Morawieccy uwikłani w korupcję? Na to wygląda

Zwykły wpis

Duchowny Tomasz Jegierski zjawił się dzisiaj w Sejmie, aby mówić o marszałku Kornelu Morawieckim.

Według nieoficjalnych ustaleń TVN i RMF FM nie ma żadnego przypadku w tym, że w czwartek w Sejmie pojawiło się kilka nowelizacji, które mogą spotkać się z aprobatą Komisji Europejskiej. „Fakty” informują, że o ogłoszenie tych zmian przed szczytem w Brukseli zabiegał sam premier Mateusz Morawiecki.

W czwartek w Sejmie pojawiło się kilka poselskich projektów nowelizacji ustaw. Dotyczą one m.in. ustawy o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym, a także trybu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz o statusie sędziów TK.

Politycy PiS wskazywali, że propozycje zawarte w projektach spełniają oczekiwania Komisji Europejskiej, także te o Trybunale Konstytucyjnym, co obwieścił poseł PiS Marek Ast. – Dla zakończenia sporu, bezzasadnych oskarżeń, że te orzeczenia nie są publikowane, zdecydowaliśmy się na właśnie taką nowelizację, tym bardziej że było oczekiwanie ze strony Komisji Europejskiej i opinii publicznej – powiedział.

Nieoficjalnie: Interweniował sam premier

Według „Faktów” TVN to, że akurat w czwartek pojawiło się tyle nowelizacji, które z pewnością odnotuje Komisja Europejska, ma związek z wizytą premiera Mateusza Morawieckiego w Brukseli. Według nieoficjalnych informacji, to sam szef polskiego rządu miał wymóc ogłoszenie nowelizacji przed dwudniowym unijnym szczytem.

Korespondent TVN24 w Brukseli próbował nawet na miejscu zapytać premiera o to, jak przedstawiciele KE zareagowali na informacje płynące z Polski.

Kto ustąpi w sporze z Brukselą?

„Fakty” opisują też drugie dno takich działań:

Komisja Europejska wiele razy dawała do zrozumienia, że chętnie zakończy spór z Polską. KE potrzebuje jednak czegoś, co i ona będzie mogła „sprzedać” jako sukces, by wyjść z konfliktu z twarzą.

Ustąpienie Prawa i Sprawiedliwości w kwestii TK, SN czy reformy sądownictwa może być właśnie takim „sukcesem”, który odtrąbić mogłaby Komisja Europejska.

Tajny wysłannik Kaczyńskiego w Brukseli

Inne spojrzenie na zakulisową grę wokół relacji KE-Polska rzuca korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Według jej ustaleń w ubiegłym tygodniu w Brukseli pojawił się „wysłannik prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego”, który rozmawiał z wysoko postawionym przedstawicielem Komisji Europejskiej.

To właśnie podczas tego spotkania strony miały dogadać się w kwestii ustępstw, na jakie zgodzą się pójść. Jednak Polska miała ich nie ogłosić w Brukseli, a w kraju, by pokazać w ten sposób, że są to suwerenne decyzje. Jednocześnie Komisji Europejskiej też ma zależeć na porozumieniu i zamknięciu konfliktu.

Będzie kompromis z KE?

Jean-Claude Juncker kończąc kadencję nie chce zostawiać tego otwartego problemu z Polską, bo byłoby to odebrane jako porażka. Polska ma także wiele do zyskania. Jeżeli dojdzie do wycofania procedury art. 7 Traktatu UE, to Polska pozbędzie się łatki kraju „niewiarygodnego” i wzmocni swoją pozycję przed negocjacjami budżetowymi

– pisze Szymańska-Borginon.

Szef MSZ Jacek Czaputowicz powiedział wieczorem w TVP Info, że chciałby, aby spór z KE przeszedł do historii.

Robimy wszystko, by do tego doszło. Ustawy zostały zgłoszone, trzeba wyjść naprzeciw oczekiwaniom

– powiedział Czaputowicz.

Z kolei wicemarszałek Senatu Adam Bielan z PiS powiedział w TVN24, że złożone projekty są „gestem pod adresem partnerów z UE” oraz elementem dialogu z Brukselą.

Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej” napisał na Twitterze, że możliwe są kolejne ustępstwa PiS, jeśli chodzi o zmiany w sądownictwie – poza już ogłoszonymi.

Opozycja zwraca uwagę, kto informuje o zmianach

Poseł Arkadiusz Myrcha z PO zwrócił uwagę, że o tak istotnych zmianach nie informują minister Zbigniew Ziobro, wicepremier Beata Szydło, ani nawet Stanisław Piotrowicz, który był twarzą krytykowanych projektów. „Zasłaniają się koleżankami z klubu i Markiem Astem. Wymowne” – napisał na Twitterze.

Poseł PO Borys Budka powiedział „Rzeczpospolitej”, że premier Morawiecki ma konstytucyjny obowiązek jeszcze dzisiaj opublikować zaległe orzeczenia Trybunału i nie potrzebuje do tego żadnej ustawy. – Tak naprawdę trzeba zaprzysiąc trzech legalnie wybranych sędziów, wycofać się z absurdalnej, niekonstytucyjnej zmiany w ustawie o KRS i przede wszystkim wyrzucić z TK tych dublerów – dodał.

Z kolei Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej” przypomniał o działaczach KOD, którzy od ponad dwóch lat manifestują, najpierw w namiotach, teraz w przyczepie, domagając się publikacji wyroków TK.

Dodaj komentarz