Dzień delfina, czyli o monarchii kościelnej w Polsce

Jesteśmy świadkami albo narodzin jakiejś nowej religii, albo nowej wersji państwowego ustroju i zupełnie oryginalnej formy sprawowania rządów.

W poniedziałek – a więc normalny dzień pracy – większość członków rządu, dostojnicy partyjni i partię gorliwie wspierający, pojechali do Częstochowy wysłuchać mowy księdza delfina – syna pani premier Szydło. Lista uczestników tej uroczystości poniżej.

Rząd zawiesił rządzenie albo właśnie nadał mu nową formę. Pytanie o to, czy jego członkowie i członkinie wzięli na ten czas urlop, czy poszli na zwolnienie czy czas modlitwy i święta rodzinnego odliczyli sobie od wynagrodzenia, nie ma sensu. Konstytucja wraz z jej artykułem dotyczącym neutralności światopoglądowej państwa – też nie ma sensu. Ale to nie autorytaryzm nami rządzi, lecz jedyna na świecie monarchia kościelna. Bo trudno tu nawet mówić o fundamentalizmie religijnym, raczej o sekcie; fundamentalizm potrzebuje jakiejś uznanej religii, a to czemu hołduje polski rząd i Kościół z religią, w każdym razie chrześcijańską, ma niewiele wspólnego.

Być może to będzie jakaś religia nowa, nasza polska, prawdziwa, co to z tej sekty się wykluje. Na razie mamy do czynienia z przedziwnym układem partyjno-kościelno-rodzinnym. Bo oto ksiądz delfin, syn premier (a więc i symboliczny następca tronu), pojechał do miejsca narodzin Matki Boskiej Polskiej, bo przecież w Częstochowie, gdzie zbierają się narodowcy i kibole nikt nie wierzy, że Matka Boska była Żydówką i urodziła się, gdzieś poza bijącym sercem narodu, czyli u stóp Czarnej Madonny (tylko dlaczego czarnej? Może zresztą nie jest już czarna?) – otóż ksiądz delfin w otoczeniu rodziny, rządu i dostojników partyjnych odprawił mszę.

Nie wiem, czy była w niej mowa o Bogu, bo właściwie skoro wśród wiernych był i prezes, i sam ojciec Rydzyk, to chyba Bóg nikomu nie był potrzebny. Nie kpię. Jesteśmy naprawdę świadkami albo narodzin jakiejś nowej religii, albo nowej wersji państwowego ustroju i zupełnie oryginalnej formy sprawowania rządów. Nie wiem, jak wielu księży w rodzinie mają nasi kościelno-polityczni dostojnicy, ale jestem pewna, że niemało (jest to zresztą zachęta dla następnych), i że zapewne zwyczaj odbywania posiedzeń rządowych oraz partyjnych w bezpośrednim towarzystwie osób wyświęconych, w tym ojca Rydzyka i ks. Tymoteusza, stanie się politycznym rytuałem.

Sfera politycznego sacrum w Polsce bardzo się powiększa, tak jakby zwykły kościół był niezbyt godny goszczenia tak wielkich dostojników jak prezes Kaczyński czy Beata Kempa. A może modlitwy na Krakowskim Przedmieściu, w Katedrze, Świątyni Opatrzności czy w pałacach Rydzyka już się przejadły? Trzeba dalej, więcej, bardziej religijnie. Trzeba umacniać partię, układ, rodzinę i kościół. Polski kościół: rydzykowo-szydłowy.

Pytanie tylko, co z tego będą mieli obywatele? Ano nową wiarę wzmocnioną o partyjne przesłania i cele, starą partię wzmocnioną o treści eschatologiczne i układy rodzinne, przewoźnego ojca Rydzyka oraz ks. Tymoteusza wzmocnionego o prezesa i Edwarda (męża premier), wreszcie prezesa wzmocnionego o Polską Matkę Boską i nadzieję, że i tak wszystko rozstrzygnie się w niebiosach, czyli na Nowogrodzkiej.

Magdalena Środa

PS. A oto lista osób uczestniczących w mszy prymicyjnej ks.Tymoteusza Szydło: Beata Szydło z małżonkiem Edwardem, Agata Kornhauser-Duda, Jarosław Kaczyński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałkowie Sejmu: Joachim Brudziński i Ryszard Terlecki, szef MSWiA Mariusz Błaszczak, a także ministrowie: rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska; środowiska Jan Szyszko; edukacji Anna Zalewska oraz sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Była też szefowa kancelarii premiera Beata Kempa oraz szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek. Mszę koncelebrował m.in. dyrektor Radia Maryja Tadeusz Rydzyk.

koduj24.pl

Mazurek o ataku w Radomiu: To nie powinno mieć miejsca, ale też ich rozumiem. Opozycja odpowiada

26.06.2017

„Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu” – tak Beata Mazurek rzeczniczka PiS skomentowała uliczne starcie działaczy Młodzieży Wszechpolskiej z sympatykami KOD. Na reakcję opozycji nie trzeba było długo czekać.

W sobotę około godziny 14 grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca’76. Młodzi ludzie wykrzykiwali m.in.: „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!”. Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami. Między przedstawicielami obu stron doszło do bójki.

 

To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem. Natomiast pamiętajmy o tym, co się dzieje, kiedy my organizujemy miesięcznice, jak jesteśmy atakowani. Jestem zniesmaczona tym, że Jarosław Kaczyński wraz z naszą delegacją nie może spokojnie pojechać na grób brata – przekonywała też Beata Mazurek.

 

Opozycja przekonuje teraz, że w ten sposób PiS usprawiedliwia agresję narodowców.

A ja nie rozumiem i nie rozumiem, jak można rozumieć. Kopanie leżącego. I co MW robili na manifestacji KOD? Przyszli prowokować. @Nowoczesna https://twitter.com/lares87_/status/879343224304939008 

Brunatni bandyci w akcji. Tym razem ofiarą padł KOD. Politycy PiS radośnie finansujący skrajną prawicę hodują właśnie to: polityczną przemoc https://twitter.com/lukaszwoznicki/status/878672628831203328 

dziennik.pl

Rzeczniczka PiS Mazurek debiutuje w „Washington Post”

Burza po przeprosinach Glińskiego

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek ma za sobą trudny debiut na łamach „Washington Post”. Portalowe wydanie jednego z najbardziej wpływowych dzienników na globie cytuje jej wypowiedź już w tytule, iż Mazurek „rozumie emocje”, które doprowadziły młodych faszystów do pobicia jednego z członków KOD w Radomiu.

Świat widzi, iż PiS chroni faszystów w Polsce. Należy sobie zadać pytanie – dlaczego? Mariusz Błaszczak po dwóch dniach odezwał się w sprawie brutalnego pobicia w Radomiu. Twierdził, że policja jednak była w Radomiu, ale było jej za mało.

Musiała to być jakaś policja niewidzialna, bo nikt jej nie zobaczył na oczy. Może Błaszczak myśli, że policja ma jego właściwości odkryte przez Marka Migalskiego jakiś czas temu. Można potknąć się o Błaszczaka, bo go nie widać. Taki to Nikt.

Policja ma chronić poprzez obecność, a jej ewidentnie nie było. Błaszczak uzasadniał pobicie w Radomiu podczas pokojowej manifestacji upamiętniającej Czerwiec 1976 roku bilokacją „opozycji totalnej”. Tak! Bo opozycja szczuje… na organizatorów miesięcznic smoleńskich.

Błaszczak i Mazurek nie mówią o problemie, ale wyrzucają z siebie wykute na blachę komunikaty PiS. Nie tylko to zdarzenie, także inne wskazują, iż brak policji podczas manifestacji społeczeństwa obywatelskiego, przyzwolenie na działalność faszyzujących organizacji, to celowe działanie.

PiS posługuje się ekstremistycznymi organizacjami prawicowymi, jak ONR i Młodzież Wszechpolska. Wycofuje policję, jak w Radomiu, aby doszło do starć. Prędzej, czy później zaowocuje to zdecydowanie czymś groźniejszym. PiS hoduje swój Berkut.

Waldemar Mystkowski

koduj24.pl

Spotkanie Trump-Szydło byłoby czymś nadzwyczajnym? Wymowny komentarz Leszka Millera

raq, 26.06.2017
http://www.gazeta.tv/plej/19,114884,22014676,video.html?embed=0&autoplay=1
Im bliżej wizyty Donalda Trumpa w Polsce, tym więcej pytań o to z kim spotka się amerykański prezydent, a z kim nie i dlaczego. Na to ostatnie próbował odpowiedzieć wiceszef MSZ, tłumacząc, że spotkanie Trump-Szydło byłoby czymś nadzwyczajnym. Zareagował b. premier Leszek Miller.

Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański był pytany w TVN24, czy planowane jest spotkanie amerykańskiego prezydenta z premier Beatą Szydło. – To byłoby coś nadzwyczajnego, ponieważ dyplomatycznie odpowiednikiem prezydenta Trumpa jest prezydent Andrzej Duda – powiedział Szymański.

Dopytywany czy takie spotkanie jest możliwe, wiceszef MSZ odpowiedział:

To jest możliwe, ale wydaje mi się, że nie ma takich planów, ponieważ to byłoby coś nadzwyczajnego, a nadzwyczajnych gestów tutaj już więcej chyba nie potrzebujemy.

Miller odpowiada

Do sprawy odniósł się były premier Leszek Miller, zamieszczając wymowny wpis na Twitterze, zilustrowany jego zdjęciem ze spotkania z prezydentem USA George’em W. Bushem i sekretarzem stanu Colinem Powellem:

Min.Szymański: „nie ma planów spotkania Trumpa z Szydło, to byłoby coś nadzwyczajnego”. Naprawdę? Kraków 31 05 2003.

Podczas wizyt w Polsce w 2011 i 2014 roku poprzednik Trumpa, prezydent Barack Obama oprócz rozmów z prezydentem Bronisławem Komorowskim, spotykał się także z premierem Donaldem Tuskiem.

Trump nie spotka się z Kaczyńskim

Wiadomo, że Trump nie spotka się z Jarosławem Kaczyńskim. W ostatnich dniach pojawiły się nieoficjalne informacje o tym, że prezes PiS miałby rozmawiać z prezydentem USA jeszcze przed Andrzejem Dudą. Wicemarszałek Senatu, były spin doctor PiS Adam Bielan nazwał te doniesienia „fake newsem”, dodając, że Kaczyński nigdy nie starał się o takie spotkanie.

Oficjalnie: to fake news. Takie spotkanie nie jest planowane. Nikt nigdy o nie się nie starał. https://twitter.com/TygodnikWPROST/status/878274696294387712 

Trump w Polsce

Donald Trump przyleci do Polski 5 lipca wieczorem. Już na początku czerwca Biały Dom zapowiedział, że prezydent USA wygłosi 6 lipca ważne przemówienie. Jednak nie wiadomo było, gdzie. Administracja Trumpa miała do wyboru dwie lokalizacje: plac Piłsudskiego i plac Krasińskich. Amerykanie zdecydowali się na tę drugą lokalizację.

Prezydent USA spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą. Planowany jest także jego udział w szczycie państw Trójmorza.

Beata Szydło: „Dokąd zmierzasz Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu”

http://www.gazeta.tv/plej/19,150682,21858402,video.html

 

gazeta.pl

Stephen Hawking: Weszliśmy na trajektorię zagłady. Ale jest sposób, by uratować ludzkość przed nią samą

Sylwia Skorstad, 26 czerwca 2017

Stephen Hawking

Stephen Hawking (fot. East News)

Po raz pierwszy w dziejach słynnego festiwalu naukowego Starmus Stephen Hawking był zmuszony skorzystać z połączenia na żywo z publicznością. Stan zdrowia nie pozwolił mu na przyjazd do norweskiego Trondheim. Nie osłabiło to jednak siły przekazu.

Starmus to jeden z najciekawszych festiwali naukowych na świecie, w tym roku gościło na nim 11 noblistów i 10 astronautów.

Uczestnictwo w tym festiwalu nieco przypomina lot w kosmos. Rozszerza perspektywę, inspiruje i zmienia optykę na życie codzienne. Po kilku dniach masz ochotę pakować walizki, bo zaczynasz wierzyć, że przyszłość ludzkości leży w gwiazdach. Z drugiej strony żywisz jeszcze mocniejsze przekonanie niż wcześniej, iż równie ważne jest, by pozostać i stanąć na straży faktów, bronić planety, wspierać rozwój nauki, doceniać piękno życia. Dbać o słabszych, myśleć globalnie i długofalowo. Głosować mądrze i wybierać autorytety tak samo rozsądnie jak polityków. Nie dawać wiary fake newsom, sprawdzać źródła.

Najważniejszym punktem tegorocznej edycji Starmus było wystąpienie prof. Stephena Hawkinga. Goście zgromadzeni w Trondheim Spektrum, w tym norweska para książęca, członkowie norweskiego rządu, nobliści, astronauci i przedstawiciele prasy ze wszystkich kontynentów, nagrodzili go owacją na stojąco.

>>Stephen Hawking: Krótka historia fizyka celebryty

Dokąd zmierzamy?

Stephen Hawking był zatroskany przyszłością Ziemi, powiedział nawet, że być może znajdujemy się dziś na „trajektorii zagłady”.

W jego opinii najważniejsze problemy, z jakimi obecnie zmaga się ludzkość, to:

  • zmiany klimatyczne,
  • kurczenie się zasobów naturalnych,
  • przeludnienie,
  • gwałtowne wymieranie gatunków.

Hawking dwukrotnie wspomniał Donalda Trumpa. Raz żartując z niego, a następnie podkreślając z całą powagą:

– Nie podważam tego, jak istotnym problemem jest dzisiaj zwalczanie skutków zmian klimatycznych oraz globalnego ocieplenia, w przeciwieństwie do Donalda Trumpa, który w kwestii zmian klimatycznych podjął właśnie najpoważniejszą i najgorszą decyzję, jaką świat kiedykolwiek widział.

>>Trump wybiera węgiel. USA wycofują się z porozumienia paryskiego

Nowa era kosmiczna

Stephen Hawking zauważył, że w czasie kryzysów ludzie zwykle poszukiwali nowych lądów. Dziś na Ziemi nie ma już nowych ziem do odkrycia. Z tego względu zdaniem astrofizyka przyszłość ludzkości rozstrzygnie się w kosmosie. Jeśli Homo sapiens ma przetrwać kolejny milion lat, musi wyruszyć tam, gdzie nikt wcześniej nie dotarł.

Sam wyznał, iż darzy astronautów wielkim podziwem, a podróż w kosmos od dawna jest jego marzeniem.

>>”Kosmosie, nadchodzę!”. Stephen Hawking zaakceptował zaproszenie do lotu w kosmos

Zdaniem naukowca stoimy na progu nowej ery kosmicznej. Jesteśmy co prawda na początku długiej drogi, ale prowadzącej we właściwym kierunku.

Hawking wierzy, że:

  1. Jesteśmy w stanie zbudować cywilizację poza rodzimą planetą. To nie science fiction, bo nauka i technologia oraz prawa fizyki dają nam na to realną możliwość, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę dynamiczne tempo naszego rozwoju.
  2. Czołowe nacje tego świata powinny połączyć siły, by do roku 2020 wysłać znowu astronautów na Księżyc.
  3. W ciągu najbliższych 30 lat można zbudować stację lunarną, a pierwszą stopę na Marsie możemy postawić już około roku 2030. Ten wspólny cel realizowany przez podmioty rządowe i prywatne mógłby dać ludzkości poczucie misji. Nowy ambitny program kosmiczny zainteresowałby też młodych ludzi i przyciągnął ich do nauk ścisłych, w tym astrofizyki i kosmologii.
  4. W dłuższej perspektywie powinniśmy skupić się na rozwoju technologii oraz źródeł energii, które pozwoliłyby nam na podróże międzygalaktyczne, na przykład dotarcie do planety typu ziemskiego krążącej wokół Proxima Centauri.

>>Ziemia ma bliźniaczkę! Przy sąsiedniej gwieździe Proxima Centauri, dzielą nas tylko 4 lata świetlne

Podbój kosmosu całkowicie zmieni przyszłość ludzkości. Mam nadzieję, że ten wspólny cel i wyzwanie jednocześnie zjednoczy rywalizujące ze sobą nacje – powiedział Hawking. – Zaczyna nam być ciasno na Ziemi. Jedyne miejsca, w jakie możemy wyruszyć, leżą w przestrzeni kosmicznej.

Wprawdzie zdaniem astrofizyka podróże kosmiczne nie rozwiążą naszych problemów na Ziemi, ale pozwolą nam spojrzeć na nie z nowej perspektywy. Powinniśmy zacząć myśleć długofalowo, w perspektywie stuleci, a nie dekad.

– Nadszedł czas, byśmy eksplorowali inne układy słoneczne – twierdzi astrofizyk. – Rozproszenie się w kosmosie może być jedynym sposobem, by uratować ludzkość przed nią samą.

>>Niezwykłe przypadki Stephena Hawkinga

Czy jesteśmy sami?

W kwestii istnienia inteligentnego życia w kosmosie Hawking zaleca ostrożność.

– Prawdopodobnie jest tam życie, choć szansa, że to inteligentna forma życia, jest niewielka – mówił. – Wciąż jeszcze nie znamy odpowiedzi na pytanie, jak powstało życie na Ziemi i skąd się wzięło.

Pamiętajcie zatem, że gdy spotkacie obcego, powinniście być ostrożni. Nigdy nie wiadomo, skąd on się wziął.

Medale dla popularyzatorów nauki od Hawkinga

Hawking ogłosił też tegorocznych laureatów medalu swojego imienia. Odznaczenia dla osób, które popularyzują naukę, trafiły do:

  • fizyka Neila deGrasse’a Tysona,
  • muzyka Jeana-Michela Jarre’a
  • twórców serialu „Teoria wielkiego podrywu”.

Chuck Lorre, jeden z twórców „Teorii wielkiego podrywu”, dziękując za wyróżnienie, powiedział, iż nigdy nie spodziewał się, że serial będzie miał realny wpływ na naukę. Kiedy okazało się, że jego bohaterowie – Leonard i Sheldon – zainspirowali młodych ludzi do wybierania kierunków ścisłych na studiach, był zdumiony i wzruszony.

Na zakończenie swojego transmitowanego wystąpienia prof. Stephen Hawking pocieszył publiczność Starmus, że ludzkość może jeszcze czekać świetlana przyszłość: – Rozwijamy się już od tysięcy lat i z roku na rok powiększamy wiedzę w coraz szybszym tempie, a to budzi nadzieję na lepsze jutro dla kolejnych pokoleń.

*Sylwia Skorstad jest polską dziennikarką mieszkającą w Trondheim

„W minutę”: 26 czerwca 2017 roku

http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,22014265,video.html

wyborcza.pl

Kara za uchodźców? Polska dostanie mniej pieniędzy z unijnego budżetu

DoRzeczy Online, 26.06.2017

Jean Claude-Juncker, szef Komisji Europejskiej© Flickr / European People’s Party / CC BY 2.0 Jean Claude-Juncker, szef Komisji Europejskiej

 

Radio RMF FM dotarło do dokumentu opracowanego przez Komisję Europejską, z którego wynika, że po 2020 roku Polska dostanie mniej pieniędzy z unijnego budżetu.

Dokument zatytułowany „Wieloletnie Ramy Finansowe po 2020. Priorytety i podejście” (MFF Post 2020 – Priorities and approach) jasno stwierdza, że w związku z Brexitem i nowymi wyzwaniami kolejny budżet Unii Europejskiej będzie mniejszy. Unijni komisarze poznali jego założenia w zeszłym tygodniu.

Komisja Europejska zastanawia się m.in., czy utrzymać na obecnym poziomie wydatki na wspólną politykę rolną i fundusze strukturalne. Z tego drugiego najbardziej korzysta dziś Polska.

Łatwiej będzie nam zabrać pieniądze?

Bruksela chce położyć większy nacisk na kwestie związane z polityką migracyjną i obronnością. Może to oznaczać, że jeśli rząd w Warszawie nie ugnie się ws. programu przymusowej relokacji uchodźców, to otrzyma mniej pieniędzy. UE rozważa także wprowadzenie większej elastyczności, co pozwoli na łatwiejsze przesuwanie środków unijnych, a być może również ich odbieranie.

W dokumencie jest też mowa o zmianie perspektywy budżetowej z 7-letniej na 5-letnią. Cytowany przez RMF FM jeden z urzędników Komisji Europejskiej powiedział, że Bruksela myśli nad rozwiązaniami, które pozwolą na szybsze przesuwanie lub odbieranie środków unijnych państwom niewywiązującym się ze swoich zobowiązań.

msn.pl

Czy Adrian kopniakiem wyważy drzwi i zacznie łamać krzesła?

Po dwóch latach urzędowania prezydent Andrzej Duda postanowił zrestrukturyzować swoją kancelarię i jak to niektórzy oceniają, robi to w taki sposób, by podrażnić PiS. Zaczęło się od szefa biura prasowego Marka Magierowskiego, który odszedł na własną prośbę. Nie wiadomo dlaczego, ale stało się to nagle i niespodziewanie. Zaraz później kolej przyszła na Małgorzatę Sadurską, o której powszechnie było wiadomo, że jest „wtyką” Nowogrodzkiej w kancelarii głowy państwa. Tym razem akurat nikt się nie dziwił. Prezydent nie ufał jej od dawna, więc w ostatnim czasie była osobą kiepsko zorientowaną w czymkolwiek. Pod koniec pracy Sadurska nie była nawet informowana o planach Dudy. Nie wiedziała na przykład, że 3 maja prezydent zaproponuje referendum konstytucyjne.

Jej miejsce zajęła Halina Szymańska ze Szczecina dobrze kojarzona z zaufanym prezydenckim ministrem Pawłem Muchą. Ta kandydatura – bo też nie konsultowana z Nowogrodzką – była dla partii wielką niespodzianką. Tym większą, że jest już drugim – po Krzysztofie Łapińskim, ministrem Dudy, który ośmiela się krytykować posunięcia rządu PiS. To Szymańska jeszcze jako wiceszefowa ARiMR w kwietniu pisała do ministra rolnictwa ostrzeżenie, że niewypłacenie zaległych dopłat dla rolników za 2016 r., ale też dopłat za 2017 r. w obiecanym terminie, spowoduje, że Unia Europejska nałoży na Polskę 2,5 mld zł kary. Minister to zlekceważył i Szymańskiej nie odpowiedział.

Po odejściu Sadurskiej łącznikiem między Pałacem Prezydenckim a centralą PiS stał się szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, który w Pałacu odpowiada za politykę zagraniczną. Jest lojalny wobec Pałacu, a nie wobec PiS, które politykę zagraniczną powierzyło Witoldowi Waszczykowskiemu. A na tej linii iskrzy.

Ujawniło się to publicznie w ubiegłym tygodniu, kiedy Waszczykowski strofował Dudę za opieszałość w podpisywaniu ambasadorskich nominacji. Doczekał się ostrej odpowiedzi Szczerskiego, który powiedział, że „żaden minister, zwłaszcza tego rządu, nie ma prawa wypowiadać tego typu słów wobec prezydenta”. Radził też szefowi MSZ „podjęcie działań na rzecz odbudowy dobrych relacji z głową polskiego państwa”. Teraz Szczerski pilnuje, by nikt nie „skradł” Dudzie sukcesu, jakim jest wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce.

Ciut wcześniej w kancelarii znalazł się nagle Krzysztof Łapiński, który wziął na siebie obowiązki rzecznika prasowego Dudy. Podobnie, jak Szymańska, Łapiński ośmielał się krytykować rząd PiS, więc partii przeszkadza jego nominacja na stanowisku rzecznika i ministra w Kancelarii Prezydenta. Łapiński zarządza medialną polityką prezydenta i szuka chętnych, którzy w programach telewizyjnych będą reprezentować Dudę zgodnie z przekazem powstałym w Pałacu.
W relacjach między PiS a Dudą nieufność powodują nie tylko decyzje personalne. Partia nie jest zadowolona z kolejnych referendalnych pomysłów prezydenta. O referendum w sprawie konstytucji w PiS dowiedzieli się dopiero z przemówienia Dudy. Pomysły zbiegły się z obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie likwidacji gimnazjów, pod którym podpisało się ponad 900 tys. Polaków. Jak wiadomo, PiS nie chce dopuścić do tego głosowania. Według bystrych obserwatorów i komentatorów wzajemna nieufność na linii Pałac-partia wyraźnie więc narasta.

Co z tego dobrego może wyniknąć? Nikt wielkich nadziei sobie nie robi, bo przede wszystkim wiadomo, że w otoczeniu Andrzeja Dudy nie ma politycznych „wyjadaczy”, którzy mogliby służyć mu należytym wsparciem. Sam prezydent dobrze ocenia pracę zaledwie trzech swoich ministrów: Krzysztofa Szczerskiego (polityka zagraniczna), Wojciecha Kolarskiego (polityka historyczna) i prawnika Pawła Muchy, który nadzoruje Narodową Radę Rozwoju. Teraz dołącza do nich Łapiński, ale to nie dość. W każdym razie, mówi się, że widać, iż prezydent próbuje budować swoje zaplecze i drażnić PiS, ale jak na razie mówi się, że „to tylko łaskocze w nos”. Podobno jednak to nie koniec zmian. Planów nikt nie zdradza, ale wątpliwości jest wiele: czy prezydent się nie ugnie? A może jak mówi Ludwik Dorn, pan Ardian dość ma już stania pod drzwiami… – ”Wyważy je kopniakiem i zacznie łamać krzesła”. To by dopiero była niespodzianka!

koduj24.pl

Rzeczniczka PiS Mazurek debiutuje w „Washington Post”

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek ma za sobą trudny debiut na łamach „Washington Post”. Portalowe wydanie jednego z najbardziej wpływowych dzienników na globie cytuje jej wypowiedź już w tytule, iż Mazurek „rozumie emocje”, które doprowadziły młodych faszystów do pobicia jednego z członków KOD w Radomiu.

Świat widzi, iż PiS chroni faszystów w Polsce. Należy sobie zadać pytanie: dlaczego? Mariusz Błaszczak po dwóch dniach odezwał się w sprawie brutalnego pobicia w Radomiu. Twierdził, że policja jednak była w Radomiu, ale bylo jej za mało.

Musiała to być jakaś policja niewidzialna, bo nikt jej nie zobaczył na oczy. Może Błaszczak myśli, że policja ma jego właściwości odkryte przez Marka Migalskiego jakiś czas temu. Można potknąć się o Błaszczaka, bo go nie widać. Taki to Nikt.

Policja ma chronić poprzez obecność, a jej ewidentnie nie było. Błaszczak uzasadniał pobicie w Radomiu podczas pokojowej manifestacji upamiętniającej Czerwiec 1976 roku bilokacją „opozycji totalnej”. Tak! Bo opozycja szczuje… na organizatorów miesięcznic smoleńskich.

Błaszczak i Mazurek nie mówią o problemie, ale wyrzucają z siebie wykute na blachę komunikaty PiS. Nie tylko to zdarzenie, także inne wskazują, iż brak policji podczas manifestacji społeczeństwa obywatelskiego, przyzwolenie na dzialalność faszyzujących organizacji, to celowe działanie.

PiS posługuje się ekstremistycznymi organizacjami prawicowymi, jak ONR i Młodzież Wszechpolska. Wycofuje policję, jak w Radomiu, aby doszło do starć. Prędzej, czy później zaowocuje to zdecydowanie czymś groźniejszym. PiS hoduje swój Berkut.

Po zajściach w Radomiu. Mazurek: Nie powinny mieć miejsca, ale też ich rozumiem

past, mk, 26.06.2017

Rzeczniczka prasowa Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek - 'TVP w końcu mówi głosem Polaków'. 'Polców i Polaców'

Rzeczniczka prasowa Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek – ‚TVP w końcu mówi głosem Polaków’. ‚Polców i Polaców’ (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Policja wyjaśnia okoliczności zajść w Radomiu. Na zdjęciach z soboty widać, jak członkowie Młodzieży Wszechpolskiej kopią leżącego członka KOD. – Opozycja dąży do tego, aby doszło do awantur – skomentował szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Na ulicy Żeromskiego w Radomiu doszło w sobotę do awantury pomiędzy zwolennikami dwóch różnych zgromadzeń – KOD-u i Młodzieży Wszechpolskiej.

Media wczoraj opublikowały nagrania wideo oraz fotografie, na których widać, jak ubrany w czarną koszulkę mężczyzna w asyście kilku kolegów w koszulkach z napisem „Młodzież Wszechpolska” atakuje mężczyznę w kamizelce z napisem „KOD”, bije go, kopie i powala na ziemię. Następnie ucieka.

Wszechpolacy „musieli się bronić”

Po doniesieniach medialnych sprawą z urzędu zajęła się radomska policja. Funkcjonariusze ustalają przebieg i okoliczności zdarzenia. Jak na razie nikt nie złożył w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia.

Policja zwraca uwagę, że choć zgromadzenia były zgłoszone w tym samym miejscu, to odbywały się w różnych godzinach.

W rozmowie z portalem Kresy.pl rzecznik MW Mateusz Pławski utrzymuje, że przedstawiciele organizacji „musieli się bronić” i „odparli atak” KOD-u.

Mazurek: Dopóki żyjemy, to mamy emocje

To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem. Natomiast pamiętajmy o tym, co się dzieje, kiedy my organizujemy miesięcznice, jak jesteśmy atakowani – stwierdziła Beata Mazurek. Tłumaczyła, że „dopóki żyjemy, to mamy emocje”. – I te emocje dały swój upust w Radomiu – powiedziała rzeczniczka PiS. Według niej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak na pewno będzie miał na uwadze to, co wydarzyło się w Radomiu, i na podobne wydarzenia skieruje większe siły policji.

Błaszczak: Opozycja szczuje i podburza

Do sytuacji odniósł się dziś na antenie Polskiego Radia szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Początkowo przyznał, że mogło dojść do zaniechania ze strony policji.

– Wbrew temu, co można przeczytać w mediach związanych z opozycją, policja była na miejscu – stwierdził minister. Przyznał jednak, że siły porządkowe mogły być za małe.

– Zostanie przeprowadzona kontrola, wyciągniemy wnioski. Sprawa trafiła do prokuratury – zapewnił Błaszczak. – Ten incydent nie powinien się zdarzyć – dodał.

Jednak po tym minister przeszedł do przerzucania winy za zdarzenie na… opozycję. Błaszczak mówił, że politycy „totalnej opozycji” „szczują” na organizatorów miesięcznic smoleńskich. – Oni podburzają, oni dążą do tego, aby doszło do agresji, do awantur na ulicach polskich miast. A teraz oburzają się, że doszło do awantury – powiedział minister.

– Oni sami chcą uderzyć w rząd poprzez ulice i proszę bardzo, mamy tego przykłady – ocenił Błaszczak.

 

gazeta.pl

Skandaliczne słowa Beaty Mazurek – wykazuje wyrozumiałość dla bandyctwa ONR! PiS chroni faszystów w Polsce! To jest bardzo niebezpieczne 🤔

Polish official understands emotions behind far-right attack

June 26 at 10:48 AM
WARSAW, Poland — The spokeswoman for Poland’s ruling conservative party says she can “understand” the emotions that drove far-right extremists to attack an anti-government protester, though she said the violence should not have happened.The attack took place Saturday in the central Polish city of Radom during a protest by the Committee for the Defense of Democracy, a civic group opposed to the current government.During the protest, young men aligned with the All Polish Youth and the National Radical Camp assaulted a protester.Beata Mazurek, the spokeswoman for the ruling Law and Justice party, said Monday that she saw the attack as “reaction” to recent anti-government demonstrations that have involved protesters trying to block elected government officials.She said: “It was a situation that should never have taken place but I understand them.”

Copyright 2017 The Associated Press. All rights reserved. This material may not be published, broadcast, rewritten or redistributed.

washingtonpost.com

Zarzuty za blokowanie miesięcznicy smoleńskiej. Policja: „Bo stała i głośno krzyczała”

Łukasz Woźnicki, 26 czerwca 2017

Agnieszka Markowska i Wojciech Kinasiewicz czytają pouczenie wręczone im przez policjantów

Agnieszka Markowska i Wojciech Kinasiewicz czytają pouczenie wręczone im przez policjantów (Fot. Łukasz Woźnicki)

Policja rozpoczęła przesłuchania osób, które 10 czerwca blokowały miesięcznicę smoleńską na Krakowskim Przedmieściu. Przesłuchani wychodzili z zarzutami „przeszkadzania w zgromadzeniu cyklicznym”. „Stali, siedzieli i głośno krzyczeli” – uzasadnia policja.

„10 czerwca ok. godz. 20 na Krakowskim Przedmieściu nie podporządkowała się żądaniom i poleceniom przewodniczącego zgromadzenia cyklicznego, upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej, i nie opuściła trasy przemarszu. W tym samym miejscu i czasie przeszkodziła w przebiegu zgromadzenia cyklicznego, w ten sposób, że stała i siedziała wraz z innymi osobami na trasie przemarszu, a także głośno krzyczała, czym opóźniała planowany przemarsz”.

Pierwsi przesłuchiwani w sprawie blokady miesięcznicy

To treść zarzutów, jakie w poniedziałek policjanci przedstawili Agnieszce Markowskiej. Działaczka stowarzyszenia Obywatele RP była pierwszą osobą przesłuchaną w tej sprawie. Kolejni wezwani wychodzili z identycznymi zarzutami. Policja zarzuca im, że złamali dwa przepisy z art. 52 Kodeksu wykroczeń. Za niepodporządkowanie się przewodniczącemu zgromadzenia grozi grzywna. Za przeszkadzanie w zgromadzeniu – grzywna lub kara ograniczenia wolności.

CZYTAJ TAKŻE: Zaklepane! Trakt Królewski dla miesięcznic PiS do 2020 roku

– Nie przyznałam się do winy i odmówiłam wyjaśnień – opowiada Markowska. Jak mówi, 10 czerwca siedziała na Krakowskim Przedmieściu spięta łańcuchami wraz z innymi osobami. – Obywatele RP podpisali deklarację nieposłuszeństwa. Negujemy bzdurne ustawy jak prawo o zgromadzeniach – bubel prawny, który łamie konstytucję – tłumaczy.

Przesłuchiwany działacz Obywateli RP: To próba zastraszania

Nowelizacja ustawy o zgromadzeniach autorstwa PiS wprowadziła „zgromadzenia cykliczne” i dała im pierwszeństwo przed innymi demonstracjami. Tak PiS próbował zakazać protestów w czasie miesięcznic. W czerwcu protestujących siłą usunęła policja. Był wśród nich m.in. działacz opozycji w PRL Władysław Frasyniuk. – Policjanci z nożycami przecięli łańcuchy i wynieśli nas za ręce. Potem przez dwie godziny nas przetrzymywali, nie dopuszczali adwokatów – wspomina Markowska.

CZYTAJ TAKŻE: Czy smoleńskie miesięcznice to wydarzenie religijne? Kuria: Nie jesteśmy kompetentni, by odpowiedzieć

– Też nie przyznałem się do winy i odmówiłem wyjaśnień – opowiada Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP. Wyszedł z przesłuchania jako drugi z identycznymi zarzutami. On także blokował przemarsz. – Złożyłem wniosek o dostęp do akt. Podobno mają być gotowe już w czwartek. Wygląda na to, że chcą je szybko posłać do sądu. Niewykluczone, że chcą zdążyć przed kolejną miesięcznicą 10 lipca – mówi. I dodaje: – Od miesięcy protestujemy przeciw haniebnym ekshumacjom ofiar katastrofy smoleńskiej, a teraz także przeciw ustawie o zgromadzeniach. Wzywanie na przesłuchania i stawianie zarzutów ludziom, którzy się do nas przyłączyli, to próba zastraszania – uważa.

Kolejne przesłuchania w środę

Policja wylegitymowała 140 osób spośród blokujących miesięcznicę. Zapowiadała ponad sto wniosków do sądów o ich ukaranie. – Część spisanych przyjęła mandaty, aby nie mieć problemów. Ale to oznacza przyznanie się do winy. Mandat to 500 zł. Nam zależy, by sprawą zajęły się sądy, a nie policja – mówi Kinasiewicz.

CZYTAJ TAKŻE: Wnioski do sądu z zarzutami po miesięcznicy smoleńskiej. Najpoważniejsze – dla Frasyniuka

W poniedziałek policjanci mieli przesłuchać 14 osób. Zgłosiły one to Obywatelom RP i KOD. Działacze tych organizacji czekali pod komendą z transparentem: „Mamy prawa! Prawa fizyki. Prawa logiki. Prawa człowieka”. W środę sytuacja się powtórzy. Tego dnia zaplanowano przesłuchania kolejnych kilkunastu osób. Przesłuchanych może być więcej, bo nie wszyscy zgłaszają to organizacjom obywatelskim.

– Na koniec przesłuchania policjant mnie zapytał: A tak pani powie prywatnie, będziecie znów na Krakowskim Przedmieściu 10 lipca? – opowiada Markowska. – Odparłam: Oczywiście, że będziemy!

Okrzyki, starcia z policją, straszenie obcym wywiadem, czyli kolejna miesięcznica smoleńska

http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,21946636,video.html

wyborcza.pl

RPO interweniuje w sprawie zajść w Radomiu

Według Adama Bodnara brak obecności policji podczas zgłoszonych manifestacji w Radomiu budzi zastrzeżenia z punktu widzenia wolności zgromadzeń. Powołując się na informacje medialne, rzecznik praw obywatelskich z urzędu podjął tę sprawę.

Podczas manifestacji, która odbyła się w sobotę pod hasłem „Radom 76. Droga do wolności” Młodzież Wszechpolska zaatakowała demonstrantów KOD. „Media wskazują, że manifestacja nie była zabezpieczona przez policję. Funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia po wezwaniu ich przez manifestantów” – czytamy w komunikacie RPO. Rzecznik zapowiedział, że w ramach prowadzonego postępowania wyjaśniającego m.in. skieruje specjalne wystąpienie do komendanta miejskiego policji w Radomiu, by wyjaśnić, dlaczego policja nie zabezpieczała w dostateczny sposób demonstracji, podczas której doszło do aktów przemocy.

Platforma Obywatelska z kolei dziś złożyła zawiadomienie do Zbigniewa Ziobry dotyczące pobicia na tle politycznym działacza KOD w Radomiu. Platforma chce też, by objął on śledztwo w tej sprawie osobistym nadzorem. PO zarzuciła też w poniedziałek policji bezczynność w związku z wydarzeniami w Radomiu; wystosowała w tej sprawie pismo do szefa MSWiA. Mariusza Błaszczaka. Pyta w nim m.in. ilu funkcjonariuszy policji zostało oddelegowanych do zabezpieczenia zgromadzenia, dlaczego policjanci ci „nie reagowali właściwie na brutalne zachowania członków organizacji skrajnie prawicowych”, a także kto podjął decyzję o „niezapewnieniu należytej ochrony” manifestacji KOD.

Mariusz Witczak wytknął Błaszczakowi, że nigdy nie potępił agresji ze strony ekstremistycznych działaczy organizacji prawicowych. „I niestety tak to jest, że pod skrzydłami Mariusza Błaszczaka rozwija się w Polsce mowa nienawiści i przyzwolenie dla działań organizacji skrajnie prawicowych” – uważa Witczak.
Marcin Kierwiński (PO) wyraził pogląd, że poniedziałkowe zawiadomienie Platformy jest szansą dla polityków PiS, by „wreszcie zachować się przyzwoicie”. „Nie słyszymy od polityków partii rządzącej jakichkolwiek słów potępienia wobec tych bandytów, nie słyszymy żadnych słów potępienia jeżeli chodzi o mowę nienawiści i o agresję. Można mieć wrażenie, że te bojówki Młodzieży Wszechpolskiej, ci bandyci, bo tak to należy określać, są rodzajem takiego +brunatnego zaplecza+ używanego wtedy, kiedy potrzeba, przez PiS” – mówił poseł PO.

„Pomocą” policji służą facebookowicze, którzy publikują zdjęcia napastników. Na jednym z nich czterech młodych mężczyzn wywraca na ziemię, bije i kopie Andrzeja Majdana, jednego z działaczy KOD.

Co na to minister spraw wewnętrznych? – „Policja była na miejscu, ale rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że siły były zbyt małe” – powiedział o zajściach w Radomiu Mariusz Błaszczak.

Można by zaryzykować stwierdzenie, że ponieważ zbliża się kolejna miesięcznica, policjanci zajmują się przygotowaniami do niej.

koduj24.pl

Jasna Góra. Politycy PiS zjechali do Częstochowy modlić się z synem premier Beaty Szydło

Dorota Steinhagen, 26 czerwca 2017

Ks. Tymoteusz Szydło odprawia mszę na Jasnej Górze (Fot. Jasna Góra / Krzysztof Świertok)

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda, pół rządu, posłowie i senatorowie PiS z marszałkiem Stanisławem Karczewskim zjechali w poniedziałek, 26 czerwca, na Jasną Górę. Powód? Syn premier Beaty Szydło odprawiał mszę w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej.

Tymoteusz Szydło, syn premier polskiego rządu, święcenia kapłańskie przyjął 27 maja. W poniedziałek, 26 czerwca, w samo południe odprawił mszę prymicyjną na Jasnej Górze, w Kaplicy Cudownego Obrazu…

wyborcza.pl

#RZECZoPOLITYCE Łapiński: Konstytucja jest dysfunkcjonalna

Foto: rp.pl

Od czasu powstania konstytucji zmieniły się warunki – Polska jest w NATO i UE i pod kilkoma względami ustawa zasadnicza jest dysfunkcjonalna, dlatego przeprowadzenie w niej zmian jest konieczne – mówił Krzysztof Łapiński, minister w Kancelarii Prezydenta i rzecznik Andrzeja Dudy.

Krzysztof Łapiński mówił m.in. o organizacji zbliżającej się wizyty w Polsce prezydenta Donalda Trumpa. Rzecznik potwierdził dzisiejsze informacje RMF FM o ministrach prezydenckich i rządowych, którzy wezmą udział w rozmowach.

– Nie wiemy, czy prezydent Trump powie coś zaskakującego, plan wizyty jest akceptowany przez obie strony, więc nie sądzę, by doszło do niespodzianek. Mimo że prezydent Trump jest osobą mniej przewidywalną niż jego poprzednik – zauważył Łapiński. – Możemy spekulować, ale to będą tylko spekulacje.

Łapiński tłumaczył również, że niedawne zamieszanie wokół nominacji ambasadorskich było w rzeczywistości rozpętane przez media, ponieważ nominacje były już podpisane wcześniej.

Pytany o podpis prezydenta pod ustawami dotyczącymi zmian w sądownictwie, Łapiński stwierdził:  – Pan prezydent na pewno się nad nimi pochyli.

Rzecznik prezydenta potwierdził wcześniejsze informacje, że podtrzymywany jest termin referendum konstytucyjnego, oraz że będą w tej kwestii prowadzone szeroko zakrojone konsultacje.

– Podejście partii opozycyjnych do referendum jest błędne – zauważa rzecznik. – Jeśli ktoś ma w programie zmiany konstytucji w pewnych aspektach, a nie chce uczestniczyć w konsultacjach, oznacza to, że pod znakiem zapytania stawia swoją wiarygodność.

Łapiński argumentował, że prezydent uważa, iż zmieniły się warunki – Polska jest w NATO i UE, od ustanowienia konstytucji minęło już 200 lat i pod kilkoma względami jest ona dysfunkcjonalna, dlatego przeprowadzenie w niej zmian jest konieczne. – Szczególnie w tym kierunku, by nie było wątpliwości, jak ją interpretować – mówił.

Rzecznik prezydenta nie odpowiedział na pytanie, czy Prawo i Sprawiedliwość włączy się w konstytucyjne konsultacje. – O to trzeba spytać władze PiS – stwierdził.

rp.pl

Pułkownik Adam Mazguła odpowiada posłowi Markowi Suskiemu (PiS) na oskarżenie z wczorajszego materiału w programie SzkłoKontaktowe (TVN24).

Jacek Kozanecki Straszny półgłówek z tego Suskiego. Gamoń do kwadratu i oszczerca. Takie pomówienie zasługuje na proces o publiczne zniesławienie, art. 212 KK. Wypełnia to literalnie i książkowo § 1 i 2.

PONIEDZIAŁEK, 26 CZERWCA 2017

Jaki: Przed komisją weryfikacyjną nie stawił się nikt w imieniu m.st. Warszawy

09:10

Jaki: Przed komisją weryfikacyjną nie stawił się nikt w imieniu m.st. Warszawy

Tuż po 9:00 rozpoczęła się pierwsza rozprawa komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10. Jak poinformował przewodniczący Patryk Jaki, na posiedzeniu nie stawił się nikt w imieniu miasta stołecznego Warszawa.

08:53

Błaszczak: Po zajściach w Radomiu zostanie przeprowadzona kontrola

Wbrew temu, co można przeczytać w mediach związanych z opozycją, policja była na miejscu, ale – rzeczywiście – wszystko wskazuje na to, że siły były zbyt małe. Rozmawiałem na ten temat z Komendantem Głównym Policji – zostanie przeprowadzona kontrola, wyciągnięte zostaną wnioski – stwierdził Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1, odnosząc się do sobotnich wydarzeń w Radomiu

Szef MSWiA dodał, że „sprawa już w niedzielę trafiła do prokuratury”. – Prokuratura ją oceni – podkreślił. – Ten incydent nie powinien się zdarzyć – stwierdził gość Jedynki i zauważył, że „zmiana ustawy o zgromadzeniach przeprowadzona przez klub parlamentarny PiS (…) stanowi, że musi być odległość 100 metrów między dwoma manifestacjami”.

Gdyby w Radomiu było to przestrzegane, to do bójki by nie doszło – stwierdził

08:43

Giertych: Wszystkie media brały pieniądze od Amber Gold

Ależ pan jest hipokrytą. Pracował pan w mediach, które do końca – już po ostreżęnaich KNF – reklamowały Amber Gold jako świetną instytucję, gdzie można rocznie zarobić 12%. To mediom nie przeszkadzało, a teraz pan wydziwia nad chłopakiem, który poszedł do pracy w firmie transportowej (…) Wszystkie media brały pieniądze od Amber Gold. Taka jest prawda. Niestety wszystkie brały i też nie ma w tym nic dziwnego. Ktoś reklamuje, ktoś to umieszcza, z drugiej storny te same media często ostrzegały o tej firmie – mówił Roman Giertych w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

08:35

Giertych: Gdyby premier na podstawie tajnej notatki ABW ostrzegł kogokolwiek, to popełniłby przestępstwo

Premier nie może zajmować się ostrzeganiem wszytkich ludzi odnośnie wszytkich możliwych błędów, które mogą zrobić. Od tego są odpowiednie instytucje państwa. Gdyby premier na podstawie tajnej notatki ABW ostrzegł kogokolwiek, to popełniłby przestępstwo. Od tego są instytucje państwa jak KNF, prokuratura, żeby tym się zajmować – mówił Roman Giertych w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet. Jak dodał, w tej sprawie zawiodła prokuratura.

08:32

Giertych: Komisja ds. Amber Gold nie osiągnęła celu swojego polowanka

Mam wrażenie, że cała ta historia z tym wymyślonym kłamstwem Wassermann i opartym na tym zarzucie TVP Info wynika z tego, że komisja nie osiągnęła celu swojego polowanka. Nie udało im się, więc szukają różmnego rodzaju luk, nieścisłości po to, żeby dorwać Michała Tuska. Nie udało się i się nie uda – mówił Roman Giertych w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

08:29

Giertych: Cały materiał „Wiadomości” i TVP Info jest oparty na kłamliwym pytaniu Wassermann

Nie, skłamała przewodnicząca [Wassermann]. On [Michał Tusk] autoryzował część wypowiedzi, ale pytanie brzmiało o rzekomą obietnicę Donalda Tuska w odniesieniu do tego, że nie powstanie komisja śledcza. W tym tekście nie ma ani jednej wypowiedzi Michała Tuska na ten temat. Kłamstwo zawarte było w pytaniu pytaniu Wassermann. Powiedziała o autoryzowanym wywiadzie, w którym rzekomo padły słowa odnośnie obietnicy, którą złożył mu ojciec. Takiej obietnicy nie było i ttakich słów w tym wywiadzie nie ma. Przewodnicząca zadawała w pytaniu kłamliwą informację, która została sprostowana przez Michała Tuska. Nie ma żadnego kłamstwa i nie było żadnej autoryzacji tych słów. Cały materiał „Wiadomości” i TVP Info na ten temat jest oparty na kłamliwym pytaniu pani przewodniczącej – mówił Roman Giertych w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

08:02

Szymański o spotkaniu Szydło-Trump: To byłoby coś nadzwyczajnego. Wydaje mi się, że nie ma takich planów

To byłoby coś nadzwyczajnego [spotkanie premier Szydło z prezydentem Trumpem], ponieważ odpowiednikiem dyplomatycznie prezydenta Trumpa jest prezydent Duda. Byloby to nadzwyczajne. To jest możliwe, ale wydaje mi się, że nie ma takich planów – mówił Konrad Szymański w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24. Jak dodał, odbędą się wizyty prezydenta Trumpa z ministrami.

07:59

Szymański: Być może wizyty Schetyny na jego własnych spotkaniach robią wrażenie marginalizacji

Być może wizyty przewodniczącego Schetyny na jego własnych spotkaniach robią wrażenie marginalizacji. Ja tego wrażenia co do naszego kraju nie mam. Symboliczne gesty niczego nie załatwią, ponieważ w UE mamy do czynienia z problemem, napięciem o to, w jaki sposób w ogóle prowadzić politykę migracyjną i jak ma wyglądać przyszłość naszych społeczeństw – mówił Konrad Szymański w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.

07:50

Szymański o rozmowie z Macronem: Szydło wyraźnie przedstawiła oczekiwanie, aby ważyć słowa

To całkowite zmyślenia. Prezydent Macron – jestem przekonany – nigdy nie pozwoliłby sobie w gruncie rzeczy na w gruncie rzeczy rasistowskie uwagi i rasistowskie porównania. Nie używa takiego języka, również nie można powiedzieć, by kiedykolwiek próbował prezentować siebie jako ofiarę tej sprawy. Prezydent Macron przedstawił swoje poglądy, ma bardzo przemyślane poglądy na UE. To była bardzo dobra, mocna rozmowa, bo najczęściej tego typu rozmowy są bardzo ograniczone do tez przygotowanych wcaeśniej. To była szczera rozmowa. Była w dużym stopniu spontaniczna, ponieaż dotyczyła spraw, które są żywe. Premier Szydło wykorzystała tę rozmowę do tego, by wyrazić bardzo jasno swoje oczekiwania, by komunikacja między nami była bardziej rzeczowa – mówił Konrad Szymański w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.

Premier Szydło wyraźnie przedstawiła oczekiwanie, aby ważyć słowa, ponieważ jeśli mamy mówić o politycznych przełomach i politycznym porozumieniu, to musimy budować zaufanie (…) Odniosłem wrażenie, że prezydent Macron bardzo dużo swojej uwagi poświęcił kontraktowi [na Caracale] – dodał.

07:42

Szymański: Jestem zaniepokojony skłonnością Tuska do wypowiadania się w sprawach krajowych

Myślę, że rzeczowe i konstruktwne [relacje rządu z Donaldem Tuskiem]. Przewodniczący Tusk ma obowiazki wobec każdego szefa rządu – myślę, że szczególnie wobec szefa rządu kraju swojego pochodzenia, ale wobec każdego ma te same obowiązki, żeby ułatwiać wypracowywanie kompromisu między szefami rządu. Mamy określone oczekiwania wobec tych kompromisów i oczekujemy, że przewodniczący Tusk nie będzie temu przeskadzał, a jeśli chce, to być może pomagał – mówił Konrad Szymański w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.

Myślę, że każdy ojciec ma prawo do emocjonalnych reakcji na takie sytuacje jak dziś. Ta sytuacja jest niejasna i wyjątkowo trudna. Trzeba dać prawo do tego typu reakcji, natomiast byłoby dobrze, gdyby to się nie przelewało na politykę – dodał, pytany o słowa Tuska nt. przesłuchania jego syna.

„Co do przebiegu rady to ja, bo tylko tym się zajmuje, jestme zadowolony, natomiast jestem zaniepokojony skłonnością przewodniczącego Tuska do wypowiadania się w sprawach krajowych. To był podstawowy problem jeszcze niedawno, silnie zaznaczony przez premier Szydło. Jeżeli tego typu ingerencje w sprawy wewnętrzne, zabieranie głosu po jednej ze stron krajowego sporu będą się powtarzały, to nie będzie dobrze wpływało na relacje”

300polityka.pl

PONIEDZIAŁEK, 26 CZERWCA 2017

STAN GRY: GW: Kaczyński dał zgodę na zakaz zabijania zwierząt na futra, Kondzińska: PAD gra na siebie, Żakowski: Demokracja przetrwa?

KACZYŃSKI DAŁ ZIELONE ŚWIATŁO NA ZAKAZU ZABIJANIA ZWIERZĄT NA FUTRA – GW: “Poseł Marek Suski (PiS) zapowiada: projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra może w najbliższych dniach trafić do Sejmu. Zielone światło dla zakazu dał Jarosław Kaczyński. (…) Poseł Marek Suski (PiS), wiceprzewodniczący Zespołu Przyjaciół Zwierząt: – Nie przeprowadzaliśmy sondy w PiS w sprawie hodowli na futra. Pracujemy nad tym projektem. Niedługo się pojawi, może jeszcze przed wakacjami [wakacje posłów zaczynają się 8 lipca]. http://wyborcza.pl/7,75248,22009751,koniec-hodowli-zwierzat-na-futra-jaroslaw-kaczynski-daje-zielone.html

ANDRZEJ DUDA ZACZYNA GRAĆ NA SIEBIE – Agata Kondzińska w GW: “– Duda wie, że temat uchodźców jest nośny, więc podpina się pod niego. Niby wykazuje inicjatywę, ale ze świadomością, że dwa lata do takiego głosowania to szmat czasu. Dziś nie można mu powiedzieć „sprawdzam” – mówi polityk PiS. I przyznaje, że prezydent próbuje budować swoje zaplecze i drażnić PiS, ale jak na razie „to tylko łaskocze w nos”. http://wyborcza.pl/7,75398,22009940,andrzej-duda-zaczyna-grac-na-siebie-w-relachach-prezydent.html

JACEK ŻAKOWSKI O TYM, CZY W POLSCE MOŻE UPAŚĆ DEMOKRACJA – pisze w GW: “Niedelikatne pytanie, z którym trzeba się zmierzyć po serii sondaży, brzmi: Czy Polakom wolność i demokracja są potrzebne do życia? Części tak. Ale może za małej i za mało, by mogła się zakorzenić? I może nie taka? W Rosji nie przetrwała, w Iranie nie przetrwała. Skąd pewność, że może przetrwać w Polsce? A jeśli nie – to co? A jeśli tak – to jaka?” http://wyborcza.pl/7,75968,22010019,niedelikatne-pytanie.html

W RADOMIU ZNÓW BIJĄ – Paweł Wroński w GW: “Pani premier Beata Szydło deklaruje w każdym miejscu, nawet na terenie obozu Auschwitz, że jej najważniejszym zadaniem jest troska o bezpieczeństwo polskich obywateli. Zapomniała chyba dodać, że chodzi jej o bezpieczeństwo tych obywateli, którzy popierają władzę”. http://wyborcza.pl/7,75968,22009659,w-radomiu-znow-bija-czy-beata-szydlo-zatroszczy-sie-o-bezpieczenstwo.html

AMBER GOLD MIAŁ ZNISZCZYĆ LOT? – tytuł w Fakcie.

PSULI, PSULI AŻ ZEPSULI – Grzegorz Osiecki w DGP: “Padł mechanizm chroniący obywateli przed nadużywaniem władzy przez polityków. To efekt walki o TK między PO i PiS w 2015 r.” http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/552939,trybunal-konstytucyjny-pis-po-rzad-politycy-przylebska.html

SZYDŁO JEST MOJĄ SZEFOWĄ I TAK POZOSTANIE – Jarosław Gowin w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w RZ: “Nie podlegam prezesowi Kaczyńskiemu, jedynie współpracujemy w ramach koalicji rządowej. Jarosław Kaczyński jest liderem największej partii i najważniejszym politykiem w Polsce, co nie znaczy, że mu podlegam. Moją jedyną przełożoną jest premier Beata Szydło i myślę, że w dającej się przewidzieć przyszłości tak pozostanie”.

WĄTŁE PRZESŁANKI WS WĄTPLIWOŚCI DOT. KADENCJI GERSDORF – Gowin dalej: “W tej sprawie musi się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny. Mnie wątpliwości co do legalności wyboru pani prezes Gersdorf wydają się oparte na bardzo wątłych przesłankach”.

ZAGŁOSOWAŁBYM PRZECIW TS DLA TUSKA – Gowin: “Dzisiaj zagłosowałbym przeciwko. Nie widzę podstaw do stawiania go przed Trybunałem. Chyba że światło dzienne ujrzą jakieś nowe fakty”.

GOWIN O PIOTROWICZU: “Pochodzę z Jasła, miasta, gdzie ówczesny prokurator Piotrowicz sprawował swoją funkcję. Mój ojciec był działaczem Solidarności i bliskim współpracownikiem senatora Zająca. Opinie na temat działalności posła Piotrowicza wśród mieszkańców Jasła są podzielone. Marszałek Zając oceniał biografię Stanisława Piotrowicza pozytywnie i to on wciągnął go do polityki”. http://www.rp.pl/Rzad-PiS/306259956-Jaroslaw-Gowin-Beata-Szydlo-nie-odejdzie.html?template=restricted

NA RAZIE BYĆ W UE ALE WALCZYĆ O SWOJE – Tomasz Sakiewicz w SE: “Przede wszystkim może być tak, że to Francja znajdzie się poza UE, a nie Polska. Dziś Paryż wykorzystuje sprawę imigrantów, by na to grać, ale protekcjonistyczne zmiany w UE to może być coś, na co nie zgodzi się większość państw w Unii. Sama zmiana statusu w UE to nie jest też sprawa zerojedynkowa. Pomiędzy brexitem, jaki zrobili Brytyjczycy, a pozostaniem w Unii jest jeszcze pole do wielu form obecności. Powinniśmy testować Unię, na ile możemy obronić swoją suwerenność i ile możemy w niej uzyskać. Na razie powinniśmy jednak być w Unii, ale walczyć o swoje. Dokładnie tak, jak ma to miejsce dzisia”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/tomasz-sakiewicz-byc-w-unii-ale-walczyc-o-swoje_1005412.html

HURAGANOWY ATAK NA POLSKĘ – Ryszard Czarnecki w GPC: “Ciekawe, dlaczego ci wszyscy nauczyciele przedmiotu „imigracja”, którzy chcą nam udzielać wysoko płatnych korepetycji, ci europejscy prokuratorzy prowadzący postępowania wobec naszej ojczyzny nie chcą wyjaśnić sobie i  nam, dlaczego muzułmańskich imigrantów, bądź co  bądź, swoich braci w  wierze nie chcą przyjmować jedne z najbogatszych krajów świata, a jednocześnie państwa gorliwych wyznawców islamu, jak Arabia Saudyjska i  Kuwejt. No właśnie, dlaczego? Warto i  z  tego wyciągnąć wnioski. A  może jest też i  tak, że  za  tym huraganowym atakiem ze strony najbogatszych państw UE na  Polskę i  inne kraje regionu stoi poczucie sromotnej klęski ich polityki imigracyjnej i  zazdrość, że  Rzeczpospolita jest od  nich w  tej materii po  prostu dużo bardziej skuteczna?” http://gpcodziennie.pl/65477-ustawianiechlopcadobicia.html

SĘDZIA ZŁODZIEJKA – jedynka Faktu.

SĘDZIOWSKI WAŁEK NA 30 ZŁ – jedynka GPC.

WYROK TK WS ABORCJI ŁATWO PRZEWIDZIEĆ – Tomasz Pietryga w RZ: “Werdykt TK łatwo przewidzieć, gdyż konstytucja mówi jasno o prawnej ochronie życia. Po wyroku Trybunału PiS zmieni ustawę według jego wskazań. Jednak między złożeniem wniosku do TK, wyrokiem i wykonaniem jego wskazań przez Sejm mogą minąć lata. A PiS w tym czasie „zamrozi” sprawę aborcji, głęboko kłaniając się przy tym swemu twardemu elektoratowi. Dlaczego robi to właśnie teraz? Wniosek ma trafić do TK tuż przed kongresem PiS i spodziewaną rekonstrukcją rządu. Partia władzy skanalizuje w ten sposób społeczne emocje, które zawsze towarzyszą wymianie ministrów, w innym miejscu”.

WNIOSEK WRÓBLEWSKIEGO DO TK MA AKCEPTACJĘ PREZESA PIS, SIARKOWSKA UWAŻA, ŻE CHODZI O ZAMROŻENIE TEMATU – Tomasz Krzyżak w RZ: “– Moim zdaniem ten wniosek ma na celu zamrożenie dyskusji na temat aborcji – mówi posłanka Siarkowska. – Oba projekty obywatelskie oraz poselski przejdą przez pierwsze czytanie w Sejmie, a potem PiS powie, że trzeba wstrzymać się z decyzjami do momentu orzeczenia TK. A zdominowany przez PiS Trybunał nie wyda go do czasu wyborów – przewiduje posłanka, która nie ukrywa, że wniosek podpisała. – Podpisałam, bo uważam, że każdą inicjatywę zmierzającą do ochrony życia ludzkiego trzeba popierać. Według naszych informacji propozycja posła Wróblewskiego jest jego własną inicjatywą, ale ma akceptację prezesa PiS. Nasi rozmówcy twierdzą też, że pomysł powstał jesienią ub. roku, gdy Sejm odrzucił projekt ustawy Ordo Iuris”.

ZAOSTRZENIA I LIBERALIZACJI CHCE PO TYLE SAMO POLAKÓW – SONDAŻ RZ cytowany przez Krzyżaka: “Tymczasem z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” (przeprowadzono go 23–24 czerwca) wynika, że Polacy w kwestii aborcji podzielili się na trzy grupy. Zaostrzenia przepisów chce 33 proc. badanych, liberalizacji – 34 proc., a pozostawienia ich bez zmian – 28 proc”. http://www.rp.pl/Spor-o-aborcje/306259942-Aborcja-wroci-do-Sejmu.html?template=restricted

GW NA JEDYNCE O WARSZAWSKICH RADNYCH PIS W SPÓŁKACH: “Warszawscy radni PiS stali się ekspertami od zarządzania. Rozchwytują ich spółki skarbu państwa. Ich kariery wystrzeliły po wyborach wygranych przez PiS. „Wyborcza” przeanalizowała oświadczenia majątkowe radnych „dobrej zmiany”. http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22009283,jak-teolog-stal-sie-dyrektorem-radni-pis-w-radach-nadzorczych.html

300polityka.pl

Andrzej Duda zaczyna grać na siebie. W relacjach prezydent – PiS coraz więcej nieufności

Agata Kondzińska, 26 czerwca 2017

Prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości podniesienia flagi na Zamku Królewskim. Święto Flagi, 2 maja 2017

Prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości podniesienia flagi na Zamku Królewskim. Święto Flagi, 2 maja 2017 (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Po dwóch latach urzędowania Andrzej Duda przemeblowuje swoją kancelarię tak, by podrażnić PiS.

Kiedy Małgorzata Sadurska rezygnowała na początku czerwca z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta, w otoczeniu Andrzeja Dudy nikt się nie dziwił. Prezydent nie ufał jej od dawna. W Pałacu Prezydenckim była człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego i Nowogrodzkiej, czyli partyjnej centrali PiS.

Nowe nominacje Andrzeja Dudy. Krytykowali rząd PiS

Jej wpływy tak osłabły, że o umówienie spotkania z Dudą – choć była szefową jego kancelarii – musiała prosić przez innego ministra. Pod koniec pracy Sadurska nie była nawet informowana o planach Dudy. Nie wiedziała na przykład, że 3 maja prezydent zaproponuje referendum konstytucyjne.

Jak potrząsnąć naszą klasą polityczną – w „Temacie dnia” wyjaśnia „polityczny symetrysta” prof. Ryszard Bugaj

http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,21934777,video.html

Odejście Sadurskiej do zarządu PZU sprawiło, że PiS stracił swojego człowieka w Kancelarii Prezydenta. Bo jej następczyni Halina Szymańska ze Szczecina bardziej kojarzona jest z prezydenckim ministrem Pawłem Muchą niż z wpływowym politykiem PiS z tego regionu, wiceprezesem partii Joachimem Brudzińskim.

Szymańska jest weterynarzem i absolwentką podyplomowych studiów z prawa i administracji. Była szefową zachodniopomorskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To radna sejmiku zachodniopomorskiego z listy PiS. – Być może Nowogrodzka została poinformowana o tej nominacji, ale na zasadzie oznajmienia, a nie konsultacji – uważa polityk PiS. Przyznaje, że w partii awans Szymańskiej odebrano z zaskoczeniem. – Wygląda to, jakby prezydent próbował po swojemu meblować kancelarię. Choć w godzinie próby i tak do nas przyjdzie – mówią w PiS.

Ale wskazują, że Szymańska jest już drugim – po Krzysztofie Łapińskim, nowym rzeczniku prasowym prezydenta – ministrem Dudy, który krytykował rząd PiS. To Szymańska jako wiceszefowa ARiMR w kwietniu pisała do ministra rolnictwa ostrzeżenie, że niewypłacenie zaległych dopłat dla rolników za 2016 r., ale też dopłat za 2017 r. w obiecanym terminie, spowoduje, że Unia Europejska nałoży na Polskę 2,5 mld zł kary. Minister jej nie odpowiedział.

W PiS mówią, że Szymańska przez lata grała w jednej drużynie z byłym ministrem rolnictwa i szefem SKL Arturem Balazsem. – Sprawna, typowa urzędniczka. Spokojna, wycofana, nie intryguje, jest pracowita – mówią w Kancelarii Prezydenta.

Andrzej Duda z PiS rozmawia przez Szczerskiego

Po odejściu Sadurskiej łącznikiem między Pałacem Prezydenckim a centralą PiS jest szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. W Pałacu przyglądają mu się w tej roli. – Krzysiek lubi grać na siebie. Nie ma pewności, co referuje na Nowogrodzkiej – mówi współpracownik Dudy. Inny współpracownik: – Krzysiek wie, gdzie jest jest jego ośrodek lojalności. Z racji pełnionej funkcji był najlepszą osobą do kontaktów z partią.

Szczerski odpowiada u Dudy za politykę zagraniczną. – To powoduje, że będzie lojalny wobec Pałacu, a nie wobec PiS, które politykę zagraniczną powierzyło Witoldowi Waszczykowskiemu. Szczerski od dawna ma złe relacje z szefem MSZ – mówi nasz informator.

Te złe relacje ujawniły się publicznie w ubiegłym tygodniu, kiedy Waszczykowski strofował Dudę za opieszałość w podpisywaniu ambasadorskich nominacji. Szef MSZ oczekiwał wyjaśnień od prezydenta. Doczekał się ostrej odpowiedzi Szczerskiego, który powiedział, że „żaden minister, zwłaszcza tego rządu, nie ma prawa wypowiadać tego typu słów wobec prezydenta”. Radził też szefowi MSZ „podjęcie działań na rzecz odbudowy dobrych relacji z głową polskiego państwa”. W Pałacu te wypowiedzi się podobały.

Teraz Szczerski pilnuje, by nikt nie skradł Dudzie sukcesu, jakim jest wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce (przyleci 5 lipca).

Tymczasem PiS nadal uwiera nominacja byłego posła tej partii Krzysztofa Łapińskiego na rzecznika i ministra w Kancelarii Prezydenta. Łapińskiemu przyglądają się też w Pałacu, bo ma stały kontakt z Dudą. – Jest w lepszych relacjach z prezydentem niż jego poprzednicy – mówi współpracownik Dudy. Ale wskazuje, że choć Łapiński pracuje w Pałacu od początku maja, to ciągle nie znalazł szefa biura prasowego. A to powoduje, że robi „kilkanaście rzeczy naraz i trudno się do niego dostać”. To Łapiński zarządza medialną polityką prezydenta i szuka chętnych, którzy w programach telewizyjnych będą reprezentować Dudę zgodnie z przekazem powstałym w Pałacu.

Andrzej Duda i PiS. Coraz więcej nieufności

W relacjach między PiS a Dudą nieufność powodują nie tylko decyzje personalne. Partia nie jest zadowolona z kolejnych referendalnych pomysłów prezydenta. O referendum w sprawie konstytucji w PiS dowiedzieli się dopiero z przemówienia Dudy. A ostatnio prezydent wyszedł z kolejną inicjatywą, by za dwa lata – wraz z wyborami parlamentarnymi – zapytać Polaków o to, czy chcą przyjmować uchodźców. Pomysły zbiegły się z obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie likwidacji gimnazjów, pod którym podpisało się ponad 900 tys. Polaków. PiS nie chce dopuścić do tego głosowania.

– Duda wie, że temat uchodźców jest nośny, więc podpina się pod niego. Niby wykazuje inicjatywę, ale ze świadomością, że dwa lata do takiego głosowania to szmat czasu. Dziś nie można mu powiedzieć „sprawdzam” – mówi polityk PiS. I przyznaje, że prezydent próbuje budować swoje zaplecze i drażnić PiS, ale jak na razie „to tylko łaskocze w nos”.

wyborcza.pl

ZUS szykuje się na „armagedon”. Pracownicy się ubezpieczają, aby nie płacić za błędy popełnione w pośpiechu

Leszek Kostrzewski, 26 czerwca 2017

Pracownicy ZUS, bojąc się, że po obniżeniu wieku emerytalnego będą musieli zmagać się z lawinowym napływem wniosków o świadczenia, wykupują polisy od odpowiedzialności urzędniczej. Nz. czarny kot przed siedzibą ZUS w Szczecinie

Pracownicy ZUS, bojąc się, że po obniżeniu wieku emerytalnego będą musieli zmagać się z lawinowym napływem wniosków o świadczenia, wykupują polisy od odpowiedzialności urzędniczej. Nz. czarny kot przed siedzibą ZUS w Szczecinie (Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta)

Pracownicy ZUS, bojąc się, że po obniżeniu wieku emerytalnego będą musieli zmagać się z lawinowym napływem wniosków o świadczenia, wykupują polisy od odpowiedzialności urzędniczej. A sam ZUS chce wydłużenia czasu rozpatrywania wniosków

– Obecnie już 2060 pracowników ubezpieczyło się od odpowiedzialności cywilnej w ramach zbiorowego ubezpieczenia. Ale cały czas zgłaszają się nowi chętni. Niektórzy ubezpieczają się indywidualnie – mówi Beata Wójcik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników ZUS.

Po co urzędnikom polisy?

– Ludzie są przemęczeni pracą, ledwo wyrabiają się z przydzielonymi zadaniami. Niektórzy mają już po 100 nadgodzin. Tymczasem za trzy miesiące zacznie obowiązywać obniżony wiek emerytalny, będzie jeszcze więcej wniosków o emerytury i jeszcze więcej pracy. Ludzie obawiają się, że w takich warunkach nietrudno będzie o błąd. Człowiek jest tylko człowiekiem. Zabezpieczają się więc przed ewentualną wypłatą odszkodowań – dodaje Wójcik.

Będziemy krócej pracować. Ale jak to się odbije na wysokości emerytur? Pytamy ministrów i…

http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,20987701,video.html

Obniżenie wieku to jedna z największych operacji, jaka przypadła Zakładowi w ostatnich latach. Tylko w IV kwartale wnioski o emeryturę będzie mogło złożyć aż 331 tys. dodatkowych osób. To o ponad 100 tys. więcej, niż wynosi średnia całoroczna z ostatnich kilku lat.

Władze ZUS, aby wyrobić się z pracą, zapowiedziały, że sale obsługi klientów w oddziałach będą dłużej czynne – po 10 godzin dziennie – od 8 do 18. Dziś zazwyczaj zamykane są o godz. 15.

Nie wszyscy co prawda będą pracować po 10 godzin dziennie, bo będzie tzw. ruchomy czas pracy. Ale to i tak oznaczać może, że niektórzy mogą mieć nawet 150 nadgodzin, czyli tyle, ile maksymalnie dopuszcza kodeks pracy.

emerytury

emerytury 

Czytaj też: Gra w dwa ognie między skonfliktowanymi ministrami. Pomiędzy Mateuszem Morawieckim i Elżbietą Rafalską „zakładnicy” – emeryci

Odszkodowania pokryje ubezpieczenie

Więcej pracy to więcej stresu. Tymczasem zgodnie z obowiązującą od 2011 ustawą o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych każdy urzędnik państwowy i samorządowy, który wyda decyzję z naruszeniem prawa, będzie musiał zwrócić z własnej kieszeni odszkodowanie wypłacone z budżetu państwa obywatelowi lub przedsiębiorcy, który poniósł szkodę.

Dla pracowników ZUS to brzmi jak zła wróżba, która ma wielkie szanse się spełnić. Płacić nie chcą, dlatego związkowcy wynegocjowali w ich imieniu z jednym z ubezpieczycieli preferencyjne stawki ubezpieczenia. Za 20 zł rocznej składki ubezpieczyciel pokryje 30 tys. zł kary za błąd urzędnika, przy stawce 70 zł rocznie suma gwarancyjna odszkodowania wzrasta do 150 tys. zł.

Pracownicy ZUS najczęściej decydują się płacić 30-40 zł rocznie.

Czytaj też: Obniżenie wieku emerytalnego tuż-tuż. Milion Polaków osiągnie wiek emerytalny, ale nie zostaną zwolnieni z pracy. Dlaczego?

Błędy w ZUS

Błędy w ZUS już dziś się zdarzają. Tylko od stycznia do września 2016 r. sądy pracy wydały 91,7 tys. orzeczeń w sprawach związanych z decyzjami pracowników Zakładu. W blisko 27 tys. spraw sąd uwzględnił odwołania i kazał zmienić decyzję ZUS. W 49 tys. spraw skargę odrzucił. 15 tys. spraw skończyło się umorzeniem, a w przypadku 533 osób uchylono decyzję ZUS i przekazano sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Do tej pory żadnemu pracownikowi ZUS nie nakazano zapłacić odszkodowania.
Kierownictwo ZUS napisało nam, że nie ma „sygnałów, by pracownicy czuli zagrożenie odpowiedzialnością za błędy urzędnicze”. Zapewnia, że jest „otwarte na zgłaszane przez pracowników problemy” i „nie dopuści do nadmiernego przeciążenia pracą pracowników”.

Większa liczba ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej to niejedyny skutek obniżenia wieku emerytalnego w ZUS. Pracownicy Zakładu, obawiając się większego przydziału pracy od października, grożą też strajkiem. 10 organizacji związkowych ZUS już ogłosiło spór zbiorowy. Domagają się utrzymania dotychczasowego regulaminu czasu pracy, obecnej sieci oddziałów i podwyżek: 150 zł brutto od razu i 700 zł brutto docelowo (dziś średnie wynagrodzenie w ZUS to 3200 zł brutto).

Czym skończy się cała sytuacja? Kłopotami dla przyszłych emerytów.
Jeremi Mordasewicz, członek Konfederacji Lewiatan i Rady Nadzorczej ZUS – Jako członkowie rady nadzorczej ZUS zwróciliśmy się do zarządu Zakładu, aby wystąpił do ministra pracy o wydłużenie wydawania decyzji emerytalnych. Dziś pracownik ZUS ma 30 dni na wydanie decyzji. Dłuższy czas na rozpatrzenie wniosku pozwoli na uniknięcie błędów, za które trzeba będzie wypłacać odszkodowania. Niestety, dla obywateli oznacza to, że dłużej będą musieli poczekać na emerytury.

Czytaj też: Pieniądze zamiast emerytury. Na czym polega nowy projekt rządu [INFORMATOR]

wyborcza.pl

 

Dawid Wildstein twierdzi, że stroną atakującą był KOD. Tłumaczę z wolskiego na polski: leżący i kopany atakuje tych czterech zwyrodnialców.

Bandyci z MW, którzy zaatakowali w Radomiu demonstrację KOD. Lumpiarstwo ośmielone przez dojną zmianę.