Sejmowa Komisja Śledcza ds. Winy Tuska

Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold została powołana z jednego powodu, acz dzisiaj dzień po II turze wyborów samorządowych ma dwa oblicze. Komisja ta nigdy nie miała na celu wyjaśnienie, dlaczego właścicielowi tej piramidy finansowej Marcinowi Plichcie udało się orżnąć ludzi, którzy zawierzyli mu swoje oszczędności. Gdyby tak było, to w pierwszym rzędzie powstałyby komisji wyjaśniające przekręty w SKOK-ach, bądź w GetBacku.

Amber Gold miał jeden smaczek i on zadecydował, że powstała komisja, mianowicie przez jakiś czas w innym interesie Marcina P. pracował syn Donalda Tuska, Michał Tusk. Można sobie wyobrazić, iż ta cząstkowa wiedza dotarła do Jarosława Kaczyńskiego, który wbił zęby w ścianę i do swoich przybocznych wychrypiał: – Dorwać Tuska!

A więc komisja zwać się powinna: Wina Tuska (WT). Druga tura wyborów samorządowych przerżnięta została przez PiS na cacy, a szefowa Komisji WT Małgorzata Wassermann poniosła najbardziej spektakularną porażkę ze wszystkich startujących w tej fazie wyborów podwładnych  Jarosława Kaczyńskiego, została pokonana przez Jacka Majchrowskiego.

Decydując się na komisję WT musiała mieć świadomość, że nie ma szans w starciu retorycznym z Tuskiem, ale chodziło o owe drugie oblicze, aby Tuskiem przykryć sromotą wyborczą PiS. Wassermann ma większe kwalifikacje jako gwiazda show, niż polityk i prawnik, bowiem w szermierce słownej pada zwykle po pierwszym ciosie, po pierwszym zdaniu riposty, fechtunku erystycznego.

Wassermann nie ukrywała do kogo się w pierwszym rzędzie się odnosi, używała takich oto sformułować bynajmniej nie prawniczych, ani mających na celu wyłuskiwanie prawdy: „Szanowni państwo, oto kwit. Jak państwo pamiętacie, moje pytania do byłego premiera..”

Tak! Teatrum na miarę PiS, którego adresatem jest nie tyle elektorat, ile prezes, który po tak spektakularnych porażkach wyborczych, może Wassermann odmówić poparcia. Szefowa komisja ds. WT zatem uznała, że jej porażka z Majchorwskim o prezydenturę miasta królewskiego Krakowa to był mały pikuś, bo na starcie z Tuskiem stawiła się jak pod Waterllo, a nawet z tego wynika więcej – Tusk to istny Welligton dla Jarosława Kaczyńskiergo, który po tym wszystkim albo uciecze na Elbę, albo od razu na Wyspę Św. Heleny.

Wiele ripost jest wartych zapamiętania, jak to Tusk przesłuchiwał komisję do sprawy swojej winy. Jedno jego stwierdzenie o Mateuszu Morawieckim może się znaleźć w notesie prezesa, gdy jego premier był doradcą Tuska: „Był dość pasywnym członkiem Rady Gospodarczej, mam wrażenie, że raczej nastawionym na słuchanie niż udzielanie jakichś rad”.

A drugie jeszcze smaczniejsze, gdy padła kwestia, iż Tusk może być przesłuchiwany w komisji śledczej ds. VAT, czyli nazwijmy ją umownie „Wina Tuska II”: „Odradzam. Będą wybory do Parlamentu Europejskiego, później parlamentarne w Polsce. Po co zakłócać i psuć nastrój przesłuchującym? W tej sprawie mój rząd ma bardzo mocne argumenty”.

I bodaj najważniejsze stwierdzenie – acz nie mające związku z celem komisji ds. Winy Tuska – szef Rady Europejskiej zapytany o to, czy PiS chce doprowadzić do Polexitu : „Nie jest dla mnie istotne, czy Jarosław Kaczyński planuje wyjście Polski z Unii Europejskiej, czy tylko inicjuje pewne procesy, które się tym zakończą. Polexit jest niestety możliwy nie dlatego, że Jarosław Kaczyński ma taki plan. Problem polega na tym, że Cameron też nie miał planu wyprowadzania Wielkiej Brytanii z UE. Sprawa jest dramatycznie poważna”.

W niedzielę PiS doznał spektakularnej porażki w II turze wyborów samorządowych, a w poniedziałek Donald Tusk, jak Jędrek Kmicic, w pojedynkę pokonał PiS, wysadzając ich kolubrynę pod Częstochową. Zdaje się, że zaczął się odwrót armi Kaczyńskiego, którą wespół  musimy przegnać od władzy.

 

 

Więcej >>>

Przesłuchanie Donalda Tuska przed komisją śledczą ds. Amber Gold [NA ŻYWO]

Tusk został zapytany, czy spodziewa się wezwania na posiedzenie komisji ds. VAT. – Odradzam. Będą wybory do PE, później parlamentarne w Polsce. Po co zakłócać i psuć nastrój przesłuchującym? W tej sprawie mój rząd ma bardzo mocne argumenty.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/14,166794,24128855.html#s=BoxOpMT

 

Małgorzata Wassermann zmienia zdanie. Kiedy będzie gotowy raport w sprawie Amber Gold?

Justyna Dobrosz-Oracz; Zdjęcia: Wojciech Wojda; Montaż: Katarzyna Szczepańska, 05.11.2018

http://www.gazeta.tv/plej/19,152484,24129345,video.html?embed=0&autoplay=1

12 września przewodnicząca komisji Amber Gold Małgorzata Wassermann zapowiedziała, że końcowy raport jej komisji jest ‚już prawie gotowy’. Justyna Dobrosz-Oracz, przy okazji przesłuchania Donalda Tuska, zapytała przewodniczącą o dokładną datę publikacji dokumentu. Co odpowiedziała? Zobaczcie.

wyborcza.pl

 

LIVE, 

– Nie jest dla mnie istotne, czy Jarosław Kaczyński planuje wyjście Polski z UE czy tylko inicjuje pewne procesy, które się tym zakończą. Mam doświadczenie z premierem Cameronem. Pracowałem z nim dzień w dzień, żeby uniknąć Brexitu. To on wpadł na pomysł referendum, a później robił wszystko, żeby utrzymać Wielką Brytanię w UE. A ją wyprowadził. Wydaje mi się, że europejsko-sprytniejszy niż dzisiaj rządzący PIS-owscy ministrowie. Mówiąc krótko, Polexit, czyli wyjście Polski z UE jest niestety możliwe nie dlatego, że Jarosław Kaczyński ma taki plan, bo skoro mówi że nie ma, to trzeba wierzyć. Problem polega na tym, że Cameron też nie miał planu wyprowadzenia WIelkiej Brytanii z UE. Obawiam się, że w Europie chęć trzymania za wszelką cenę Polski w Europie będzie trochę mniejsza niż w przypadku Wielkiej Brytanii – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Jak dodał, sprawa jest niezwykle poważna i ryzyko jest poważne.

Tusk: Chyba po raz pierwszy wielu wyborców w Polsce, którzy chcieliby zmiany, uwierzyli, że ona jest możliwa

– Jednak sama skala i ta średnia krajowa układa się w jeden wielki znak ostrzegawczy dla PiS-u i znak nadziei dla opozycji. To oznacza, że chyba po raz pierwszy tak wielu wyborców w Polsce uwierzyło, tych, którzy chcieliby zmiany, że tak zmiana jest możliwa – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Tusk: Żadne z projektów, które pokazują się w mediach dot. list do PE i są związane z moim nazwiskiem, jak na razie nikt nie trafił

Na pewno będzie lista do PE, za którą będę mocno trzymał kciuki, ale żadne z tych projektów, które pokazują się w mediach i są związane z moim nazwiskiem, jak na razie nikt nie trafił” – mówił szef RE, Donald Tusk.

Tusk o wyniku wyborów: Nikt nie ma powodu do euforii

– Nikt nie ma powodu do euforii. Niektórzy uzyskali lepsze wyniki w I turze. Każdy pewnie znajdzie swój punkt do satysfakcji. Wczorajszy dzień był dużo bardziej jednoznaczny niż I tura – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Tusk: Odradzałbym zapraszanie mnie na komisję ds. VAT. Nie wiem, czemu PiS chce zaryzykować konfrontację nie tylko ze mną, ale z brutalnymi faktami

Odradzałbym zapraszanie mnie na komisję [ds. VAT]. Będą wybory do PE, wybory parlamentarne. Mój rząd ma bardzo mocne argumenty. Jestem przekonany, że ta komisja, która jest ewidentnie na zamówienie polityczne, bo tutaj nikt nie może mieć wątpliwości, że cała narracja przygotowana przez PiS: pierwszy punkt – Polska w ruinie, później kiedy okazało się, że można wypłacić 500+ polskim dzieciom, to trzeba jakoś wytłumaczyć jak to możliwe, że Polska w ruinie, a okazuje się, że Polskę stać po moich rządach i premier Kopacz na wypłacanie takich świadczeń socjalnych, więc skonstruowano tezę, że te pieniądze się znajdą, bo będzie odzyskany VAT. I do tego trzeba było dołożyć jeszcze tę atmosferę dwuznaczności czy twardych oskarżeń ws. VAT-u. I dlatego nie mam szczególnego przekonania, że istnieje jakikolwiek inny powód powołania tej komisji niż udowodnienie tej politycznej tezy” – mówił po przesłuchanie przed komisją ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Nie wiem, czemu PiS chce zaryzykować konfrontację nie tylko ze mną, ale z brutalnymi faktami” – dodawał.

Tusk: Nie chciałbym, żeby było wrażenie, że Polska jest osamotniona 11 listopada będę na uroczystościach w Warszawie

– Bardzo bym nie chciał, żeby było takie wrażenie, że Polska jest kompletnie osamotniona, bo jak wiadomo, tutaj nikt nie przyjedzie z zagranicznych gości. A ja jestem szefem Rady Europejskiej, Polakiem. Więc będę o 12:00 także na uroczystościach oficjalnych [11 listopada]. Nie dlatego, że zostałem przez prezydenta czy PiS zaproszony. Szanuję, dziękuję, ale nie jest głównym powodem, tylko to, że moje miejsce tego dnia jest także pod Grobem Nieznanego Żołnierza – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Tusk: Nie będę komentował manier osobistych. Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, przebieg był spokojniejszy niż sądziłem

Przebieg posiedzenia komisji był nad wyraz spokojny. Nie będę komentował manier osobistych. Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, przebieg był spokojniejszy niż sądziłem. Nie czułem się zwierzęciem, na które jest wyznaczone polowanie. Muszę powiedzieć, że ta atmosfera była lepsza niż się spodziewałem” – mówił były premier, Donald Tusk.

Tusk: Wyłączanie mikrofonu to coś, czego się nie spodziewałem, coś bez precedensu. Z doświadczeń kolegów z innych krajów, to chyba nigdzie tego typu praktyk się nie stosuje

Trudno mówić o zadowoleniu. W czasie dzisiejszego przesłuchania, jeśli coś mnie zaskoczyło to wyłączanie mi mikrofonu. To jest coś, czego się nie spodziewałem, coś bez precedensu. Z relacji, z doświadczeń kolegów z innych krajów, to chyba nigdzie tego typu praktyk się nie stosuje, żeby przesłuchiwanemu wyłączać mikrofon kiedy coś wyjaśnia. Jestem pod wrażeniem neutralności i rzetelności ekspertów powołanych przez komisję” – mówił po przesłuchaniu szef Rady Europejskiej, Donald Tusk.

Tusk o PiS: Mam wrażenie, że od wielu miesięcy raczej czekali na to przesłuchanie jeśli nie z niepokojem, to bez entuzjazmu

– Ja bym się źle czuł jako gdzieś na torcie i wisienka. Unikam słodyczy z oczywistych względów. To porównanie jakoś nie trafiło do przekonania. Ale czy miałem być mocnym uderzeniem tej części  wyznaczonej przez PiS, czy PiS wiązał jakieś szczególne nadzieje polityczne z moją obecnością na komisji – być może na początku, ale mam wrażenie, że od wielu miesięcy raczej czekali na to przesłuchanie jeśli nie z niepokojem, to bez entuzjazmu i moim zdaniem dzisiejsze przesłuchanie wyraźnie pokazywało brak satysfakcji ze strony przesłuchujących – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Ostrzeżenie, które było wymogiem prawnym, jest instrumentem polskiego prawa, zostało [ws. Amber Gold] sformułowane, opublikowane i upowszechnione w mediach, więc proszę nie powtarzać tej tezy, że Polacy nie zostali ostrzeżeni. Ja nie ostrzegłem swojego syna” – mówił przed komisją śledczą ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Tak naprawdę, i wiem, że niektórym, nie będę wskazywać palcem, nawet trudno to sobie wyobrazić, to że ja z moim synem rozmawiałem nie jak premier, który ma wyobrażenie, że może wszystko swojemu dziecku załatwić. Przy dzisiejszych standardach muszę powiedzieć, że nie mój syn, ale trójka moich wnuków byłaby w radzie nadzorczej Orlenu. Zdaję sobie z tego sprawę, ale za moich czasów, przy moich standardach, mój syn dokonywał wyboru życiowego i pracy. Uważałem, że robi nierozsądnie i że może to owocować kłopotami, tylko że przy standardach, który obowiązywały mnie jako premiera, ale także w naszej rodzinie, to on podejmował decyzje o drodze życiowej, a ja mogłem mu radzić, bez większej nadziei, że będzie respektował wszystkie rady swojego ojca” – dodawał. 

Tusk do Wassermann: Ktoś mi zwrócił uwagę, że wielokrotnie wyłącza pani mikrofon przesłuchiwanemu, tak jakby się obawiała, że ludzie usłyszą to, co mam do powiedzenia. Mnie się to w głowie nie mieści, że można coś takiego robić

Pani poseł, teraz się zorientowałem. Ktoś mi zwrócił uwagę, że wielokrotnie wyłącza pani mikrofon przesłuchiwanemu, tak jakby się pani obawiała, że ludzie usłyszą to, co mam do powiedzenia. Mnie się to w głowie nie mieści, że można coś takiego robić. Obserwowałem tyle komisji śledczych, sam byłem przesłuchiwany przez komisję śledczą. Nigdy nikomu do głowy nie przyszło, żeby wyłączać mikrofon przesłuchiwanemu świadkowi” – mówił przed komisją śledczą ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Tusk do Wassermann: Jest pani ostatnią osobą, która powinna komuś zwracać uwagę, że komisja śledcza to nie jest miejsce do robienia kampanii prezydenckiej

Pani przewodnicząca, jest pani ostatnią osobą, która powinna komuś zwracać uwagę, że komisja śledcza to nie jest miejsce do robienia kampanii prezydenckiej. To jest uwaga, którą pani sprowokowała. Niepotrzebnie” – mówił podczas przesłuchania przed komisją ds. Amber Gold szef Rady Europejskiej, Donald Tusk.

Wassermann: My nigdy pana dziecka w nic nie wplątaliśmy. Tusk: Nie chcę pani cytować, co pani mówiła zanim jeszcze komisja zaczęła pracować. Wstydziłaby się pani

Nie jest problem w tym, że pana syn miał marzenia i był naiwny. Problem jest w tym, że facet, który miał grubą kartotekę, rozkręcił sobie na oczach policji, służb skarbowych, sądu rejestrowego, służb specjalnych, UOKiK-u, KNF-u wielką firmę, okradł ludzi, a przez połowę tego czasu pana syn współpracował z tą firmą. Problem nie polega na tym, że pana syn zrobił coś złego. Problem polega na tym, że albo państwo polskie ma instytucje i te instytucje rozumieją, że mają funkcje do spełnienia, a nie to jest państwo z dykty i paździerzu. My nigdy pana dziecka w nic nie wplątaliśmy” – mówiła przewodnicząca komisja, Małgorzata Wassermann.

Nie chcę pani cytować, co pani mówiła zanim jeszcze komisja zaczęła pracować. Wstydziłaby się pani” – odpowiadał Tusk.

 

 Na pewno jedno spotkanie pamiętam i będę je bardzo długo pamiętał, bo było wielogodzinne i w całości poświęcone SKOK-om. Wyszedłem po tym spotkaniu bardzo zaniepokojony – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold, pytany ile razy spotkał się z przewodniczącym Kluzą w trakcie, kiedy był szefem KNF.

 

Tusk: Morawiecki generalnie był dość pasywnym członkiem Rady Gospodarczej. Mam wrażenie, że raczej nastawionym na słuchanie niż udzielanie jakichś rad

Premier Morawiecki generalnie był dość pasywnym członkiem Rady Gospodarczej. Mam wrażenie, że raczej nastawionym na słuchanie niż udzielanie jakichś rad” – mówił przed komisją ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Tusk: Czy rola komisja polega na tym, że posłowie będą wygłaszali oświadczenia nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, a moją rolą będzie ich wysłuchiwanie? Intelektualnie sobie radzę z materiałem, gorzej z państwa pytaniami

Czy rola komisja polega na tym, że poszczególni posłowie będą wygłaszali oświadczenia być może interesujące, ale mające jedną wadę – nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, a moją rolą będzie wysłuchiwanie tego typu bardzo niewłaściwych komentarzy i felietonów filmowych? Czy na tym polega przesłuchanie?” – mówił przed komisją ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Intelektualnie sobie radzę z tym materiałem, gorzej z państwa pytaniami” – dodawał.

Tusk do Kownackiego: Czy pan może przestać czytać przekazy dnia, bo to nie ułatwi nam przesłuchania?

– Czy pan może przestać czytać przekazy dnia, bo to nie ułatwi nam tego przesłuchania? Tylko jeśli pan ma do mnie konkretne pytanie, jeśli ja odpowiadam, to proszę się odnosić do tego, co odpowiedziałem, a nie to, co mam pan zapisane – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk o Amber Gold i OLT: Do działania w tych kwestiach precyzyjnie opisane prawem są instytucje i one te działania podejmowały

– W zakresie, o jakim rozmawiamy, nie tylko jeśli chodzi o rozmowę z premierem Belką, ale generalnie o sprawie OLT i Amber Gold, do działania w tych kwestiach precyzyjnie opisywane prawem są instytucje i one te działania podejmowały. Premier, który w trakcie tych działań podejmowałby – prokuratury, KNF, etc. – własne działania, które wykraczają poza uprawnienia premiera, łamałby lub naruszałby prawo – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk: Wassermann potwierdziła, że prokuratorzy, którzy doczekali się awansu od Ziobry, zostali ocenieni dramatycznie źle w kontekście Amber Gold

– Bardzo się cieszę, że pani poseł potwierdziła to teraz przed kamerami, że prokuratorzy, którzy doczekali się awansu od pani kolegi Zbigniewa Ziobry, ocenieni tutaj w kontekście Amber Gold zostali dramatycznie źle. Mam nadzieję, że to wszyscy usłyszeli, na czele z ministrem Ziobro – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk do Wassermann: Jakby pani mogła już zaniechać pytań o moje samopoczucie, bo czuję się lekko skrępowany. Nie jestem z wizytą u lekarza, tylko przed komisją śledczą

„Jakby pani mogła już zaniechać pytań o moje samopoczucie, bo czuję się lekko skrępowany. Nie jestem z wizytą u lekarza, tylko przed komisją śledczą” – mówił do przewodniczącej komisji ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Tusk do PiS: Jeśli uważacie, że rolą premiera jest publiczne występowanie i ostrzeganie, to zostawiam waszej wyobraźni o jakiej instytucji powinniście powiedzieć bardzo głośno, bo kosztowała podatników już 4,5 mld zł

– Naprawdę współczując tym, którzy dali się nabrać Amber Gold, chcę powiedzieć, że ostrzeżenie takie, jakie powinno być wystosowane, zostało wystosowane. Jeśli państwo uważacie, że rolą premiera jest publiczne występowanie i ostrzeganie przed inwestowaniem lub lokowaniem oszczędności w budzących wątpliwości instytucjach, to zostawiam waszej wyobraźni o jakiej instytucji powinniście powiedzieć dziś bardzo głośno, bo kosztowała podatników już 4,5 mld zł. Już nie mówiąc o tym, że stawiacie państwo w paskudnej sytuacji premiera Morawieckiego w związku ze wspomnianą aferą GetBacku. Nie słyszałem publicznych oświadczeń, zanim sprawa wyszła na jaw i zanim aresztowano osoby w to zaangażowane, aby ktokolwiek z rządzących publicznie ostrzegał inwestorów w tej sprawie. Wręcz przeciwnie, jeśli dobrze pamiętam, to banki pozostające pod waszym nadzorem były zaangażowane w ten proceder. Czy ja z tego powodu odważyłbym się formułować dwuznaczne wnioski pod adresem ofiary w przypadku, jak sądzę, czyli premiera Morawieckiego? Chce tylko uświadomić, jak niebezpieczną ścieżką kroczycie – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk: PiS od kilku lat forsuje kłamliwą tezę, że Polacy nie zostali ostrzeżeni przed inwestowaniem w Amber Gold

– Od kilku lat PiS, jeszcze będąc w opozycji, a także dzisiaj, będąc u władzy, forsuje tezę kłamliwą, rozumiem że bardzo użyteczną politycznie, że Polacy nie zostali ostrzeżeni przed inwestowaniem w Amber Gold. Nie tylko zgodnie z przepisami, zdrowymi zasadami, ale z najlepszą starannością instytucja do tego powołana [KNF] ostrzegła Polaków przed inwestowaniem w Amber Gold – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk: Wam jest potrzeba ta komisja, ten spektakl, żeby co 2 tygodnie, co 2 miesiące powtórzyć insynuacje także na temat moich dzieci czy rodziny

Rządzicie państwo ponad 1000 dni. Nie było żadnego problemu, mój syn nigdzie nie wyjechał, żeby go w tej sprawie, którą w tej chwili insynuujecie, żeby go przesłuchać. Macie 1000 dni pod pełną kontrolą służby i prokuraturę. Stawiam się na każde wezwanie, bez wyjątku, przez te ponad 1000 dni nikomu nie przyszło do głowy, żeby mnie przesłuchać w tej sprawie. Dlaczego państwo udajecie, że chcecie znaleźć jakąkolwiek prawdę w tej kwestii? Cała moja rodzina jest do dyspozycji od początku tej sprawy do dzisiaj włącznie. Nikt, także wasza prokuratura przez 3 lata nawet nie kiwnęła palcem w tej sprawie. Dlaczego teraz sugerujecie, że coś jest na rzeczy? Trzeba było to wyjaśnić. Mieliście wszystkie instrumenty w tej sprawie. Wiem dlaczego. Bo wam jest potrzeba ta komisja. Tem spektakl, żeby co 2 tygodnie, co 2 miesiące powtórzyć insynuacje także na temat moich dzieci czy rodziny. Macie przecież narzędzia ustrojowe, żeby tę sprawę wyjaśnić do końca” – mówił przed komisją śledczą były premier Donald Tusk.

Czasami sprawy trwają długo, ale wyście nie zrobili nic, zero, ani jednego ruchu. Może opinii publicznej na to pytanie będziecie potrafili odpowiedzieć. Dlaczego od 3 lat sugerujecie różne brzydkie rzeczy na temat mojej rodziny, ale nie uruchomiliście żadnej istotnej operacji w tej kwestii?” – dodawał.

Tusk: Gdyby kierować się państwa logiką, jaką stosujecie ws. Amber Gold, to ws. GetBacku panowie Morawieccy, premier i jego ojciec, powinni być przesłuchani, skazani i spaleni na stosie

Znamy sprawę z ostatnich miesięcy, sprawę GetBacku. Gdyby przyjąć waszą logikę, jaką państwo stosujecie ws. Amber Gold, to muszę powiedzieć, że zgodnie z tą logiką i sprawą GetBacku, gdzie mówimy o wielokrotnie większych nadużyciach i wyłudzeniach i także tysiącach poszkodowanych, to panowie Morawieccy, premier i jego ojciec, wg waszej logiki powinni być przesłuchani, skazani i spaleni na stosie” – mówił przed komisją śledczą ds. Amber Gold były premier, Donald Tusk.

Tusk: Są dwie szkoły, w jaki sposób współdziała władza polityczna i premier z prokuraturą. Obie krakowskie

– Są dwie szkoły, w jaki sposób współdziała władza polityczna i premier z prokuraturą. Mówię obie krakowskie, bo jedną prezentował Jan Rokita, też znany pani poseł, wtedy kiedy jeszcze ze mną współpracował. Zgodnie z nią prokuratura jest ciałem w pełni niezależnym od władzy politycznej. Bardzo pilnowałem tego nie tylko jako zasady, która wówczas obowiązywała ustrojowo, ustawowo, ale też z głębokiego przekonania, żę dla państwa lepiej jest, kiedy prokuratura jest w pełni niezależna od władzy wykonawczej, politycznie. I jest druga szkoła krakowska, też prezentowana przez pani politycznego przyjaciela ministra Ziobro i dzisiaj realizowana w praktyce, gdzie prokuratura jest w pełni zależna od władzy politycznej. Nie jest moją rolą recenzować, który model jest właściwszy – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

– Model, który ja preferuję, więc model niezależnej wobec władzy prokuratury per saldo jest bardziej efektywny niż model, który pani określiła dość słodką definicją, że państwo bierze na siebie pełną odpowiedzialność. Staram się w życiu publicznym mówić prawdę i mi to wychodzi – dodał były premier.

Tusk do Krajewskiego: Albo będziecie szanowali fakt, że kiedy ja zaczynam odpowiadać, to wy słuchacie, a kiedy wy pytacie, ja słucham, albo to przesłuchanie straci sens

Albo będziecie szanowali fakt, że kiedy ja zaczynam odpowiadać, to wy słuchacie, a kiedy wy pytacie, ja słucham, albo to przesłuchanie straci sens. Nie jestem od tego, żeby oceniać na ile kto z państwa w tej komisji się bawi i w życiu bym sobie na takie uwagi nie pozwolił. Panie pośle, nie życzę sobie, żeby tego typu uwagi pan kierował pod moim adresem” – mówił do Jarosława Krajewskiego podczas przesłuchania przed komisją ds. Amber Gold były premier Donald Tusk.

Tusk do Wassermann: Mam wrażenie, że kampania się skończyła i możemy analizować fakty

– Jak rozumiem, jest pewna intencja polityczna, aby tę nieprawdziwą tezę [że ws. Amber Gold służby państwowe niczego nie robiły] powtarzać w nieskończoność. Mam wrażenie, że kampania się skończyła i że nie ma takiej potrzeby, że możemy naprawdę analizować fakty, a nie oświadczać w nieskończoność nieprawdziwe niezgodne z prawdą tezy, których jedynym zadaniem jest oczernić służby państwowe działające w tamtych latach – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk: Sformułowanie, że ws. Amber Gold służby państwowe niczego nie robiły, jest nieprawdziwe z gruntu, od początku do końca

– Pani przewodnicząca, staram się używać sformułowań możliwie delikatnych. Proszę moją ocenę, że mija się pani z prawdą, potraktować jako możliwie delikatną recenzję tego, co państwo robicie. Sformułowanie, że ws. Amber Gold służby państwowe niczego nie robiły, jest nieprawdziwe z gruntu, od początku do końca – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk pytany o Cichockiego: Zarzucanie kłamstwa bez poważnego uzasadnienia byłoby czymś tak nieprzyzwoitym, że nie podejrzewam pani przewodniczącej o tego typu intencje

Skoro zarzuca pani byłemu urzędnikowi państwowemu kłamstwo, to jak rozumiem w związku z tym podejmujecie państwo odpowiednie działania. Nie jestem tu od podejmowania prawnych kroków, ale rozumiem, że takie kroki podejmiecie. Zarzucanie kłamstwa bez poważnego uzasadnienia byłoby czymś tak nieprzyzwoitym, że nie podejrzewam pani przewodniczącej o tego typu intencje. To jest bardzo ciężki zarzut. Jeśli zarzucacie kłamstwo ministrowi Cichockiemu, to powinniście podjąć kroki prawne. Nie mam zaufania do państwa interpretacji tej sprawy. Minister Cichocki jest ostatnią osobą, której bym zarzucił kłamstwo” – odpowiadał na pytanie Małgorzaty Wassermann o domniemanych kłamstwach ministra Cichockiego były premier Donald Tusk.

Tusk: ABW nie miała obowiązku i nie powinna informować premiera o działaniach operacyjnych

– Do sierpnia 2012 roku, do tego czasu wydaje mi się, jestem prawie pewien, jedyną informacją, taką dokumentem, jaki do mnie wpłynął, była informacja ze strony ABW, czyli notatka, z którą zapoznałem się w czerwcu 2012 roku – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

– ABW, niezależnie od mojej formalnej pozycji premiera, nie miała obowiązku i nie powinna informować o tego typu działaniach [działaniach operacyjnych] premiera. Dzisiaj nie mam tytułu, żeby zapoznawać się z dokumentacją. Nie mam żadnego kontaktu z byłymi lub obecnymi władzami ABW – mówił dalej.

Wassermann do Tuska: Przysługuje panu prawo do swobodnej wypowiedzi. Może pan skorzystać z tego w taki sposób, że zaatakuje pan rząd i PiS, ale liczę, że przyszedł pan wyjaśnić sprawę

Przysługuje teraz panu prawo do swobodnej wypowiedzi. Oczywiście może pan skorzystać z tego prawa w taki sposób, że zaatakuje pan rząd, Prawo i Sprawiedliwość. My żeśmy już z czymś takim mieli już tu do czynienia, ale ja liczę na to, że pan premier przyszedł tutaj wyjaśnić sprawę, że potrafi jeszcze wczuć się w sytuację ludzi skrzywdzonych, ubogich, których ta afera być może pozbawiła środków do końca życia” – mówiła na początku przesłuchania przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann.

Skoro pani poseł wygłosiła już swoiste oświadczenie, to ja rezygnuję z tego usprawnienia” – odpowiedział Tusk.

Tusk: Nie mam poczucia ściągania z siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności

– Nie mam poczucia ściągania z siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności. Stan prawny w tych latach opisują szczegółowo dokumenty i przepisy. Proszę korzystać z tego, co jestzapisane – stwierdził Donald Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Tusk: Intencje tej komisji i cele polityczne są dla wszystkich jasne

– Mam wrażenie, że intencje tej komisji [śledczej ds. Amber Gold] i cele polityczne są jasne dla wszystkich

Tusk o przesłuchaniu: Termin zaproponowano bez konsultacji ze mną. Nie tyło to dla mnie łatwe, ale nie grymaszę

– Mam nadzieję, że nie będzie na tyle długie [przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Amber Gold], żeby uniemożliwić mi powrót do pracy. Mój kalendarz jest jednak dość napięty, ale oczywiście to nie tylko ode mnie zależy – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami przed przesłuchaniem 

„Nie chcę być złośliwy. Byłem do dyspozycji, czekałem na terminy. Komisja mi wyznaczyła trzy terminy. Odpowiedziałem pozytywnie. Pierwszy odpadł, zaproponowałem drugi, zaproponowany przez komisję. Nie było zgody. Zaproponowano, bez żadnej konsultacji ze mną, trzeci [termin], czyli dzisiejszy. Nie było to dla mnie łatwe, ale też nie grymaszę i postanowiłem skorzystać także z tego zaproszenia. Ale nie ułatwia to oczywiście życia”

300polityka.pl

Tusk przed komisją Amber Gold: Ta komisja jest potrzebna, by powtarzać insynuacje. To wasz rząd ma kłopot [PODSUMOWANIE PIERWSZEJ CZĘŚCI PRZESŁUCHANIA]

Wojciech Czuchnowski, Paweł Wroński, 

Donald Tusk przed komisją Amber Gold twardo punktował manipulacje PiS. Pytał o nadzór obecnego rządu nad aferą GetBack. Nie obyło się też bez aluzji do wyborczej klęski przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann.

– Gdyby przyjąć waszą logikę, która stosujecie do sprawy Amber Gold, to zgodnie z nią w aferze GetBack, gdzie mówimy o stratach rzędu 4 mld zł i też tysiącach pokrzywdzonych ludzi, premier waszego rządu Mateusz Morawiecki i jego ojciec powinni być już przesłuchani, skazani i spaleni na stosie – to najczęściej cytowane słowa Donalda Tuska z pierwszej części poniedziałkowego przesłuchania b. premiera przed komisją śledczą badającą aferę Amber Gold.

Do przerwy, którą ogłoszono ok. godz. 12.30, posłowie PiS i Kukiz’15 usiłowali wykazać, że gdy w latach 2009-2012 działał gdański parabank Tusk jako premier „niczego nie wiedział i nad niczym nie panował”. Zdaniem posłów partii rządzącej powinien panować nad służbami specjalnymi, które „nie uratowały pieniędzy zwykłych ludzi”.

Nerwy premiera i zły nastrój przewodniczącej

W oskarżycielskiej retoryce przodowała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann oraz Jarosław Krajewski (oboje z PiS). Wassemann wielokrotnie pytała Tuska „jak się czuje” z tym, że „okłamywał Polaków” i „zawiódł obiecując, że wyjaśni aferę po upadku Amber Gold”. Wielokrotnie też pouczała b. premiera, by się „nie denerwował”. Krajewski dodał, że gdyby „kilka lat temu” Tusk „się nie bał” to „może nie byłoby afery Amber Gold”.

wyborcza.pl

 

Stan gry

— PRZESŁUCHANIE DONALDA TUSKA PRZED KOMISJĄ, PIS SKŁADA PROJEKT WS LUSTRACJI SŁUŻBY ZAGRANICZNEJ – 300LIVEhttp://300polityka.pl/live/2018/11/05/

— GRZEGORZ SCHETYNA O SPEKTAKULARNYM ZWYCIĘSTWIE TRZASKOWSKIEGO – w rozmowie z Jackiem Harłukowiczem w GW: “Na pewno wynik Rafała Trzaskowskiego. 2 listopada minął rok, kiedy stanęliśmy razem i ogłosiłem, że to właśnie on jest naszym kandydatem w stolicy. Potem mieliśmy 12 miesięcy długiej, trudnej i twardej kampanii. A emocje, której jej towarzyszyły, bliskie były wyborowi prezydenta kraju. Ten wyścig promieniował zresztą na całą Polskę. I świetna kampania w wykonaniu Trzaskowskiego, jego zaangażowanie z pewnością pomogły w zwycięstwach w innych miastach. Zwycięstwo Rafała, zwieńczone zdobyciem 56 proc. głosów, było spektakularne”.

— SCHETYNA MÓWI, ŻE TRZASKOWSKI JEST PIERWSZOPLANOWYM POLITYKIEM OPOZYCJI I MOŻE ASPIROWAĆ DO NAJWAŻNIEJSZYCH STANOWISK: “Rafał Trzaskowski pokazał, że jest politykiem w naszym obozie absolutnie pierwszoplanowym. Ma wszystko, by w przyszłości aspirować do najważniejszych stanowisk w Polsce”.
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,24127424,schetyna-zatrzymalismy-pis-ale-to-dopiero-poczatek-wyborcy.html

— MIASTA NIE LUBIĄ PIS – jedynka GW.

— PRZEKONANIE, ŻE PIS IDZIE JAK BURZA OKAZAŁO SIĘ MITEM – DOMINIKA WIELOWIEYSKA W GW: “Jeśli opozycja do wyborów pójdzie rozdrobniona, a niektóre z mniejszych formacji nie przekroczą progu wyborczego, PiS znów zwiększy szanse na samodzielne rządy. Sądząc po ostrożnych wypowiedziach polityków opozycji, możliwy jest następujący scenariusz. Najpierw każdy się policzy w wiosennych wyborach europejskich i sprawdzi swoją siłę. W zależności od wyniku siądzie – lub nie – do rozmów. W poprzednich latach w przypadku serii wyborów następujących po sobie w krótkich okresach, zwykle formację wygrywającą pierwsze z nich, fala niosła do zwycięstwa w kolejnych głosowaniach. Jednak scena polityczna jest dziś tak chybotliwa i zmienna, że ta reguła może się nie sprawdzić”.

— DOTKLIWA PORAŻKA RADOMSKA – DALEJ WIELOWIEYSKA:“Pedagogika wstydu w wersji Jarosława Kaczyńskiego dzieli Polaków, pielęgnuje nasze kompleksy i fobie. I drażni elektorat miejski. A porażka radomska jest tym bardziej dotkliwa, że nie jest to bastion opozycji jak Kraków czy Gdańsk”.

— OPOZYCJA POCZUŁA KREW, NIE DAĆ SIĘ ZAGONIĆ DO KĄTA, PASYWNA POLITYKA JEDYNIE OŚMIELA SIŁY ANCIEN REGIME’U  – JACEK KARNOWSKI: “Warto także pamiętać, że PiS już od dłuższego czasu próbował zwrócić się ku wyborcom lepiej sytuowanym, wielkomiejskim, akcentując rozwój gospodarczy i elementy rozwojowe. Sukcesów na tym polu jednak nie odniósł. Trudno sądzić, że za kolejnym podejściem, w dużo trudniejszych warunkach, zdarzy się cud, nawet jeśli kontekst będzie korzystniejszy (wygaszenie kilku sporów). Przed analitykami obozu rządzącego arcytrudne zadanie. Opozycja poczuła krew, i łatwiej już nie będzie. W tych warunkach jednego nie można zrobić: nie można dać zagonić się do kąta. Trzeba jasno mówić, czego się chce, w sferze programu, ale także i wartości. Pasywna, reaktywna polityka w sferze cywilizacyjnej, kulturowej i medialnej, nawet jeśli jest zgodna z sondażowymi wytycznymi, jedynie ośmiela siły ancien regime’u, a u wyborców wywołuje wrażenie, że w sumie to przegrani z 2015-go roku są „oryginałem”. Tą drogą nie można dojść do wieloletnich rządów”.
https://wpolityce.pl/m/polityka/419612-nie-ulega-watpliwosci-pokusa-zmian-w-pis-jest-i-bedzie-duza

— PEWNE ZŁUDZENIA OSTATECZNIE PĘKŁY – MICHAŁ KARNOWSKI: “Skupienie oferty i przekazu na tych siłach społecznych, które były i są gotowe zmieniać Polskę, które ten program poparły w roku 2015 i przy swoim wyborze trwają. To jest siła dająca prawicy zdolność wygrywania, dająca jej władzę. I jest ona zasadniczo umiejscowiona poza wielkimi miastami. Podkreślam: nie może to oznaczać porzucenia troski o przekonywanie mieszkańców większych miast. Nie oznacza też porzucenia aspiracyjności, ważne dla wyborców elementu estetycznego. Ale coś musi być najważniejsze! Nie da się mieć kilku priorytetów, bo wtedy nie ma się żadnego. Możliwe, że kiedyś PiS będzie formacją ogólnonarodową, konstytucyjną. Dziś to jednak mrzonki. Celem musi być przedłużenie mandatu, a bój będzie wyrównany i ciężki”.

— DA SIĘ Z OBOZU WYPCHNĄĆ KAŻDEGO, ALE TAK ODCHUDZONY NIE BĘDZIE W STANIE WYGRAĆ – DALEJ MICHAŁ KARNOWSKI: “Po drugie, o czym też piszę jak wołający na puszczy, uszanowanie faktu iż zwycięski obóz Jarosława Kaczyńskiego składał się z wielu sił i ośrodków. Da się z obozu wypchnąć każdego, ale tak odchudzony, wyprany z różnorodności, nie będzie on w stanie wygrać, zwłaszcza z opozycją, która będzie „koalicją antypisu”.

— NA DZIŚ OBÓZ MÓGŁBY WYGRAĆ ALE KILKA ZMIAN MUSI WDROŻYĆ – KONKLUZJA KARNOWSKIEGO: “Generalnie, po październikowych wyborach każdy ma o czym myśleć. Oceniam, że na dzisiaj obóz Jarosława Kaczyńskiego raczej zyskałby przedłużenie mandatu na kolejną kadencję parlamentarną. Ale żeby tę szansę dowieźć do jesieni roku 2019 kilka zmian musi wdrożyć”.
https://wpolityce.pl/polityka/419615-w-tych-wyborach-pewne-zludzenia-ostatecznie-pekly

— NIEPOWODZENIA W OŚRODKACH, KTÓRE TRUDNO NAZWAĆ LEMINGRADAMI DZWONKIEM ALARMOWYM DLA PIS – PIOTR SKWIECIŃSKI: “To, co się stało oznacza bowiem, że polska prowincja bynajmniej nie jest ani cywilizacyjnie, ani politycznie, ani w żaden inny sposób zaszczepiona na antypisowski przekaz. Jest ona obecnie, jak wykazały wybory sejmikowe, a zwłaszcza powiatowe, zdecydowanie bardziej PiS-owska niż opozycyjna. Ale stratedzy partii rządzącej muszą zastanowić się nad tym, czy jednoznaczne wyniki drugiej tury nie są sygnałem, że zaczynają się tam (czy ostrożniej: mogą się rozpocząć) procesy z punktu widzenia ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego niepokojące. Że Grenadę może ogarnąć zaraza”.

— SPORA CZĘŚĆ WYBORCÓW Z GRYMASEM OBRZYDZENIA ZAGŁOSUJE W MYŚL ZASADY NAWET NA ZŁODZIEJA, BYLE NIE NA PISOWCA – DALEJ SKWIECIŃSKI: “A ponadto bardzo wyraźnie widać, że spora część wyborców (głównie w metropoliach, z uderzającym przykładem Gdańska na czele, ale pewnie w jakiejś mierze i w mniejszych ośrodkach) zagłosowała z zaciśniętymi zębami i grymasem obrzydzenia, w myśl zasady: „nawet na złodzieja, byle nie na PiS-owca”. Te emocje są silniejsze i powszechniejsze, niż sądzono. I wyraźnie jedynie w części są po prostu przeniesione z epoki sprzed 2015 roku; w sporej części są nowe, związane z praktyką i strategią rządzenia, uprawianą przez PiS już później; świadczy o tym wspomniany wyżej fakt otrzymania w wielu miejscach przez kandydatów tej partii mniejszego odsetka głosów, niż w 2014 roku. Bardzo wyraźnie widać też (to skądinąd odwrotna strona zasygnalizowanego powyżej fenomenu), że odrzucenie IIIRP jest mniej rozpowszechnione, a przede wszystkim – mniej głębokie, niż się to wielu wydawało. Po pierwszej turze wyborów samorządowych napisałem, że druga kadencja PiS jest dalej jak najbardziej możliwa, ale nie jest przesądzona. Dziś muszę powtórzyć tę ocenę”.
https://wpolityce.pl/m/polityka/419614-wyniki-musza-byc-odebrane-przez-pis-jako-dzwonek-alarmowy

— ANDRZEJ STANKIEWICZ PISZE, ŻE PIS MOŻE ZDOBYWAĆ WŁADZĘ MIMO OPORU WIELKICH MIAST: “Wyniki pierwszej tury wyborów samorządowych to dowód, że PiS może zdobywać władzę, mimo wyraźnego oporu elektoratu wielkomiejskiego. To kluczowy wniosek przed przyszłorocznymi wyborami do parlamentu, które wszak przypominają głosowanie do sejmików wojewódzkich w wyborach samorządowych”.

— PORAŻKA PIS WCALE NIE JEST DOTKLIWA – DALEJ STANKIEWICZ: “Jeśli zaś chodzi o drugą turę, to — po pierwsze — porażka PiS wcale nie jest dotkliwa. Wszak kandydaci tej partii doprowadzili do dogrywki w ważnych dla opozycji miastach, takich jak Kraków, Gdańsk, Kielce czy Szczecin”.

— CZASEM SCHETYNA I LUBNAUER BĘDĄ PETENTAMI PREZYDENTÓW – DALEJ STANKIEWICZ: “Po wtóre, triumf kandydatów anty-PiS w każdym z tych miast nie jest wprost wiktorią Koalicji Obywatelskiej i jej liderów Grzegorza Schetyny oraz Katarzyny Lubnauer. Ba, czasem Schetyna i Lubnauer będą petentami zwycięskich prezydentów. Tak będzie choćby w Krakowie, gdzie od 2002 r. rządzi prof. Jacek Majchrowski”.

— NIE WSZĘDZIE PORAŻKA PIS, TRYUMFEM KO – STANKIEWICZ: “Widać więc, że nie wszędzie porażka PiS jest z automatu triumfem Koalicji Obywatelskiej. Dlatego też, aby wyciągnąć poważniejsze polityczne wnioski z drugiej tury wyborów, należy poczekać na wyniki ze wszystkich niemal 650 dogrywek o stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów. Wówczas będzie można sprawdzić choćby to, jaki jest rezultat kluczowego starcia, które może być zwiastunem przyszłorocznych wyników wyborczych. To batalia PiS o to, by wypchnąć z urzędów we wsiach oraz małych miastach wójtów i burmistrzów z PSL”.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wyniki-wyborow-2018-w-duzych-miastach-w-drugiej-turze-mlode-wilki-zawodza-prezesa-pis/n7khsy7.amp?__twitter_impression=true

— ŁUKASZ ROGOJSZ NA GAZETA.PL O ŻÓŁTEJ KARTCE: “Wniosek drugi jest taki, że wybory samorządowe były żółtą kartką dla obozu władzy. Co prawda na razie głównie w metropoliach, ale fakt jest faktem. Trzy lata temu Zjednoczona Prawica w dużych miastach potrafiła zwyciężyć – pisaliśmy o tym niedawno na łamach Gazeta.pl – teraz ta sztuka się nie udała. Jak na dłoni widać zatem, że program „dobrej zmiany” w swoim dotychczasowym kształcie wielkomiejskim wyborcom nie odpowiada. Rodzi się zatem pytanie: zmienić obrany wcześniej kurs i spróbować zawalczyć o tę grupę czy ów kurs jeszcze zaostrzyć i liczyć na wielką mobilizację swojego elektoratu, która (być może) wystarczy do kolejnych wyborczych zwycięstw”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24128175,eksperyment-kaczynskiego-nie-wypalil-ii-tura-wyborow-bezlitosna.html

— KIELCE TO SYGNAŁ ALARMOWY – DALEJ ROGOJSZ: “To powinien być sygnał ostrzegawczy dla partii rządzącej. Bo Kielce to jedno z największych miast, gdzie PiS poparł urzędującego prezydenta i efekt jest taki, że w odróżnieniu od wielu jego kolegów, którzy rządzą miastami od 2002 roku, takich jak Adamowicz czy Majchrowski, no to on się ze stanowiskiem właśnie pożegnał. Skala tej porażki jest olbrzymia i to jest zdecydowanie najciekawszy z tych wyników”.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dr-jaroslaw-flis-malgorzata-wassermann-byla-bez-szans/nl0zn5e

— SIKORSKI Z BYDGOSZCZY DO EUROPARLAMENTU – BYDGOSKA GW: “Jak dowiedziała się „Wyborcza”, Radosław Sikorski wystartuje w wyborach do europarlamentu. Ma być bydgoską lokomotywą listy Koalicji Obywatelskiej”.
http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,24126197,radoslaw-sikorski-wraca-do-polityki-bedzie-lokomotywa-po-w.html

— LUDWIK DORN: ZEJŚCIE PSL PONIŻEJ 5% TO GWARANT BEZWZGLĘDNEJ WIĘKSZOŚCI PIS – mówi w rozmowie z GW: “Jeżeli w miastach poniżej 200 tys. mieszkańców wyniki II tury będą dla PiS nie najlepsze, to całe uderzenie pójdzie na obszary słabiej zurbanizowane, czyli miasta do 50 tys., i obszary wiejskie, bo tutaj partia Kaczyńskiego nie straciła, a nawet trochę gdzieniegdzie zyskała. Doprowadzenie do tego, by PSL nie przekroczył 5-proc. progu w wyborach parlamentarnych, to być albo nie być dla PiS. Bez tego większości bezwzględnej mieć nie będzie”.

— OPOZYCJA DOKONAŁA REKONKWISTY W MIASTACH, ALE WŚROD NIŻSZEJ KLASY ŚREDNIEJ I KLASY LUDOWEJ STRACIŁA – DALEJ DORN W GW: “Ma, choć dokonała czegoś bardzo istotnego, bo do tej pory nie mogła myśleć o odebraniu władzy PiS. Dokonała rekonkwisty swojej pozycji w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców oraz w wyższej średniej i średniej klasie średniej. W 2015 r. nieznacznie wygrała z PiS w klasie menedżerów i specjalistów, w pozostałych przegrała. Teraz to odwojowała, natomiast w ogóle nie odwojowała swojej pozycji wśród niższej klasy średniej i ludowej, a nawet tu straciła. (… Stara PO, przed 2015 r., miała o wiele mocniejsze przyczółki w klasie niższej średniej i ludowej, niż ma teraz. Czyli żeby pokonać PiS, muszą się tam wzmocnić, pamiętając, że przewagi nie uzyskają”.
http://wyborcza.pl/7,75398,24128333,dorn-teraz-najwazniejszy-cel-pis-to-pozrec-psl-bo-w-miastach.html

— JACEK ŻAKOWSKI PISZE, ŻE DASZYŃSKI WZOREM DLA LEWICY: “Dla rozdrobnionej demokratycznej lewicy, która w obliczu pełzającego prawicowego puczu po bolesnych porażkach w wyborach samorządowych próbuje się porozumieć przed wyborami europejskimi i parlamentarnymi, Daszyński jest wymarzonym symbolem integracji. Bo od feministek, zielonych i ruchów miejskich po związkowców i tradycyjnych socjaldemokratów każdy odłam lewicy coś ważnego pierwszemu premierowi Niepodległej zawdzięcza. Może więc pod jego pomnikiem stanie się wreszcie cud i III RP otrzyma przynajmniej zapowiedź liczącej się, lewicowo-demokratycznej trzeciej nogi, bez której demokracja nie może być stabilna”.
http://wyborcza.pl/7,75968,24128396,dla-rozdrobnionej-lewicy-ignacy-daszynski-jest-wymarzonym-symbolem.html

— URODZINY: Piotr Wierzbicki, Grażyna Kulczyk, Marcin Bosacki, Jakub Golab, Sidonia Jędrzejewska

300polityka.pl