Franciszkanie na progu bankructwa
Ojciec Michael Anthony Perry, minister generalny zakonu
Podejrzane inwestycje i śledztwa. Szwajcarzy blokują konta
Oficjalnie nie wiadomo, co kryje się pod hasłem „podejrzane operacji finansowych” prowadzonych przez drugi co do wielkości katolicki zakon świata. Włoskie media wskazują jednak na jeden z hoteli znajdujących się przy palcu św. Piotra, z widokiem na bazylikę. Zakon kupił go za miliony euro i poniósł horrendalne koszty remontu.
Inny trop wiedzie do Szwajcarii. Poprzez tamtejsze banki franciszkanie mieli inwestować w spółki, które, jak się okazało, handlowały bronią. Przeciwko tym przedsiębiorstwom toczą się śledztwa, w związku z czym konta szwajcarskie franciszkanów zostały zajęte. Zakon – według włoskich mediów – stracił dostęp do dziesiątków milionów euro.
Skarbik rezygnuje, włoscy śledczy badają finanse
Ojciec Perry twierdzi, że wyrządzenie szkód zakonowi byli zamieszani ludzie spoza jego szeregów. A „podejrzane operacje” prowadzono w czasach, gdy zakonem kierował jego poprzednik – kardynał José Rodriguez Carballo. Obecnie przewodniczy on Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, czyli z ramienia Watykanu sprawuje nadzór nad zakonami.
Sprawa jest dla zakonu niezwykle niewygodna, bo jego założyciel św. Franciszek i jego naśladowcy żyli przecież w ubóstwie. Do tego nawiązuje też papież Franciszek.
Generalny skarbnik zakonu Giancarlo Lati zrezygnował, a finanse franciszkanów badają już włoscy śledczy.
Ojciec Perry prosi w liście współbraci o modlitwę.
- Franciszek: Rozwodnicy wydają się de facto ekskomunikowani. Trzeba trochę bardziej otworzyć drzwi
- Po protestach wyłączono terminal do kart płatniczych w bazylice
- Zamach terrorystyczny na papieża? W Watykanie zaniepokojeni pogróżkami
- Rzecznik Watykanu: Zwierzęta nie pójdą do nieba. To nieporozumienie