Kaczyński zjednoczył już zjednoczonych. Taki obóz wyborów nie wygrywa
Były jeszcze w tym zjednoczeniowym cieście rodzynki: Andrzej Smirnow, do niedawna poseł PO, który odkrył, że w obecnym układzie politycznym „nie ma innej alternatywy jak PiS”.
No i był w końcu, jak sam się określił, „szeregowy poseł Solidarnej Polski” Jacek Kurski. Wyznał grzechy, stanął w postawie pokornej – jak podkreślił – bo są takie „chwile w dziejach narodu, kiedy osobiste ambicje muszą ustąpić dobru wspólnemu”.
U byłego europosła widać ta chwila nadeszła, bo porzucił polityczny urlop, na który sam się wysłał jeszcze w czerwcu. „I stał się cud, zniknąłem na miesiąc i prawica się jednoczy” – ucieszył się Kurski. Ale przelicytował, bo jednoczenia już zjednoczonych zjednoczeniem prawicy nazwać się nie da. O cudzie też nie ma mowy – może o powrocie syna marnotrawnego.
Byli w Auli Kryształowej wszyscy ci, z którymi od lat Jarosław Kaczyński tworzy wielki patriotyczny obóz. Jednak nie na tyle wielki, by wygrywać wybory.
- Prezes PiS wzywa do zjednoczenia prawicy. „Zapominamy o wszystkim, co było złe”
- Gowin zrywa negocjacje z Kaczyńskim. „Spotkanie zakłócał kierowca, zaglądał, poganiał prezesa”
- PiS szachuje ziobrystów. Kongres zjednoczeniowy bez Zbigniewa Ziobry?
- Kongres zjednoczenia prawicy wciąż niepewny. Gowin i Ziobro się wahają
Bulterier Kaczyńskiego wraca do PiS? Jacek Kurski na kongresie zjednoczeniowym prawicy
W Warszawie trwa zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość Konwencja Zjednoczeniowa Organizacji i Środowisk Patriotycznych. Pojawił się na niej Jacek Kurski, który wciąż nie potwierdził ani rozstania z Solidarną Polską, ani ponownego wstąpienia w szeregi PiS.
Podczas swojego przemówienia Kurski wyraźnie jednak robił ukłon w stronę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Choć przez konwencją do końca twierdził, że wciąż jest „szeregowym członkiem SP”, wyraźnie skłaniał się ku PiS.
– Są takie momenty, kiedy osobiste ambicje muszą ustąpić dobru wspólnemu, kiedy imperatyw wspólnotowy musi unieważnić dotychczasowe reguły rywalizacji i konkurencji – mówił Kurski.
Jeszcze całkiem niedawno Kurski wypowiadał się niezbyt pochlebnie o kolegach ze swojej byłej – i, prawdopodobnie, przyszłej partii – nazywając np. Adam Hofmana „Adamem Napalmem Hofmanem” i krytykując Kaczyńskiego. – Kaczyński przy braku pomysłu na kampanię europejską postawił na rozgrzanie emocji, na wątek smoleński. Macierewicz się do tego dobrze nadaje. Ale robi tym krzywdę sprawie smoleńskiej – mówił Jacek Kurski. Twierdził także, że Zbigniew Ziobro „uległ histerii Kaczyńskiego, że rozpadnie się PiS i prawica”.
Kurski, który niedawno zapowiadał, że wybiera się na polityczny urlop – który nie trwał zbyt długo – dodał także, że ma poczucie, iż po obu stronach dominowało przeświadczenie, że „ten moment ponownego zejścia nastąpi”.
Kongres Kaczyńskiego bez Gowina i Ziobry. Ale przyszedł były poseł PO. „Musi powstać wielki klub…”
Zjednoczenie prawicy bez Gowina i Ziobry
W zorganizowanej przez PiS konwencji nie wzięli udziału liderzy Solidarnej Polski i Polski Razem: Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin, którzy nie doszli do porozumienia z PiS. W sobotę obaj liderzy wysłali do uczestników konwencji list z postulatami programowymi; zadeklarowali też chęć dalszych rozmów. W piątek utworzyli wspólny klub poselski – Sprawiedliwa Polska.
Kaczyńskiego słuchali natomiast m.in.: Arkadiusz Mularczyk i Jacek Kurski (Solidarna Polska), Krystyna Iglicka-Okólska (Polska Razem), b. poseł PO Andrzej Smirnow, Zdzisław Podkański (Stronnictwo Piast), szef „Solidarności” Piotr Duda oraz prof. Piotr Gliński.
Jarosław Kaczyński i Andrzej Smirnow (po prawej)
„Musimy pokazać, że jesteśmy mocnym podmiotem w tej części Europy”
– Jest jeden cel: nie jest nim tylko dojście do władzy, chociaż odsunięcie tych, którzy dziś rządzą, jest warte samo w sobie bardzo dużo, bo to szkodnicy niebywali – ale że zostanie w końcu zrealizowany plan tej wielkiej przebudowy, która jest konieczna, żeby nasz naród mógł wykorzystać swoje wielkie możliwości. By to całe zło, o którym dziś mówimy, zostało zlikwidowane, uchylone. Byśmy poszli do przodu. Byśmy pokazali, że nie jesteśmy państwem czy narodem, który jest – jak niektórzy mówią – przeszkodą dla silniejszych, tylko mocnym podmiotem w tej części Europy – kreślił swoją wizję Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, trzeba pokazać, że Polska jest „mocnym podmiotem w tej części Europy, że się rozwijamy, a nie zwijamy”. – Żeby to uczynić, potrzebny jest mocny rząd, mocny klub, potrzebna jest jedność, dyscyplina, zapomnienie o różnego rodzaju swarach. (…) Musimy wyciągać wnioski z historycznych faktów, z naszych doświadczeń. Bo jeżeli będziemy powtarzali błędy, to może dojść do tego, co kiedyś już nas spotkało. (…) Teraz błędów już być nie może. Wyciągnijmy wnioski, zjednoczmy się i szybko maszerujmy do przodu, do zwycięstwa – zakończył prezes PiS. Odpowiedziały mu okrzyki: „Jarosław! Jarosław!”.
- Prawica się jednoczy? Tak, ale bez Ziobry i Gowina. Choć napisali list do PiS
- Posłowie z partii Gowina i Ziobry utworzą w Sejmie nowy klub: Sprawiedliwą Polskę
- Ziobryści w sojuszu z Gowinem? „Bliżej nam do porozumienia z SP niż z PiS-em”
- Kurski nie chce przyznać, że pojawi się jutro u boku prezesa. „Wciąż jestem w SP”