W kraju PiS, czyli w Pokraju

Scenarzysta, reżyser  i pisarz w jednej osobie Andrzej Saramonowicz w rozmowie z Tomaszem Lisem przyznał się do swojej ambicji, iż ściga się z PiS: „Trwa rywalizacja między mną, a włodarzami państwa na to, kto wymyśli większy absurd. Niestety czasami jestem bezradny”.

Przypomnę, że Saromonowicz jest autorem prześmiesznych filmów „Testosteron”, czy też „Ciało”. Pocieszeniem dla niego może być to, iż z PiS-em przegrałby Bareja i Mrożek, a nawet najwięksi światowi twórcy surrealistyczni. W te klocki partia Jarosława Kaczyńskiego to mistrz.

Gdyby istniało boisko absurdu Kaczyński byłby nie tylko Robertem Lewandowskim, ale też miałby technikę Lionela Messi. Z kolei Andrzej Duda byłby odpowiednikiem Cristiano Ronaldo. Oto absurd prezydenta godzien bramki Ronaldo strzelonej przewrotką. Mianowicie rząd PiS „jest atakowany”, bo odnosi sukcesy, „im Polska będzie silniejsza, tym mocniej będzie atakowana”.

I chyba to zapamiętamy z pobytu Dudy w USA, a słowa te wypowiedział dla „opiniotwórczej” TV Trwam, która miała wyłączność na wywiad z prezydentem. Dla porównania wycieczkę Dudy za Atlantyk nie zauważyły żadne media amerykańskie, nikt nie odnotował jego sukcesu, za to wszystkie najważniejsze dzienniki USA poświęciły artykuły Lechowi Wałęsie, ktory odwiedził protestujących niepełnosprawnych w Sejmie.

I Saramonowicz chce się ścigać z takim Dudą? Duda jest sam w sobie niedorzecznością, bowiem jego imię to Absurd. W podobne nadymanie wpadł Mateusz Morawiecki w Sali BHP Stoczni Gdańskiej, skąd dał nogę, gdy zaznał obywatelskiej niezgody na niedorzeczności. Absurd to immanentna cecha polityków tej formacji politycznej. Na nadymanie PiS dają się nabierać dziennikarze, którzy wydawałoby się są odporni na sodówkę kiepskich retorycznie Dudy i Morawieckiego. Rafał Kalukin z „Polityki” ma pretensje do KOD, iż „jeśli się wiecuje, to się nie rozmawia. Koniec, kropka”.

Kalukin jest intelektualnie nieodporny. Koniec, kropka. Jest ofiarą chciejstwa, bo oczekuje od KOD-u, który nie ma narzędzi zmuszenia Morawieckiego do dialogu, iż wymusi na Morawieckim ten dialog. Głupawka jest zaraźliwa. Kalukin nałykał się chciejstwa i jak po wciągnięciu zbyt dużej jego dawki wpadł w absurd – i dzieli się taka działką.

Morawiecki jednak się nie poddaje w ściganiu absurdalnym. Po sprincie w Sali BHP, prezentuje się na dłuższym dystansie. Oto ogłosił nowy program „Mosty plus”. Na czym on ma polegać? Wybudowane zostaną przeprawy przez rzeki, tam gdzie mostów nie ma. To nawet logiczne, ale jak absurdalne.

Czekam na inne „plusy”, np „drogi plus”, aby powstały tam, gdzie dróg nie ma, albo „mieszkania plus” – tam gdzie mieszkań nie ma. Aha, przepraszam – z mieszkaniami nie wyszło, program został zapomniany. Morawieckiemu polecam eksperyment, aby wybudował mosty na rzekami, których nie ma. Taki jest dramat z naszymi mistrzami od absurdów.

Tacy politycy rządza w naszym kraju. Saramonowicz uważa, iż pisowskie państwo nie jest Polską, jest jej karykaturą, absurdem. Uznał, że nazwę Polska trzeba chronić i dać odpowiednie rzeczy słowo, dla PiS nasza ojczyzna to jest Pokraj i taki też tytuł dał swojej książce „Pokraj”. Nie znam jej, ale sądzę, że w Pokraju rządzą Pokraki.

Mimowiedną definicję panującej prawdy w tym Pokraju dał grafoman bliski ministrowi od kultury PiS Piotrowi Glińskiemu, Dawid Wildstein, odniósł się do fake newsa, który chciano podrzucić Lechowi Wałęsie. Na tej bazie tak definiowana jest pokraczna prawda PiS przez Wildsteina: „Że wpis Wałęsy to fejk? Może. Ale przecież mógł tak napisać, nie? A nawet jak nie napisał, to tak myśli. A nawet jeżeli tak nie pomyślał, to mógł tak pomyśleć. Czyli nie fejk”.

 

 

STAN GRY: Kalukin: Po co ściemniać, że „chcieliśmy zadać panu premierowi kilka pytań, ale nam nie pozwolono”? Sroczyński o pułapce niskich płac

— CZARZASTY O KOALICJI WSZYSCY PRZECIW PIS – 300LIVEhttp://300polityka.pl/live/2018/05/22/

— RAFAŁ KALUKIN O TYM, ŻE JEŚLI SIĘ WIECUJE TO SIĘ NIE ROZMAWIA I PO CO ŚCIEMNIAĆ, ŻE CHCIAŁO SIĘ ZADAĆ PYTANIA: “Tyle że wiecowe transparenty w rękach aktywistów KOD też same się nie zrobiły na poczekaniu, pod wpływem nagłego oburzenia, lecz zostały wcześniej przygotowane, a następnie wniesione do sali BHP w celu użycia. Nie o cześć Wałęsy tu więc w istocie chodziło ani nawet o protestujących w Sejmie niepełnosprawnych, lecz o dowolny pretekst do rozpoczęcia wiecu. Co samo w sobie nie jest karalne, tylko po co potem ściemniać, że „chcieliśmy zadać panu premierowi kilka pytań, ale nam nie pozwolono”? Sprawa jest dosyć oczywista: gdański KOD udał się do stoczni na wiec. A jeśli się wiecuje, to się nie rozmawia. Koniec, kropka”.

— ZAMIAST TRANSPARENTÓW POTRZEBNE SĄ TRUDNE PYTANIA – pisze Kalukin: “Wbrew pozorom istnieje pewna przestrzeń pomiędzy ulubionym przez naszych rządzących monologiem adresowanym do klaszczącego obywatela a rozróbą. Otóż zamiast transparentów znacznie bardziej potrzebne są trudne pytania. Takie, które wykazują sprzeczności w oficjalnych przekazach, demaskują propagandowe fałsze, pustkę oficjalnych zaklęć. Zmuszające rządzących do ciągłego tłumaczenia się, retorycznych wygibasów, ekwilibrystyki”. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1749490,1,po-przerwanym-spotkaniu-morawieckiego-w-sali-bhp.read

— JACEK KARNOWSKI O WAŁĘSIE W SEJMIE:“Panie były wyraźnie rozczarowane. Wyczuły, że zostały potraktowane instrumentalnie, że robiły wyłącznie za tło do kolejnego selfie Wielkiego Człowieka, który nawet nie wysilił się, żeby coś sensownego im powiedzieć. Ale wiele to nie zmieni, bo i one same też grają już w tę samą grę. Grę, która Wałęsę oderwała od sprawy robotniczej i zawiodła do pałowania „Solidarności”.

— KARNOWSKI O WAŁĘSIE Z INNEGO ŚWIATA: “Wpadł do Sejmu, do opiekunów osób niepełnosprawnych, wyraźnie w biegu, lekko zdyszany, pewnie już w niedoczasie. Nie ukrywał tego specjalnie: nie chciał nocować, bo miał spotkanie w Puławach. Ale nawet gdyby nie miał, to też by nie nocował. Nie jest politykiem, nie musi udawać, no i przecież on już z innego świata. To zresztą było widać na jego obytej w szerokim świecie twarzy, w jego stroju nieco a’la safari, w lekkim znudzeniu rodem z hotelowego lobby”. https://wpolityce.pl/polityka/395348-walesa-tak-naprawde-to-wspolczuje-tym-ludziom-z-iii-rp-ktorzy-musza-udawac-ze-sie-troszcza-on-sam-nawet-nie-udawal

— GUS LICZY PŁACE JAKBYŚMY NIE MIELI ŚREDNICH FIRM – pisze Grzegorz Sroczyński: “Jak poważny to problem, możemy się dowiedzieć dzięki Adrianie Rozwadowskiej, która w „Wyborczej” regularnie opisuje ten absurd. Otóż w małych firmach, które zatrudniają kilka milionów Polaków, średnia płaca wynosi… 1860 zł na rękę (2577 zł brutto). To o połowę mniej niż optymistyczna średnia z firm większych! Tyle że te zaskakujące dane GUS podaje tylko raz do roku, i to z dużym opóźnieniem. Natomiast optymistyczną średnią – obecnie 4973 zł brutto – GUS podaje co miesiąc. Jest to tym bardziej dziwne, że struktura polskiej gospodarki wykazuje ogromną przewagę małych firm. Tych średnich i dużych mamy w porównaniu z Zachodem proporcjonalnie mniej. Ale GUS wie swoje – średnią płacę liczy tak, jakbyśmy małych firm w ogóle nie mieli”.

— GUS SPRAWNĄ MASZYNĄ USYPIANIA RZĄDZĄCYCH, PRZEZ TO PLATFORMA NIE ZAUWAŻYŁA PLAGI NISKICH PŁAC – DALEJ SROCZYŃSKI: “W ten sposób GUS stał się sprawną maszyną do wytwarzania mgły i usypiania rządzących, którzy mogą być dumni ze swoich dokonań. Obawiam się, że to właśnie z powodu tej „mgły gusowskiej” Platforma nie zauważyła plagi niskich płac w Polsce, armii ochroniarzy zarabiających 4 zł za godzinę i sprzątaczek w jednoosobowych „firmach”. Cały ten rzekomy populizm Polaków w kwestii zarobków posłów i ministrów jest dość racjonalną reakcją na głupi urzędowy optymizm”. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23426017,sroczynski-mgla-gusowska-polacy-sa-co-miesiac-oszukiwani.html

— SUTRYK POWALCZY O PREZYDENTURĘ WROCŁAWIA PRZECIW PIS– tytuł w GW.

— DUTKIEWICZ WIERZY W SUTRYKA – jak pisze Malwina Gadawa: “Prezydent Rafał Dutkiewicz nie ma wątpliwości, że podjęta decyzja o starcie i poparciu Jacka Sutryka jest słuszna. Dutkiewicz uważa, że to zwycięski projekt, podobnie jak SLD i Nowoczesna. Obie partie zdecydowały się poprzeć Jacka Sutryka. Lokalne struktury Nowoczesnej cofnęły nawet rekomendację swojemu kandydatowi – posłowi Michałowi Jarosowi. Dziś podpisano list intencyjny dotyczący koalicji wyborczej. W ramach tej koalicji SLD ma mieć zapewnione dwie „jedynki” na liście wyborczej do rady miejskiej, a Nowoczesna trzy”. http://www.gazetawroclawska.pl/wybory-2018/a/sutryk-znam-sie-na-tym-miescie-dlatego-wystartuje-w-wyborach-na-prezydenta-wroclawia,13193775/

— GPC O KATASTROFIE EKOLOGICZNEJ W JAMNIE:“W jeziorze Jamno stan wody obniżył się i wzrasta jej temperatura. Efekt – masowo giną ryby. To rezultat niepotrzebnej inwestycji – budowy wrót sztormowych, na którą przetarg został ustawiony w ramach afery melioracyjnej. To już druga katastrofa ekologiczna będąca efektem największej afery na Pomorzu Zachodnim. (…) Przetarg na jej realizację wygrało konsorcjum. Właściciel jednej z firm w zamian za obietnicę wygranego przetargu miał wręczyć posłowi Stanisławowi Gawłowksiemu blisko 200 tys. zł łapówki”.

— GPC O TYCH SAMYCH OSOBACH ZAKŁÓCAJĄCYCH SPOTKANIA: “Grupa aktywistów Komitetu Obrony Demokracji zakłóciła spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim w Gdań- sku. Wśród prowokatorów znalazł się Radomir Szumełda z pomorskiego KOD. To nie pierwsza taka akcja. Okazuje się, że w trakcie spotkań polityków PiS-u z wyborcami w całej Polsce awanturę próbują wszcząć te same osoby”.

— GRZEGORZ SROCZYŃSKI O TYCH, KTÓRZY ODPOWIADAJĄ: “NIE MAM ZDANIA” – POWINNIŚMY TRZYMAĆ KCIUKI ZA NASZ NARODOWY INDYFERENTYZM: “Powinniśmy się cieszyć, że tak wielu Polaków w rozmaitych sondażach odpowiada: „Nie mam zdania”. To dzięki tej niezdecydowanej i zdystansowanej części społeczeństwa (czasem jest to połowa, a czasem nawet większość) da się tu jeszcze w ogóle żyć. Po tych wszystkich strasznych słowach, które padły ostatnio w naszej polityce – po „zdradach”, „targowicach”, „Stalinach” i „Hitlerach” – powinniśmy trzymać kciuki za nasz narodowy indyferentyzm. Gdyby więcej z nas w rozmaitych sprawach miało bardziej zdecydowane zdanie, tkwilibyśmy już w środku wojny domowej, i to prawdziwej, a nie tylko metaforycznej”.

— SROCZYŃSKI PRZYZNAJE, ŻE PO LATACH INACZEJ PATRZY NA “EFEKT TYMIŃSKIEGO” – JASNY SYGNAŁ DO ODEJŚCIA OD ŻARLIWEGO NEOLIBERALIZMU: “Po latach patrzę na ten czas inaczej, a głosowanie na Tymińskiego jestem skłonny uważać za objaw zdrowego rozsądku części polskiego społeczeństwa, które niekoniecznie chciało wybrać tego dziwnego człowieka na prezydenta (jego Partia X miała potem śladowe poparcie), ale na pewno chciało dać politycznej elicie jasny sygnał: mamy dość szokowej terapii, odpuście trochę, bo nie dajemy rady. I dokładnie zresztą to się stało, kolejne rządy i kolejni premierzy mocno odeszli od zbyt żarliwego neoliberalnego kursu. Szok Tymińskiego per saldo wyszedł więc Polsce na dobre”. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23433985,sroczynski-nie-wiem-nie-mam-zdania-dlaczego-w-sondazach.html#Z_mBoxNajcz

— MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI O STRACONEJ SZANSIE REFERENDUM – pisze w RZ: “Ale by tak się stało, referendum nie może być tylko mało zrozumiałą inicjatywą prezydenta. Musiałoby być elementem swoistego kompromisu politycznego. Przed ogłoszeniem powinno zostać skonsultowane nie tylko z partią rządzącą, ale też z opozycją – bo jego efekty mogłyby służyć rozstrzygnięciu poważnego sporu politycznego. Niestety, tak się nie stanie”. http://www.rp.pl/Komentarze/305219904-Szuldrzynski-Referendum-zmarnowanych-szans.html&template=restricted

— DR RAFAŁ CHWEDORUK O PROBLEMIE PIS Z CHULIGANAMI STADIONOWYMI: “- PiS będzie miał problem. Podjęcie działań w stylu PO nie jest dobrym ruchem, bo niczego nie rozwiąże. To walka ze skutkami, a nie z przyczynami. Choć na pewno pójście w ślady PO byłoby czymś oczekiwanym przez część elektoratu PiS”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/prof-rafal-chwedoruk-komentuje-pis-nie-mia-wpywu-na-srodowiska-kibicowskie_1055198.html

— PRZED WYBORAMI EMERYCI DOSTANĄ WIĘCEJ – Fakt: “Wypłata trzynastych emerytur lub zwolnienie seniorów z podatku dochodowego – w PiS są pomysły na to, jak pomóc emerytom. Ulgę w portfelach mieliby odczuć już w przyszłym roku!” https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/beda-trzynastki-dla-seniorow/hpgs3lh

— GW O DUŻYM ZAINTERESOWANIU SKARGĄ NADZWYCZAJNĄ: “O wzruszenie prawomocnych wyroków sądów – nawet tych sprzed kilkunastu lat – stara się już ponad 1,2 tys. osób. Taką możliwość dała im prezydencka reforma Sądu Najwyższego”. http://wyborcza.pl/7,75398,23433438,chca-zmieniac-wyroki-wnioski-o-skarge-nadzwyczajna-zlozylo.html

300polityka.pl

– Trwa rywalizacja między mną, a włodarzami państwa na to, kto wymyśli większy absurd. Niestety czasami jestem bezradny – Andrzej Saramonowicz w programie . Oglądaj

 

Czarzasty: Uznaję liderostwo Schetyny jako lidera opozycji. Ale liderostwo to również odpowiedzialność

– Uznaję jego [Grzegorza Schetyny] liderostwo jako lidera opozycji w Polsce. Ale liderostwo to również jest odpowiedzialność. To dzwonienie, komunikowanie się, rozmowa. I tego Grzegorzu życzy ci twój kolega Włodzimierz – mówił Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

300polityka.pl

„Mosty plus” nowym programem PiS. Premier zapowiedział budowę 22 przepraw przez rzeki

WB, IAR 22.05.2018

Jesienią powstanie fundusz dróg lokalnych, z którego będzie dofinansowywana budowa 22 mostów w całej Polsce – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zaprezentował dziś program dotyczący budowy nowych przepraw przez największe polskie rzeki.

Mosty powstaną m.in. na Wiśle, Odrze, Bugu, Narwi, Pilicy i Warcie, łącznie w dziewięciu województwach. Ich budowa ma być szansą dla rozwoju mniejszych miejscowości – mówił Mateusz Morawiecki. – Chcemy budować mosty po to, żeby łączyć Polskę. Przez ostatnie lata wielkie aglomeracje rozwijały się szybciej – chcemy stworzyć szansę dla rozwoju mniejszych ośrodków powiatowych, gdzie mosty są szczególnie potrzebne – podkreślił premier.

Ministerstwo Infrastruktury
@MI_GOV_PL
Nowy program #MostyPlus jego celem uzupełnienie lokalnej infrastruktury drogowej o brakujące przeprawy mostowe w ciągach dróg będących w zarządzie jednostek samorządów terytorialnych @PremierRP @AMAdamczyk @MIR_GOV_PL

13:16 – 22 maj 2018

W ramach funduszu jeszcze w tym roku znajdą się środki na prace projektowe, a w kolejnych kilku latach na rozpoczęcie budowy mostów. – W porównaniu do ostatnich kilkudziesięciu lat będzie to największy program budowy mostów w Rzeczpospolitej – podkreślił premier. Łączny koszt inwestycji wyniesie 2,3 miliarda złotych.

gazeta.pl

 

Że wpis Wałęsy to fejk? Może. Ale przecież mógł tak napisać, nie? A nawet jak nie napisał, to tak myśli. A nawet jeżeli tak nie pomyślał, to mógł tak pomyśleć. Czyli nie fejk

Tomasz Lis@lis_tomasz

Pobytu pana Dudy w Ameryce nie zauważył tam nikt. Spotkanie Lecha Wałęsy z protestującymi w sejmie, największe amerykańskie gazety. Surprise?

„Atakują nas, bo jesteśmy silni”. Prezydent i premier twórczo adaptują myśl Stalina i Mao. Niestety, nie żartujemy

Prezydent Duda i premier Morawiecki w weekend podzielili się z Polakami tą samą myślą: rząd PiS „jest atakowany” dlatego, że odnosi sukcesy. Im Polska będzie silniejsza, tym mocniej będzie atakowana – twierdzili. To twórcza, ale niemal dosłowna adaptacja poglądu Józefa Stalina. Serio. Nie żartujemy

W sobotę 19 maja 2018 Telewizja Trwam wyemitowała wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą, przebywającym wtedy z wizytą w USA. Duda mówił wówczas o krytyce rządów PiS za granicą:

„Atakuje się nas na różne sposoby. Jestem jednak przekonany, że atakuje się nas dlatego, że zwiększa się nasza rola i nasze znaczenie. Słabych się nie atakuje, bo szkoda na to czasu i energii. Tak jest w polityce i w życiu. Z tym się trzeba pogodnieć, że jeżeli twoja pozycja wzrasta, to będziesz też atakowany”.

Podobna myśl pojawiała się w przemówieniach polityków PiS wielokrotnie. W niedzielę 20 maja podczas spotkania w Gdańsku premier Morawiecki mówił, że rząd PiS jest krytykowany w Europie, ponieważ:

„Zauważono, że nie damy się kupić polityką poklepywania po plecach, że jesteśmy samodzielnym państwem, suwerennym, które realizuje swoją politykę przebudowy wymiaru sprawiedliwości”.

Podobne wątki pojawiały się wielokrotnie wcześniej. Np. w 2013 roku, kiedy PiS był jeszcze w opozycji, prezes Jarosław Kaczyński tłumaczył wyborcom w Gryfinie: „Nas atakują, dlatego, że to my jesteśmy jedyną siłą, która może Polskę zmienić”.

Sens swojego przesłania politycy wykładają jasno: atakuje się silnych. Polska słaba i grzecznie słuchająca Zachodu – czyli pod rządami PO-PSL – nie była krytykowana, ponieważ się nie opierała, tylko wypełniała oczekiwania stawiane przed nią przez zachodnie elity. Im większe sukcesy PiS, tym silniejszy atak.

Teza ta, potraktowana dosłownie, jest w oczywisty sposób fałszywa. Za naruszanie zasad demokracji krytykuje się i atakuje nie tylko silnych, ale także słabych. Siła i słabość nie stanowią w tym wypadku kryterium. Za naruszanie reguł praworządności krytykowane są na arenie międzynarodowej Węgry – których nawet zwolennicy Orbána nie nazwaliby mocarstwem, a które my w OKO.press przez grzeczność nazwiemy „niezbyt dużym i niezbyt bogatym krajem środkowoeuropejskim”. Krytykowana za łamanie praw człowieka i zasad praworządności jest Rosja Putina, atomowa superpotęga, oraz Chiny, również supermocarstwo i druga gospodarka świata. Krytykowana jest Turcja Erdogana i Egipt Al-Sisiego, dwie dyktatury, które są zarazem regionalnymi mocarstwami. Krytykowane są wreszcie małe, operetkowe despotyczne reżimy – takie jak dyktatury w Gwinei Równikowej czy w Swazilandzie. Obrońcy praw człowieka i zasad praworządności nie oszczędzają Wenezueli i Kuby, dwóch lewicowych dyktatur. Tę listę można łatwo wydłużać: osoby zainteresowane szczegółami OKO.press odsyła do raportów Amnesty International czy Human’s Rights Watch, dwóch kompetentnych i otoczonych powszechnym szacunkiem organizacji międzynarodowych, które od dziesięcioleci zajmują się monitorowaniem stanu przestrzegania praw człowieka w różnych krajach.

Duda i Morawiecki (a przed nimi wielu innych polityków PiS) opowiadają więc rzeczy, które są w banalny i łatwy do sprawdzenia sposób fałszywe. To jednak nie jest nic nowego: obaj panowie mają w OKO.press bogatą kartotekę wygłoszonych nieprawd, manipulacji i nadużyć.

Interesujące jest źródło idei, którą można streścić słowami „im bardziej wygrywamy, tym bardziej nas atakują”.

W 1933 roku Józef Stalin wprowadził do doktryny marksistowskiej nowatorski element. Stalin – który znajdował się wówczas w końcowej fazie rozprawy z wewnętrznymi przeciwnikami w partii komunistycznej – nie miał już żadnych jawnych wrogów, a partia – żadnych przeciwników w Związku Radzieckim, który był państwem totalitarnym. Stalin sformułował wówczas doktrynę, zgodnie z którą w miarę przybliżania się rewolucji do ostatecznego zwycięstwa, zwolennicy kapitalizmu – burżuazja, wrogowie zewnętrzni – stawiają pochodowi komunizmu coraz ostrzejszy opór.

Był to element walki Stalina z Nikołajem Bucharinem, działaczem komunistycznym, który był m.in. przeciwnikiem kolektywizacji i forsownego uprzemysłowienia (Stalin był ich zwolennikiem). Bucharin – podobnie jak zmarły w 1924 roku Lenin – uważał, że punktem szczytowym walki klas w Rosji była rewolucja komunistyczna i wojna domowa. Po zwycięstwie nad kontrrewolucją walka klas miała się zmienić, według Bucharina, w pokojową konkurencję ekonomiczną, którą oczywiście wygra socjalizm, jako bardziej efektywny i wydajny gospodarczo (zainteresowanych odsyłamy do biografii Bucharina pióra amerykańskiego historyka Stephena F. Cohena – odpowiedni fragment tutaj, od s. 200.).

Stalin miał inny pogląd. Uważał, że partia komunistyczna jest w stanie nieustannego oblężenia – im jest silniejsza, tym bardziej desperacko wrogowie wewnątrz partii starają się ją zniszczyć. Przemycają więc burżuazyjne idee wewnątrz partii (skoro nie są już w stanie działać jawnie). Dlatego utrzymanie rewolucji wymaga nieustannej czujności i nieustannych represji. Tę myśl rozwinął później komunistyczny dyktator Chin Mao Tse-tung, który mówił nawet o „burżuazji” wewnątrz partii.

W obu wypadkach teoria – jak pisze historyk Timothy Snyder – spełniała następujące cele:

  • służyła mobilizacji (wróg atakuje);
  • dostarczała uzasadnienia dla porażek reżimu (wróg atakuje);
  • dostarczała uzasadnienia dla represji (bo wróg atakuje).

Marksistowski filozof György Lukács (1885-1971), nieortodoksyjny marksista, krytyczny wobec stalinizmu, komentował:

„Idea, że walka klas przybierała na sile w czasie dyktatury proletariatu była kolejnym przypadkiem historycznego fałszerstwa. W rzeczywistości była też być może najbardziej uderzającą ilustracją tego, jak bardzo prymat metodologiczny taktyki prowadził do zniekształcenia metody marksistowsko-leninowskiej. Priorytet nadawany idei zwiększania się walki klasowej służył wykluczeniu każdej rzeczywistej dyskusji teoretycznej na temat prawdziwej natury sytuacji politycznej za rządów Stalina. Rosja była uznawana za pozostającą w stanie permanentnej wojny domowej, decyzje rządowe podejmowano wyłącznie na podstawie taktycznych przesłanek i ci, którzy nie chcieli się na nie zgodzić, byli piętnowanie jako jawni lub ukryci wrogowie państwa”.

OKO.press intryguje, na ile marksistowskie wykształcenie starszego pokolenia liderów PiS – którzy studiowali w czasach PRL – zdają sobie sprawę z dialektycznych korzeni swoich argumentów. Jarosław Kaczyński zdał nawet w 1976 roku na „bardzo dobrze” egzamin doktorski z filozofii marksistowskiej. Założymy się, że on doskonale rozumie ten kontekst. Wśród znajomych prezes znany jest z ironicznego poczucia humoru.

oko.press