„Do Rzeczy” kolejny raz się wygłupiło. Na okładce tego nieprofesjonalnego tygodnika Antoni Macierewicz walczy o chwałę Polski.
Chyba o ośmieszenie Polski, bo wielce to mu się udaje. Czego dowody płyną z Unii Europejskiej i USA. Wmawiają w tym tygodniku, że ktoś się wstydzi zwycięstwa nad niewiernymi.
Kto może wstydzić się zwycięstwa nad wierzącymi w niebyt? Ale naczelny tego tygodnika napisał rzecz o metafizyce. Poważnie. Co samo w sobie jest groteskowe. Lisicki napisał książkę o Jezusie niczego nie rozumiejąc z tej najwybitniejszej postaci opisanej przez kilku – bo więcej niz czterech – ewangelistów.. Grafoman klęknął i wyszedł, jak Jan Styka.
Chwały Polski wstydzi się Macierewicz, bo ciągle przysparza nam hańby. Niszczy naszą chwałę. Hańbi Polaków. A taką hańbą jest robienie sobie i wyznawcom teorii wybuchowych wody z mózgu. Przegrał życie darmozjad po 1989 roku. Niczego porządnie nie zrobił, tylko spaprał.
Akuratnie opisuje tych niedołęgów wybitny aktor Janusz Gajos. Passus dotyczy Jarosława Kaczyńskiego:
„Nagle zobaczyłem w wyobraźni 60-letniego chłopca, który realizuje to swoje marzenie. Ratuje z opresji jakąś wyimaginowaną księżniczkę i zaraz potem w papierowej koronie z drewnianym mieczem u boku oddala się w jakiś czarodziejski tylko jemu znany świat. Od tego czasu zacząłem się naprawdę bać”.
Dziecinada Kaczyńskiego to opis z obrazów wybitnego malarza Witolda Wojtkiewicza. PiS to Polska zdziecinniała. Fajtłapy robią za bohaterów, nieudaczni intelektualiści, którzy nie dostali talentu, nie mają porządnej wiedzy o Polsce, o polskiej kulturze, tradycji, literaturze, w której podobni Macierewiczowi, Kaczyńskiemu są ośmieszeni. Postaci, jak z Mrożka.
Dzisiaj ci „bohaterowie” ośmieszają Polskę wszedzie. Kaczyński to bohater rubryk satyrycznych, tak jak Macierewicz ubrany w moro. Szwejki intelektu, polityki, retoryki.
Zdziecinnienie starców jest groteskowe, śmieszne. Nawet porządnie nie znają języka polskiego.
Na tę chwilę Polska stała się Piaskownicą.