Przodek Niesiołowskiego w 1410 r. negocjował z Krzyżakami
Jeden z prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej, Stefan Niesiołowski, na antenie Superstacji przyznał, że jeden z jego przodków negocjował układ przez bitwą grunwaldzką z Krzyżakami w imieniu króla Jagiełły. Niesiołowski przypomina, że wojna i tak wybuchła, mimo uzgodnionego, podobno, rozejmu. Politycy partii opozycyjnych nie oszczędzili posła herbu Korzbok. – Dać mu konia, a w herbie kaftan bezpieczeństwa – proponuje Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
Koledzy z Sejmu od razu skojarzyli wyznanie Niesiołowskiego z jego skłonnością do politycznych awantur. – Generalnie widać, że ma coś z tego Sarmaty – powiedział Superstacji Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL.
Dla przeciwników Niesiołowskiego takie wyznania stały się powodem do żartów. – Patrząc na zachowanie posła
Niesiołowskiego stwierdzam, że to jego herb to chyba „burzliwa ślina” – powiedział Marek Poznański z Twojego Ruchu.
– Ja współczuję bardzo panu Niesiołowskiemu, bo widać, że jego sytuacja osobista się pogarsza z miesiąca na miesiąc albo nawet i z dnia na dzień. Coraz dziwniejsze są te wypowiedzi i reakcje pana Niesiołowskiego. To jest
sprawa, którą powinni zająć się medycy, a nie historycy – zasugerował z kolei Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS.
– Jak widać, Stefan Niesiołowski najadł się szczawiu i postanowił zostać szlachcicem, tylko mu podstawić konia pod Sejm i stworzyć sytuację, że wszyscy posłowie przed wejściem będą mu się kłaniali do nóg. Jeżeli miałbym poszukać jakichś ciekawych przedmiotów, które mogłyby się znaleźć w jego herbie, to na pewno byłby to kaftan bezpieczeństwa -skomentował w Superstacji Patryk Jaki, rzecznik prasowy Solidarnej Polski.
DK, Telewizja Superstacja