Satyryk Jan Pietrzak (ten od „Żeby Polska była Polską”, co w czasie rządów PiS jest rzeczywiście grubą satyrą) nieodmiennie przejawia ambicje polityczne.
Po 1989 roku kilkakrotnie zgłaszał swoją kandydaturę na prezydenta RP, osiagał wyniki mikroskopijne – wielkości pchły, albo innego insekta.
Oto teraz zgłosił amicje bycia pisowskim katem. W prorządowej TV Republika był ogłosić taki zamiar: „Tak jak królów ścinano, tak samo Wałęsę trzeba ukarać”.
Widać, że Pietrzakowi ściął się mózg, jak jajko – i to na twardo, żółtko zamieniło mu się w żółć. Polskich królów nie ścinano, tylko francuskich.
A Wałęsa to polski król.
Taka atmosfera w PiS panuje – insektów.
Pietrzak chciałby zostać kaczym katem. A z takich zapędów powstaje znany na Mazowszu suplement w postaci zupy – czernina. Kacza zupa. Skądinąd komedia braci Marx, bynajmniej nie tych od „Kapitału”, ale takich obywateli ze ściętym żółtkiem (żółcią) zamiast rozumu.