Sojusz ołtarza z prezesem

Nie od dzisiaj Kościół katolicki ma problem sam ze sobą. Stosuje sprawdzoną metodę, najstarsza dialektykę świata. To nie my, pasterze, mamy problem, ale wy, wierni.

Pasterze z Konferencji Episkopatu Polski w poniedziałek zaprezentowali list społeczny w sprawie „głębokich podziałów społecznych, które podzieliły Polaków”. Biskupi w liście „O ład społeczny dla wspólnego dobra” apelują „o dialog o Polsce z udziałem polityków, samorządowców i przedstawicieli klubów parlamentarnych”. W liście biskupi podkreślają wagę dialogu między rządzonymi (wiernymi) a rządzącymi, między sprawującymi władzę a opozycją.

Szybko przyszedł sprawdzian listu biskupów apelujących „O ład społeczny..” Episkopat przyjął oficjalne stanowisko w sprawie strajku nauczycieli. Nauczyciele religii nie mogą brać udziału w proteście, nie mogą angażować się politycznie i „rezygnować z głoszenia ewangelii ze względów ekonomnicznych”.

W ten oto sposób biskupi zaprzeczają sami sobie. Apelują o dialog między rządzonymi i rządzącymi, aby następnie stanąć po stronie rządzącego PiS, rządzonym zaś proponować „zrezygnowanie ze strajku ze względów ekonomicznych”.

Troska biskupów apelujących o ład jest nieodmiennie traktowana ewangelicznie, „co cesarskie cesarzowi”, a że w kraju cesarzem jest prezes, więc należy strawestować tę słynną maksymę „co cesarskie prezesowi”.

Nie da się ukryć, że w Polsce mamy sojusz ołtarza z tronem, a dokładnie: sojusz ołtarza z prezesem.

 

 

„A co cesarskie prezesowi”. Kościół wzywa katechetów, by ratowali PiS przed strajkiem w szkołach

KOW

Nauczyciele religii nie mogą brać udziału w strajku. Powód? Nie powinni angażować się politycznie i rezygnować z głoszenia ewangelii ze względów ekonomicznych – takie jest oficjalne stanowisko Episkopatu Polski. Poza Katechetami do kontrolowania przebiegu egzaminu zgłaszają się emerytowani nauczyciele.

Nie doszło do porozumienia pomiędzy Związkiem Nauczycielstwa Polskiego a rządem. Propozycje minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej nie spotkały się z aprobatą nauczycieli, którzy domagają się poniesienia kwoty bazowej o 1000 złotych. W związku z tym 8 kwietnia w ponad 85 proc. placówek oświatowych w Polsce rozpocznie się strajk, który może przeciągnąć się na egzaminy gimnazjalne i egzaminy dla ósmoklasistów.

Rząd ustami minister Zalewskiej obiecywał, że pomimo akcji protestacyjnej wszystkie egzaminy się odbędą. I ma mocne podstawy, by tak twierdzić, bo z pomocą przychodzi Kościół. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, ks. Tadeusz Hryhowicz z Sekcji Szkolno-Katechetycznej Wydziału Nauki i Kultury z kurii w Gliwicach przesłał do katechetów pismo, w którym podkreślił, że „żadne względy ekonomiczne nie usprawiedliwiają rezygnacji z głoszenia ewangelii”.

Zasada ta obowiązuje nie tylko na Śląsku, ale też w całym kraju. – Stanowisko Episkopatu Polski mówi, że katecheci mają szczególne powołanie, nie biorą udziału w strajku i nie angażują się politycznie – podaje dyrektor Wydziału Katechetycznego Archidiecezji Katowickiej Ks. dr hab. Roman Buchta. Wskazuje jednocześnie, że katecheci powinni kierować się przede wszystkim własnym sumieniem.

Emeryci na pomoc

Gdyby jednak okazało się, że nauczycieli religii jest zbyt mało, by zapewnić przeprowadzenie egzaminów, z odsieczą mogą przyjść też emerytowani pracownicy szkół. Śląska kurator oświaty Urszula Bauer stwierdziła w rozmowie z „Wyborczą”, że do kuratorium dzwonią nauczyciele i zgłaszają gotowość do chwilowego przerwania emerytury i przypilnowania uczniów. – Otrzymujemy też propozycje od osób, które nie pracują jako nauczyciele, ale mają uprawnienia pedagogiczne, głównie od rodziców uczniów – mówiła „Gazecie Wyborczej” Bauer.

Jak to możliwe? Do zespołu nadzorującego dyrektor szkoły może powołać dowolną osobę, która posiada kwalifikacje pedagogiczne do bycia nauczycielem oraz jest w danej szkole zatrudniona. – Dyrektor szkoły może więc zatrudnić na czas określony nauczyciela emeryta, czy też inną osobę posiadającą kwalifikacje – wyjaśniła Anna Kij, dyrektor Wydziału Jakości Edukacji Kuratorium Oświaty w Katowicach.

Odpowiedzialność dyrektorów szkół

Okazuje się jednak, że odpowiedzialnością za przeprowadzenie egzaminów kuratorium przerzuciło na dyrektorów szkół. Do dyrektorów katowickich szkół podstawowych i gimnazjów trafiło pismo, w którym zobowiązano ich do zorganizowania zebrania z rodzicami i uczniami, by przypomnieć im, jak będą wyglądać egzaminy. „Tematyka spotkania z rodzicami i uczniami powinna obejmować w szczególności informacje dotyczące odpowiedzialności dyrektora szkoły za organizację i przebieg egzaminu w danej szkole” – czytamy w dokumencie wysłanym przez kurator Urszulę Bauer.

– Mój odbiór tego pisma jest taki, że mam stanąć przed rodzicami i powiedzieć, że jestem jedyną osobą odpowiedzialną za przebieg egzaminu w sytuacji kryzysu – wskazuje dyrektorka jednej z gliwickich szkół, zaznaczając, że kuratorka wymaga też sporządzenia raportu po spotkaniu.

newsweek.pl

 

Potrzebujemy debaty o Polsce z udziałem polityków, samorządowców i przedstawicieli klubów parlamentarnych, dzięki której opadłyby emocje, które często przeważają w debacie publicznej – powiedział metropolita katowicki arcybiskup Wiktor Skworc podczas prezentacji listu społecznego Konferencji Episkopatu Polski. Hierarchowie w liście zwracają uwagę między innymi na „problem głębokich podziałów społecznych, które podzieliły Polaków”. (http://www.tvn24.pl)