Morawieccy to przedstawiciele Targowicy

Zwykły wpis

„List otwarty prawników z całego świata, wyrażający wsparcie dla I Prezes SN Małgorzaty Gersdorf, i wyraźnie stwierdzający, że jest Ona pełnoprawnym prezesem do końca swojej kadencji. Wśród podpisujących G. de Búrca, N. Walker i K. Scheppele, wielkie autorytety w zakresie prawa UE” – napisał na Twitterze prof. Marcin Matczak.

20 profesorów prawa z całego świata stanęło w obronie prof. Małgorzaty Gersdorf. Piszą, że skrócenie przez pisowską ustawę sześcioletniej kadencji I Prezes SN jest niedopuszczalne. – „To politycznie motywowane działanie stoi nie tylko w sprzeczności z zapisami polskiej Konstytucji, ale również narusza europejskie standardy dotyczące niezależności sądownictwa, które polskie władze mają obowiązek respektować. Uznajemy, że prof. Małgorzata Gersdorf jest jedyną osobą uprawnioną do bycia Pierwszą Prezes SN aż do 30 kwietnia 2020 roku, kiedy kończy się jej określona Konstytucją kadencja” – czytamy w liście.

Internauci z gorzką ironią komentowali list otwarty światowych autorytetów prawniczych. – „Co tam światowe autorytety prawa! W Polsce prawne autorytety to mgr Przyłębska, mgr Ziobro i prokurator PRL – Piotrowicz”; – „Eeee tam… dla PIS to tylko zespół kolesi; spływa to po nich jak po… kaczce”; – „Ale panowie Łapiński czy Wójcik są większymi autorytetami. Oraz politolog Jaki Patryk”.

Zanim PiS doszedł do władzy, stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim była jedną z najlepszych na świecie. Dziś jest cieniem samej siebie. Tylko w 2017 r. straciła ponad 1,5 mln zł. Tak wynika ze sprawozdania Zgromadzenia Wspólników Stadniny Koni Janów Podlaski, o którym donosi RMF FM. Trzeba przypomnieć, że wieloletni dyrektor stadniny w Janowie Marek Trela – odwołany przez PiS za rzekomą niegospodarność – w 2015 roku zanotował zysk w wysokości 3,5 mln zł.

Ze sprawozdania wynika także, że zysk z prestiżowych przed „dobrą zmianą” aukcji koni arabskich Pride of Poland z roku na rok malały. W 2017 roku zysk z licytacji wyniósł zaledwie 410 tysięcy euro. Dla porównania – przychód w 2016 roku to 1 mln 271 tysięcy euro, a w 2015 prawie 4 miliony euro!

Nie bez znaczenia były też ciągłe zmiany w kierownictwie stadniny w Janowie Podlaskim – w ciągu 2 lat hodowla miała 3 prezesów. A odwołany przez PiS Marek Trela hoduje konie arabskie w Jordanii…

Waldemar Mystkowski pisze o Morawieckich.

Bliżej im do Targowicy niż do przestrzegania demokracji zapisanej w Konstytucji.

Ile jest racji w spostrzeżeniu Tomasza Lisa, że „frakcja moskiewska w naszym Sejmie jest już tak widoczna jak w sejmie przedrozbiorowym. Jej rzecznikiem – co szokuje – jest ojciec premiera”? A chodzi o wywiad z Kornelem Morawieckim zamieszczony w „Rzeczpospolitej”. To druga z nim rozmowa o tej samej prokremlowskiej wymowie w niedługim czasie. Pierwsza ukazała się w propisowskim tygodniku „Do Rzeczy”.

Były szef dyplomacji, a obecnie eurodeputowany Dariusz Rosati postrzega tatusia premiera jako tubę propagandową Kremla. Dla niego jest dylematem: czy to świadomy agent, czy „pożyteczny idiota”? Dotyczy to konkretnej wypowiedzi Morawieckiego: – „W Polsce większość mediów nastawia społeczeństwo przeciwko Rosji. Czy to jest dobre? Nie, to powinno się zmienić„.

Radosław Sikorski zwraca się do symetrystów, którzy ciągle tkwią w pułapce „A 8 lat rządów PO-PSL…”: – „Żebyście koleżanki i koledzy symetryści z mediów, które jeszcze nie służą społeczeństwu znowu nie mówili, że nie wiedzieliście„.

Najwidoczniej tatuś Kornel wynosi na zewnątrz rozmowy z synem Mateuszem, więc dowiadujemy się, dokąd będzie zmierzać polityka wewnętrzna i zewnętrzna PiS. A zatem: Houston, mamy problem. Dzisiaj tym Houston jest społeczeństwo obywatelskie.

Tata Kornel nie skrywa, że stoi po stronie PiS, czyli syna: – „Najpierw wygrajmy wybory, później będziemy zmieniać media na służebne społeczeństwu„. Służebne, to znaczy takie, która zgadzają się z linią PZPR, która nazywa się dzisiaj PiS.

Inny jeszcze z tego wysnuwa się wniosek, iż różnica w PRL między „Solidarnością” a „Solidarnością Walczącą” była taka jak między demokracją a demokracją ludową. Jak to nagle rozjaśniają się zakłamania nie tylko w rodzinie Morawieckich… Tata mówi otwarcie to, do czego syn doprowadzi. Kornel próbuje przygotować opinię publiczną do skutków działalności syna.

Jarosław Kaczyński nie czeka na wygranie wyborów, aby media „zmienić na służebne społeczeństwu”. Już dzisiaj chce zmienić „Gazetę Wyborczą” do służenia. Gdańska kancelaria adwokacka, która jest na liście płac PiS, pozywa z pełnomocnictwa prezesa PiS Kaczyńskiego w sprawie materiałów, które ukazały się (lub ukażą się w przyszłości) na łamach „Gazety Wyborczej” oraz portalu wyborcza.pl, a dotyczą powiązań szefów służb Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego z Jakubem R., wysokim rangą urzędnikiem warszawskiego ratusza, odpowiadającego za reprywatyzację nieruchomości.

Tak mają służyć media społeczeństwu wg PiS, wg ojca Morawieckiego, jak w Rosji. U naszych sąsiadów najpierw Borisowowi Bierezowskiemu odebrano media, a gdy ten uciekł przed Gułagiem, w Londynie go sprzątnięto.

Patrząc na Morawieckich, bliżej im do Targowicy niż do przestrzegania demokracji zapisanej w Konstytucji.

Jedna odpowiedź »

  1. Reblogged this on Hairwald i skomentował(a):
    „Wartości liberalne, takie, jak praworządność, muszą być promowane w sposób populistyczny, jeśli mają dotrzeć do szerokich grup społecznych. Dlatego powinniśmy zacząć organizować podniosłe, konstytucyjne miesięcznice.”

Dodaj komentarz