Senator Bonkowski korzysta z niedziałania ustawy o IPN

Co nie działa w politykach PiS? Jaki mechanizm im szwankuje? Mateusz Morawiecki twierdzi, że w Polsce prawo zostało wymienione na naród i mamy „demokratyczne państwo narodowe”. Morawiecki nie jest pierwszym politykiem PiS, który nie zna Konstytucji RP, owej cieniutkiej książeczki, jak nowela „Janko Muzykant”.

Stanisław Karczewski zapowiedział, że nie będzie działać ustawa o IPN, mimo podpisania jej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Może politycy PiS nie wiedzą, co mówią, a może nie wiedzą, co mówić. W każdym razie z tego dobrodziejstwa, że ustawa nie będzie działała, postanowił skorzystać senator PiS Waldemar Bonkowski.

Dla ułatwienia. Bonkowski to ten gościu, co bił swoją żonę, bo mu przeszkadzała romansować z uczestniczką miesięcznic smoleńskich.

Na swoim profilu na Facebooku Bonkowski zamieścił klip zmontowany z nazistowskich materiałów propagandowych, przestawiajacych żydowskich kapo, zaś na ścieżce dźwiękowej pobrzemiewa wesoła muzyka klezmerska.

Sentor nadto linkuje strony antysemickie, jak choćby z portalu prawy.pl, na którym autorzy dzielą się nazistowską narracją: „Prawda Żydów w oczy kole. Kolaboracja Żydów z Niemcami podczas II wojny światowej”.

Ponadto Bonkowski jest pisowskim Oskarem Linde, zamieścił na swoim profilu „Słownik żydowski” m.in. z takimi hasłami: „Dialog – sytuacja, gdy Żyd mówi, a goj słucha. Antysemita – człowiek, który ma czelność bronić swoich praw przed arogancją i pazernoscią Żydów. Ludobójstwo – zabicie Żyda przez goja”.

Antysemityzm w PiS jest faktem. Bonkowski to postać wyjęta z przedwojennych antysemickich tumultów, gdy w Polsce nienawiść do Żydów była o podobnym natężeniu, jak w nazistowskich Niemczech. Pomocniczość endecka w Holocauście dała znać o sobie w Jedwabnem i dziesiątkach podobnych wyczynów „sąsiadów”.

Czym się różni „parch” Rafała Ziemkiewicza od klasyki antysemickiej, „Żyda Suessa”, filmu nazistowskiego z 1940 roku? Co? – jeszcze Jacek Kurski nie wyemitował w TVP?

Nienawiść i pogarda to powszechne emocje w partii Kaczyńskiego. Parch, kanalia, morda zdradziecka. Na świecie zauważono i odnotowano także, że największy antypolonizm panuje w Polsce.

Z takimi osobnikami, jak Bonkowski, który wysypał się, bo wystąpił przed szereg, nigdy nie wybrniemy z konfliktu dyplomatycznego z Izraelem.

 

Minister Kowalczyk: To nie PiS odpowiada za zanieczyszczenie powietrza

opracowała Anna Siek, 
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,23056548,video.html?embed=0&autoplay=1
Minister środowiska zapowiada 10-20 mld zł na walkę ze smogiem. Henryk Kowalczyk obiecał w TOK FM dopłaty do wymiany pieców w domach jednorodzinnych. Ale też podkreślił, że to nie PiS odpowiada za zanieczyszczenie powietrza.

Sztandarowym projektem rządu Mateusza Morawieckiego ma być pakiet „Stop smog”. Zostanie przedstawiony dziś – w dniu decyzji unijnego Trybunału Sprawiedliwości, który wydał orzeczenie w sprawie niedotrzymywania norm powietrza w Polsce.

Trybunał orzekł, że polskie władze naruszyły unijne przepisy dotyczące norm jakości powietrza.

– Nie sądzę, żebyśmy byli ukarani. Natomiast pewnie będzie wskazane, że było naruszenie norm. Zresztą nie za naszych czasów tylko za poprzednich rządów, żeby być precyzyjnym – mówił min. Henryk Kowalczyk w magazynie EKG.

Przeczytaj: „Pomysł przypomina czasy komuny”. Eksperci krytykują taryfę antysmogową>>>

Jak zapowiedział, „Stop smog” to będzie „pokazanie całego pakietu antysmogowego, który rząd przygotował”.

–  Pan premier przedstawi komplementarne rozwiązania, bo różne resorty nad tym pracują – mówił gość TOK FM.

Czas na piece

Minister Kowalczyk podkreślił, że zmiana jakości powietrza to nie jest problem, który można  rozwiązać w ciągu roku-dwóch.

– To są ogromne inwestycje, np. przestawienie budownictwa indywidualnego na zmianę systemu ogrzewania. Myśmy do tej pory skupiali się na dużych emitentach. Teraz  chcemy skupić się na indywidualnych. To pakiet, którym będzie zajmować się ministerstwo środowiska. Będziemy chcieli przedstawić przede wszystkim zachętę do wymiany pieców, które dają dużo pyłów z węgla i miałów na ekologiczne paliwa: gaz, energię elektryczną – mówił minister w TOK FM.

Czytaj też: „Min. Kowalczyk – nowe wcielenie Szyszki. Dziki to kozły ofiarne niechlujstwa i niedbalstwa ludzi”>>>

Jak zapowiedział, właściciele domów, którzy zdecydują się na wymianę starych pieców, będą mogli liczyć na dopłaty. Mają też być inne zachęty – np. znacznie niższe stawki opłat za prąd zużywany nocą.

– O jakich pieniądzach mówimy? – pytał gospodarz „EKG” Maciej Głogowski.

– Nawet o 10-20 mld zł. Ale doprecyzujemy ten program, nie chciałabym więc dziś o tym precyzyjnie mówić. Myślę, że będzie ogłoszony w ciągu dwóch tygodni. Będzie rozłożone na wiele lat, bo w ciągu roku-dwóch nie udałoby się tylu pieców do natychmiastowej wymiany zdobyć – mówił minister.

Pieniądze na wymianę pieców pochodzić będą z budżetu państwa, w tym ze środków przekazanych przez UE.

– Liczymy na to, że uda się jeszcze wpisać to do następnej perspektywy budżetowej bo ochrona powietrza będzie ważnym zadaniem UE.

–  A nie martwi pana to, o czym słychać od czasu do czasu, że ta nowa perspektywa budżetowa będzie uzależniona od oceny praworządności w kraju? – dopytywał Maciej Głogowski.

– Są takie pogłoski, ale ja by się aż tak tym nie przejmował.  Kwestia praworządności to  bardzo subiektywna ocena, a budżet UE ustala się na bardziej mierzalnych kryteriach. To przejawia się w dyskusji, ale w efektach wymiernych nie będzie to miało aż tak dużego znaczenia – przekonywał minister środowiska Henryk Kowalczyk.

Czytaj też: „Nie wystarczy mówić, trzeba robić” – prezydent stolicy wytyka rządowi brak działań ws. smogu>>>

tokfm.pl

‚Nie można wjechać bez żadnego trybu’. Warszawa chce się bronić przed pomnikami smoleńskimi

Anna Dryjańska, 
http://www.gazeta.tv/plej/19,103094,19637303,video.html?embed=0&autoplay=1
– Nie wyobrażam sobie, by pojazdy ciężarowe wjeżdżały na teren ulicy Królewskiej, która jest ulicą o określonej nośności – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

W rozmowie z reporterem TOK FM samorządowiec odniósł się do planów rządu PiS, który w listopadzie zajął Plac Piłsudskiego w Warszawie wraz z częścią pasa ruchu przy ulicy Królewskiej, a teraz oficjalnie ogłosił, że postawi tam dwa pomniki smoleńskie. Decyzje te zapadły na poziomie centralnym, z pominięciem samorządu Warszawy.

Pierwszy rządowy pomnik, w postaci schodów bez poręczy, ma upamiętniać wszystkie ofiary wypadku lotniczego z 10 kwietnia 2010 r. Drugi ma przedstawiać jedną z ofiar, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, brata przewodniczącego obecnej partii rządzącej, posła Jarosława Kaczyńskiego. Pomnikowy prezydent ma mieć rozmiar zbliżony do posągu Józefa Piłsudskiego.

Wjadą czy nie wjadą?

Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy, zastanawia się, jak ciężarówki wyładowane kamieniem i ciężkimi maszynami miałyby dostać się na Plac Piłsudskiego, skoro jedyną drogą dojazdu jest ulica Królewska. – Przypomnę, że droga, czyli ulica Królewska, jest drogą powiatową zarządzaną przez prezydenta miasta. Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób pojazdy ciężarowe będą wjeżdżały jej teren – mówi wiceprezydent.

Jak mówi Olszewski, samorządowcy już złożyli skargę ws. złamania Konstytucji przez PiS, do której doszło przy wyznaczeniu miejsca pomnika bez wiedzy i zgody władz Warszawy.

Dodatkowo dotychczasowe ustalenia Komisji Weryfikacyjnej wskazują na to, że lepiej jeśli pl. Piłsudskiego będzie zarządzany przez wojewodę, niż @hannagw

– Złożyliśmy pierwszą skargę w piątek – to skarga w trybie administracyjnym na decyzję lokalizacyjną. Tam znajdziecie państwo nie tylko argumenty dotyczące złamania artykułu 18-tego ustawy o samorządzie gminnym. Naszym zdaniem jest to łamanie konstytucyjnej zasady samodzielności samorządu, a także złamanie procedur po to, by ominąć dyskusje na temat pomnika, po to żeby ominąć Radę Warszawy i nas jako samorząd warszawski w procedurze uzyskiwania tego pozwolenia – mówi wiceprezydent.

Zapowiada, że samorząd będzie pilnował, czy na Królewską nie wjeżdżają bezprawnie ciężarówki z kamieniem i sprzętem służącym do budowy pomników smoleńskich. – Wszyscy są równi wobec prawa. PiS lubi to powtarzać, choć sam się stawia ponad prawem. Nie mamy żadnej podstawy, aby takie sytuacje traktować w sposób wyjątkowy, więc jeśli stwierdzimy, że doszło do naruszenia przepisów ustawy o drogach publicznych, to będziemy nakładać odpowiednie kary przewidziane w tej ustawie – ostrzega Olszewski.

Czy można zgodnie z prawem zatrzymać ciężarówki wjeżdżające bezprawnie?

Agnieszka Kłąb, rzeczniczka prasowa wiceprezydenta Olszewskiego, mówi, że sytuacja jest napięta.

Trudno stać obojętnie, gdy 71 proc. mieszkańców Warszawy sprzeciwia się budowaniu smoleńskich pomników

– argumentuje, powołując się na wyniki sondy przeprowadzonej wśród warszawian w listopadzie, gdy rząd PiS z pomocą wojewody zajął Plac Piłsudskiego i część pasa ruchu przy ul. Królewskiej. Kłąb liczy na to, że ZDM będzie kontrolował przestrzeganie przepisów, tzn. czy na ul. Królewską nie wjeżdżają samochody przekraczające dozwolony ciężar.

– Ulica Królewska to droga, którą według przepisów mogą poruszać się samochody nieprzekraczające 5 ton – mówi portalowi tokfm.pl Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich. – Jeśli ktoś chce wjechać pojazdem, który waży więcej, musi uzyskać w ZDM specjalną zgodę i identyfikator – opisuje Gałecka. Czy władze Warszawy zwróciły się do ZDM ws. kontrolowania wagi pojazdów wjeżdżających na ul. Królewską? – Nie mamy żadnych oficjalnych informacji od miasta w tej sprawie – odpowiada Gałecka.

Kto będzie kontrolował budowniczych rządowych pomników smoleńskich?

Jednak, jak podkreśla rzeczniczka ZDM, jej instytucja nie może zatrzymywać pojazdów do kontroli. Nie ma takich kompetencji. Nie może też nakładać kar na tych kierowców, którzy łamią przepisy. Jak więc może sprawdzić, czy kierowca wjeżdżającej na ulicę Królewską ciężarówka ma identyfikator, a więc czy nie łamie prawa?

Zatrzymać samochód możemy tylko przy współudziale policji

– przyznaje Karolina Gałecka.

– Nie liczyłbym na pomoc policji w egzekwowaniu prawa – mówi portalowi tokfm.pl jeden ze stołecznych urzędników chcący zachować anonimowość. – Przypominam, że funkcjonariusze podlegają ministrowi Brudzińskiemu, a więc rządowi PiS – zauważa.

Wygląda na to, że bez pomocy policjantów Warszawa zgodnie z prawem będzie bezradna.

tokfm.pl

Niekorzystny wyrok w sprawie smogu, ale na razie bez kar

Aneta Wieczerzak-Krusińska

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że Polska złamała prawo unijne dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. Wcześniej podobny wyrok w Unii Europejskiej usłyszała tylko Bułgaria.

Na razie wyrok to tylko ostrzeżenie nie wiążące się z karami finansowymi. By takie nałożyć konieczna jest druga rozprawa. A ta będzie się mogła odbyć po pewnym czasie. Chodzi o to, by polskie władze mogły zareagować na postanowienie Trybunału i próbować wdrożyć działania naprawcze.

Szacunki Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, bazujące na wytycznych Komisji Europejskiej, wskazują, że kary finansowe, jeśli zostaną orzeczone, mogą być nieco łagodniejsze. Grzywny mogą przyjąć formę ryczałtu lub kary okresowej. W przypadku Polski kara okresowa może wynieść od 5 tys. euro do 303,96 tys. euro za każdy dzień naruszenia, a kara w postaci ryczałtu od 4,3 mln euro do ponad 50 mln euro (zakładając, że od pierwszego do drugiego wyroku upływają cztery lata, a naruszenie trwa dalej).

– Kary są środkiem ostatecznym. Mamy nadzieję, że do nich nie dojdzie i polski rząd jak najszybciej przyjmie regulacje niezbędne do poprawy jakości powietrza – zauważa Agnieszka Warso-Buchanan radca prawny organizacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Jej zdaniem wyrok to podwójnie zła wiadomość dla Polaków, którzy nie tylko muszą pogodzić się z przegranym procesem sądowym, ale i nadal oddychać powietrzem, które nam szkodzi. – Działania polskich władz są zbyt powolne w stosunku do skali zagrożenia – komentuje prawniczka.

Zwłaszcza, że od lat polskie władze są świadome skali zanieczyszczeń powietrza i wiedzą, jakie działania pozwoliłyby je ograniczyć.

Poprzednie rządy wolały ten problem chować pod dywan. Obecna władza obiecywała zmianę – w ubiegłym roku ogłosiła program „Czyste powietrze”. Jednak po roku od jego ogłoszenia większość obiecanych regulacji, jak np. normy jakości paliw, jest opóźnionych. – Te przyjęte, jak strefy czystego transportu, są zbyt ogólne, a ich wprowadzenie będzie zależeć od dobrej woli samorządów” – podkreśla Warso-Buchanan.

Przypomnijmy, że prawo UE zobowiązuje Państwa Członkowskie do utrzymania takiej jakości powietrza, aby nie zagrażała zdrowiu ludzi. Zgodnie z Dyrektywą 2008/50/WE w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy, dopuszczalne wartości stężeń pyłu zawieszonego PM10 nie mogą przekraczać średniorocznie 40 µg/m3 oraz 50µg/m3 w ciągu doby. Norma dobowa może być przekroczona maksymalnie do 35 razy w roku.

Choć wyrok Trybunału będzie dotyczył lat 2007-2013, w Polsce wciąż notuje się przekroczenia pyłu PM10: w 2016 roku zarejestrowano je w 35 na 46 stref – wynika z „Oceny jakości powietrza w strefach w Polsce”, sporządzonej przez GIOŚ w 2017 r .

Główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce jest niska emisja pochodząca ze spalania kiepskiej jakości węgla w domowych piecach. Podobny wyrok za przekroczenia dopuszczalnych wartości pyłów zawieszonych PM10 usłyszała w kwietniu 2017 roku Bułgaria. Tam, podobnie jak w Polsce, węgiel stanowi główne paliwo dla energetyki i ogrzewania domów.

Raport Najwyższej Izby Kontroli z grudnia 2014 r. mówi, że Polsce za naruszenia dyrektyw powietrznych grożą nawet 4 mld zł kary. Do nałożenia kar dochodzi jednak dopiero po kolejnym procesie sądowym. Komisja najpierw musiałaby złożyć wniosek do Trybunału o rozpoczęcie postępowania w sprawie nałożenia grzywny. Cały proces trwa kolejnych kilka lat.

rp.pl

A dlaczego tyle jest śmiałości? Oto odpowiedź.

Przemyślenia senatora Bonkowskiego. Panie premierze To Pana zaplecze w Senacie?

Senator Waldemar Bonkowski udostępnia na swoim Facebooku klip, zmontowany z nazistowskich materiałów propagandowych, przedstawiających żydowskich kapo. W tle wesoła klezmerska muzyka. W taki sposób nigdy nie wybrniemy z konfliktu dyplomatycznego.

Jak długo jeszcze PiS pozwoli temu panu pracować na wizerunek partii tolerującej takie dno? Atakował żonę, a teraz coś takiego…

Senator Bonkowski zaspokaja potrzeby elektoratu.

Trybunał UE: Polska złamała przepisy dotyczące jakości powietrza. Minister z KPRM: To wina rządu PO-PSL

Polska, złamała prawo UE, dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu – orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Na tym etapie nie zasądzono kar, ale KE może o nie wystąpić.

Chodzi o dyrektywę UE z 2008 r., która określa wartości dopuszczalne zanieczyszczeń i progi alarmowe dla ochrony zdrowia. Jej cel to zmuszenie państw członkowskich do utrzymywania takiej jakości powietrza, by nie zagrażało ono zdrowiu ludzi. Komisja pozywając Polskę alarmowała, że zbyt wysokie stężenie pyłów w powietrzu stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego.

 Sam fakt przekroczenia dopuszczalnych wartości stężenia PM10 w otaczającym powietrzu wystarczy do stwierdzenia uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego – podkreślił Trybunał.

Komisja Europejska skierowała do niego sprawę, bo uznała, że polskie władze nie przestrzegają dobowych i rocznych wartości dopuszczalnych dla stężenia PM10 w szeregu stref i aglomeracji i nie dokonały prawidłowej transpozycji przepisów dyrektywy w sprawie jakości powietrza. Regulacje te mówią, że w przypadku przekroczenia wartości dopuszczalnych programy ochrony powietrza mają określać takie działania, aby okres przekroczeń był jak najkrótszy.

Trybunał opierając się o przedstawione przez Polskę dane stwierdził, że od 2007 do 2015 r. włącznie, dobowe dopuszczalne wartości pyłu zawieszonego w powietrzu (PM10) były stale przekraczane w 35 spośród 46 stref jakości powietrza w naszym kraju. Ponadto w dziewięciu strefach stale przekraczane były również roczne dopuszczalne wartości. „Stwierdzone w ten sposób przekroczenie należy uznać za trwałe” – zaznaczyli sędziowie.

Zanieczyszczenie pyłem PM10 w Polsce jest spowodowane głównie tzw. niską emisją (czyli emisją ze źródeł o wysokości nieprzekraczającej 40 metrów) z ogrzewania gospodarstw domowych. Pył PM10 może zawierać substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, metale ciężkie, dioksyny i furany. Pył ten zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które mogą przenikać do górnych dróg oddechowych i płuc.

KE argumentowała, składając pozew, że środki legislacyjne i administracyjne, podjęte w Polsce w celu ograniczenia nieprzepisowych wartości, są niewystarczające.

Jeden z przepisów unijnej dyrektywy mówi bowiem, że w wypadku przekroczenia wartości dopuszczalnych państwo członkowskie powinno ustalić takie plany działania, dzięki którym okres nierespektowania wartości byłby jak najkrótszy. Przy czym plany te powinny być sporządzane „wyłącznie przy założeniu równowagi między celem obniżenia ryzyka zanieczyszczenia a różnymi wchodzącymi w grę interesami publicznymi i prywatnymi”.

Trybunał przypomniał, że obowiązek sporządzania tego rodzaju planów ciąży na Polsce od 11 czerwca 2010 r. W przyjętych przez Polskę planach terminy przewidziane na likwidację przekroczeń zostały ustalone – w zależności od konkretnej strefy – między 2020 r. a 2024 r.

Odnosząc się do tych zastrzeżeń Polska argumentowała, że przedstawione przez nią terminy są w pełni dostosowane do „skali przekształceń strukturalnych, niezbędnych do położenia kresu przekroczeniom”. Zwróciła jednocześnie uwagę na trudności społeczne, gospodarcze i budżetowe, jakie wiążą się z podjęciem „koniecznych” i „znacznych” inwestycji technicznych.

W odpowiedzi Trybunał uznał, że choć takie okoliczności mogą być brane pod uwagę, to Polska nie wykazała w swojej argumentacji, iż wspomniane trudności, które nie mają charakteru wyjątkowego, rzeczywiście uniemożliwiają wyznaczenie krótszych terminów.

Zdaniem Trybunału podany przez Polskę argument nie usprawiedliwia wyznaczenia tak długich terminów na położenie kresu przekroczeniom. W związku z tym orzekł, że przekraczając w czterech strefach dobowe wartości dopuszczalne dla stężenia pyłu PM10 w otaczającym powietrzu (zwiększone o margines tolerancji), Polska naruszyła prawo Unii.

Trybunał stwierdził również, że w żadnym z programów ochrony powietrza przyjętych przez Polskę na szczeblu krajowym czy regionalnym nie wspomniano wyraźnie, że programy te powinny umożliwiać ograniczenie przekroczeń wartości dopuszczalnych w możliwie najkrótszym terminie, co jest wymagane.

 W tym stanie rzeczy i wobec uwzględnienia trzech pierwszych zarzutów Trybunał uznał, że transpozycja dyrektywy do prawa polskiego nie jest w stanie zapewnić rzeczywiście pełnego zastosowania tej dyrektywy – podsumowuje orzeczenie.

Po tym jak Trybunał stwierdził uchybienie, Polska powinna jak najszybciej dostosować się do wyroku. Jeżeli Komisja uzna, że państwo członkowskie nie zastosowało się do niego, może wnieść nową skargę i domagać się sankcji finansowych.

Małecki: Problemy z jakością powietrza obciążają rząd PO-PSL

Problemy z jakością powietrza obciążają rząd PO-PSL – powiedział w czwartek w Toruniu sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Maciej Małecki odnosząc się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE ws. złamania przez Polskę przepisów dotyczących jakości powietrza.

Nie znam sentencji orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości. Problemy z jakością powietrza bezwzględnie obciążają poprzedni rząd (PO-PSL). Przykładem jest chociażby Toruń, gdzie była możliwość ogrzania znacznej części miasta czystą energią. Ta szansa została zablokowana. Dyskryminacja geotermii toruńskiej, dyskryminacja każdej geotermii w Polsce przez poprzednią ekipę była równoznaczna z pogarszaniem czystości potwierdza, warunków do życia – ocenił Małecki.

Czytaj więcej

Jego zdaniem było to blokowanie potencjału całej PolskiMy uwalniamy potencjał całego kraju. To jest właśnie zrównoważony rozwój – stawianie na polski kapitał. Pokazujemy, że dobra zmiana to nie tylko uszczelnienie podatku VAT, pogonienie mafii paliwowej, to nie tylko środki na program Rodzina 500 Plus, ale również uwolnienie polskiego kapitału, zrównoważony rozwój i szansa na rozwój polskich technologii – dodał Małecki.

Wiceminister środowiska, główny geolog kraju Mariusz Orion Jędrysek wskazał, że nie potrafi orzeczenia TS skomentować, bo go nie zna. Jakość powietrza nie jest w mojej kompetencji. Geotermia bez wątpienia jest wyjściem, żeby mieć czystsze, lepsze powietrze niż dzisiaj – wskazał.

Woźny: Jakość powietrza, którym oddychają Polacy to efekt wieloletnich zaniedbań

Jakość powietrza, którym oddychają Polacy to efekt wieloletnich zaniedbań – mówił wiceminister przedsiębiorczości i technologii Piotr Woźny. Dodał, że do problemu zanieczyszczonego powietrza Polska musi podejść systemowo i zacząć od poprawy sytuacji osób mniej zamożnych.

Woźny w czwartek podczas konferencji prasowej przypomniał, że „już w 2000 roku Najwyższa Izba Kontroli wzywała rządzących do tego, żeby wprowadzili stosowne normy jakościowe dla paliw i stosowne normy jakości dla kotłów”.

Dzisiejszy wyrok Trybunału, który stwierdza z całą mocą, że Polska nie ustanowiła skutecznego systemu ochrony dla swoich obywateli, jeżeli chodzi o jakość powietrza pokazuje, że te skumulowane opóźnienia dotykają nas dzisiaj z całą mocą – ocenił wiceminister.

Woźny podkreślił, że do tego problemu trzeba podejść w sposób systemowy. Chcemy poprawić jakość powietrza w Polsce, chcemy poprawić jakość życia mniej zamożnych gospodarstw domowych i chcemy też poprawić efektywność energetyczną Polski – mówił.

Zaznaczył, że ostatni cel uda się osiągnąć „doprowadzając do tego, że Polacy będą mniej wydawali na energię cieplną, doprowadzając do tego, że budżety domowe będą w mniejszym stopniu obciążone kosztami ogrzewania”.

Woźny: program termomodernizacji dla 22 gmin będzie kosztował ok. 750 mln zł

Realizacja pilotażowego program termomodernizacji dla 22 gmin, w których mieszka 770 tys. osób, będzie kosztowała ok. 750 mln zł – powiedział Piotr Woźny.

Zaczynamy od programu skierowanego do tych mniej zamożnych osób, mniej zamożnych Polaków. Zaczynamy od pilotażu, bardzo zaawansowanego w 22 gminach z 33 z listy Światowej Organizacji Zdrowia. To jest około 15-16 tys. domów, w których mieszkają ci mniej zamożni (…). Taki program będzie kosztował około 750 mln zł” – powiedział. Wyjaśnił, że w tych 22 miastach mieszka 770 tys. osób.

Po przeprowadzeniu tego pilotażu będziemy w stanie szacować koszty tej operacji na terenie całej Polski – oświadczył. Wyjaśnił, że np. w umowie z gminą Skawina, która podlega pilotażowi zapisano, że 70 proc. kwoty wyłoży rząd, a 30 proc. samorząd.

Musimy sprawdzić, na ile władze innych samorządów są skłonne do współpracy z nami i wtedy będziemy w stanie podać, po pierwsze – realne koszty przeprowadzenia całej operacji, po drugie – ile to będzie kosztowało podatników – poinformował.

„Pierwszy cel w walce ze smogiem – termomodernizacja domów mniej zamożnych Polaków”

Naszym celem jest doprowadzenie do tego, że domy mniej zamożnych Polaków będą poddawane termomodernizacji i będzie się z nich wydobywać mniej szkodliwych substancji, a jednocześnie mieszkańcy będą płacić mniej na ciepło – mówił w czwartek Woźny.

Jak podkreślił Woźny, to dopiero początek. Następnie musimy sprowadzić do wspólnego mianownika wydatkowanie wszystkich środków publicznych w Polsce, które idą na poprawę jakości powietrza. Naszym problemem jest wielość programów. Musimy doprowadzić do tego, że pieniądze będą wydawane według jednego formatu – powiedział wiceminister.

Jego zdaniem, w pierwszej kolejności i w głównej mierze te środki powinny zostać wykorzystane na poprawę sytuacji mniej zamożnych. Dzisiejsze mechanizmy dotacyjne powodują, że ludzie mniej zamożni są z nich „wycięci”. Nie mają wkładu własnego by uzyskać dofinansowanie – wyjaśnił. Musimy doprowadzić do tego, że środki publiczne zostaną skierowane na wsparcie tych osób – podkreślił.

Zdaniem Woźnego, najważniejszym źródłem finansowania może być NFOŚ. Chcemy jego środki, a szacujemy je na ok. 15,5 mld zł, zaangażować na poprawę jakości powietrza, ale koordynować działania Funduszu ze wszystkimi innymi instytucjami, w tym i samorządami. Musimy zejść na poziom konkretnego domu, ulicy, miasta, wiedzieć o nich wszystko co powinniśmy wiedzieć, żeby poprawić jakość powietrza w tym miejscu – tłumaczył wiceminister.

Woźny: Chcemy zakończyć walkę ze smogiem do 2027 r.

Chcielibyśmy to zrobić w dziewięć lat. Na koniec trzeciej kadencji rządów PiS, kiedy będziemy mogli dokończyć kolejną perspektywę budżetową UE na lata 2021-2027 – powiedział w czwartek Woźny. Jak wyjaśnił, właśnie w tej perspektywie budżetowej „będziemy chcieli ustalić z KE warunki specjalnego programu operacyjnego czystego powietrza dla Polski”.

Jak mówił, „będziemy mieli już trzy lata doświadczeń i zebrane informacje na temat, jak to zrobić i będziemy to mogli skonsumować w tamtym programie operacyjnym”. Tak, aby z końcem 2027 r. móc powiedzieć, że udało się nam przywrócić wszystkim Polakom możliwość oddychania pełną piersią i czystym powietrzem – dodał wiceminister.

 

dziennik.pl

Lubnauer: W tej chwili Platforma ma duży problem jeśli chodzi o Gdańsk

Lubnauer: W tej chwili Platforma ma duży problem jeśli chodzi o Gdańsk

– Prawdopodobnie będziemy mieli swoją kandydatkę w Gdańsku, szczególnie że w tej chwili Platforma ma duży problem jeśli chodzi o Gdańsk. Przypomnę że jest problem prezydenta Adamowicza, który stawia trochę – mam wrażenie – swój interes prywatny nad interes ugrupowania z którego się wywodzi – stwierdziła Katarzyna Lubnauer na konferencji w Zielonej Górze. Jak przypomniała, tą kandydatką jest Ewa Lieder.

 

Grabiec o rządowym programie antysmogowym: Są slajdy, za którymi nie kryje się nic, żadne realne działania

Wiemy, że działania polskiego rządu zostały ocenione negatywnie. Wiemy, czego jest to efektem. W ciągu ostatnich dwóch lat rząd PiS nie podjął żadnych działań, które realizowałyby programy przyjęte przez poprzedników. Nie wydał niezbędnych rozporządzeń umożliwiających ograniczenie napływu na rynek złej jakości węgla. Nie podjął działań służących wzmocnieniu energetyki odnawialnej, a wręcz przeciwnie – przyjął rozwiązania, które wycofały system ulg, preferujących energetykę odnawialną i energetykę niskoemisyjną. To dzisiejsze orzeczenie jest konsekwencją dwóch lat zaniechań i wręcz posuwania się wstecz jeśli chodzi o walkę ze smogiem. Premier Morawiecki mówi dzisiaj, że rząd rozpoczyna walkę ze smogiem. To jest coś absurdalnego, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że ten rząd ma już z górki, że minęło już prawie 2 i pół roku od czasu zaprzysiężenia. Byliśmy świadkami 2 lata temu prezentacji planu Morawieckiego, w którym jeden ze slajdów pokazywał, że gospodarka ma być oparta na węglu. Tak się rzeczywiście dzieje. Polskie rodziny są zatruwane przez smog pochodzący z węgla pochodzącego z importu. W ubiegłym roku o 60% wzrósł import węgla. W większości jest to węgiel z Rosji. Możemy powiedzieć w skrócie, że dzięki działaniom rządu PiS, zaniechaniom, brakowi rozwiązań poszczególnych ministerstw, polskie rodziny są zatruwane przez smog pochodzący z węgla z Rosji. Są slajdy, za którymi nie kryje się nic – żadne realne działania” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Jan Grabiec z PO.

 

Morawiecki o ustawie o IPN: TK w czasie, który określi za właściwy, wypowie się w tej sprawie

Ustawa została podpisana przez prezydenta i po 14 dniach od ogłoszenia zacznie obowiązywać. Została jednak przez pana prezydenta w trybie kontroli następczej skierowana do Trybunału Konstytucyjnego i Trybunał Konstytucyjny też w czasie, który określi za właściwy, wypowie się w tej sprawie” – mówił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

My oczywiście rozmawiamy i z naszymi przyjaciółmi ze Stanów Zjednoczonych i z Izraela, natomiast trzeba podkreślić, że Polska jest krajem suwerennym i prawo, które zostało ustanowione w parlamencie jest prawem i to prawo dzisiaj zostało poddane kontroli następczej w Trybunale Konstytucyjnym. W związku z tym rozmowy, które toczymy na pewno nie mogę dotyczyć tego, żeby prawda historyczna, która jest jedna i w tym przypadku jest niezwykle ważne, żebyśmy zaczęli jej skutecznie bronić, żeby ona mogła być broniona również poprzez odpowiednie instrumenty legislacyjne” – dodawał premier.

 

PMM prezentuje program walki ze smogiem: Walka o czyste powietrze jest dla mnie jednym z priorytetów

Niewiele rzeczy jest ważniejszych niż ciepły dom, ciepło domowego ogniska czy czyste powietrze. Mówimy sobie często, że chcielibyśmy oddychać czystym powietrzem, wyjdźmy na czyste powietrze i tego czystego powietrza w Polsce trochę zaczęło brakować, nie niedawno, ale właściwie już 20-30 lat temu, a nawet wcześniej i przez lata zaniedbań to czyste powietrze właściwie w wielu sytuacjach było deficytowym towarem. Na pewno nikt z nas nie chce, żeby zapamiętać czasy smogu, nieczystego powietrza poprzez dzieci chodzące z maseczkami na twarzy, na pewno ja tego nie chcę. Przede wszystkim chciałbym, żeby nasze domy były cieplejsze, a żeby były cieplejsze w środku, trzeba je ocieplić, dlatego ruszamy z programem termomodernizacji, z programem, który ma na celu zmniejszenie zanieczyszczeń, a jednocześnie zwiększenie możliwości ocieplania domów przez wszystkich naszych obywateli, zwłaszcza tam, gdzie powietrze nie jest czyste. Mamy taką sytuację, że w domu nieocieplonym potrzeba co najmniej średnio 4-5 ton węgla na ogrzanie takiego domu w sezonie grzewczym. Po termomodernizacji są to dwie tony, czyli właściwie dwa razy mniej węgla. Tak jak powiedziałem w exposé, że walka o czyste powietrze w Polsce jest dla mnie jednym z priorytetów, to dzisiaj w krótkim czasie przedstawiamy program termomodernizacji, który ma na celu doprowadzenie do tego, żeby powietrze w Polsce było czyste” – mówił podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Nie zrobimy tego bardzo szybko, nie zrobimy tego w ciągu jednego roku, ale kiedyś tę długą drogą trzeba zacząć i dzisiaj robimy pierwszy krok, milowy krok, we właściwym kierunku” – dodawał premier.

 

Nowoczesna prezentuje pakiet ustaw antysmogowych. Rosa: Wzywamy rząd, aby w końcu porządnie zajął się tą sprawą

Poza faktycznym stanem i fatalną jakością powietrza, jasno powiedziano, że rząd niewiele zrobił przez ostatnie lata, aby tę sytuację poprawić, a zadaniem rządu jest dbanie o zdrowie Polaków, o dobrą jakość powietrza. Zła jakość powietrza przekłada się na to, że około 50 tysięcy osób przedwcześnie umiera z powodu smogu. To wszystko jest obciążenie dla rządu, który, niestety, niewiele robi. Wzywamy rząd do tego, aby w końcu porządnie zajął się sprawą. Rok temu ogłoszono program antysmogowy. Z kilkunastu punktów do tej pory zrealizowano tylko jeden, dotyczący jakości emisji kotłów. Wszystkie inne są albo niedopracowane, albo nierozpoczęte. Dlatego wzywamy pana marszałka, składając uchwałę, aby była rozpatrzona na najbliższym posiedzeniu Sejmu, dotyczącą właśnie walki ze smogiem, którą powinien rozpocząć rząd. W tej uchwale prosimy o niezwłoczne podjęcie pilnych działań, takich jak uchwalenie norm jakości paliw stałych. O tym rozporządzeniu mówi się od dawna. Mimo tego, że jest przygotowane, nadal nie jest wprowadzone w życie. Mówimy o opracowaniu i wdrożeniu kompleksowej polityki publicznej, mającej na celu walkę ze źródłami niskiej emisji, który musi obejmować dofinansowanie kotłów, wsparcie dla wykorzystania czystych paliw, termomodernizację budynków” – mówiła na konferencji prasowej w Sejmie Monika Rosa z Nowoczesnej.

Nowoczesna, poza projektem uchwały, skieruje do konsultacji społecznych pakiet pięciu ustaw, tworzących pakiet antysmogowych. Konsultacje mają potrwać około 2-3 tygodni i, po uwzględnieniu ewentualnych zmian, projekty trafią do laski marszałkowskiej.

 

Czaputowicz: USA zwróciły do nas z pewnymi sugestiami i wnioskami dot. interpretacji nowelizacji ustawy o IPN

– Nie przywiązywałbym dużej wagi, nie możemy reagować na każdy film, który pojawi się w internecie. Natomiast w ogóle problem istnieje. Stany Zjednoczone zwróciły się do nas z pewnymi sugestiami, wnioskami dot. interpretacji nowelizacji ustawy o IPN, podkreślając że wolność słowa panuje w Stanach Zjednoczonych, przedstawiając pewne obawy. Prezydent Duda podjął decyzję o skierowaniu ustawy do TK, zobaczymy jaka będzie interpretacja. Myślę że to kwestia nie tyle treści, co pewnej interpretacji, obaw, które zapewne zostaną rozwiązane przez TK. Relacja między naszymi państwami są dobre, utrzymujemy je na wielu płaszczyznach, przede wszystkim zawdzięczamy USA wzrost poczucia bezpieczeństwa dzięki temu że wojska amerykańskie stacjonują na terenie Polski i innych państw członkowskich – stwierdził Jacek Czaputowicz w „Sygnałach dnia” PR1.

300polityka.pl

STAN GRY: Kalukin: Cała PO pracuje na nieufność do Schetyny, Skwieciński: Opozycja nie czytuje Krasteva, Kaczyński kieruje się jego wskazaniami, GW o alarmie MSZ ws reputacji Polski

— BIEDROŃ O STARCIE W WARSZAWIE I NIEWIARYGODNEJ OPOZYCJI W PARLAMENCIE, RZĄD O SMOG STOP, CZAPUTOWICZ O AMERYKAŃSKICH SUGESTIACH WS USTAWY – 300LIVE: http://300polityka.pl/live/2018/02/22/

— ŹRÓDŁO W OTOCZENIU PREMIERA: NIE COFNIEMY SIĘ – pisze wPolityce: “Nie jest tak, że panowie rozmawiali przede wszystkim o wypowiedzi polskiego premiera w Monachium. Problem jest poważniejszy. Ta rozmowa pokazała, że Netanjahu naprawdę uważa, iż Polacy są współsprawcami Holokaustu. I dziś chciałby widzieć Polskę kajającą się, na kolanach. Z takim podejściem nie dojdziemy do porozumienia. A już na pewno nie z Mateuszem Morawieckim”. https://wpolityce.pl/polityka/382672-nasz-news-zrodlo-w-polskim-rzadzie-netanjahu-naprawde-uwaza-ze-polacy-byli-wspolsprawcami-holokaustu-nie-cofniemy-sie-ani-o-krok

— PRZY PRZEGLĄDZIE WICEMINISTRÓW – NIECH BĘDZIE ICH MNIEJ A ZARABIAJĄ LEPIEJ – pisze Anna Sarzyńska: “Być może zapowiedziany przez premiera przegląd kadr – jest dobrą okazją by do tematu wrócić.Bez taniego populizmu ale też nieuzasadnionej pazerności. Być może do przemyślenia jest zasada, którą od dawna proponuje klub Kukiz 15’ – niech ministrowie zarabiają lepiej- ale niech będzie ich mniej”. https://wpolityce.pl/polityka/382692-przeglad-wiceministrow-dobra-okazja-do-odchudzenia-administracji-ale-tez-rozwiazania-kwestii-urzedniczych-zarobkow

— PROSZĘ WE MNIE NIE SZUKAĆ WROGA POMNIKÓW, PRZEGANIANIE POMNIKA Z ULICY NA ULICĘ JEST ŻENUJĄCE – mówił Włodzimierz Czarzasty w PR24: “W sprawie pomników smoleńskich proszę nie szukać we mnie wroga. Pomnik powinien stanąć, przeganianie pomnika z ulicy na ulicę jest żenujące w stosunku do ofiar”. https://wpolityce.pl/m/polityka/382718-czarzasty-o-sprawie-pomnikow-smolenskich-nie-prosze-szukac-we-mnie-wroga-ten-pomnik-powinien-stanac

— ZA NIEUFNOŚCIĄ DO SCHETYNY STOI SPRAWNY TEAM, KAŻDEGO DNIA PRACUJĄCY NA ZWIĘKSZANIE NIEUFNOŚCI DO SWOJEGO LIDERA – UWAŻA RAFAŁ KALUKIN: “Cóż więc stanowi tajemnicę jego obecnego sukcesu? Otóż jest nią praca zespołowa. Nie byłoby bowiem lauru dla Schetyny w klasyfikacji indywidualnej, gdyby nie stał za liderem wielce sprawny team, każdego dnia pracujący na zwiększanie nieufności wobec swego lidera. W ostatnich kilkunastu tygodniach team radykalnie zresztą podkręcił tempo. Wiele już powiedziano o tym, że przykładając rękę do odrzucenia obywatelskiego projektu liberalizacji aborcji, zręcznie odciął balast zaufania w elektoracie progresywnym. A zaraz potem celnie uderzył z drugiej flanki. Wywalając konserwatywnych posłów, którzy zagłosowali przeciwko aborcji akurat z nakazu sumienia, a nie oportunistycznych kalkulacji, Platformie udało się obniżyć deficyt nieufności wśród wyborców onegdaj wabionych „konserwatywną kotwicą”. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1739076,1,schetyna-na-czele-rankingu-nieufnosci-czemu-zawdziecza-sukces.read

— OPOZYCJA JEST ZBYT HISTERYCZNA, BY MOGŁA ZAPOCZĄTKOWAĆ PROCESY – PIOTR SKWIECIŃSKI: “Gdyby opozycja zmieniła narrację i zachowanie na łagodniejsze, mogłaby zapoczątkować procesy bardzo niekorzystne dla obozu władzy. Ale jest na to zbyt histeryczna. I chyba również po prostu za głupia”.

— SKWIECIŃSKI O TYM, ŻE KACZYŃSKI STOSUJE SIĘ WSKAZANIAMI IGORA KRASTEVA Z NYT: “A to dlatego, że zdaniem Krasteva „populizm kwitnie, gdy polityka zaczyna dotyczyć bardziej symboliki niż treści”, a „populistyczni wyborcy – w Polsce i gdziekolwiek – łatwo wybaczą swoim liderom nieefektywność w rządzeniu, nawet zmianę kursu. Ale nie zniosą, jeśli ich populistyczni krzyżowcy. zaczną zachowywać się jak »normalni politycy«”. Tak uważa Krastev, podkreślając, że rządy, których nie cierpi, są mimo wszystko demokratycznie wybrane i nikogo nie mordują. Pyta, czy „największym zagrożeniem dla Europy jest »normalizacja« populistów (pod tym pojęciem rozumie on niechętną akceptację rządów nielubianych przezeń partii), czy też powinniśmy obawiać się również histerii wrogów populizmu?”. A swoje wywody wieńczy konkluzją, że w latach 70. młodzi niemieccy lewicowi radykałowie byli do tego stopnia ogarnięci obsesją, że nie ma większych różnic między nazistowskimi Niemcami a powojenną RFN, iż na skutek tego głębokiego błędu w ocenie sytuacji skończyli jako terroryści i wrogowie demokracji. Innymi słowy Krastev podpowiada polskiej opozycji, aby w dobrze pojętym własnym interesie stonowała narrację; aby przestała być totalna, wtedy (zapewne nie od razu) twardy elektorat PiS zacznie pękać. Opozycja jednak wyraźnie nie czytuje Krasteva. Za to Jarosław Kaczyński zachowuje się tak, jakby kierował się (oczywiście à rebours) jego wskazaniami” https://wpolityce.pl/polityka/382645-kto-sie-boi-normalizacji-skwiecinski-w-sieci-opozycja-jest-zbyt-histeryczna-by-zapoczatkowac-procesy-niekorzystne-dla-wladzy

— SAMORZĄD MA BYĆ BASTIONEM SPRZECIWU WOBEC WŁADZY – Piotr Wójcik w GPC: “Wprowadzenie rozwiązań zawartych w samorządowym manifeście programowym Nowoczesnej i Platformy zamieniłoby nasz kraj w luźną federację wspólnot lokalnych. Opozycja ewidentnie ma plan, by zrobić z samorządu bastion sprzeciwu wobec władzy centralnej. To będą najważniejsze wybory samorządowe od lat”. http://gpcodziennie.pl/82237-opozycjiprogramfederalizacjipolski.html

— ADAMOWICZ WIE, ŻE ZASZACHOWAŁ KOLEGÓW – Zuzanna Dąbrowska w RZ:“Uśmiech gdańskiego włodarza szeroki był jak Wisła wpadająca do morza, a mina pomorskiego lidera PO – jak po wypiciu soku z cytryny. Bo Adamowicz wie, że zaszachował kolegów. Walcząc z nim, narażają się na rozbicie liberalnych głosów i utratę własnego bastionu. Oczywiście, ulegając mu, także tracą miasto, tyle że na jego rzecz, a nie PiS”. http://www.rp.pl/Komentarze/180229809-Start-wyborczego-maratonu-w-Polsce.html&template=restricted

— ALARM MSZ WS REPUTACJI KRAJU: POLSKA NA DNIE – jedynka GW: “Choć nowy raport nie obejmuje tego sporu, jego treść i tak jest alarmująca. To sześć stron naszpikowanych typowymi dla propagandy PiS określeniami: „rzekome zagrożenia dla praworządności”, „wrogi ton narracji”, „tendencyjność i brak obiektywizmu”. Dokument pokazuje jednak skalę upadku reputacji Polski pod rządami PiS. Wynika bowiem z niego, że w kluczowych z punktu widzenia naszych interesów krajach Europy i w USA dominują krytyczne komentarze dotyczące Polski (wyjątkiem są pozytywne materiały o naszej gospodarce). Jedynym zaś krajem, w którym zanotowano zrozumienie dla polityki PiS, była Białoruś, dokąd w 2016 r. pielgrzymowali politycy partii, z ówczesnym wicepremierem Morawieckim na czele. „Oficjalne białoruskie media oceniały pozytywnie stanowisko Warszawy wobec instytucji europejskich i sceptycyzm wobec przyjmowania imigrantów” – donosi dokument”. http://wyborcza.pl/7,75399,23054728,alarm-msz-ws-reputacji-kraju-polska-na-dnie.html

— W CZARNYM SCENARIUSZU DOSTANIEMY 30% MNIEJ FUNDUSZY UNIJNYCH – DGP: “O wiele bardziej prawdopodobne jest, że cięcia będą mniejsze. Jak wynika z raportu Konferencji Peryferyjnych Regionów Nadmorskich Europy, jeśli zaakceptowane zostałyby obecne propozycje KE dotyczące cięć w polityce spójności po 2020 r., Polska straciłaby zaledwie 5 proc. dotacji. Konferencja zrzeszająca 160 regionów europejskich przedstawiła w raporcie symulacje, w jaki sposób rozważane przez KE warianty oszczędności wpłynęłyby na poszczególne kraje. Wynika z niego, że na cięciach najmniej straciłyby kraje Europy Środkowej. Zarówno w przypadku redukcji o 15 proc., jak i o 30 proc. dotacje dla Polski zmniejszyłyby się zaledwie o 5 proc. Podobnie wygląda sytuacja innych państw w regionie – Czechy i Słowacja straciłyby po 3 proc., Węgry i Rumunia – po 4 proc.”

— DGP O KONSTRUKTYWNYM STANOWISKU POLSKI WS BUDŻETU UNII: “Jeśli mają być nowe cele, potrzebne są nowe pieniądze. Polska ma konstruktywne stanowisko: oferujemy wsparcie dla Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o podniesienie budżetu europejskiego i tym samym podwyższenie wysokości składki. Jesteśmy gotowi do rozmowy o tym, by płacić więcej, ale jest to uwarunkowane generalnym kompromisem w sprawie tego, na co mamy płacić – mówi Konrad Szymański, wiceszef MSZ odpowiedzialny za politykę unijną. W podobnym tonie wypowiada się wiceminister Inwestycji i Rozwoju Paweł Chorąży. – Nasze otwarcie na dyskusję o podwyższeniu składki zależy od tego, co będzie w budżecie. Jeśli nasze priorytety nie będą uszczuplone, jesteśmy w większym stopniu gotowi partycypować w budżecie – podkreśla wiceszef resortu rozwoju”. http://gospodarka.dziennik.pl/finanse/artykuly/569299,rzad-bitwa-pieniadze-una-europejska.html

— JĘDRZEJ BIELECKI PISZE, ŻE WOKÓŁ PREMIERA POWSTAŁ ZESPÓŁ KTÓRY ANALIZUJE USTĘPSTWA WOBEC UE – pisze w RZ: “Wokół premiera powstał nieformalny zespół, który ma rozstrzygnąć, na jakie ograniczone ustępstwa mogłaby pójść Polska, aby zadowolić Brukselę. Możliwości wyjścia w jakimś ograniczonym stopniu naprzeciw jej postulatom jest sporo. Na tym etapie chodzi o przekonanie – przed końcem marca – Komisji Europejskiej, że stanowisko Polski „się zmieniło” i formalny wniosek o głosowanie w Radzie UE nad przestrzeganiem przez nasz kraj zasad państwa prawa nie jest już konieczny”.

— ZDANIEM BIELECKIEGO SĄ KRAJE UE, KTÓRE MAJĄ COŚ NA SUMIENIU, DLATEGO NIE CHCĄ “ODPUŚCIĆ” POLSCE: “Jednak jak wskazują „Rz” wysoko postawione źródła w Brukseli, o ile szanse na zaniechanie głosowania w Radzie nad ukaraniem Polski są spore, bo nie chce tego ani Komisja Europejska, ani potrzebna większość 22 krajów, o tyle jest jednak grupa kilkunastu państw Unii, które nie zamierzają Polsce całkowicie odpuścić. To w znacznym stopniu takie kraje jak Austria i Holandia, gdzie u władzy są populiści lub po taką władzę populiści sięgnąć mogą. – Kurz ma trupy w szafie, musi umocnić swoją wiarygodność. Dlatego jest wobec Polski bardzo ostry – mówi o kanclerzu Austrii nasz rozmówca”. http://www.rp.pl/Analizy/180229819-Unia-Europejska-nie-odpusci-Polsce.html&template=restricted

— MORAWIECKI POWINIEN POJECHAĆ DO DACHAU – Paweł Smoleński: “Lecz bawiący w Monachium Mateusz Morawiecki odwiedził Perlacher Forst, w podobnej odległości od centrum Monachium, gdzie są groby członków Brygady Świętokrzyskiej – którzy współpracowali z Niemcami Hitlera. Tego samego Hitlera, który w Dachau testował to, co później wdrażał w Auschwitz i Birkenau. Morawiecki do Dachau nie pojechał, choć to raptem kilkanaście minut autostradą, równie blisko jak Perlacher Forst. Akurat w Dachau powinny się palić nagrobne świeczki przyniesione przez polskiego premiera. Stanisław Grzesiuk pisał: „’To ty na mnie liczysz? Och, jaki ty jesteś głupi. Naucz się w życiu liczyć tylko sam na siebie’. Tu miał rację. Przestałem liczyć na ludzi, więc tym większą radość sprawia mi każdy przypadek ludzkiej życzliwości i bezinteresownej pomocy”. Tu już nie o życzliwość i pomoc idzie. O przyzwoitość. Ale Morawiecki lepiej wiedział, gdzie położyć kwiaty”. http://wyborcza.pl/7,75968,23055392,tu-chodzi-o-przyzwoitosc-ale-morawiecki-wie-lepiej.html

— WOŁAŁ PAN SCHYLIĆ CZOŁO NAD GROBAMI POLSKICH KOLABORANTÓW NAZIZMU, CZY TO DEKLARACJA IDEOWA RZĄDU? – JAROSŁAW KURSKI W GW: “Będąc w Monachium, mógł Pan oddać hołd 150 tys. ofiar niemieckiego nazizmu w obozie w Dachau. Wolał Pan jednak schylić czoło nad grobami polskich kolaborantów niemieckiego nazizmu. Czy to Pana i Pańskiego rządu deklaracja ideowa? Współpraca Brygady Świętokrzyskiej z hitlerowskimi Niemcami nie była przypadkiem. Wynikała z przedwojennych założeń ideowych ONR ABC. Jednym z najważniejszych była eliminacja mniejszości narodowych: Niemców, Ukraińców i Żydów. Mieli być wysiedleni za granicę, a osoby znane z działalności na szkodę narodu – zlikwidowane”. http://wyborcza.pl/7,75968,23053679,list-do-mateusza-morawieckiego-komu-i-po-co-zlozyl-pan-ten.html

— KONIEC WOJNY MON-U I PREZYDENTA – tytuł w GW.

— OCIEPLENIE NA LINII PREZYDENT-MON PO DYMISJI MACIEREWICZA – Marek Kozubal w RZ: “Prezydent wręczy nominacje generalskie i admiralskie 14 oficerom sił zbrojnych. To symboliczny koniec trwającego kilka miesięcy impasu na linii MON – Pałac Prezydencki”. http://www.rp.pl/Rzad-PiS/302219905-Ocieplenie-na-linii-MON—prezydent-po-dymisji-Macierewicza.html

— NIE WIDAĆ DROGI WYJŚCIA – Adam Leszczyński w OKO.press: “Anglosasi mają przysłowie, które przypisują Willowi Rogersowi, amerykańskiemu kowbojowi i aktorowi: „Kiedy znalazłeś się w dołku, przestań kopać głębiej” („If you find yourself in a hole, stop digging”). W swobodnym przekładzie: jeśli coś zawaliłeś/zawaliłaś, przestań się pogrążać. Podejście PiS do polityki historycznej pokazuje, że ta partia – nie tylko liderzy, ale też publicyści i intelektualiści – nie przyswoili sobie tej prostej sugestii. Po trwającym już blisko miesiąc kryzysie w stosunkach międzynarodowych wywołanych nowelizacją ustawy o IPN nie widać z niej drogi wyjścia”.

— PYTANIE CO NASTĘPNEGO ZNISZCZY PIS – konkluzja Leszczyńskiego: “Za każdym razem, kiedy rząd PiS coś zniszczy – Trybunał Konstytucyjny, puszczę, Krajową Radę Sądownictwa – naiwni myślą, że to już koniec, a teraz nastąpi etap „stabilizacji” władzy. Za każdym razem są w błędzie. Teraz PiS zniszczył do reszty reputację międzynarodową naszego kraju. Pytanie, co będzie następne”. https://oko.press/prawicowy-postmodernizm-partia-rzadzaca-mowi-ze-broni-prawdy-historycznej-chodzi-zupelnie-o-innego/

— KOWNACKI MOŻE ZOSTAĆ PREZESEM POLSKIEJ AGENCJI KOSMICZNEJ – Fakt: “Człowiek orkiestra? Bartosz Kownacki (39 l.), będąc wiceszefem MON, odpowiadał za zakupy dla armii, a jednocześnie uczył kultury inne narody. Teraz sprawdzi się jako spec od kosmosu? Jak dowiedział się Fakt, Kownacki może zostać p.o. prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej!” https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/bartosz-kownacki-zostanie-szefem-polskiej-agencji-kosmicznej/k8es8y6

— AHISTORYZM TO BYŁ BŁĄD – pisze w GPC Krzysztof Wołodźko: “Ostatnie tygodnie pokazują dobitnie, że – nie po raz pierwszy – w najlepszym razie te środowiska się zdecydowanie myliły, w najgorszym – próbowały wprowadzić opinię publiczną w błąd. Programowy ahistoryzm albo narracje snute w zgodzie z pedagogiką wstydu też są przecież formą polityki historycznej – tyle że dostosowują opowieść do dobrze widzianych gdzie indziej historii. Rosjanie, Francuzi, Austriacy, Amerykanie – gdyby prześledzić uważnie zakurzone zakamarki pamięci, okazałoby się, że znajdziemy tam niezły katalog wstydliwych spraw”. http://gpcodziennie.pl/82236-historiajakkamienhistoriajakchleb.html

— WYWIAŁO LOBBYSTÓW Z WIEJSKIEJ – pisze w RZ Wiktor Ferfecki: “Zestawiając je z informacjami z poprzednich lat, widać, że spada liczba zarejestrowanych lobbystów w Sejmie. W 2015 roku było ich 42, w 2016 roku – 38, a w 2017 roku – 28. Jeszcze gwałtowniejszą tendencję spadkową widać w liczbie posiedzeń komisji, w których uczestniczą lobbyści. W 2015 roku było ich 39, w 2016 roku – 13, a w 2017 roku – jedynie trzy”. http://www.rp.pl/Polityka/302219907-W-Sejmie-juz-nie-ma-lobbystow.html&template=restricted

300polityka.pl

Futureska z Tuskiem na eurowybory

Gdyby Donald Tusk chciał wrócić do polskiej polityki, najłatwiej byłoby mu to zrobić w maju 2019 roku – przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej

Ye Pingfan/Forum

Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej

Nie wiem, czy Donald Tusk wróci do krajowej polityki. Mnóstwo jego znajomych uważa, że były premier takich planów nie snuje, ale gdyby jednak chciał w naszym kotle trochę zamieszać, to najłatwiej byłoby to zrobić w maju 2019 roku, gdy odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wyobraźmy sobie, że Tusk skraca o niecały rok ostatnią kadencję w Brukseli i tworzy własną listę wyborczą. A jest to kampania zdecydowanie najprostsza ze wszystkich.

Po pierwsze – tania. Któraś z niezliczonych mutacji partii Janusza Korwin-Mikkego wydała w 2014 roku raptem 600 tys. zł i weszła do europarlamentu. Nawet nasi giganci, jak PiS i PO, poświęcają na eurowybory stosunkowo małe kwoty, o kilkanaście milionów mniej niż na parlamentarne.

Po drugie – nie trzeba zakładać partii i mieć setek kandydatów. Wystarczy utworzyć komitet wyborczy wyborców i mieć 129 osób do obsadzenia list w 13 okręgach (osobą nr 130 byłby Tusk).

Po trzecie – łatwo o mandat. Wybory przyciągają 20–25 proc. wyborców, co sprawia, że próg wyborczy wyznacza niecałe 400 tys. głosów. W 2009 roku sama Danuta Hübner zdobyła w Warszawie 311 tys. głosów, a Jerzy Buzek na Śląsku – 393 tys. Tusk, wciąż bardzo popularny w elektoracie opozycyjnym, śmiało mógłby liczyć na porównywalne wyniki; w zasadzie w pojedynkę zapewniłby swojej liście przekroczenie progu. Ordynacja jest (na razie) superproporcjonalna; w 2004 roku 5,33 proc. głosów dało SdPl trzy mandaty. UW – z Bronisławem Geremkiem w Warszawie – zdobyła wówczas 7,33 proc. głosów i cztery mandaty.

Po czwarte – mandat daje immunitet.

Po piąte – taki ruch byłby w stylu Tuska. Myślę, że dawałby mu frajdę. Kogo PO wystawiłaby przeciw niemu w Warszawie?

Po szóste – Tusk niczego by sobie (w Polsce) tym ruchem nie blokował; wręcz przeciwnie, miałby mocną kartę przetargową przed wyborami do Sejmu i kampanią prezydencką. PO miałaby zresztą straszny kłopot. Tusk przejąłby głównie jej wyborców. Z takich eurowyborów mógłby wyłonić się całkiem nowy układ po stronie opozycyjnej, jakaś postPlatforma (z resztkami Nowoczesnej) oraz jakaś nowa lewica z Robertem Biedroniem.

Oglądaj także: Tusk się uaktywnił, bo przymierza się do wyborów w 2020 roku?

Tusk będzie oczywiście zwlekał zarówno z podjęciem, jak i z ogłoszeniem planów na życie po Radzie Europejskiej. Łatwo można wymienić przekonujące argumenty przeciw powrotowi do polskiej polityki – że degradacja, że rozleniwienie, że Bruksela może skusić jakąś nową prestiżową funkcją itp. – i niewykluczone, że Tusk porzuci myśli o walce z Jarosławem Kaczyńskim. Ale jeśli nie, to eurowybory wydają się najbardziej logicznym rozwiązaniem.

 

polityka.pl