Tchórze się barykadują. Nie dzisiaj, to jutro zostaną wykurzeni.
Od niedawna przebojem wszedł do języka prawniczego termin: „abolicja indywidualna”. Ma to być inny rodzaj dawnego prawa łaski, przewidywanego w polskich konstytucjach od Konstytucji 3 maja.Prawo łaski – jak pamiętamy – dotyczyło prawomocnie skazanych. „Abolicja indywidualna”, którą opisuje wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, ma być prawem szerszym, zezwalającym głowie państwa na uwolnienie sprawcy (lub nie sprawcy) w każdej fazie postępowania. Nie musi być więc sądu, można osądzonego w pierwszej instancji zwolnić z odpowiedzialności karnej w trakcie postępowania przed drugą instancją. Można przed wyrokiem wydanym przez pierwszą. Logika formalna podpowiada, że zawsze, czyli konsekwentnie w każdej fazie postępowania. Ale właściwie od kiedy? Kiedy się zaczyna postępowanie, do którego prezydent może zastosować „abolicję indywidualną”?
Na studiach prawniczych można się dowiedzieć, że pierwszą fazą postępowania karnego jest postępowanie przygotowawcze, uruchamiane przez prokuratora (pod nadzorem sądu). Skoro zatem prawo przysługuje prezydentowi w każdej fazie postępowania, to logicznie już od samego początku postępowania przygotowawczego, a więc już sekundy po zajęciu się przez prokuratora sprawą. Chwileczkę. A czyż policja nie stosuje skodyfikowanego postępowania już od pierwszych swoich czynności? Oczywiście też. Dlaczego więc prawo prezydenta miałoby nie dotyczyć postępowań policyjnych? Nie ma żadnego argumentu przeciw.
A więc prawo prezydenta daje mu możliwość ingerencji przy pierwszych czynnościach organów ścigania, w takiej na przykład sytuacji, gdy złodziej schwytany jest na gorącym uczynku. Wystarczy telefon adwokata (lub taty) złodzieja do kogoś z prezydenckiego kręgu, by schwytany in flagranti został uwolniony w trybie natychmiastowym (po przedstawieniu stosownego pisma z sygnaturą głowy państwa). Redukcja do absurdu? Czyżby? Właśnie tak działają dyktatury. Tak działali dawni satrapowie. Skoro mieli prawo, to z niego korzystali, tryb się nie liczył.
Ktoś powie: państwo prawa, majestat prezydenta uchroni nas przed patologiami. Państwo prawa właśnie rozmontowujemy, o majestacie wolę pomilczeć. Ale nawet jeśli Andrzej Duda ma jeszcze odrobinę przyzwoitości, to skąd wiadomo, że jego następca będzie ją miał w ogóle?
– W Polsce doszło do takiej sytuacji, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mogą być niekonstytucyjne – stwierdził Andrzej Rzepliński, były prezes TK. Skomentował w ten sposób w programie Onet Rano orzeczenie ws. uniewinnienia przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego, który nie był jeszcze prawomocnie skazany.
We wtorek Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym uznał, że prezydent miał prawo do ułaskawienia Mariusza Kamińskiego jeszcze przed prawomocnym wyrokiem sądu. Trybunał uznał, że przepisy odnoszące się do postępowań karnych są niekonstytucyjne „w zakresie w jakim nie czynią aktu abolicji indywidualnej negatywną przesłanką prowadzenia postępowania”. TK rozpoznał sprawę w składzie pięciu sędziów. Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia Leon Kieres.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez prezydenta
– To, co PiS zrobił z Trybunałem Konstytucyjnym, to jest „nawarstwienie patologii” i „ogromna strata dla każdego Polaka – powiedział w internetowej telewizji Onetu Andrzej Rzepliński. Ocenił, że aby naprawić sytuację wokół TK należałoby w przyszłości „wydać ustawę konstytucyjną” stawiającą Trybunał i jego kompetencje ponownie na „właściwe tory”. – To, co rządzący zrobili z TK degraduje Polskę – podkreślił.
Zdaniem Rzepińskiego, „nadzieję na zmianę obecnej sytuacji w Polsce należy pokładać w samych Polakach, a nie w Brukseli”.
– Rządzą nami tchórze – dodał i podkreślił znaczenie zbliżających się wyborów samorządowych.
Rostowski: Dla mnie jest zupełnie ewidentne, że ta komisja ds. Amber Gold została powołana po to, aby przykryć te afery PiS-u, które czasami codziennie się ujawniają
„Dla mnie jest zupełnie ewidentne, że ta komisja została powołana po to, aby przykryć te afery PiS-u, które czasami codziennie, a na pewno co miesiąc, się ujawniają. Afery na gigantyczną skalę finansową. Na pierwszym miejscu straty w SKOK-ach, które wynoszą 5 mld złotych, za które Polacy musieli zapłacić swoimi składkami na BFG. SKOK-i upadły, bo PiS utrudniał przez lata przejęcie nadzoru nad SKOK-ami przez KNF. Ostatnio mamy aferę GetBack na 2,5 mld złotych. To jest pięć razy straty, które ludzie ponieśli na skutek oszustwa Marcina P.” – mówił przed przesłuchaniem były minister finansów, Jan Rostowski.
Rostowski przed komisją ds. Amber Gold: Dla nas najważniejszą podstawą działania była konstytucja, praworządność. Wassermann: Przejdziemy do tego jak praworządność była traktowana w latach 09-12
„Wtedy, kiedy PO rządziła, kiedy ja i wielu kolegów piastowaliśmy wysokie funkcje w państwie, to dla nas najważniejszą podstawą działania była konstytucja, ustawy zgodne z konstytucją i praworządność. Tego, niestety, dzisiaj nie można powiedzieć” – mówił w trakcie swobodnej wypowiedzi podczas przesłuchania przed komisją śledczą ds. Amber Gold były minister finansów, Jan Rostowski.
„Dla nas najważniejsze jest to, żeby był porządek, uczciwość, sprawiedliwość, żeby przestępcy byli w więzieniach, a ludzie niewinni nie dostawali politycznych wyroków” – odpowiadała przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann.
„Aby to było możliwe, to konieczna jest praworządność, szanowanie konstytucji” – dodawał Rostowski.
„Przejdziemy do tego, jak praworządność była traktowana przez okres 2009-2012 i jak przestrzegaliście państwo przepisów i jak to jest możliwe, że mamy szkodę na poziomie 851 mln złotych” – zakończyła dyskusję Wassermann.
Czarzasty: Przyjdzie nowa władza i wsadzi połowę towarzystwa PiS-owskiego do więzienia
– Przyjdzie czas, nowa władza, daj Boże, wsadzi po prostu połowę tego towarzystwa PiS-owskiego do więzienia, a tych, których nie będzie mogła wsadzić do więzienia, bo będzie ich bronił różny status prawny, da im Trybunał Stanu, który się zakończy tym, że nigdy w życiu do polityki nie wrócą – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Piotrem Witwickim w „Politycznym Graffiti” Polsat News.
Czarzasty: PiS nie będzie wieczny
– Nie będzie PiS wieczny w Polsce. Po prostu nie będzie. Trzeba im to mówić. Trzeba mówić ich rodzinom, żeby wracali do domów w tej chwili i żeby ich żony, mężowie mówili: przestań się wygłupiać, przestań łamać prawo, przestań się ku**ić po prostu – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Piotrem Witwickim w „Politycznym Graffiti” Polsat News.
Gersdorf: Uważam, że jestem I prezesem SN do 2020 roku
– Według mnie jestem [I prezesem SN]. Prezydent uważa, że nie, a ja uważam, opierając się na Konstytucji, że jestem I prezesem SN do 2020 roku i tego nikt nie zmieni, bo Konstytucja jest Konstytucją – stwierdziła Małgorzata Gersdorf w rozmowie z dziennikarzami. Jak podkreśliła, ostatni projekt PiS zmierza do tego, żeby szybko obsadzić jej stanowisko.
Gersdorf: Walczę o państwo, praworządność i zachowanie konstytucyjne
– Walczę o państwo, praworządność i zachowanie konstytucyjne – stwierdziła Małgorzata Gersdorf w rozmowie z dziennikarzami. Jak dodała:
„Ostatnio nasiliły się ataki na mnie i nasiliły się ataki związane z tym, że grozi mi postępowanie dyscyplinarne. Od strony ministra Ziobro i od strony posłów. Bardzo bym prosiła, żeby oni się wstrzymali z tymi wypowiedziami, takimi agresywnymi, bo to nie przystoi. Nie przystoi na I prezesa SN, żeby władza parlamentarna tak napadała, a nawet na byłego I prezesa, jeśli oni tak chcą. To w ogóle niedopuszczalne w cywilizowanym świecie”
Gersdorf: Bezprecedensowa jest napaść na Iwulskiego. To najlepszy sędzia z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych w SN
– Uważam, że bezprecedensowa jest napaść na sędziego Iwulskiego. To najlepszy sędzia z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych w SN. To, że był przydzielony przymusowo do sądów wojskowych w stanie wojennym, to tylko młodzi ludzie mogą nie wiedzieć, jakie były konsekwencje nieorzekania w tych sprawach. To były konsekwencje więzienia. Tak, jak on powiedział. Bo to niewykonanie rozkazu, pod sąd wojenny jakby się nadawało – stwierdziła Małgorzata Gersdorf w rozmowie z dziennikarzami.
Trafiła nam się stonka zrzucona z samego Kremla. Morawiecki i Kaczyński lubia kartofle i buraki ogryzać.
Taka ich pokraczność.
„To jest taka fikcja, jak w „Roku 1984”, gdzie Ministerstwo Prawdy zajmowało się propagandą, Ministerstwo Pokoju – wojną. A Krajowa Rada Sądownictwa ma tyle wspólnego z sądownictwem, że je niszczy, a osoby, które tam zasiadają, są po prostu grabarzami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie ma nic wspólnego z sądownictwem” – powiedział sędzia Igor Tuleya w TVN 24. Według niego, „wszystko zmierza w złym kierunku”.
Przyznał, że był rozczarowany, kiedy I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf poszła na urlop. – „Jestem mile zaskoczony tym, że I prezes skróciła swój urlop i pokazała się w Sądzie Najwyższym, to dobrze wróży. Jestem dumny z takiej prezes Sądu Najwyższego” – podkreślił Tuleya.
Uważa bowiem, że sędziowie powinni „aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym, obywatelskim” i brać udział…
View original post 1 124 słowa więcej