Jarosław Kaczyński nie zawodzi. Otwiera usta – śmiech na sali.
Klown nr 1 naszej polityki przebiera nóżkami, jakby dorwać się do fruktów, do władzy. Aż sika z ochoty w pampersy.
Prezes PiS wymyślił w Przysusze (kursokonferencja „Polska powiatowa”): : Polska jest jedna.
Zapomniał dodać: Kaczyński jest jedyny. Brat jego „poległ”, a wraz z nim 95 innych, na których sprowadził śmierć. Więc było dwóch gnomów.
Jarosław jest teraz jedyny. Na kursokonferencji Kaczyński zapytał, czy obecna władza widzi jak żyją Polacy, skoro władza chowa się w limuzynach, gdy ludziska marzną, albo przesłania tej władzy widok prawdziwej Polski dym z cygar.
Tomasz Lis zauważa:
Ja na przykład uważam, że obecna władza Polski prawdziwej nie widzi. O wiele lepiej widzi ją prezes, gdy jeździ limuzyną otoczony ochroniarzami, gdy widzi jak ciężkie są siaty z zakupami, które dzień w dzień robią za niego ci ochroniarze, gdy spogląda na ubogą Polskę z okien swojej żoliborskiej willi, gdy przypomina sobie, że fragmenty bliźniaka w którym mieszka są niezamieszkane, bo okołopisowskie spółki na złość prezesa wynajęły je, by uwolnić go od przypadkowych sąsiadów.
A ja wołam:
Kurduplu! Wracaj do swojej alternatywy, do swojej bajki populizmu! Polacy nie chcą gnomów! Jesteś z horrorów, żyjesz z krwawicy Polaków.
I pieprzysz od rzeczy. Niezdaro, safanduło!
Kaczyński to niepełnowymiarowy Polak. 75% rodaka. O takimż umyśle. Ale jak gnom – przebiegły. Ryje i knuje!