Makowski u Olejnik: Odmawiam Macierewiczowi prawa do ujawniania mnie jako agenta obcym wywiadom

Michał Gostkiewicz

 

06.02.2014
– Ujawnienie agentów było złamaniem standardów NATO. Wiceminister obrony Macierewicz skompromitował stanowisko i swoje państwo. Nie interesuje mnie jego opinia, znam opinię żołnierzy z Afganistanu, mówią co innego – powiedział w Radiu ZET były oficer polskiego wywiadu Aleksander Makowski.
Aleksander Makowski zdradza tajniki pracy polskich szpiegów. Przeczytaj >>

Pytany przez Monikę Olejnik, czy chce komisji śledczej ds. działań Antoniego Macierewicza w związku z likwidacją WSI, Makowski odparł, że „rozliczenie Macierewicza powinno było nastąpić po wyborach w 2007 r.”

– Raport z likwidacji WSI i ujawnienie agentów operacyjnych były złamaniem standardów NATO – powiedział były wysoki oficer wywiadu PRL i współpracownik służb specjalnych III RP. – Dopóki ta sprawa nie zostanie jakoś załatwiona, to będziemy imitacją państwa natowskiego. Jeżeli wiceminister obrony narodowej i szef SKW ujawnia agentów, których ma pilnować, to kompromituje stanowisko i swoje państwo – dodał.

„Odmawiam Macierewiczowi prawa do ujawniania mnie”

Odmawiam Macierewiczowi prawa do ujawniania mnie jako agenta wywiadu cywilnego i wojskowego, obcym wywiadom, w tym wywiadowi al-Kaidy, przeciwko któremu prowadziłem działania operacyjne. Czułem się zagrożony – al-Kaida to organizacja morderców – podkreślił Makowski. Podkreślał, że „nigdy nie współpracował na rzecz Moskwy, a mógłby co najwyżej dla USA, którego jest wychowankiem i uczniem”. (Makowski, syn szpiega, wychował się na placówkach w Wielkiej Brytanii i USA, później sam pracował jako szpieg w Stanach Zjednoczonych – M.G.). – Ja nie miałem żadnego związku z Moskwą – zapewniał.

Gdy prowadząca program Monika Olejnik stwierdziła, że według Macierewicza ma te związki, były szpieg odparł: – Nie interesuje mnie wykaz nazwisk ludzi, którzy byli w Moskwie, mnie interesuje Aleksander Makowski, który realizował zadania w Afganistanie. Znam opinię żołnierzy, którzy przeszli przez Afganistan, bo z nimi rozmawiam. To jest inna opinia i jest dla mnie miarodajna – podkreślił.

Makowski o Kuklińskim: USA narzucają nam bohatera

Olejnik pytała też byłego szpiega o jego ocenę pułkownika Kuklińskiego. „Zdrajca czy bohater?” – zapytała. – A Edward Snowden? Zdrajca czy bohater? – odparł pytaniem szpieg. – Ja panu zadaję pytania – nie dawała za wygraną Olejnik. – Ja tez mam taki przywilej – odciął się Makowski.

-Wybór zdrajca, czy bohater, narzuca nam moje ulubione imperium, którego jestem wychowankiem, czy uczniem, imperium amerykańskie. Mówi nam tak: bracia Polacy, macie tu nowego bohatera. Jest to dobry bohater, bo również nasz. Dajemy wam także film mistrza Pasikowskiego o tym bohaterze. Macie go zaakceptować i budować mu pomniki – kpił szpieg. Jak podkreślił, „każdy Polak musi rozstrzygnąć w swoim sumieniu, czy chcemy mieć obcego agenta jako bohatera”.

„Mam wysoką ocenę operacji Kuklińskiego”

Makowski, który w latach 80. szefem osławionego Wydziału XI kontrwywiadu, zwalczającego opozycję demokratyczną w Polsce, stwierdził, że jego zdaniem działania Ryszarda Kuklińskiego osłabiały obronność Polski. – Duża część materiałów, które dawał Amerykanom, dotyczyła zabezpieczeń Polski przed atakiem chemicznym. A gdyby doszło do konfliktu, to najpierw konwencjonalnego. Jednym z jego elementów byłby atak chemiczny na Polskę – ocenił.

Krytyka działań Kuklińskiego nie przeszkadza jednak byłemu szpiegowi w ocenie jego pracy. – Czy był odważny? Oczywiście. Agent, który pracuje tyle lat, w trudnych warunkach, musi być odważny, bo inaczej nic nie zdziała. Dopytywany, co czuje, media „robią z innego szpiega bohatera”, odparł: – My szpiedzy mamy taką… solidarność szpiegowską. Nawzajem się cenimy. Mogę mieć swoje zdanie o Kuklińskim, ale mam wysoką opinię o jego operacji. (…) Nie zazdroszczę mu, bo miał ciężkie życie, pracując jako agent wywiadu amerykańskiego. Nie jest to proste życie.

Dodaj komentarz