budować albo wyłożyć na nie swoje dolary, wystraszą się, że prawo w Polsce zostanie zmienione przez pogrążony w chaosie nocny Sejm”. http://www.rp.pl/Felietony/307199901-Kowal-Wola-ludu-czyli-kogo.html
— DUDA WSZYSTKO PODPISZE – Paweł Wroński w GW: “Na biurku Andrzeja Dudy znajdą się teraz trzy ustawy: o Krajowej Radzie Sądownictwa, o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym. Prezydent osiągnął polityczny zysk, ale w istocie stracił powód do wetowania którejkolwiek z nich, bo przecież uwzględniono jego żądania. Ba, będzie argumentował, że poprzez wprowadzenie wymogu trzech piątych głosów przy wyborze sędziów KRS uchronił tę Radę przed zdominowaniem przez jedną partię. Na koniec prezydent – strażnik konstytucji! – podpisze niekonstytucyjne ustawy w glorii tego, który stanął przeciwko PiS przy aplauzie posła Kukiza, który mu to rozwiązanie podpowiedział”. http://wyborcza.pl/7,75968,22119122,duda-wszystko-podpisze.html
— PSL CHCE GRAĆ ROLĘ STABILIZATORA – Zuzanna Dąbrowska w RZ: “I ta rola jest jakby specjalnie dla PSL napisana. Stronnictwo krytycznie przez lata nazywane „obrotowym”, obiekt żartów (Pytanie do polityka PSL: kto wygra następne wybory? Odpowiedź: nasz koalicjant), ma teraz szansę na zostanie sprawnym negocjatorem. Potwierdza to rzecznik partii Jakub Stefaniak. – Ja widzę PSL w roli stabilizatora – mówi „Rzeczpospolitej”, to my „prostujemy łajbę”, a w kluczowym momencie łapiemy za ster – dopowiada”. http://www.rp.pl/Polskie-Stronnictwo-Ludowe/307199896-PSL-chce-grac-role-stabilizatora-sceny-politycznej.html#ap-1
— MICHAŁ RUSINEK O ŻADNYM TRYBIE – pisze w GW: “Polityczne i prawne zmiany partia rządząca wprowadza właśnie „bez żadnego trybu”, bez szacunku dla reguł demokratycznego państwa. Tryb to także „obracające się koło o zębatym brzegu, będące częścią niektórych mechanizmów”. Bez trybów taki mechanizm jest bezużyteczny. Także mechanizm państwa”. http://wyborcza.pl/7,75410,22117959,rusinek-zdradzieckie-mordy-zawladna-memami-ale-wazniejszy.html
— TOTALNA OPOZYCJA SIĘGA PO ULICĘ – jedynka GPC.
— NIE WYGLĄDA, BY DUDA MIAŁ SIĘ PRZESTRASZYĆ – dr Jarosław Flis w SE: “Dwa lata upokorzeń ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest chyba już przeszłością. Jeśli obóz radykalny w PiS będzie chciał iść na wojnę z Andrzejem Dudą, to oczywiście może to zrobić, jednak będzie to bardzo nieopłacalne i kosztowne. Zarówno teraz, jak i w przyszłości. A że Andrzej Duda też może stracić na takim konflikcie, to zupełnie inna sprawa. Ale na pewno nie wydaje się, by Andrzej Duda miał się w tym konflikcie przestraszyć”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/duda-mocniejszy-od-kaczynskiego_1009453.html
— PREZYDENT POPEŁNIŁ BŁĄD Z TK – Rafał Ziemkiewicz w SE: “ Jest jeszcze czwarta opcja, że wszystko to pic i ustawka, a Jarosław Kaczyński kazał tak postąpić swojej marionetce. Nie ma co jednak tego roztrząsać, sprawa jest naprawdę prosta. Prezydent podczas swojej kadencji popełnił jeden bardzo duży błąd – było nim przyjęcie w nocy ślubowania od wybranych w sposób wątpliwy sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Dał się wciągnąć w awanturę, która była kompletnie niepotrzebna. Bo przecież, gdyby nie cały ten cyrk, który Polsce bardzo zaszkodził, dziś już cały Trybunał Konstytucyjny byłby całkowicie w składzie wybranym przez nowy parlament. To chyba oczywiste, że każdy uczy się na błędach. Prezydent zobaczył, że znów jest wciągany w grę, która mu zaszkodzi. A przecież prezydent ma większy mandat społeczny niż posłowie PiS łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, gdyż prezydenta wybrała ponad połowa głosujących Polaków, a PiS 38 proc”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/prezydent-uczy-sie-na-bedach_1009450.html
— BRUKSELA TWARDA DLA RZĄDU – jedynka GW: “W ostry konflikt o niezależność polskich sądów wkroczyła Komisja Europejska. Ostrzegła polski rząd: za tydzień mogą się zacząć procedury dyscyplinujące. Grożą nam olbrzymie grzywny”. http://wyborcza.pl/7,75398,22118830,bruksela-twarda-dla-rzadu-pis-groza-nam-olbrzymie-kary.html
— PODWYŻKI EMERYTUR NIC NIE DADZĄ – Fakt: “Pytanie tylko, na ile Polacy te podwyżki odczują w swoich kieszeniach. Bo przez decyzje rządu i parlamentu wszyscy Polacy będą płacić wyższe rachunki. To jednak nie jest ostatnie słowo rządu. Minister rodziny i pracy jeszcze w tym roku ma przygotować nowe rozwiązania, dzięki którym państwo mocniej wsparłoby emerytów i rencistów. Miejmy tylko nadzieję, że rząd i parlament równie szybko i intensywnie będzie nad nimi pracował, jak nad zmianami w sądownictwie!” http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/rachunki-pojda-w-gore-co-zdrozeje/m7yf2pp
Wąsik za 19 milionów
Nie potrafili zabrać mikrofonu, czy potrafią przemówić do labradora?
20.07.2017
Sposób, w jaki PiS organizacyjnie przygotował się do zamachu lipcowego, może robić wrażenie. Po pierwsze izolacja Sejmu, dzięki czemu niemożliwa jest akcja jego blokowania, co kiedyś skutecznie potrafiła robić np. Solidarność. Po drugie, przygotowanie w obwodzie sali kolumnowej. Po trzecie, wystawienie kobiet do pilnowania fotelu marszałka. Jednego tylko PiS nie zabezpieczył to emocji prezesa i sali komisji. I właśnie w momencie opozycja zawiodła. A przecież od razu widać było, że bez mikrofonu, przy zgaszonym świetle, przypadkowo wyrwanych kablach etc. głosować by się nie dało. Wpadła opozycja na sprytny pomysł poprawek papierowych, ale w chwili próby dała się ograć Suskiemu. Bo właśnie Suski wykazał się podwórkowym sprytem przywłaszczając mikrofon. Na tym właśnie polega bycie życiowo ogarniętym. Czasami zamiast wysublimowanych taktycznych operacji, trzeba czynności faktycznych. Trzeba przepchnąć się łokciem, podstawić nogę, uszczypnąć, zakrzyczeć. Typowy włoski futbol. Opozycja wciąż tego nie potrafi. Wciąż nie chce ubrudzić łokci. Wciąż myśli, że jest w salonie. A tymczasem od dawna jest już w kurniku. I ciągle ktoś podbiera jej jajka.
Czy to oznacza, że opozycja przegrała?
Nie do końca. Zblokowanie było pewne, szkoda straconej szansy, ale, w istocie, nie o to idzie walka. A o co?
Walka idzie o obrazki w mediach. Los ustawy w parlamencie jest przesądzony. Ale nie jest przesądzone poparcie opinii publicznej. O to dziś idzie gra. Istnieje duża szansa na drugie odbicie, pierwsze było przy tej samobójczej szarży na zastopowanie kandydatury Tuska. Dlatego śpiewanie hymnu, dlatego sprowokowanie prezesa, dlatego łańcuchy światła są potrzebne. I odgrywają swoją rolę. Nie, powtarzam raz jeszcze, to nie powstrzyma buldożerki. Ale to może przyciągnąć wyborców centrum do wspólnoty sprzeciwu.
Co jeszcze powinna robić opozycja? W znakomitym „Margin Call”, w którym gra nie tylko Kevin Spacey ale i znany exbarcelonista Jeremy Mathieu, jest taka scena, gdy Jeremy Irons zwraca się do risk-managera: mów do mnie jak do labradora. Dokładnie tak: jak do labradora.
Mów najprostszym językiem, używaj najprostszych słów, człowiek styrany całodzienną orką, nie ma siły na wsłuchiwanie się w długie tyrady. Nie, nie mów o wartościach, konstytucji, UE. Mów o tym, co rozumie każdy Polak: o wyrzucaniu sędziów na bruk i wsadzaniu Misiewiczów. Bo każdy Polak widział to we własnej firmie. Mówcie o Przyłębskiej, jej mężu, cytujcie, jak pożegnała sędziego Biernata. Mówcie o kadrach, nie o wsadzaniu PISu, a o kadrach, PiSowskich kadrach. O zatrudnianych SBekach, o córkach leśniczych, o 1000 osobach w spółkach Skarbu Państwa. Mówcie językiem łamania prawa pracy, a nie językiem deliktów konstytucyjnych. I przygotujcie sobie soundbajty.
Co jeszcze? Na pierwszej linii wystawiajcie najlepszych. Na przykład Gasiuk-Pichowicz zamiast posła Szczerby. Nie, nie oto chodzi, że mamy do czynienia z polityczną geniuszką, w końcu, biedna pani Kamila, jest w takiej partii jakiej jest. Chodzi o to, że ona wzbudza największą empatię. Oto kobieta stojąca przy mównicy, bezradna, niemal ze łzami w oczach, zagłuszana przez buczenie troglodyckiej Fiony ze Shrekiem, przeganiana won przez Kaczyńskiego. Tak to się robi. Cyniczne? Może i tak, ale jak inaczej chcecie wygrać z prokuratorem stanu wojennego?
A Jarosław Kaczyński? Cytujcie, cytujcie i jeszcze raz cytujcie pana profesora Lecha Kaczyńskiego. Zróbcie 10-30 cytatów, i cytujcie. Nie, nie róbcie Palikota, nie wspominajcie o żadnych zamachach. Cytujcie, co pan profesor mówił o państwie prawa, co o Okrągłym stole, co o konstytucji. Paradoksalnie dziś to on jest Waszym sojusznikiem. Jarosław Kaczyński powiedział, że podejmie kroki, gdy wzmianki o Lechu się powtórzą. Świetnie, niech podejmuje, niech podejmuje jak najwięcej kroków. Jak ostatnio podjął to nawet pisowcom kopary opadły z wrażenia.
Skończcie też z gadaniem o PRLu, to temat na dłuższy post. W skrócie: PRL kojarzy się z octem i pałowaniem, a Polska wręcz tonie w konsumpcjonizmie. Dlatego dla niej Polska jako PRL to jakaś analogia z kosmosu. Hasło, które każdy rozumie to bantustan, nie PRL, a bantustan. Afrykański kraj z operetkowym władcą. Nie strzelanie do robotników, ale siostrzeniec w trzech spółkach na raz.
I jeszcze jedno, to już głównie do betonowego elektoratu opozycji: przestańcie, do kurwy nędzy, wyzywać Jarka, że jest mały, nie miał kobiety (to do Ciebie, Frasyniuku) jest kaczorem, srorem, dyktatorem. Gra idzie o wykorzystanie energii tych młodych ludzi, co po raz pierwszy pojawili się na protestach. A nie o nagrodę Soku z buraka.
To co? Widzimy się o 20 pod Pałacem Prezydenckim zamieszkałym chwilowo przez Adriana? RT Dobrego dnia!
Szułdrzyński: Jarosław Kaczyński, grabarz III RP
Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski
„Nie wycierajcie sobie waszych mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata. Niszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami” – te słowa, wypowiedziane ze złością przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego w nocy z wtorku na środę, na zawsze wejdą do języka polskiej polityki.
Kaczyński w TVP Info: Nie miałem wyjścia, musiałem obronić imię brata
W dalszym ciągu uważam, że uczyniłem dobrze. Druga strona przedstawia się jak ofiara, i to z jej strony szczyt hipokryzji – mówił w programie „Gość Wiadomości” prezes PiS.
Prezes PiS był gościem programu „Gość Wiadomości” w TVP Info, w którym odniósł się m.in. do trwających w Sejmie prac nad nową ustawą o Sądzie Najwyższym. Oto co powiedział:
O „prowokacji” opozycji w Sejmie i o swojej wypowiedzi („Zniszczyliście mi brata, zamordowaliście”): Wysłuchuję takich ataków od dawna, nie reagowałem na nie, ale kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata, pewna miara została przekroczona. Dlaczego interweniowałem? Bo używają tego nazwiska ludzie, którzy należą do partii, która mojego brata atakowała, kiedy był prezydentem i po tym, kiedy zginął tragicznie. Partii, która go niszczyła i moralnie odpowiada za jego śmierć. Lech Kaczyński nie zginąłby, gdyby był otoczony szacunkiem, jaki należy się prezydentowi. Cynicznie i systematycznie obniżano jego poziom bezpieczeństwa, a jego wrogowie wiedzieli, że nie będzie broniony. Nie miałem innego wyjścia, to był mój imperatyw moralny. W dalszym ciągu uważam, że uczyniłem dobrze. Druga strona przedstawia się jak ofiara, i to z jej strony szczyt hipokryzji.
O działaniach opozycji: To próba przeciwstawiania się temu, co chcemy przeprowadzić, czyli reformie sądownictwa. Opozycja zapowiada, że będzie łamała prawo, łamie prawo, blokuje nasz pochód żałobny, ma poczucie bezkarności. Jest przekonana, że nic się się jej stanie. W Polsce jest sfera przywilejów dla tych, którzy dopuszczają się wielu przestępstw. Chcemy te przywileje usunąć.
O nowej fali protestów: Protesty wynikają z tego, że opozycja chce ochronić system, który jest. Dziś można skazać panią, która mając cukrzycę, zjadła w sklepie wafelek i zapomniała zapłacić. SN nie chciał uchylić tego wyroku. Tego rodzaju przykładów jest bardzo dużo. Obowiązuje abolicja wobec ludzi, którzy znajdują się w sferze przywilejów. Sądy są niesprawne, są silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Społeczeństwo to dostrzega. Nie da się przebudować naszego życia bez radykalnych zmian w sądownictwie. Jestem przekonany, że wśród awantur zdołamy to przeprowadzić. Jestem też przekonany, że pan prezydent podpisze te ustawy.
O inicjatywie prezydenta: Nie ukrywam, że byłem zaskoczony jego inicjatywą, ale zawsze jesteśmy gotowi do współpracy. Skoro prezydent przedstawił swoje argumenty i uznał to za warunek, przyjęliśmy je i je wprowadzimy.
Relacje Pałac Prezydencki-PiS: Inicjatywa prezydenta to był moment zaskoczenia. W polityce jest różnie i trzeba nad tym przechodzić do porządku dziennego. Jeśli chcemy zmienić Polskę, Pałac i PiS muszą ze sobą współpracować.
O reakcji zagranicy: Żeby sankcje, o których wspomina wiceszef KE, zaczęły obowiązywać, trzeba zgromadzić większość 100 proc. Jestem przekonany, że to się nie uda. A poza tym sprawy, które teraz omawiamy, należą do kompetencji państwa. Szefowie frakcji w PE to politycy zaprzyjaźnieni z politykami polskiej opozycji. Krótko mówiąc: wielu siłom, ekonomicznym i politycznym, nie na rękę są uczciwe sądy w Polsce.
Opłata paliwowa: W mojej opinii nie przyniosłaby żadnych strat. Doszliśmy jednak do wniosku, że być może dojdzie do reakcji psychologicznej, która przeniesie się na sferę ekonomiczną. Można znaleźć rozwiązanie zręczniejsze, żeby żaden z przedsiębiorców nie uważał, że ta zmiana go dotyczy.
O wypowiedzi Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego („To konstytucja jest suwerenem”): Konstytucja to jest taka książeczka. Ci, którzy ją stosują, mogą być suwerenem. A protestującym przeciwko naszym zmianom sędziom chodzi o to, że to oni są suwerenem. Pierwsza Prezes SN broni barykad ochraniających system, który został określony przez prof. Staniszkis jako postkomunizm. A jest to system oparty na nierówności, nadużyciach, niesprawiedliwości.
Prawicowe media: to gorsze niż słynne ZOMO. Jak prezes mógł nam to zrobić?
Zamach na Sąd Najwyższy. Konstytucjonalista: Prezydent Duda nie może handlować prawem
Jerzy Pilch: Modlitwy, żeby Michnik choć pierdnął w ich kierunku, zostały wysłuchane!
PiS suwerena nie słucha. Ale Kaczyński ma zgryz, atmosfera w partii jest nerwowa
Kolejny gorący dzień w Sejmie: odwołanie Jurgiela i Sąd Najwyższy [NA ŻYWO]
20.07.2017
MSZ odpowiada na wczorajsze wystąpienie Fransa Timmermansa z Komisji Europejskiej, grożącego Polsce konsekwencjami.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/14,114884,22120245.html#MegaMT